Home Film Aspirynki! czyli o Tulipanowej Gorączce

Aspirynki! czyli o Tulipanowej Gorączce

autor Zwierz
Aspirynki! czyli o Tulipanowej Gorączce

Zwierz rzad­ko past­wi się bezl­i­tośnie nad bry­tyjski­mi (przy­na­jm­niej w więk­szoś­ci obsady) pro­dukc­ja­mi his­to­ryczny­mi ale tym razem nie ma wyjś­cia. „Tuli­panowa gorącz­ka” to film robiony wedle wzor­ca na nagradzany melo­dra­mat. Prob­lem w tym, że jest to wzorzec tak wypolerowany, że aż trud­no się z niego nie zaśmiać.

His­to­ria roz­gry­wa się XVII wieku w Ams­ter­damie. Prześlicz­na Sophia, wychowana przez zakon­nice, zosta­je wydana za Cor­neliusa, dużo starszego od siebie mężczyznę. Film właś­ci­wie pod­powia­da, że Cor­nelius ją kupił choć z tego co rozu­miemy – zapewnił jej i jej siostrom lep­szy byt niż w sie­ro­cińcu. Coś co w XVII wieku nie było uznawane za czyn szczegól­nie niegod­ny.  Sophia jest więc nieszczęśli­wa, zwłaszcza że nie dała jeszcze mężowi dziedz­i­ca na którego ten tak czeka. Jej dni wypełnione są więc przymierzaniem kole­jnych stro­jów, smut­nym wpa­try­waniem się w przestrzeń i czekaniem aż wiec­zorem jej starszy małżonek znów spróbu­je począć z nią jakiegoś potom­ka. Przy czym sugeru­je się nam, że jest to wielce obrzy­dli­we i nasza bohater­ka wolała­by zde­cy­dowanie być gdzie indziej.  W tym nud­nym świecie nic się nie dzieje i nic się nie zmienia. Mimo majątku bohater­ka czu­je się jak w złotej klatce, czyli jak więk­szość smut­nych bohaterek melo­dra­matów. Wszys­tko zmienia się kiedy pojaw­ia się Jan – młody malarz który, ma namalować portret Cor­neliusa i Sophie.

 

Czy wiecie że pon­ad połowa malarzy portre­cistów nie chce uwodz­ić kobi­et które malu­ją ale czu­je się zmus­zona przez presję narracyjną?

 

W tym momen­cie film właś­ci­wie kończy z sub­tel­noś­ci­a­mi. Sophia zakochu­je się w malarzu a malarz w Sophie (ręka do góry kto się tego nie spodziewał. SZOK!). Wiele nie musieli roz­maw­iać o uczu­ciu. Ot po pros­tu jed­no spo­jrze­nie tu, jed­no tam, jedne przynie­sione do pra­cowni tuli­pa­ny i bach mamy uczu­cie na śmierć i życie. Takie po którym wyb­ie­ga się z domu by biec w ramiona ukochanej. Tym­cza­sem służą­ca głównej bohater­ki Maria przeży­wa swój włas­ny romans ze sprzedaw­cą ryb. Ten by zapewnić im obo­jgu byt zaj­mu­je się han­dlem nie tylko ryba­mi ale też tuli­panowy­mi cebulka­mi. Kiedy zni­ka, zostaw­ia­jąc za sobą ciężarną Mar­ię, Sophia wpa­da na genial­ny pomysł, który uratu­je hon­or służącej, da szczęś­cie Cor­neliu­sowi a samej nieszczęśli­wej dziew­czynie poz­woli spędz­ić resztę swych dni u boku ukochanego. Wystar­czy tylko, że jak w dobrej telenow­eli jed­na z nich będzie w ciąży a dru­ga dzię­ki poduszce tą ciążę będzie udawać. Jest tylko jeden prob­lem. Plan jest tak niedorzeczny, że kiedy się pojaw­ia film dra­maty­cznie pada na twarz by już więcej nie pow­stać z god­noś­cią. Ist­nieje bowiem grani­ca wyświech­tanych, głupich i opier­a­ją­cych się na łucie szczęś­cia fab­u­larnych rozwiązań jakie moż­na wsadz­ić do jed­nego fil­mu. Tu zaś mamy co chwila jak­iś mniej lub bardziej niepraw­dopodob­ny splot wydarzeń. Do tego stop­nia, że właś­ci­wie moż­na było­by tu roz­gry­wać takie kosz­marne bin­go gdzie ilekroć ktoś wyjaw­ia szczegóły zaw­iłego planu tam z pewnoś­cią musi się zjaw­ić jedy­na oso­ba która nie powin­na tego słyszeć. Co więcej – plan zosta­je w ostat­niej chwili wzbo­ga­cony o jeszcze jeden absurdal­ny pomysł, który ma być dla widza wielkim zaskocze­niem a jest raczej wyję­ty z podręczni­ka „nawet gdy­by się to zdarzyło w libret­to opery to mielibyśmy pre­ten­sje do libre­cisty że przeholował”.

