Home Książki Pora na opowiadania czyli “Cztery pory magii”

Pora na opowiadania czyli “Cztery pory magii”

autor Zwierz
Pora na opowiadania czyli “Cztery pory magii”

Dawno temu przeczy­tałam stwierdze­nie, że dro­ga do powieś­ci powin­na zawsze prowadz­ić przez opowiada­nia. Czyli najpierw pisze­my do szu­fla­dy, potem pub­liku­je­my opowiada­nia a dopiero po takiej wpraw­ce szyku­je­my się na powieść. Przyz­nam, że trochę się z tą drogą zgadzam — dobrze nabrać wcześniej doświad­czenia, a trochę mam wraże­nie, że to wcale nie jest przeprawa od łatwiejszego do trud­niejszego. Bo napisanie dobrego opowiada­nia zawsze wydawało mi się trudne. Trze­ba się zmieś­cić w krót­szej formie, przy­ciągnąć czytel­ni­ka i jeszcze — zamknąć cały swój świat na kilku­nas­tu czy kilkudziesię­ciu stronach. Nic dzi­wnego, że po opowiada­nia się­ga­ją częs­to twór­cy doświad­czeni, świado­mi, że to nie lada wyzwanie. Bo choć opowiada­nia pisze się szy­bko, to naprawdę dobre opowiada­nia pisze się rzad­ko. Tym więk­sza radość, kiedy się na przy­jem­ny i ciekawy zbiór trafi.

 

Post spon­sorowany przez wydawnict­wo SQN

 

Te moje rozmyśla­nia nie są zupełnie z powi­etrza. Wywołała je lek­tu­ra książ­ki „Cztery pory magii”. Zbioru opowiadań, których moty­wem prze­wod­nim jest wybrana przez autorkę pora roku i mag­iczne ele­men­ty, naw­iązu­jące do mitologii, wierzeń i słowiańskiego bes­tiar­iusza.  To specy­ficzny zbiór, bo są w nim tylko cztery opowiada­nia. Taki, z resztą był zami­ar, że wybier­a­jąc mniejszą grupę autorek — zostaw­ić im więcej przestrzeni na napisanie swo­jej his­torii. Nie są to bard­zo długie his­to­rie, ale mają raczej kilka­dziesiąt stron niż kilka­naś­cie. Piszę o autorkach, bo to tomik, do którego zebrały się — Ane­ta Jad­ows­ka, Mar­ta Kisiel, Mag­dale­na Kubasiewicz i Mile­na Wój­tow­icz. Wszys­tkie nazwiska są doskonale znane wiel­bi­cielom pol­skiej fan­tasty­ki — bo to doświad­c­zone pis­ar­ki, które nie raz udowod­niły, że mają tal­ent i wyobraźnię oraz sporo poczu­cia humoru.

 

Wybór pór roku jako jed­nego z moty­wów prze­wod­nich wyda­je się oczy­wisty, ale niekoniecznie tak łat­wo go ograć, ostate­cznie — pisanie, że było zim­no, ciepło czy ponuro, może czytel­ni­ka znużyć. Kluczem jest wiec ogranie tych specy­ficznych momen­tów roku, w których najbardziej czu­je się, że oto rządzi nami określona pogo­da, tem­per­atu­ra, wydarzenia i wszys­tko co skła­da się na piękną wios­nę, czy słoneczne lato. Autor­ki wybrały różne strate­gie. U Mar­ty Kisiel kluc­zowy jest Syl­west­er, u Ane­ty Jad­owskiej zanurza­my się w ten ponury kawałek listopa­da pomiędzy Hal­loween a Świę­ta­mi. W mar­cowym opowiada­niu Mile­ny Wój­tow­icz chłodne dni początku wios­ny odgry­wa­ją kluc­zową rolę. Zaś w let­nim opowiada­niu Magdy Kubasiewicz, niemal czu­je­my żar leją­cy się z nie­ba, na złote pola, na których zaczy­na się his­to­ria pewnej wiedźmy.

 

 

Choć opowiada­nia różnią się od siebie nas­tro­jem, to zwró­ciło moją uwagę, że wszys­tkie przyj­mu­ją podob­ny punkt wyjś­cia do tworzenia mag­icznego świa­ta. Oto magia jest tuż obok. Nie odd­ziel­na od naszej rzeczy­wis­toś­ci, ale w nią wpisana. Strzy­gi, Czarown­ice, Rusał­ki i inne mag­iczne stworzenia nie żyją daleko, ale pomiędzy nami, czy to w naszej rzeczy­wis­toś­ci czy tylko takiej odrobinę alter­naty­wnej. Bard­zo lubię takie pode­jś­cie do magii, jest mi oso­biś­cie bard­zo bliskie, bo lubię fan­tazjować nad obec­noś­cią tego wszys­tkiego do nad­nat­u­ralne tuż obok nas. Z resztą sami przyz­na­j­cie, czy nie przy­jem­niej cza­sem wyjaśnić dzi­wnych życiowych przy­pad­ków odrobiną magii i inter­wencją strzygi?

