Hej
Rok prawie nam się skończył. Nawet gdyby zwierz nie miał kalendarza informowałby go o tym pojawiające się niemal na każdym blogu podsumowania roku. Zwierz, który uwielbia listy i kategorie (ponoć cecha dziedziczna pojawiająca się w rodzinie zwierza od co najmniej trzech pokoleń) też nie może się powstrzymać. Ale ponownie zdecyduje się na podział zestawienia – tak więc najpierw kilka kategorii ze świata szeroko rozumianej popkultury a jutro ze świata szeroko rozumianego zwierza. Jeśli czytaliście zeszłoroczne zestawienie wiecie, że zwierz nie przepada za typowymi kategoriami – nie tylko dlatego, że zazwyczaj nie ma pojęcia jaki był najlepszy film w danym roku, ale też dlatego, że wszyscy blogerzy robią podobne podsumowania i ostatecznie człowiek czyta kilka razy mniej więcej tą samą listę. Dobra tyle tytułem wstępu czas zacząć podsumowania:
Nagroda im. Samuela L. Jacksona dla najbardziej zapracowanego aktora roku – wygląda na to, że w tym roku z każdej lodówki wyskakiwał Benedict Cumberbatch – zaczął w styczniu Sherlockiem, potem pojawił się u nas (choć na momencik) w War Horse, potem w Parade’s End, potem rozmawiano o nim z okazji Hobbita a pod koniec roku wyskoczył z trailerem i plakatami do nowego Star Treka, gdzie zagra tego złego. Do tego jeszcze za momencik będzie można go posłuchać w Cabin Pressure. Nic dziwnego, że nie zdążył zagrać tytułowej roli w Annie Kareninie. Innymi słowy – mam w domu puszkę ale. nie w sumie zwierz nie boi się otworzyć, a nuż w środku będzie Cumberbach.
Nagroda im. Judi Dench * za najkrótsze występy w wysokobudżetowych filmach – zdecydowanie idze do Lee Pace – przystojny aktor wystąpił w tym roku i w ostatniej części Zmierzchu i w Hobbicie – w żadnym z tych filmów jego rola nie jest dłuższa niż pięć minut. Ale za to obskoczył dwa filmowe cykle w jednym roku ( i jaki z niego ładny tata Legolasa)
Nagroda im. Alexis za najlepsze przywrócenie ducha Dynastii – Zdecydowanie idzie do Gossip Girl – w tym roku serial oferował nam zmartwychwstania, śluby z prawdziwymi książętami oraz obowiązkowe spadanie z dachu. Zwierz był nawet trochę zawiedziony, że serial nie zakończył się wystrzelaniem wszystkich bohaterów na czyimś ślubie.
Lee Pace pojawił się w dwóch dużych filmach w żadnym na dłużej niż 5 minut (tak to jest pretekst by wstawić wiadomy gif)
Nagroda im. Kotów Syjamskich z Zakochanego Kundla za zbrodnie wyrządzone na psowatych – coś wilki w tym roku nie miały szczęścia – najpierw w Bitwie pod Wiedniem zasłużyły na nagrodę im. Smoka z Wiedźmina za najgorsze efekty specjalne, potem w Grey miały dwa metry i chciały zjeść Liama Nessona (w sumie słusznie bo to oznaczało koniec filmu) w końcu w ostatniej części Zmierzchu przyczyniły się do wydłużenia fabuły tego dzieła. Kurczę ktoś w Hollywood naprawdę nie lubi wilków. Sprytne te koty – złe wilki, złe psy, dobre koty. Tak to ma działać
Nagroda im. Wiele Hałasu o Nic za niewspółmierną do jakości książki długość dyskusji – idzie zdecydowanie do 50 Shades of Grey – trzeciorzędna erotyka doczekała się takiej promocji i takich dyskusji jakbyśmy mieli do czynienia z dziełem przełomowym. Tymczasem wszyscy z przerażeniem, oburzeniem lub dumą stwierdzali, że sex sells. Zwierz zastanawia się co będzie taką nowością w przyszłym roku. Może że większość aktorów i aktorek jest ładna.
Nagroda im. Johnnego Deppa jako Jacka Sparrowa za perfekcyjny casting – tu nagroda wędruje do osoby która wybrała Martina Freemana do roli Bilba oraz do tego kto nareszcie znalazł odpowiedniego aktora do roli Hulka i przekonał wszystkich że nie będzie lepszego Bruce’a Bannera nad Marka Ruffalo. Zwierz myśli że nie tylko on westchnął „nareszcie” (jednocześnie zwierz chciałby przyznać Markowi Ruffalo nagrodę dla aktora, którego najbardziej chciałby widzieć w osobnym filmie o super bohaterze).