 

Alicjo nie prze­j­muj się, ja mam dwa Oscary, ty masz jed­nego, jeszcze tylko trzy tygod­nie bie­ga­nia w tych kryzach a dadzą nam kole­jną nagrodę z litości”

Ostate­cznie jest to film gdzie wielkie dra­maty wynika­ją z tych niemalże operetkowych nieporozu­mień.  Chłopak obraz­ił się na służącą, bo pani bez pyta­nia poży­czyła jej płaszcz gdy szła do kochanka i oczy­wiś­cie zostały pomy­lone. On się upił i załad­owano go na statek do Afry­ki. Kluc­zowy ele­ment uciecz­ki powier­zono pijakowi. Znaleziona gdzieś opończa została potrak­towana jako dowód zgonu. Do tego wszyscy wyjeżdża­ją wtedy kiedy jest to najbardziej korzystne dla akcji, wraca­ją do domu pijani wtedy kiedy jest to potrzeb­ne kochankom i nikt w całej XVII wiecznej Holandii nie poczuł impul­su by położyć dłoń na brzuchu ciężarnej kobi­ety.  Do tego gdy przy­chodzi najważniejszy moment, wszyscy nagle tracą cier­pli­wość, spóź­ni­a­ją się, nie przy­chodzą, ucieka­ją lub właśnie zjaw­ia­ją się dokład­nie w momen­cie w którym wypowiedze­nie dwóch zdań wyjawi całą skry­waną wiele miesię­cy tajem­nicę. A kiedy już będziemy naprawdę się zbliżać do koń­ca to niepotrzeb­ni gracze powiedzą „Okej to ja już idę, miłego dnia wszys­tkim, czy schodzę ze sce­ny z lewej czy z prawej strony?” i pójdą pozostaw­ia­jąc wszys­tko bez więk­szych kon­sek­wencji. Ukochanym zwrotem akcji zwierza jest infor­ma­c­ja że bez­cen­na cebul­ka znalazła się w posi­ada­niu prze­o­ryszy klasz­toru (postaci dopisanej żeby Judi Dench miała co grać) jako podarunek od byłego wychowan­ka czy przy­ja­ciela. Wątek nie ma żad­nej kon­tynu­acji czy wcześniejszego zakotwiczenia w fab­ule. Ot pojaw­ia się by stworzyć wraże­nie, że nie mamy do czynienia tylko ze zbiorem niesamow­itych zdarzeń, przy­pad­ków i sytu­acji które dało­by się rozwiązać gdy­by ludzie ze sobą rozmawiali.

 

Kiedy zapy­tal­iśmy aż 7 na 8 kobi­et powiedzi­ało, że nie widzi żad­nej różni­cy między grą DeHaana a powiesze­niem plakatu młodego Leonar­do DiCaprio na ścianie

Moż­na było­by jeszcze tą słabość do nad­mi­aru fab­u­larnych klisz jakoś wybaczyć gdy­by nie wiąza­ła się dodatkowo z najbardziej pozbaw­ionym pasji fil­mowym romansem wszech cza­sów. Oto pięk­na Sophia i namięt­ny Jan dzielą co praw­da nie jed­ną łóżkową scenę ale w całej tej his­torii pełnej zdrad i kom­p­likacji jest emocji tyle co w reklamie per­fum. A może troszkę mniej. Być może dlat­ego, że gdzieś zapodzi­ały się te kart­ki sce­nar­iusza w których nasi bohaterowie się jakkol­wiek komu­niku­ją i robią coś innego poza wza­jem­nym zapew­ni­an­iem się o miłoś­ci. Trud­no powiedzieć co ich łączy, jaka jest więź pomiędzy tą dwójką. Zwierz miał wraże­nie jak­by ktoś próbował nakrę­cić emoc­je równie sub­telne co w Dziew­czynie z perłą ale ostate­cznie wyszła mu dwój­ka ludzi która praw­ie nic nie mówi i co pewien czas na siebie popa­tru­je. Sophia nie zda­je się rozu­mieć Jana jako artysty (zresztą fakt, że jest malarzem odgry­wa w filmie zaskaku­ją­co małą rolę) zaś Jan… cóż trud­no orzec czy rzeczy­wiś­cie jest w Sophii tak bard­zo zakochany czy po pros­tu mu się dziew­czy­na podo­ba. Tak wielkiego melo­dra­matu się nie zbudu­je. Inna sprawa, że film za wszelką cenę stara się uza­sad­nić postępowanie Sophii czymś innym niż tylko niechę­cią do dużo starszego męża. Stąd każe Cor­neliu­sowi to tu to tam wypowiedzieć jakieś zdanie o kupowa­niu sobie młod­szej żony, czy sug­estię że nie był najlep­szy dla swo­jej pier­wszej małżon­ki. Co jest takim wyraźnym syg­nałem, że twór­cy dostrze­ga­ją niemoral­ność postępowa­nia swo­jej bohater­ki ale zami­ast się z nią pogodz­ić czy nawet zagrać tym wątkiem wolą ją pokazać jako ofi­arę. Zresztą należy dodać, że mu tej naszej bohater­ki za bard­zo nie znamy, bo ani ona nam za wiele o sobie nie mówi (to nie książ­ka gdzie poz­na­je­my jej myśli) ani też … cóż nie ma za bard­zo charak­teru. Ot kole­j­na postać którą defini­u­je się całkowicie poprzez stwierdze­nie, że jest pięk­na i mło­da. Jak­by to były cechy charakteru.

