Home Książki ZAWSZE można kupić książkę czyli kilkanaście tytułów od WAB ze zniżką 40%

ZAWSZE można kupić książkę czyli kilkanaście tytułów od WAB ze zniżką 40%

autor Zwierz
ZAWSZE można kupić książkę czyli kilkanaście tytułów od WAB ze zniżką 40%

Jed­ną z moich ulu­bionych świątecznych aneg­dot jest ta, w której mój tata podarował mojej mamie książkę. Traf chci­ał, że mama podarowała tacie tą samą książkę. Rodz­ice się uśmi­ali, zapakowali jed­ną nad­mi­arową książkę na prezent i zabrali do moich dzi­ad­ków, żeby podarować ją mojej ciotce. Kiedy doszło do roz­pakowywa­nia prezen­tów okaza­ło się, że… moja ciot­ka kupiła tą samą książkę moje­mu tacie. Był to rok, w którym wszyscy się dużo śmi­al­iśmy, mieliśmy sporo nad­mi­arowych egzem­plarzy powieś­ci Umber­to Eco i nauczkę — że książ­ka to ide­al­ny prezent, jeśli się go dobrze wybierze.

 

No właśnie — dobre dobieranie książek na prezent to tem­at, do którego częs­to i chęt­nie wracam. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe — trze­ba znać osobę obdarowywaną przy­na­jm­niej na tyle by wpisać się w jej gus­ta i zain­tere­sowa­nia. Jed­nocześnie warto spo­jrzeć nieco szerzej i sięgnąć nie tylko po to co leży zaraz pod ręką wys­taw­ione w księ­gar­ni jako nowość ostat­nich tygod­ni. Nie ma też sen­su kupować książek, tylko dlat­ego, że chce­my kogoś zain­spirować do czy­ta­nia zupełnie innej lit­er­atu­ry. To taki prezent, który bardziej kłu­je niż uradu­je. A prezent powinien przede wszys­tkim — cieszyć i pokazy­wać, że obdarowanego znamy, lubimy i chce­my mu zro­bić przy­jem­ność. Stąd zasa­da, do której się sto­su­je — dawaj prezen­ty tak jak sama chci­ałabyś otrzymywać.

 

Ten dłu­gi wstęp ma wam zdradz­ić, że oto dos­zliśmy do tego momen­tu roku, w którym wydawnict­wo WAB pyta czy chce wybrać dla was książ­ki do grud­niowej pro­mocji, a ja entuz­jasty­cznie kiwam głową. Kiedy pyta­ją mnie jakie książ­ki chcę pole­cić, zaczy­nam się wahać, czy mogę odpowiedzieć „Wszys­tkie”. Ale tak serio, zwyk­le potrze­bu­ję potem kilku dni by prze­myśleć jak dobrać tytuły tak, żeby trafiły do jak najsz­er­szej grupy osób i stały się źródłem wielu inspiracji. Zwłaszcza, że bonusem do tego wyboru jest też kod raba­towy na 40% (wpisu­je­cie ZPOPK) KOD dzi­ała od 2.12 do 8.12, więc nie mogę strać szan­sy by wyłuskać dla was to co naj­ciekawsze. Dlat­ego w tym roku przeprowadzę was przez mój sposób myślenia.

 

 

 

Zaczęłam od pyta­nia co chci­ałabym podrzu­cić wam z lit­er­atu­ry fak­tu. Wiedzi­ałam, że na pewno chcę w zestaw­ie­niu uwzględ­nić „Obsesję pięk­na” Renee Engeln. To taka książ­ka, która w mojej wyobraźni trafia do jakiejś młodej oso­by — dziew­czyny czy kobi­ety, i robi jej niesamow­ity rema­nent w głowie. Bo to anal­iza tego w czym wszys­tkie żyje­my, ale nie zawsze zda­je­my sobie sprawę — czyli pokazanie tego jak kul­tura wpły­wa na to jak postrzegamy nasze ciała, wartość i pię­kno. W mojej wyobraźni książ­ka trafia po świę­tach na sto­lik, i pod­czy­tu­je ją nie tylko obdarowana cór­ka, ale też brat, ojciec, może bab­cia. Wszyscy zmieni­a­ją spo­jrze­nie na tak pod­sta­wową sprawę jak nasz wygląd.

