Home Nagrody/Imprezy Bez Brody nie wchodzisz czyli to dobre Oscary dla brodaczy, młodzieży i wyjadaczy

Bez Brody nie wchodzisz czyli to dobre Oscary dla brodaczy, młodzieży i wyjadaczy

autor Zwierz

 

Hej

Zwierz dziś nieco później ale chy­ba rozu­miecie, że jeśli ktoś o 6 rano przechadzał się po Warsza­ws­kich pod­wórkach dopiero szuka­jąc włas­nej dro­gi do domu (nie dalekiej i częs­to uczęszczanej ale jed­nak) może nie być w stanie radośnie napisać wpisu w oczeki­wanym ter­minie, zwłaszcza, że po wczo­ra­jszych zabawach i spa­mach na Face­booku zwierz czu­je , że nie musi już wyprzedzać wszys­t­kich agencji infor­ma­cyjnych bo to zada­nia grzecznie odro­bił dostar­cza­jąc wam wczo­raj uwag i infor­ma­cji w iloś­ci­ach hur­towych (zwierz jest z siebie dum­ny bo tym sza­lonym spamem pier­wszy raz zyskał a nie stracił czytel­ników). Jak co roku zwierz pogrupował swo­je odczu­cia doty­czące Oscarowej gali w kil­ka punk­tów, które miejmy nadzieję pokry­wa­ją się ze wszys­tkim uwaga­mi, jakie zwierz wyrzu­cał z siebie w cza­sie ceremonii.

Kolory są dla słabych brody są dla wszys­t­kich — zaczni­jmy od mody — w tym roku na Czer­wonym dywanie nie było ani jed­nej sukien­ki, która kaza­ła­by westch­nąć w abso­lut­nym zach­wycie. Co ważne nie było też ani jed­nej sukien­ki, która wzbudz­iła­by powszechne uczu­cie zażenowa­nia (no może poza Heid Klum która jed­nak nie przeszła po czer­wonym dywanie tylko pojaw­iła się na imprezie u Eltona Johna). Trochę jak z kolora­mi, których praw­ie w tym roku na czer­wonym dywanie nie  było widać — było nieco mdło. Wśród sukienek, które przykuły uwagę zwierza na plus, była olbrzymia pięk­na suk­nia Jen­nifer Lawrence od Dio­ra i sukien­ka Halle Berry, której praw­dopodob­nie nikt inny poza tą przepiękną aktorką nie mógł­by nosić bo skła­da się z całej masy pasków. Co do sukienek które miały jak­iś kolor zwierz musi powiedzieć, że zde­cy­dowanie podobała mu się ta założona przez Jen­nifer Anis­ton  i Jane Fondę. Ale ogól­nie trochę nud­no było. Nato­mi­ast Panowie jak jeden mąż postaw­ili na brody i to takie potężne lub na  intere­su­jące nie dogole­nie. Zwierz, który jest wielkim zwolen­nikiem męs­kich bród nie ma nic prze­ci­wko. Nagrodę dla oso­by, która na czer­wonym dywanie wypadła najlepiej dosta­je Jen­nifer Lawrence, która z prz­er­aże­niem przy­witała fakt, że do koń­ca imprezy nie dostanie nic do jedzenia.y