 

Mało kto wie ale Christoph Waltz opiera całą swo­ją tech­nikę gra­nia w fil­mach na doskonale­niu niepoko­jącego spoży­wa­nia posiłków

Kole­j­na sprawa to cały ten tuli­panowy han­del. Otóż w pewnym momen­cie tego melo­dra­maty­cznego opowiada­nia o miłoś­ci komuś przy­pom­ni­ało się, że film ma tytuł Tuli­panowa Gorącz­ka i to jakoś zobow­iązu­je. Choć wcześniej fun­du­je nam dra­maty­czną scenę przenoszenia trzech tuli­panów przez mias­to. No ale to za mało. Stąd też mniej więcej w połowie fil­mu nasz bohater artys­ta malarz porzu­ca sztalu­gi zaczy­na poważnie zaj­mować się sprzedażą cebulek tuli­panów. Czy jest to ekscy­tu­jące? Otóż nie jest. I nie dlat­ego, że sprzedawanie pro­duk­tów, których cena zmienia się z dnia na dzień nie budzi emocji. Tylko dlat­ego, że tak naprawdę niko­go w filmie jakoś ten tuli­panowy biznes nie intere­su­je. Kilka­naś­cie razy pow­tarza się nam, że to taka bań­ka, w której każdy może zyskać i szy­bko stracić, ale widz nie ma wąt­pli­woś­ci, że nie pęknie ona póki nie będzie to fab­ule bard­zo potrzeb­ne. A kiedy już pęknie to nasze zaan­gażowanie jest o tyle małe, że naszych bohaterów już to zaskaku­ją­co mało obchodzi. To w sum­ie jest dość fas­cynu­jące, bo film bierze jeden z nielicznych ele­men­tów his­torii gospo­dar­czej który roz­palał ser­ca i umysły i czyni z niego coś pot­wornie nud­nego. I nawet jeśli cała tuli­panowa speku­lac­ja została potem rozd­muchana to konia z rzę­dem temu kto w tym filmie poczu­je ogień i emoc­je spekulacji.

 

Mało kto wie ale Judi Dench gra w tym filmie królową Wik­torię w przebraniu

Oglą­da­jąc film zwierz zdał sobie w pewnym momen­cie sprawę, że jest na jed­nym z najdzi­wniejszych sean­sów swo­jego życia. Oto nie tylko zna całą obsadę fil­mu z nazwiska i dorobku, ale też jest w stanie bez mrug­nię­cia okiem ziden­ty­fikować ludzi gra­ją­cych na drugim czy trzec­im planie. Może wskazać ich role fil­mowe, seri­alowe czy teatralne. Wszys­tko roz­gry­wa się w pięknych deko­rac­jach. Sce­nar­iusz napisał Tom Stop­pard który jak wiemy, potrafi być po pros­tu geniuszem. Niek­tóre uję­cia są prze­cu­d­owne. I co? I nic to zwierza nie obchodzi. Namięt­noś­ci nie ma- bo dlaczego miała­by być w świecie gdzie nie ma dialogów tylko nagość Alicii Vikan­der (zwierz wie, że aktor­ka nie ma prob­le­mu z roz­bieraniem się przed kamerą, zwierz ma prob­lem z tym że dla wielu reży­serów to zastępu­je pomysł jak pokazać nam bohaterkę), nie ma pasji tylko bohater musi powiedzieć „Ojej zakochałem się”, zaś film nie jest się w stanie zde­cy­dować czy Christoph Waltz ma być złym bohaterem czy też nie więc co pewien czas podrzu­ca mu jakieś wredne zdanie żeby nie wyszło, że Waltz może zagrać kogoś kto nie jest czarnym charak­terem. Świat by się zawal­ił (wyjątek stanowi Taran­ti­no ale on może). Całkiem dobrze w filmie gra Judi Dench ale zwierz miał wraże­nie że po pros­tu ktoś napisał sce­nar­iusz a potem zaczął się zas­tanaw­iać gdzie moż­na wcis­nąć złośli­wą postać graną przez Judi Dench. A że to film wytwórni Wein­steinów to wiado­mo, że aktor­ka zgodzi się zagrać. Zwierz zas­tanaw­iał się też cały czas co obiecano tym wszys­tkim znanym aktorom gra­ją­cym w tle. Czyż­by ktoś powiedzi­ał im, że na hory­zon­cie są Oscary i zach­wyty? Trud­no to inaczej wyjaśnić.