 

Muszę przyz­nać, że nie przyjdzie mi łat­wo powiedzieć, które z opowiadań jest moim ulu­bionym. Częś­ciowo dlat­ego, że trochę się od siebie różnią, częś­ciowo dlat­ego, że po pros­tu autor­ki znam. Kiedy czy­tam opowiadanie Ane­ty Jad­owskiej, to po pros­tu słyszę w głowie jej głos, co trochę wpły­wa na lek­turę. Podob­nie z Martą Kisiel, czy­tam a jed­nocześnie mam w głowie opowiada­jącą mi coś Martę. Dodatkowo w przy­pad­ku opowiada­nia Ane­ty, nie ukry­wam — czułam się odrobinę niekom­pe­tent­na, bo jest to opowieść ze świa­ta Dory Wilk, a ja nie znam tego świa­ta aż tak dobrze. Choć sama opowieść broni się jako osob­ną his­to­ria, to jed­nak tym, którzy dobrze zna­ją Dorę i jej przy­jaciół po pros­tu dostar­czy więcej fra­jdy. Gdy­bym została jed­nak postaw­iona pod pręgierzem i musi­ała odpowiedzieć na pytanie, które opowiadanie podo­ba mi się najbardziej to chy­ba wskaza­łabym to Magdy Kubasiewicz. Mam poczu­cie, że jest najlepiej napisane i autorce najlepiej wyszło wprowadze­nie nas do swo­jego świata.

 

Jed­nocześnie opowiadanie, które mnie naprawdę rozbaw­iło to his­to­ria zaser­wowana przez Milenę Wój­tow­icz. Tam też pojaw­ia­ją się bohater­ki, o których autor­ka wcześniej pisała, ale ta opowieść po pros­tu broni się fan­tasty­cznym pomysłem i dużą dawką poczu­cia humoru. His­to­ria skom­p­likowanych przy­go­towań do wesela pewnej rusał­ki, rozbaw­iła mnie głównie dlat­ego, że łączy niepoko­je każdej pan­ny młodej z bard­zo specy­ficzny­mi prob­le­ma­mi wynika­ją­cy­mi z hmm… różnic kul­tur­owych pomiędzy dwiema rodz­i­na­mi.  Z resztą humoru w tych opowiada­ni­ach jest dużo, zwłaszcza his­to­ria zaprezen­towana przez Martę Kisiel, jest bard­zo kome­diowa. Co w sum­ie nie powin­no dzi­wić, bo Mar­ta znana jest ze swoich dow­cip­nych książek, więc tu mamy po pros­tu kole­jną próbkę jej sty­lu i humoru.

 

 

No właśnie, po przeczy­ta­niu tego zbiorku, pomyślałam, że to jest siła opowiadań pisanych i pub­likowanych przez znane już autor­ki, które maja trochę książek na kon­cie. Dzię­ki temu moż­na się szy­bko zapoz­nać z ich stylem i zadać sobie pytanie — czy­jej prozy chce­my więcej. Ja na przykład po przeczy­ta­niu opowiada­nia Kubasiewicz doszłam do wniosku, że chce więcej jej prozy. I choć czy­tałam już jed­ną jej książkę (Czar­o­dziej­ka z uli­cy Rey­mon­ta) to chy­ba sięgnę po więcej. To taki naprawdę dobry sposób by szy­bko przekon­ać się czy czyjś sposób opowiada­nia wam pasu­je czy niekoniecznie.

 

Na koniec — po raz kole­jny chwalę SQN za jakość wydawa­nia książek. Nie wiem kiedy wydawnict­wo postanow­iło, że ich książ­ki będą wydawane tak ład­nie, ale przy­na­jm­niej w moim odczu­ciu — ten pomysł się sprawdza. Od pięknej okład­ki, przez pomysł by zdję­cia autorek były na wewnętrznej obwolu­cie, po ilus­trac­je przy każdym nowym opowiada­niu. To po pros­tu przykład na to, że książ­ki spoko­jnie moż­na w Polsce wydawać ład­nie i ciekaw­ie. Z resztą SQN, co im się chwali, częs­to wyda­je opowiada­nia fan­tasty­czne, utrzy­mu­jąc tą trady­cję, że wiel­bi­ciele lit­er­ack­iej fan­tasty­ki opowiada­nia muszą czy­tać. Taka trady­c­ja. I niech trwa jak najdłużej, przez wszys­tkie pory roku magii.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online