Śpiewa­ją­cy prowadzą­cy — zdaniem zwierza była to jed­na z lep­iej prowad­zonych Gali Oscarowych od cza­su Hugh Jack­mana co potwierdza, że trze­ba mieć dobrze śpiewa­jącego prowadzącego, żeby się udało. Kiedy zwierz usłyszał, że galę poprowadzi Seth Mac­Far­lane bał się głupich dow­cipów. Okaza­ło się jed­nak, że to był bard­zo dobry wybór prowadzącego. O tym, że Seth nie powie nic głupiego było wiado­mo od daw­na (to Oscary — tu nawet Gar­vais słodz­ił­by wid­owni dlat­ego ich nie prowadzi)  ale, że tak dobrze zna­jdzie się w tej grzecznej kon­wencji to nowość. Co więcej zwierz ma wraże­nie że dopiero Steh zrozu­mi­ał jak dostać się do serc młodej wid­owni — wiel­ki telebin z Kap­i­tanem Kirkiem, który prz­ery­wa nud­ny monolog  by przestrzec prowadzącego, że to się źle skończy — tu piśnie nie starsza wid­ow­n­ia ale tysiące młodych wiel­bi­cieli sf. Chan­ning Tatu­um i Char­l­ize Theron pięknie tańczą­cy wal­ca — ponown­ie — młode fan­ki ponoć najsek­sown­iejszego mężczyzny na świecie nie posi­ada­ją się z radoś­ci, piosen­ka ‘We Saw YOur Boobs” — prześmiesz­na i nawet prawdzi­wa — to mniej więcej sposób odbiera­nia nom­i­nacji prze­cięt­nego fac­eta (bez ograniczeń wiekowych ;), trio z Danielem Rad­cliffe i Josephem Gor­donem Levit­tem — set­ki młodych nie posi­ada­ją się ze szczęś­cia. A gdy ostat­nie tak­ty zaśpiewasz do piosen­ki z Pięknej i Bestii to mniej więcej pokole­nie zwierza tarza się po podłodze Całość choć bard­zo pocię­ta wypadła bard­zo dobrze, a późniejsze dow­cipy prowadzącego były śmieszne co nie zawsze się zdarza. Zwierz praw­ie popłakał się ze śmiechu gdy przed wejś­cie na salę Christo­phera Plum­mera Seth zażar­tował z Dźwięków Muzy­ki (na wid­own­ię wbiegł facet w nazis­towskim mundurze krzy­cząc, że uciek­li). Ogól­nie trze­ba przyz­nać, że pod tym wzglę­dem gala była naprawdę faj­na, dow­cip­na i nienud­na. Zwierz jest pod wraże­niem. I pamię­ta­j­cie trze­ba słuchać Kirka.

 

Ten kon­cert na którym dają Oscary - całą galę prze­tykały wyjątkowo rozbu­dowane w tym roku wys­tępy muzy­czne. Zasa­da jest taka, ze najczęś­ciej muzy­ka na Oscarach wypa­da bez­nadziejnie bo nikt nie ma cza­su dobrze przy­go­tować nagłośnienia i odsłuchów. Z tym zadaniem najlepiej poradz­iła sobie Dame Shirley Bassey ale powiedzmy sobie szcz­erze, z takim głosem i z takim doświad­cze­niem to mogła­by pewnie śpiewać acapel­la i było­by znakomi­cie — zaśpiewała Goldfin­gera tak, że cia­r­ki przeszły po ple­cach. Adele ze Sky­fall wypadła gorzej ale chy­ba ze  wzglę­du na zagłusza­jącą ją orkiestrę z budynku obok (tam siedzieli serio!), ale nie zafałs­zowała i zwier­zowi się podobało więc nie ma się czego czepi­ać, ład­nie wypadła też Norha Jones ale jej piosen­ka nie była tak moc­na by rywal­i­zować z konkurencją. Nato­mi­ast wys­tępy cele­bru­jące musi­cale były znakomite — Cha­ter­ine Zeta Jones udowod­niła, że nadal mieś­ci się w kostium z Chica­go i potrafi odtańczyć i odśpiewać swo­ją Oscarową rolę, Jen­nifer Hud­son bard­zo chci­ała zaim­ponować wid­owni więc swój kawałek trochę wykrzy­cza­ła a potem wyszła cała obsa­da Nędzników i śpiewa­jąc nieco lep­iej niż na filmie (One Day More) właś­ci­wie zagroz­iła rewolucją w Kodak The­atre (który się nazy­wa inaczej ale zwierz nie pamię­ta jak). Muzy­cznie było znakomi­cie i po raz pier­wszy zwierz czekał też na te ele­men­ty gali. Z tej imprezy stat­uetkę za najlep­szą piosenkę wyniosła oczy­wiś­cie Adele co było jed­nym z mniej zaskaku­ją­cych ele­men­tów wiec­zoru — dla dosłown­ie wszys­t­kich (plus zwierz dowiedzi­ał się jak Adele ma na nazwisko)

I give you Christoph Waltz — tak mógł­by powiedzieć Quentin Taran­ti­no bo gdy­by nie on pewnie CHristoph Waltz nie trzy­mał­by w ramionach drugiej zasłużonej stat­uet­ki dla akto­ra dru­go­planowego. Rzad­ko się zdarza by aktor umi­ał tak dobrze wskazać osobę, której należą się podz­iękowa­nia — tu podz­iękowa­nia popłynęły do Quenti­na (Który ode­brał potem dzięku­jąc mniej skład­nie Oscara za sce­nar­iusz, jeszcze bardziej zasłużonego), i to chy­ba zde­cy­dowanie przy­go­towane wcześniej bo Waltz zacy­tował własne kwest­ie z fil­mu. Ale obaj panowie zde­cy­dowanie na swo­je stat­uet­ki zasłużyli. Djan­go był filmem w którym najbardziej błyszczał Sce­nar­iusz i Waltz.