 

Sko­ro moje myśli poszły w kierunku obdarowywa­nia młodych ludzi, od razu pomyślałam też — a może jakaś książ­ka przy­da się rodz­i­com. Tu lotem błyskaw­icy myśl moja poszy­bowała ku repor­tażowi Mów o mnie ono. Dlaczego współczesne dzieci szuka­ją swo­jej płci” autorstwa Katarzyny Skrzy­dłowskiej- Kalukin i Joan­ny Sokolińskiej. Zobaczyłam zagu­bionych rodz­iców, których dzieci roz­maw­ia­ją coraz więcej o niebi­na­rnoś­ci i trans płciowoś­ci, i pomyślałam — czy nie było­by ide­al­nie gdy­by trafiła do nich książ­ka, która im nieco wyjaśni. Napisana przez oso­by, które też musi­ały roz­gryźć jak to się stało, że współczes­na młodzież inaczej patrzy na swo­ją płeć niż było to dziesięć, pięt­naś­cie czy dwadzieś­cia lat temu. Wyobrażam sobie pewną ulgę jaką czu­je rodz­ic, gdy w końcu do jego rąk trafia książ­ka, w której mogą znaleźć odpowiedzi na pyta­nia, których być może sami bali się zadać.

 

Kiedy w moim myśle­niu pojaw­iło się słowo „ulga” od razu dorzu­ciłam do zestaw­ienia „Też tak mam” Mag­dale­ny Kostrzyszyn. To zbiór repor­taży autor­ki znanej wam pewnie przede wszys­tkim z fan­page „Chu­jowa pani domu”. Tym razem jed­nak do prob­lemów kobi­et w Polsce pod­chodzi na poważnie i stara się powiedzieć o sprawach szer­szych — jak kwest­ie związane z macierzyńst­wem, pracą czy prze­mocą eko­nom­iczną, jed­nocześnie nie tracąc z oczu oso­bistych his­torii. To książ­ka, po odłoże­niu której — moż­na pomyśleć „A więc nie jestem sama”, „A więc tak to się nazy­wa”. To książ­ka, bolesna, ale jest jakaś wiel­ka ulga w poczu­ciu, że nie jesteśmy jedyni w naszych prob­lemach i oso­ba obok nas też toczy swo­je wal­ki i mocu­je się z życiem.

 

Tu już zaczęłam robić kółko — bo sko­ro szukam książek, które mogą pomóc to prze­cież nie znalazło­by się pod choinką nic lep­szego niż „Nie powiem ci, że wszys­tko będzie dobrze” Justyny Sucheck­iej. To książ­ka, która przede wszys­tkim daje nadzieje (jestem niemalże spec­jal­istką od takich pozy­cji) ale też — po pros­tu uczy, młod­szych i nieco starszych czytel­ników, jak radz­ić sobie z trud­ny­mi psy­chicznie momen­ta­mi, jak zad­bać o siebie i swo­je zdrowie psy­chiczne. Tu już moja wyobraź­nia widzi­ała całe szczęśli­we rodziny, które wymieni­a­ją się książką, uczą się od rozmów­ców autor­ki i przede wszys­tkim — czer­pią siłę, której wszyscy w nowym roku będziemy bard­zo potrzebować.

 

Z zad­owole­niem patrzyłam na moje zestaw­ie­nie książek, kiedy zdałam sobie sprawę, że zro­biło się bard­zo poważnie. Dobrze, mądrze, ale poważnie. A prze­cież jed­nak pod choinką powin­ny zna­j­dować się też rzeczy lże­jsze, takie, które być może nie prze­mod­elu­ją nam całego życia ale wniosą do niego trochę takiej wiedzy, która nas trochę rozbawi, trochę zain­trygu­je a przede wszys­tkim — troszkę posz­erzy horyzonty.

 

Tak myśląc dopisałam do zestaw­ienia książkę „His­to­ria LEGO Jen­sa Ander­se­na. Ktokol­wiek wychował się w domu pełnym klock­ów i kto wciąż (jak ja) żyje w domu pełnym klock­ów powinien sobie choć raz zadać pytanie — skąd one się właś­ci­wie tu wzięły (i nie, nie chodzi mi o nierozważną wiz­ytę w sklepie fir­mowym LEGO w cza­sie sobot­niego spaceru). „His­to­ria Lego” to coś pomiędzy his­torią biz­ne­su, fas­cynu­jącą sagą rodzin­ną, a opowieś­cią o tym jak coś bard­zo małego może stać się tak wielkim sukce­sem. Ist­nieje możli­wość, że to będzie ta książ­ka, którą w tym roku moja rodz­i­na podaru­je sobie w kilku egzemplarzach.