Nagroda im. Thomasa Edisona za przebłysk geniuszu połączony z żyłką marketingową – dla LEGO za wprowadzenie na rynek zestawów nie tylko DC ale i Marvel, tym samym, nie tyko każde dziecko chce mieć zestawy Lego na półce, ale każdy chce mieć zestawy Lego na półce, sam zwierz w ostatnim roku przeszedł ze stanu posiadania – 0 Lego na półce do trzech ślicznie złożonych zestawów w gablotce.
Nagroda im. Osła ze Shrecka za film, który wywołał okrzyk „Ja chcę jeszcze raz” – zdecydowanie Avangersi, którzy może nie byli najlepszym filmem roku ale zdecydowanie chciało się ich obejrzeć jeszcze raz. Przy czym w tym przypadku jeszcze raz oznaczało – jeszcze dwa, trzy razy. Jednocześnie zwierz pragnie przyznać nagrodę imienia Hana Solo postaci Lokiego, która miała być drugoplanowa względem superbohaterów ale ukradła im cały film.
Nagroda im. Tiny Turner za piosenkę z Bonda której wszyscy znają tylko dwie linijki – zdecydowanie idzie do piosenki Adele do Skyfall – piosenka jest dobra i ładna ale wszyscy i tak nucą tylko początek refrenu a potem nikt nie pamięta co jest dalej.
Nagroda im. Brokeback Mountain za scenę z największym napięciem seksualnym pomiędzy przedstawicielami tej samej płci – zdecydowanie idzie do sceny przesłuchiwania Bonda przez Silvę w Skyfall – między Danielem Craigiem i Javierem Bardemem jest taka chemia jakiej nie ma między Bondem a wszystkimi pięknymi kobietami w filmie. A do tego scena jest zabawna i na miejscu. I zupełnie ale to zupełnie nie przeszkadza.
Nagroda im. Tomka Szklarskiego za najgorzej ukryty przekaz edukacyjny – zdecydowanie idzie do Abrahama Lincolna zabójcy Wampirów, który jest po prostu skróconą biografią Lincolna do której nieudolnie dopisano wątek wampirów co by się młodzież nie zorientowała co ogląda.
Nagroda im. Ataku Klonów za film, którego trailer był bez porównania lepszy od filmu – Mroczy Rycerz powstaje – trailer zapowiadał cuda wianki, zaś sam film zdecydowanie rozczarował, jednocześnie (spoiler) Marion Cotillard dostaje nagrodę im. Omara Sharifa ** za najgorszą ekranową scenę śmierci.
Nagroda im. Cudu nad Wisłą – za pokaz Frankensteina Dannego Boyla w Multikinie kiedy wydawało się, że już nikt więcej go w Polsce nie zobaczy (poza tymi, którzy już widzieli), jednocześnie Multikino dostaje w tym roku nagrodę wielkiego facepalmu (na spółkę z National Theatre) za pokazanie nie tej wersji przedstawienia, którą zapowiadano.
Nagroda im. Paula Newmana*** dla aktora, który wydaje się być sympatyczniejszy niż to możliwe – W tym roku idzie dla Toma Hiddelstona, który w ostatnich miesiącach robi wszystko by zdobyć tytuł najsympatyczniejszego aktora w Hollywood. Jeśli tak dalej pójdzie trzeba go będzie wykopać z show biznesu, za bycie zbyt miłym.
Nagroda im. Tinker, Tailor, Soldier, Spy**** za film na którym najwięcej osób straciło orientacje kto jest kim i kto gra kogo – zdecydowanie dla Cloud Atlas – zwierz nadal twierdzi, że gdyby przy wejściu rozdawano informacje kto gra kogo film zamiast klęską byłby sukcesem kasowym.
Nagroda imienia. Harrego Pottera dla filmu młodzieżowego, który ma szansę przełamać klątwę Harrego Pottera – jak wiadomo klątwa ta brzmiała „Żadnia wytwórnia nie wyprodukuje dobrego filmu dla młodzieży na podstawie książki do póki trwać będzie seria o Potterze” Seria się skończyła a na nasze kina wpłynęły całkiem dobre Igrzyska Śmierci.
Nagroda im. Kinder Niespodzianki za najprzyjemniejszego zaskoczenia popkulturalnego – w tym roku idzie nietypowo – do otwarcia Olimpiady w Londynie – miało być nudnawo i za długo a było cudownie, popkulturalnie i po prostu idealnie. Do tego skoro już w tych klimatach jesteśmy nagroda im. Salomona za najrozsądniejszą decyzję roku idzie do Królowej Elżbiety II za uszlachcenie Kennetha Branagha.