 

Dzięku­je panu, który trzy­mał noży­cz­ki — Oscar za dru­go­planową rolę dla Anne Hath­away będzie zapewne trak­towany jako potwierdze­nie, że jakiekol­wiek poświęce­nie się dla fil­mu oznacza praw­ie automaty­cznie Oscara, zwłaszcza, ze aktor­ka ścięła bard­zo długie włosy. Zdaniem zwierza sami prowadz­imy się do takiego myśle­nia uzna­jąc, że kiedy Daniel Day Lewis wysyła smsy jako Lin­coln t jest ok a kiedy Anne ści­na włosy to jest gwiazd­ką poświę­ca­jącą się do roli by dostać nagrodę. Zdaniem zwierza jej rola w Nędznikach zasługi­wała na wyróżnie­nie bo udała się jej rzecz trud­na — dodać włas­ny ele­ment do znanej his­torii i znanych melodii zaś wyko­nanie I Dreamed A Dream robi wraże­nie nawet pokazy­wane w prz­er­wie Oscarów na telebimie gdzie pokazu­je się nomi­nowanych. Tak więc zdaniem zwierza Anne na Oscara tym razem zasłużyła.

A zwycięzcą jest. Ten Wik­ing — zwierz żar­tu­je ale wyda­je się że w kat­e­go­ri­ach tech­nicznych wygry­wali praw­ie wyłącznie mężczyźni długi­mi siwym włosa­mi , trochę przy­pom­i­na­ją­cy Wik­ingów. Zaskoczeń nie było wielu (przy­na­jm­niej na kartce zwierza) — ale były wśród nich remis za sound Edit­ing gdzie Oscara dostało zarówno Zero Dark Thir­ty jak i Sky­fall (remis zdarza się nie pier­wszy raz ale zdarza się rzad­ko) czy nagro­da za deko­rac­je dla Lin­col­na, co w tym sezonie jest dzi­wne bo wszys­tkie inne deko­rac­je były lep­sze. Hob­bit nic nie dostał ale spoko­jnie dostanie pod koniec try­logii. Za kostiumy słusznie nagrod­zono Annę Karien­inę, nato­mi­ast zwierz nie jest pewien czy Oscar za muzykę powinien trafić do strasznie bazu­jącej na trady­cyjnych melo­di­ach muzyce do Życia Pi. Jed­nak z całą pewnoś­cią zwierz cieszy się z nagrody za efek­ty spec­jalne dla Życia Pi bo to ponown­ie krok w uzna­niu, że to nie zabawa ale istot­ny ele­ment pra­cy twórczej.

 Dis­ney bierze wszys­tko — oczy­wiś­cie w przy­pad­ku filmów ani­mowanych wszys­tko jak zwyk­le zgar­ną Disney/Pixar czyli Brave (reżyser przyszedł w Kil­cie) i Paper­man. Zdaniem zwierza świad­czy to wyłącznie o tym, że trze­ba zmienić sposób wyświ­et­la­nia filmów krótkome­trażowych bo ewident­nie więk­szość akademików nie widzi­ała niczego poza tym co pokazy­wano w kinach. Jakkol­wiek dwa filmy są ładne to nie odpowiada­ją temu co dzieje się we współczes­nej ani­macji i przede wszys­tkim brak im jed­nak Oscarowej iskry.

