Home Film A jednak bez kina to nie to samo czyli “Misja Greyhound”

A jednak bez kina to nie to samo czyli “Misja Greyhound”

autor Zwierz
A jednak bez kina to nie to samo czyli “Misja Greyhound”

Kiedy w połowie roku na plat­for­ma­ch streamin­gowych zaczęły się pojaw­iać filmy, które nie miały szan­sy zade­bi­u­tować w kinie z powodu pan­demii, nawet się ucieszyłam. Ostate­cznie – czy nie jest to trochę marze­nie – móc oglą­dać najświeższe nowoś­ci nie rusza­jąc się z kanapy. Okazu­je się jed­nak, że pan­demia zami­ast udowod­nić, że kina nie potrze­bu­je­my w pełni ukaza­ła, że są takie tytuły, które trze­ba oglą­dać w kinie. Taką jest dostęp­ny na plat­for­mi Apple Plus TV film „Mis­ja Greyhound”.

 

Mis­ja Grey­hound” to specy­ficzny film. Niemal nie ma w nim scen, które nie roz­gry­wa­ją się na przemierza­ją­cym Atlantyk niszczy­cielu, który chroni kon­wój przemierza­ją­cy ocean. Film kon­cen­tru­je się na kilkudziesię­ciu godz­i­nach, kiedy stat­ki nie mogą liczyć na pomoc z powi­etrza (samolo­ty nie mogą wyle­cieć tak daleko i wró­cić) za to spodziewa­ją się ataku niemiec­kich łodzi pod­wod­nych. Zosta­je­my więc z całą załogą zamknię­ci na niespoko­jnych, ciem­nych wodach, pod który­mi kry­je się śmiertelne niebez­pieczeńst­wo. Cały seans trwamy w oczeki­wa­niu – czy uda się przewidzieć ruchy wro­ga, czy uda się ocal­ić kon­wój, czy dzię­ki intu­icji kap­i­tana oraz jego zało­gi przeprawa okaże się przy­na­jm­niej częś­ciowo bez­piecz­na.  Sce­nar­iusz Toma Han­ksa, na pod­staw­ie powieś­ci C.S. Forestera to przede wszys­tkim zapis kole­jnych godzin męczącej i trzy­ma­jącej w napię­ciu morskiej poty­cz­ki. Nie ma tu miejs­ca na wiele reflek­sji czy wymi­an zadań, które nie był­by kole­jny­mi polece­ni­a­mi, rozkaza­mi, infor­ma­c­ja­mi przekazy­wany­mi sobie przez członków zało­gi i pomiędzy statka­mi w kon­wo­ju. Sam Han­ks gra wierzącego, łagod­nego kap­i­tana, dla którego jest to jed­na z pier­wszych mis­ji. Jego rola nie jest wybit­na, ale stanowi prosty azy­mut – wiemy, kto tu jest dobry, pobożny i spraw­iedli­wy.  O więk­szoś­ci bohaterów nie da się zresztą powiedzieć niewiele więcej poza ich pod­sta­wowy­mi cecha­mi, bo są bardziej jak pio­n­ki rozstaw­ione na planie rekon­strukcji bitwy. Co ma swo­je minusy, bo kiedy ktokol­wiek ginie widz nie za wiele może poczuć.

 

 