 

Jeśli jesteśmy przy spędza­niu wol­nego cza­su to pomyślałam „Cza­j­ka ty chy­ba napisałaś fajną rzecz o seri­alach. No napisałam. Więc do spisu trafiły „Seri­ale. Do następ­nego odcin­ka” - książ­ka, która porząd­ku­je infor­ma­c­je o seri­alach, streamin­gu i o całej kul­turze oglą­da­nia opowieś­ci w odcinkach. Nie ważne czy chce­cie się dowiedzieć, jak dzi­ała­ją plat­formy streamin­gowe, czy też intere­su­je was jak ukry­wa się fakt, że aktor­ka zaszła w ciążę — w tej książce zna­jdziecie wszys­tko co może spraw­ić, że nieco inaczej spo­jrzy­cie (dosłown­ie) na seri­ale i cały ich świat.

 

Tu nić myśle­nia poprowadz­iła mnie dalej. Sko­ro już jesteśmy przy seri­alach, to czy był pop­u­larniejszy ser­i­al kome­diowy niż „Przy­ja­ciele”? A sko­ro „Przy­ja­ciele” to nowa auto­bi­ografia Matthew Per­ry’ego, akto­ra który grał Chan­dlera — „Przy­ja­ciele, kochankowie i ta Wiel­ka Strasz­na Rzecz”. To nie jest może lek­tu­ra najlże­jsza (choć miejs­ca­mi bard­zo dow­cip­na) ale pomyślałam, że oto wiel­bi­ciel seri­alu zale­wany rok po roku książka­mi, pełny­mi podob­nych aneg­dotek, chęt­nie sięg­nie po coś innego, po książkę, która odkry­wa, że za kulisa­mi tego odnoszącego niesamowite sukcesy, zabawnego seri­alu roz­gry­wał się prawdzi­wy dra­mat uza­leżnionego człon­ka obsady. Mam też poczu­cie, że taka książ­ka może nie tylko trafić do wiel­bi­cieli seri­alu, ale też do każdego kogo intere­su­ją mech­a­nizmy uza­leżnienia, które nie oglą­da się na sławę, pop­u­larność i stan konta.

 

Moja lista znów zro­biła się niespodziewanie poważ­na, więc postanow­iłam zro­bić zwrot i poszukać czegoś lże­jszego — no i przy­pom­ni­ałam sobie o pozy­cji, która może zmienić niejed­no życie, choć inaczej niż się wyda­je. Chodzi o „Robię Włos­ing” Agniesz­ki Niedzi­ałek. Ja wiem, część z was już o pielę­gnacji włosów wie wszys­tko, ale ja jako oso­ba, która w 2022 roku odkryła nakładanie mas­ki do włosów, potrze­bu­je prze­wod­nicz­ki. „Robię Włos­ing” to jed­na z tych pozy­cji do których pod­chodzi się z lekkim scep­ty­cyzmem (serio cała książ­ka o włosach) a potem człowiek posłusznie wprowadza te zmi­any w życie i okazu­je się, że dzi­ała­ją. W każdym razie ide­al­ny porad­nik dla każdego kto ma włosy do ramion.

 

 

 

Właśnie w tym momen­cie spisy­wa­nia mojej listy zdałam sobie sprawę, że prze­cież braku­je na niej powieś­ci. A bez powieś­ci na takiej liś­cie to jak bez ręki. Tym razem postanow­iłam się zawz­iąć i znaleźć książkę niemal z każdego lit­er­ack­iego nur­tu. Czy mi się udało? Cóż kiedy patrzę na zestaw­ie­nie jestem z siebie całkiem dumna.

 

Dla wiel­bi­cieli puchatych roman­sów, po których człowiekowi buzia się sama śmieje mam przeu­rocze „Dłu­go i szczęśli­wie” Ali­son Cochrun o pewnym panu co wyglą­da jak książę i pewnym panu co nie czu­je się wystar­cza­ją­co dobry — panowie się spo­tyka­ją, zakochu­ją a resztą jest pucha­ta i całkiem mądra. Dla tych którym adren­a­li­na musi płynąć w żyłach sze­rokim stru­mie­niem mam Czer­woną Ziemię” Marci­na Mellera. Czy­ta się to mniej więcej tak jak oglą­da filmy o Bodzie, czyli tem­po rośnie ze strony na stronę, tylko zami­ast agen­ta jej królewskiej moś­ci, mamy dzi­en­nikarza w śred­nim wieku, który szu­ka syna, gdy ten zag­inął gdzieś w cza­sie wyciecz­ki do Afry­ki. Z resztą, sko­ro przy emoc­jach jesteśmy to tu zasza­lałam, bo dopisała jeszcze do listy „Uśpi­oną” Alicji Sinick­iej i „Sieroty” Igo­ra Bre­jdy­gan­ta. Książ­ki z gatunku „Dosta­jesz pod choinkę 24.12 i odkładasz po przeczy­ta­niu 25.12 — sen noc­ny nie wlic­zony w cenę”. Bo to jest ten gatunek książek, których odłożyć nie sposób.