Młodość się poty­ka — tu dosłown­ie bo Jen­nifer Lawrence zaplą­tała się w swo­ja sukienkę odbier­a­ją Oscara dla Najlep­szej aktor­ki — jej zaskocze­nie (czy praw­ie szok) było widoczne bo choć dużo się o jej roli mówiło wydawało, się że na Oscara jeszcze przyjdzie czas. Tym­cza­sem Jen­nifer nomi­nowana już po raz dru­gi wró­ciła do domu ze stat­uetką. Zdaniem zwierza to syg­nał od Akademii, że takich aktorek potrze­bu­je — sym­pa­ty­cznych i nat­u­ral­nych ale umieją­cych grać, ład­nych ale nie pię­knoś­ci, do tego łączą­cych kino ambitne z kinem bard­zo pop­u­larnym. Przed galą wskazy­wano, że Jes­si­ca Chas­tain ma w sobie coś z nowej Meryl Streep ale zwierz ma wraże­nie, że to Lawrence ma więk­sze szanse grać w nowym Hol­ly­wood tą rolę. 

 Kiedy wiesz więcej mówisz piękniej  — Daniel Day Lewis wiedzi­ał, że dostanie Oscara — czy­ta­ją­ca jego nazwisko Meryl Streep wiedzi­ała, że Daniel dostanie Oscara, his­to­rycy fil­mu widzieli, że Daniel dostanie Oscara. Być może dlat­ego był to moment w gali, w którym czuło się taki his­to­ryczny moment. Daniel Day Lewis jest pier­wszym aktorem, który wygrał Oscara za pier­ws­zo­planową rolę po raz trze­ci. Gdy stał w mil­cze­niu przy­ciska­jąc stat­uetkę trze­ba było zro­bić mu zdję­cie i umieś­cić pod hasłem Aktor w Encyk­lo­pe­dii. A potem wygłosił najlep­szą mowę wiec­zoru — zarówno dow­cip­ną (W zeszłym roku to ja miałem grać Mar­garet Thatch­er a Meryl była pier­wszym wyborem Spiel­ber­ga do zagra­nia Lin­col­na) jak i skład­ną i ład­ną. Zwierz ma wraże­nie, że tak wyglą­da inteligent­na mowa, inteligent­nego człowieka, który mógł ją sobie spoko­jnie wcześniej ułożyć.

Panie Lee, czas na his­torię - To, że Ang Lee musi dostać Oscara za reży­ser­ię zwierz uświadomił sobie wczo­raj wczes­nym wiec­zorem.  Bo Spiel­berg nie mógł, Affleck nie był nomi­nowany a kiedy Pan Lee krę­ci his­torię to więk­szoś­ci widzów się podo­ba. Tak Oscar dla Aga Lee zawsze cieszy bo to znakomi­ty reżyser, który nie nakrę­cił jeszcze dwóch takich samych filmów, który nie boi się trud­nych tem­atów, efek­tów spec­jal­nych, zaskaki­wa­nia widza i odchodzenia od tego co bez­pieczne. To reżyser opowiadacz który umie znaleźć odpowied­ni ton dla ekraniza­cji powieś­ci Jane Austen, his­torii o kow­bo­jach gejach i o chłopcu na łód­ce z tygry­sem. Tak więc zde­cy­dowanie rados­ny wybór.

Panie Affleck, sce­na jest Pana —  nagrodę za najlep­szy film (i min. za najlep­szy sce­nar­iusz) zgar­nęło Argo w imię gdzie dwóch się bije tam trze­ci korzys­ta. Na sce­nie pojaw­iło się (zwierz czy­tu­je jed­nego z pro­du­cen­tów) trzech najsek­sown­iejszych pro­du­cen­tów w Hol­ly­wood — bo film wypro­dukował też Affleck i Clooney. Jed­nak czuło się, że to nagro­da nie dla całej trój­ki (Clooney nie powiedzi­ał ani słowa) tylko dla Afflec­ka — to on odbier­a­jąc Oscara za sce­nar­iusz 15 lat temu otwier­ał sobie drzwi do wielkiej kari­ery. Kari­ery która się nie udała bo Affleck nigdy nie był dobrym wybier­a­ją­cym ciekawe pro­jek­ty aktorem.  I kiedy wydawało się, że zostanie takim śred­nim aktorem, wró­cił jako znakomi­ty reżyser. Trzy­ma­jac w ręku stat­uetkę sam czuł, że dostał dru­ga szan­sę. I jak słusznie zauważył prowadzą­cy — jeśli nadal będzie mu szło tak dobrze, będziemy go nazy­wać Ben­jamin Affleck. Clooney nic nie powiedzi­ał. Clooney nie musi. Hol­ly­wood już od daw­na jest jego.