 

Cara Delev­ingne nie miała grać w tym filmie. Po pros­tu nowa zasa­da brz­mi że musi grać w tych samych fil­mach co DeHaan

Praw­da jest zresztą taka, że zwierz ma ciche pode­jrzenia, iż to miał być film pod Oscary. Proszę iść za mną i patrzeć.  Co nam to pod­powia­da? Po pier­wsze głównie bry­tyjs­ka i europe­js­ka obsa­da aktors­ka w filmie anglo­języ­cznym. Po drugie Christoph Waltz i Judi Dench dosta­ją wyraźne dru­go­planowe role – ide­al­nie pod jakąś nom­i­nację. Po trze­cie – niby melo­dra­mat ale jeszcze w tle piękny Ams­ter­dam i kostiumy oraz romans klas niższych. Do tego dorzu­camy Stop­par­da – który jak wiado­mo już dawno zasłużył sobie na opinię geniusza i jeszcze fakt że to ekraniza­c­ja książ­ki, doda­je­my na początek logo Wein­steinów i… kicha moi drodzy. Robi­e­nie fil­mu zgod­nie z przepisem nie uda­je się kiedy nic poza tym przepisem nie mamy. I tak może cza­sem uda się w kinie super bohater­skim ukryć że to jeszcze raz ta sama his­to­ria, to w kinie które powin­no opier­ać się na emoc­jach, pasji czy cho­ci­aż­by popranie nakreślonych posta­ci­ach z ciekawy­mi motywac­ja­mi taka impreza nie wyjdzie. Być może gdy­by DeHaan i Vikan­der mieli ze sobą jakąś chemię. Ale oni szla­chet­ni jak te gazy. Nie reagu­ją. Na to się nieste­ty nic nie poradzi. Moż­na jedynie siedzieć i myśleć o tym, jak bard­zo prze­jrzyste stały się Oscarowe ambic­je twór­ców i jak bard­zo ich porażkę znamionu­je fakt, że film wchodzi do kin dopiero ter­az – po tym jak praw­ie 10 miesię­cy przeleżał na półce. Co znaczy, że już kiedy pow­stał zdawano sobie sprawę, że nie speł­nia pokładanych w nim nadziei.

 

Nie chcę cię martwić ale fakt, że zdjęłaś kryzę może nas pozbaw­ić Oscara”

Na koniec zwierz chci­ał­by powiedzieć, że siedzą znud­zony na sali kinowej (co zwier­zowi przy romansach his­to­rycznych zdarza się rzad­ko) pomyślał że w sum­ie bard­zo by chci­ał zobaczyć jak­iś nowy dobry melo­dra­mat. Taki w którym bohaterowie patrzą na siebie ukrad­kiem, w którym tańczą i wiado­mo, że to jest jedyny moment kiedy są i nie są sami, taki gdzie wymykanie się wiec­zorem z domu jest niemożli­we więc każdy wspól­ny moment jest skradziony. Ale najbardziej taki gdzie bohaterowie mówią do siebie rzeczy. Wiecie takie zda­nia które otwier­a­ją serce, takie uwa­gi które przekonu­ją ich wza­jem­nie do siebie. Nie wiem cokol­wiek co pod­bu­dowywało tą fas­cy­nację i zakochanie jakimś porozu­mie­niem, które spraw­iło­by że łat­wo uwierzyć iż nawet jeśli pas­ja przem­i­nie miłość zostanie. Zwierz siedzi­ał­by na takim filmie i zami­ast ziewać łkał. Bo tak właśnie się człowiek powinien zachowywać na dobrych melodramatach.

Ps: Jeśli czy­tal­iś­cie książkę i jesteś­cie ciekawi relacji pomiędzy treś­cią książ­ki a filmem to zwierz napisał o tym cały osob­ny feli­eton dla Lubimy Czytać.

18 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online