Nagroda im. Georga Lucasa za wyciąganie kasy od ludzi za pokazanie im tego co już widzieli tylko trochę inaczej – idzie do Jamesa Camerona i jego Titanica 3D – jednocześnie zwierz pragnie zauważyć, że nie ma w tej nagrodzie nic złośliwego bo zwierz radośnie zapłacił więcej za możliwość obejrzenia Titanica w kinie.
Nagroda im. Prestiżu **** za film, który był dobry choć zwierz się tego nie spodziewał idąc do kina – zdecydowanie idzie dla Iron Sky, które miało być komedią o hitlerowcach na księżycu a okazało się fajnym filmem.
Nagroda im. Barneya Stinsona za najlepszą kradzież serialu innym aktorom/postaciom – idzie do Rebeccy Hall i jej postaci w Prade’s End. Dzięki jej grze i pewnym drobnym zmianom w stosunku do książki jej postać z antypatycznej stała się najciekawszą w całym serialu.
Nagroda im. Laurenca Oliviera za najlepszą rolę w filmie Szekspirowskim – tu konkurencja była w tym roku silna ale zdaniem zwierza wygrywa Jeremy Irons jako Henryk IV w Hollow Corwn, przy czym zwierz pragnie przyznać małe wyróżnienie Tomowi Hiddelstonowi za sposób w jaki naśladuje Jeremego Ironsa w Henryku IV.
Nagroda im. Newtona za kreatywne wykorzystanie prawa grawitacji w konstrukcji scenariusza filmowego – idzie do Stevena Moffata, który od stycznia 2012 radośnie zrzucał wszystkich z krawędzi budynków przypominając nam, ze grawitacja wciąż działa. (dla zainteresowanych – największym trollem roku zostaje jednak Michael Sheen za swoją rolę w Przed Świtem)
Nagroda im. Disneya za największą zbrodnię popełnioną na klasycznej baśni – zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa się Królewna Śnieżka i Łowca, gdzie zapomniano, że aktorzy nie tylko muszą być mokrzy ale i powinni coś grać.
Nagroda im. Dnia Zagłady ***** za film/serial, który dziwnie przypomina coś co już widzieliśmy – nagroda idzie za pomysł CBS na Elementary, który jest uwspółcześnioną historią o Sherlocku Holmesie. No jakbyśmy to już gdzieś widzieli. Tylko za chiny nie możemy sobie przypomnieć gdzie (no ładnie zwierz wpadł w liczbę mnogą).
Nagroda im. Imperium kontratakuje za przypomnienie kolejnym pokoleniom co to znaczy czekać w nieskończoność na ciąg dalszy – zdecydowanie idzie do zakończenia drugiego sezonu Sherlocka. To już rok mija a oni nawet nie zaczęli kręcić dalej. Podli.
* Jak wiadomo Judi Dench jest aktorką, która dostała Oscara za najkrótszy występ w filmie – jej nagrodzona Elżbieta I jest w Zakochanym Szekspirze na ekranie której niż 10 minut (ok. 6 z tego co pamięta zwierz).
** Każdy kto widział scenę śmierci głównego bohatera w Doktorze Żywago doskonale wie o co zwierzowi chodzi.
*** Zwierz nigdy nie przeczytał niczego niemiłego o Paul Newmanie, co więcej po przeczytaniu jego książki, sam nie umiałby nic niemiłego o nim napisać.
**** Zwierz wybierał się na Prestiż absolutnie bez oczekiwań i nawet przeoczył, że to film Chrisa Nolana
***** Dzień Zagłady to film, który byłby bardzo dobry ciekawy i inny gdyby nie zderzył się z Asteroidą która atakowała ziemię w Armaggedonie.
Dobra to tyle. Jutro zwierz będzie bardziej autorefleksyjny bo zawsze prywatne czy blogowe ważne wydarzenia rozmijają się nieco z tymi ogólnymi. A że w życiu blogowym i popkulturalnym zwierza działo się wiele to i nagród rozsypie się cały worek. Zwierz musi wam podle przyznać, że uwielbia pisać te wpisy. I ma nadzieję, że i wam się podobają (choć jednocześnie żałuje że taka okazja zdarza się tylko raz na rok)
Ps: Zwierz podesłał wszystkie wasze odpowiedzi na konkurs bratu więc naprawdę rozwiązanie konkursu powinno być lada dzień. Sorry za obsuwę.??