Wracamy do stu­dia — a na koniec zwierz chce powiedzieć dwa słowa o pojaw­ia­ją­cym się pomiędzy kole­jny­mi częś­ci­a­mi gali stu­dio Canal +, w którym królował Tomasz Raczek i pani z RMF Clas­sic. To było żenu­jące, a miejs­ca­mi poniżej kry­ty­ki. Poza tym, że “eksper­ci” ewident­nie nie zna­ją pod­sta­wowych zasad Oscarowej gali (kry­tykowanie wymieni­a­nia przez aktor­ki na czer­wonym dywanie nazwisk pro­jek­tan­tów sukienek i biżu­terii świad­czy o tym, że prowadzą­cy chyb­na nie wiedzą, że sukien­ki są wypoży­czane w zami­an za wymie­nie­nie nazwy pro­du­cen­ta). Choć w pier­wszych zda­ni­ach gali prowadzą­cy stwierdz­ił, ze moty­wem prze­wod­nim będzie muzy­ka, cały czas narzekali, że jest za dużo muzy­ki. Nie podobał im się brak Ostrego kpiącego dow­cipu prowadzącego bo prze­cież na Oscarach zawsze jest ostro i nie miło, bo to taki wiecie nowoczes­ny obra­zobur­czy show. Kry­tykowali właś­ci­wie wszys­tkie decyz­je Akademii, nic im się nie podobało. Zwracali uwagę na istotne drob­nos­t­ki jak to, że Adele jest gru­ba a Jen­nifer Hud­son niepotrzeb­nie się odchudz­iła. Rzu­cali rasis­towski­mi uwaga­mi jak np. wypom­i­na­jąc meksykance Selmie Hayek jej twardy akcent — ” Ile filmów trze­ba zro­bić w Hol­ly­wood by nauczyć się mówić bez akcen­tu” tak brzmi­ała wypowiedź Racz­ka, która była paskud­na zwłaszcza w przy­pad­ku niezwyk­le dum­nej z Meksykańskiego pochodzenia aktorce.  Krę­cili nosem na wys­tępy (nie wiem czego się spodziewali), wygłasza­li mądroś­ci typu “Hol­ly­wood jest chy­ba najm­niej amerykańskim miejscem w całej Ameryce”. Serio zwierz był wściekły i zażenowany poziomem tych prz­ery­wników. Kon­testowanie Oscarów gdy się je komen­tu­je nie ma sen­su i jest prze­jawem typowej dla naszego kra­ju i naszych kry­tyków bufon­ady. Więk­szość widzów ma gdzieś że Raczek nie lubi muzy­ki Johna Williamsa i że  nie podobało mu się wyko­nanie Sky­fall Adele, i że Streisand już nei śpiewa jak kiedyś. Ludzie chcą entuz­jaz­mu, cieka­wostek i infor­ma­cji co będzie dalej. Serio w przyszłym roku niech Canal + załatwi w prz­er­wie taką plan­szę z nazwą stacji albo zaprosi do stu­dia ludzi, którzy się na Oscarowej gali zna­ją i umieją powiedzieć coś ciekawego i nie trak­tu­ją narzeka­nia jako sport nar­o­dowy.  Jak nikt się nie zgłosi to zwierz może. I tak nie będzie spał.

Oscary na rok przeszły — tegorocz­na Gala Oscarowa choć zde­cy­dowanie ciekawsza od poprzed­niej to nie jest gala nagród wiel­kich i his­to­rycznych. W przyszłym roku to będą po pros­tu zeszłoroczne Oscary i chy­ba nie wyróżnią się w ciągu his­torii przyz­nawa­nia stat­uetek. Ale właśnie dzię­ki brakom wiel­kich wygranych z dziesiątka­mi stat­uetek była to jed­na z ciekawszych (także dzię­ki czytel­nikom na fb) gali jakie ostat­ni­mi laty widzi­ał zwierz. Nie było wieli­kich wygranych ani eiwl­kich prze­granych po hur­towe nom­i­nac­je wszys­tkim wydawały się w tym roku papierowe. MOże tak jest ciekawiej.

Ps: Sor­ry za literów­ki. Musi­cie zdawać sobie chy­ba sprawę w jakim stanie jest zwierz.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online