Takich filmów wojen­nych praw­ie już się nie krę­ci. Przy­pom­i­na­ją trochę filmy, które oglą­da się w sobot­nie popołud­nie, i które intere­su­ją głównie wiel­bi­cieli mil­i­tar­iów, którzy zna­ją nazwę każdego pokazanego na ekranie statku. Nawet te pro­dukc­je, które są skon­cen­trowane na dzi­ała­ni­ach wojen­nych jak cho­ci­aż­by „Dunkier­ka” Christo­phera Nolana, zwyk­le dają wid­zowi odrobinę odd­echu czy per­spek­ty­wy, które pozwala­ją wyjść poza samą poty­czkę i zadać sobie pytanie o istotę kon­flik­tu. Tu tego odd­ale­nia praw­ie nie ma, cały czas pozosta­je­my na statku, niemal cały czas obser­wu­je­my kole­jne momen­ty poty­cz­ki, nawet w chwilach, kiedy jest teo­re­ty­cznie spoko­jniej czuć nad­chodzące zagroże­nie, które czai się tuż obok. To napię­cie jakie tworzy te zaskaku­ją­co krót­ki film (nie całe pół­torej godziny) opiera się na całkow­itym wciąg­nię­ciu widza w swój świat. Nie chodzi tylko o to by obser­wować dzi­ała­nia wojenne, ale by poczuć się jak jeden z żołnierzy marzą­cych w deszczu i mod­lą­cych się o to by intu­ic­ja kap­i­tana okaza­ła się słusz­na. Mamy nasłuchi­wać sonaru i wpa­try­wać się w nieprzeniknioną powłokę fal zada­jąc sobie pytanie, gdzie skry­wa się zagroże­nie. Jak zauważył jeden z amerykańs­kich recen­zen­tów – choć wszys­tko roz­gry­wa się na statku to czu­je­my się niemalże jak­byśmy byli na pokładzie łodzi pod­wod­nej, w zamkniętej, ogranic­zonej przestrzeni, z której nie ma żad­nej ucieczki.

 

Oglą­da­jąc film na ekranie mojego kom­put­era cały czas miałam ros­nące w sobie poczu­cie straty. Żeby było jasne – sama pro­dukc­ja nie jest genial­na czy wybit­na i nie zmieni his­torii kine­matografii. Tom Han­ks gra w tym momen­cie ludzi szla­chet­nych na autopi­locie, więc nawet trud­no powiedzieć, czy rzeczy­wiś­cie grał czy tylko pojaw­ił się na planie, żeby z całą pewnoś­cią pro­dukc­ja zebrała odpowied­ni budżet. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że aku­rat ta pro­dukc­ja to film wybit­nie kinowy. Wszys­tko co widz­imy na ekranie jest nastaw­ione na widza, który odci­na się od codzi­en­noś­ci, wchodzi na wyciem­nioną salę i na chwilę, przeży­wa to co bohaterowie. To wciąg­nię­cie w niemal nieusta­jącą akcję, dzi­ała niemal wyłącznie wtedy, kiedy widz oglą­da film w opty­mal­nych warunk­ach. Oczy­wiś­cie, moż­na mieć w mieszka­niu duży telewiz­or, czy skupić się nawet na małym ekranie, ale nic nie jest w stanie odd­ać tego zanurzenia w fil­mowej materii jakie gwaran­tu­je kino.

 

 

Mis­ja Grey­hound” bard­zo traci na tym, że nie trafiła do kin. W cza­sie krótkiego inten­sy­wnego sean­su ta, w sum­ie dość oszczęd­na his­to­ria zro­biła­by pewnie dużo więk­sze wraże­nie. Tym­cza­sem dostar­c­zona na plat­formie streamin­gowej, dowodzi jedynie, że są filmy, które zawsze będą lep­iej wyglą­dały w kinie.  Nie jest to oczy­wiś­cie żadne zaskocze­nie – bo nawet pro­dukc­je super bohater­skie, zwyk­le wypada­ją najlepiej w cza­sie pier­wszego kinowego sean­su (a potem słab­ną kiedy braku­je zanurzenia w fab­ule i atmos­fery wspól­nego oglą­da­nia), ale jed­nak rzad­ko spo­ty­ka się tak wyraźny przykład pro­dukcji tracącej na tym, że nie trafiła do kin. Widać też, o czym cza­sem wid­zowie zapom­i­na­ją, że filmy wciąż robi się z myślą o widzu kinowym a nie tylko o odbior­cach, którzy zobaczą pro­dukcję w domu. I choć „Mis­ja Grey­hound” nie jest filmem wybit­nym, co najwyżej poprawnym, czy angażu­ją­cym, to żału­ję, że nie widzi­ałam go w kinie. I żału­ję wszys­t­kich filmów, których w kinie nie obe­jrzę. Bo to jed­nak, wciąż najlep­szy sposób by dać się wciągnąć w fil­mową fabułę i zapom­nieć o otacza­ją­cym nas świecie

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online