Home Film Lepszy Coen, gorszy Szekspir czyli o „Tragedii Makbeta”

Lepszy Coen, gorszy Szekspir czyli o „Tragedii Makbeta”

autor Zwierz
Lepszy Coen, gorszy Szekspir czyli o „Tragedii Makbeta”

 

Mam prosty sposób odróżniania lepszych i mniej udanych ekranizacji Makbeta. Ilekroć w scenie – gdy okazuje się, że Macduff, może zabić Makbeta – gdyż spełnia się przepowiednia wiedźm – wtedy muszę się czuć w jakiś sposób poruszona lub zaskoczona. Jeśli reżyserowi uda się tak wciągnąć mnie w te szkockie intrygi, że zapomnę o tym znanym plot twiście, wtedy czapki z głów – udało się wciągnąć mnie w te zimne zamczyska, morderstwa, ambicje i rządzę władzy. Jeśli jednak patrząc na tą scenę nie czuję nic poza poczuciem, że oto odhaczyliśmy kolejną drogę przez te same sceny – wtedy nawet najpiękniejsza adaptacja jest dla mnie w jakimś stopniu nieudana. Niestety mam wrażenie, że film Joela Coena zalicza się do tej drugiej kategorii.

 

Nie dziwi mnie, że Joel Coen zdecydował się na ekranizację „Makbeta”. Patrząc na filmy braci Coen nie trudno dostrzec, że ich historie nie raz miały w sobie ten element obecny w sztuce Szekspira. Zbrodnie, które miały gwarantować awans, zarobek czy wyjście z kłopotów a które ostatecznie prowadziły coraz dalej i coraz głębiej w mrok. Bohaterowie filmów braci Coen zwykle byli zbyt mało bystrzy by dostrzec, że ich działania będą miały mroczne konsekwencje. Bohaterowie Szekspira o tych konsekwencjach myślą, ale ich to nie powstrzymuje. Ostatecznie jednak – zbrodnia, która domaga się nawet najbardziej skomplikowanej kary, czy kosmicznego wyrównania win – nie jest niczym nowym w twórczości Coena. Sam reżyser stwierdził, że nigdy nie czuł się bardzo kompetentny by interpretować Szekspira ale kiedy spojrzał na to jako na historię dwójki ludzi, którzy planują morderstwo – wtedy poczuł się pewniej. Co nie zmienia faktu, że tym punktem wyjścia do zajęcia się sztuką Szekspira był fakt, że Frances McDormand grała Lady Makbet w 2016 roku w teatrze i od tej jej roli zaczęła się rozmowa i refleksja nad przeniesieniem Makbeta na ekran.

 

Sama adaptacja wydaje się, dziełem przede wszystkim kinofilskim. Oglądając produkcję cały czas miałam wrażenie, że oglądam dzieło podwójne. Z jednej strony próbę opowiedzenia tragedii Makbeta z drugiej – hołd stworzony jego tradycyjnym adaptacjom. Wybór czerni i bieli i nietypowych proporcji obrazu ( nie dam głowy ale wydaje mi się, że to są te same proporcje z których korzystano pod koniec epoki kina niemego) – wszystko sugeruje odwołanie do filmowej przeszłości. Trochę widać tu wpływy ekspresjonistów (zwłaszcza w tych umownych niemal Escherowskie przestrzenie) ale też Orsona Wellesa. Nie dam głowy do jakiego stopnia Szekspir w wersji Wellesa tkwił w głowie Coena ale miałam wrażenie, że pewna teatralność jego filmowych zabiegów to dialog z klasykiem. Być może to już moja nadinterpretacja, ale w części pustych zamkowych pomieszczeń i mgieł widziałam też ślad wpływu „Hamleta” Laurence Oliwiera.  I pod tym względem – formalnym, film z całą pewnością jest triumfem. Dano nie widziałam produkcji tak pięknej, doskonale wykorzystującej każdy element czerpni i bieli, budującej przestrzenie w oszczędny ale symboliczny sposób, grającej najprostszymi iluzjami.

 

 

Wersja Coena nie jest pozbawiona doskonałych decyzji i pomysłów. Zwłaszcza Trzy Wiedźmy w tym wydaniu są niesamowite. To chyba jedna z najlepszych interpretacji tej postaci jaką wdziałam w kinie (czy na scenie) od dawna. Kathryn Hunter tworzy w tym filmie bez wątpienia jedną z najlepszych i najciekawszych ról – jej pojawienie się na ekranie pokazuje potencjał tego pustego, opuszczonego i niemal sterylnego świata Makbeta w interpretacji Coena. Naprawdę, jeśli obejrzeć ten film to właśnie dla niej, bo to doskonały dowód, że można być na ekranie tylko parę minut i pozostawić po sobie absolutnie niezatarte wrażenie. Bardzo dobrze obsadzony jest też Alex Hassell jako Ross – z nieodgadnionym wyrazem twarzy, nieszczerym uśmiechem i spojrzeniem, które wskazuje, że jego bohater wie więcej niż jest gotów zdradzić. Wyrasta tu zresztą na postać tajemniczą, przewrotną i chyba najciekawszą w całej interpretacji.

 

Do tego jest to film, w którym każda absolutnie każda scena jest dopracowana do granic – od przejść pomiędzy kolejnymi momentami historii, przez światło, doskonałe kostiumy które zawieszają wszystko pomiędzy realizmem a umowną teatralnością. Naprawdę to jest jedna z tych produkcji, której każdy kadr mógłby posłużyć jako osobny obraz i refleksja nad bohaterami, miejscem w którym żyją, emocjami, które nimi rządzą. Naprawdę patrzy się na to wspaniale i chyba trzeba tylko żałować, że w Polsce większość osób nie będzie miała okazji zobaczyć filmu w kinie bo to produkcja która w kinie na sto procent będzie robiła niesamowite wrażenie.