 

Dla tych którym zawsze braku­je dobrej rodzin­nej sagi, gdzie nic się nie dzieje, jest pięćdziesiąt postaci i sto osiemdziesiąt imion mam na liś­cie „Sycyli­jskie Lwy” Ste­fanii Auci, czyli opowieść o rodzinie, pieniądzach i wszys­tkim co wstrząsało włoską poli­tyką w XIX wieku. Czyli dosłown­ie ta książ­ka, którą mi potem streszcza mój tata przez tele­fon. Nie jest to „Lam­part” ale powiem tak — ist­nieje ten rodzaj leni­wych książek dzieją­cych się we Włoszech które są uza­leż­ni­a­jące i ilu by się ich nie przeczy­tało chce się więcej.

 

Dla czytel­ników, których zawsze ciąg­nie by czy­tać o Polsce (nie wiedzą, dlaczego, ale tego się nie leczy” mam książkę Michała Kempy „Ostat­ni rok lekkiego życia” czyli karkołom­ną próbę napisa­nia o Polsce tak żeby było jed­nocześnie lekko, zabawnie, mądrze i prawdzi­wie. Autorowi wyszło to całkiem nieźle, czap­ki z głów, bo ja się zwyk­le zaci­nam w połowie sta­tusu o Polsce na Face­booku, bo mi cały humor ucieka, chy­ba że wisiel­czy. A sko­ro przy pol­s­kich autorach jesteśmy to pomyślałam, że prze­cież nie mogę zostaw­ić listy bez „Książ­ki o przy­jaźni” Macie­ja Mar­cisza, książ­ki, którą z dumą nazy­wam lit­er­aturą środ­ka. I to jest duma, bo lit­er­atu­ry środ­ka w Polsce praw­ie nie ma, a ta nie dość że jest dobrą opowieś­cią o przy­jaźni, mil­lenial­sach i wyb­o­rach życiowych to jeszcze znam auto­ra. Wiecie rzad­ko człowiek zna autorów a jeszcze rzadziej zna autorów dobrych książek. A tu proszę jed­no i drugie.

 

Kto jed­nak chce się od środ­ka odbić i poszukać czegoś zupełnie innego to prze­cież dopisałam do listy „Heksy” Agniesz­ki Szpili - książkę, która jest jak jaz­da bez trzy­man­ki, dzi­w­na, inna, sza­lona, odważ­na — kur­czę zamieni­am się w słown­ik przymiotników, ale nic nie poradzę — zro­biła na mnie niesamowite wraże­nie. A jeszcze WAB tak pięknie ją wydało, że nawet jak­by nie wydała mi się jed­ną z ciekawszych pol­s­kich pozy­cji ostat­nich lat to i tak bym głaskała okład­kę taka jest piękna.

 

A sko­ro przy lit­er­ac­kich szczy­tach jesteśmy mam dla was jeszcze dwie pozy­c­je „Białą elegię” Han Kang, autor­ki słyn­nej „Wege­tar­i­an­ki” i  „Niewycz­er­pa­ny żart” Davi­da Fos­tera Wal­lance. Obie książ­ki lit­er­acko wybitne dzieli przede wszys­tkim jakieś 500 stron różni­cy, bo „Biała ele­gia” to popis lit­er­ack­iej wstrzemięźli­woś­ci, zaś „Niewycz­er­pa­ny żart” to książ­ka o takich gabary­tach, że moż­na stosować ją do samoo­brony. Nieza­leżnie jed­nak od for­matu obie pozy­c­je, pozwala­ją wejść do świa­ta ludzi, którzy wiedzą co w lit­er­aturze piszczy i kłócą się na pięćset komen­tarzy o jakoś tłu­maczenia, biografię autorów, zrozu­mie­nie metafory. Czyli wszys­tko co w lit­er­ackim piekiełku najlepsze.

 

Skończyłam spisy­wać listę i uśmiech­nęłam się do siebie. Dobra rob­o­ta Cza­j­ka — peł­na emocji podróż przez najróżniejsze oblicza lit­er­atu­ry w zaled­wie osiem­naś­cie tytułów. Dla każdego coś miłego. Byłam z siebie bard­zo dum­na do momen­tu, kiedy zdałam sobie sprawę, że nie tyle wybier­am te książ­ki co wrzu­cam je do koszy­ka na stron­ie wydawnict­wa.  Na całe szczęś­cie ma kod zniżkowy!

0 komentarz
4

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online