 

 

Czemu więc nie uważam tego filmu za triumf? Mój problem jest taki, że nie mam wrażenia by Coen wiedział co chce powiedzieć swoim Makbetem. Mniej udana pod wieloma względami adaptacja Justina Kurzela dodawała do sztuki Szekspira kilka ciekawych elementów. Kwestie braku potomstwa Makbeta i jego żony, element PTSD który wyjaśnia zachowanie Makbeta, rozbudowanie relacji i motywacji Lady Makbet. To nie był koniecznie lepszy film, ale zdecydowanie lepszy Szekspir. U Coena, wszystko jest tylko tym czym jest. Denzel Washington bardzo ładnie mówi szekspirowską frazą, czując się w niej swobodnie. Ale jego Makbet jest tak bardzo nieokreślony. Tak zmęczony wojną, pragnący awansu ale też – w jakiś sposób zdystansowany do wszystkiego. Jego relacja z Lady Makbet jest też jakaś powierzchowna – są tu jakieś niedopowiedzenia, ale przynajmniej moim zdaniem – nie ma satysfakcjonującej relacji pomiędzy nimi. Być może to też nie tyle błąd co kwestia zwyklej ekranowej chemii. Makbet wypada najlepiej gdy rozumiemy, że to jest taka para, która potrafiłaby sama stanąć przeciwko światu i pewnie nie raz to robiła.  Sam Coen w jednym z wywiadów mówił, że to dobre małżeństwo, które po planuje zbrodnie. I zgadam się, że ten element – dobre małżeństwo tylko że z nożem w kieszeni zawsze mnie najbardziej fascynował, a tu wypada dość blado.

 

Nie ukrywam trochę mnie zawiodła Frances McDormand jako Lady Makbet. Miałam nadzieję, że wydobędzie z niej coś czego jeszcze w tej postaci nie widziałam, czego nie znałam (co ponownie – zrobiła Marion Cotilliard u Kurzela). Ale nie. Jej Lady Makbet to bardzo porządnie przedstawiona typowa Lady Makbet – zawieszona pomiędzy lojalnością, ambicją i desperacką potrzebą kontrolowania czegoś czego kontrolować się nie da. To nie jest zła rola – bo w filmie Coena nic nie jest tak naprawdę złe. To jest po prostu rola, która mnie zawiodła, bo spodziewałam się dużo ciekawszej, nowszej interpretacji. A tu miałam wrażenie, że aktorzy grający główne role zamiast mieć więcej przestrzeni w tych pustych salach wydają się być przez nie przytłoczeni. Są tak przygaszeni jak kolory tej adaptacji.

 

 

Najbardziej chyba brakowało mi w tym filmie namiętności, emocji, tego wszystkiego co tak bardzo rozpala bohaterów prowadząc ich do działań sprzecznych z rozumem. Wszystko wydawało mi się tu zbyt przyciszone, wręcz wystudiowane. Ponownie – są sceny w których to działa – podoba mi się, że scena z pojawiającym się sztyletem jest w jakiś sposób wyciszona (sam sztylet będący w istocie snopem światła już widziałam w scenicznej wersji u Branagha), ale jednocześnie – wszystko wydaje się takie niezwykle wystudiowane – jakby reżyser był tak przywiązany do pewnej wizji że wszyscy musieli się w niej bardzo ciasno zmieścić. Trudno to opisać, ale cały czas chodziło za mną poczucie, że o ile jestem w stanie z otwartymi ramionami przyjąć umowność przestrzeni w jakiej są bohaterowie, to ich gra też jest tak teatralnie umowna i niekoniecznie to się sprawdza.

 

Oczywiście każde podejście do filmu na podstawie Szekspira wynika z naszych wcześniejszych doświadczeń, tego, ile razy wracaliśmy do danego dzieła czy tekstu. Czy oceniłabym ten film tak samo gdybym nie widziała kilkunastu innych ekranizacji Makbeta? Pewnie nie. Czy gdybym była uczennicą szukającą filmu, który jak najszybciej pozwoli mi się przygotować do klasówki z klasyki byłabym zachwycona? Pewnie tak, mam wrażenie, że gdyby to było moje pierwsze spotkanie z Makbetem fil pewnie zrobiłby na mnie większe wrażenie. No ale niestety (choć może to dobrze) apetyt rośnie w miarę oglądania, podobnie jak wymagania. Ja dziś muszę mieć pewność, że reżyser wiedział, że ma mi coś więcej do zaoferowania niż ci którzy wzięli się za Szekspira przed nim. Nie mam wrażenia by Coen miał taki pomysł. U Coena Szekspir wydaje się być tylko Szekspirem i jakkolwiek dziwnie to nie brzmi – czasem to nie wystarczy.

 

 

W scenie, w której Macduff, zabija w końcu Makbeta moje serce nie drgnęło. Jeden z najbardziej klasycznych plot twistów w literaturze tym razem nie zagrał. Coen stworzył dobry film, ale nie przebił się przez moją świadomość, że oglądam kolejną adaptację, nie wciągnął mnie w swój świat. Zostałam na zewnątrz. I właśnie dlatego nawet jeśli to jest dobry film to jednak mam wrażenie, że Coen wciąż nie ma klucza do Szekspira.

 

PS: Po tym seansie dużo lepiej rozumiem że Frances McDormand została pominięta w nominacjach do BAFT. Rozumiem też, dlaczego Denzel Washington mógł przegrać z innymi aktorami. Natomiast żal mi że nie nominowano Kathryn Hunter za rolę drugoplanową. Bo to był popis wart wszystkich nagród.

0 komentarz
2

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online