Home Film Biel i purpura czyli o “Dwóch papieży”

Biel i purpura czyli o “Dwóch papieży”

autor Zwierz
Biel i purpura czyli o “Dwóch papieży”

Od pier­wszej zapowiedzi „Dwóch papieży” nie mogłam się doczekać pre­miery. Byłam niemal pew­na że to będzie mój film z TOP 10 odchodzącego roku. Tym więk­sze było moje niedowierzanie kiedy zori­en­towałam się, że film mając właś­ci­wie wszys­tko czego trze­ba do stworzenia dzieła wybit­nego – doskon­ałą his­torię, posta­cie i aktorów, jest pro­dukcją co najwyżej prze­cięt­ną, żeby nie powiedzieć – mar­nu­jącą szanse niemal na każdym kroku.

 

Punkt wyjś­cia jest prosty – kar­dy­nał Jose Bergoglio, prag­nie prze­jść na zasłużoną choć nieco przed­w­czes­ną emery­turę. Nie wgrał poprzed­niego kon­klawe, na którym był postrze­gany jako przed­staw­iciel skrzy­dła refor­ma­torskiego. W jego miejsce kar­dy­nałowie wybrali kon­ser­waty­wnego Niem­ca Josepha Ratzingera. Ter­az Bergoglio przy­by­wa do Cas­tel Gan­dol­fo by poroz­maw­iać z papieżem Benedyk­tem XVI. Jeśli są w koś­ciele katolickim dwie oso­by bardziej różniące się pod wzglę­dem medi­al­nej prezen­tacji, sty­lu wygłasza­nia kazań czy  w końcu teologię – to właśnie nasz nieco pop­ulisty­czny Bergoglio, i wyco­fany i odd­alony od codzi­en­noś­ci Benedykt Ratzinger. Proste podanie o rezy­gnację nie zosta­je jed­nak przyjęte. Głównie dlat­ego, że sam Benedykt prag­nie zrezyg­nować – przytłoc­zony skan­dala­mi Kościoła.

 

Zdję­cie: Peter Mountain

 

Początkowo film zaprasza nas do dyskusji pomiędzy dwoma bard­zo różny­mi duchowny­mi i dwoma bard­zo różny­mi mężczyz­na­mi. Oso­biś­cie miałam wielką nadzieję, na to co moim zdaniem w takim spotka­niu stanow­iło­by abso­lutne mię­so – czyli na dyskusję teo­log­iczną. Ostate­cznie Ratzinger był przez wiele lat kapłanem, pil­nu­ją­cym dok­tryny, zagrze­banym w teo­log­icznych dys­putach i wykład­ni­ach. Z kolei Bergoglio znany jest ze swoich wypowiedzi­ach które zmiękcza­ją surowe oblicze koś­cioła katolick­iego zbliża­jąc go do ludzi. Film jed­nak spo­ra­mi teo­log­iczny­mi nie za bard­zo się prze­j­mu­je – właś­ci­wie na początku po tym jak bohaterowie usta­la­ją że nie zgadza­ją się praw­ie w niczym, nigdy więcej do swoich teo­log­icznych poglądów nie wraca­ją w roz­mowie. Nad czym niesły­chanie boleję.

 

Zdję­cie: Peter Mountain

 

No ale dobrze – niech będzie – nie każdy kocha teo­log­iczne dys­puty doty­czące religii której nawet się nie wyz­na­je. Dałam więc pro­dukcji szanse jako spotkanie dwóch osób z dwoma bard­zo różny­mi życio­rysa­mi. I bard­zo różny­mi zadra­mi w tych życio­rysach. Miałam nadzieję na spotkanie kapłana który spędza czas wśród ludzi i zna ich prob­le­my a takiego który całe swo­je życie odd­ał życiu wewnątrz Koś­cioła i nie za wiele wie, o życiu poza struk­tu­ra­mi Watykanu. Czy nie było­by to spotkanie naprawdę pasjonu­jące? Pewnie tak, ale ponown­ie – niekoniecznie intere­su­je to reży­sera. Dlaczego? Bo musi­ał­by wtedy rozłożyć nar­rację po równo. Tym­cza­sem praw­da jest taka, że  Fer­nan­do Meirelles, brazyli­js­ki reżyser odpowiedzial­ny za takie pro­dukc­je jak „Mias­to Boga” czy „Wierny Ogrod­nik” niekoniecznie intere­su­je się Ratzin­gerem a właś­ci­wie Benedyk­tem. Ciekawą postacią jest dla niego Bergoglio, a wątkiem który naprawdę chce poruszyć i rozliczyć są oskarże­nia jakie ciągną się na kapłanie w kon­tekś­cie współpra­cy z jun­tą wojskową.  To ten wątek pokazy­wany w ret­ro­spekc­jach (moim zdaniem zresztą zaburza­ją­cych kam­er­al­ny nas­trój pro­dukcji, która był­by lep­sza gdy­by nic poza spotkaniem nam nie pokazano) jest tu rozliczany na korzyść ówczes­nego prow­inc­jała Towarzyst­wa Jezu­sowego. Roz­grzeszenia udziela mu sym­bol­icznie i Benedykt i trochę reżyser. Szko­da że w tej his­torii nie pojaw­iło się jed­nak pytanie o przeszłość Benedyk­ta – jako swoisty kon­tra­punkt, dru­ga niei­de­al­na biografia z którą trze­ba było się ułożyć przed rozpoczę­ciem pontyfikatu.

 

Zdję­cie: Peter Mountain

 

No ale właśnie, dla reży­sera najważniejszy jest nad­chodzą­cy dopiero Fran­ciszek, który – jak moż­na wnioskować z nar­racji fil­mu, cieszy się więk­szą sym­pa­tią reży­sera niż odchodzą­cy Benedykt – pokazany tu jako człowiek oder­wany od rzeczy­wis­toś­ci, zdzi­wacza­ły, nieco bezrad­ny. A prze­cież nie zawsze tak było – nie da się dojść tak wysoko w Watykańskiej hier­ar­chii bez absurdal­nej ambicji i sporej dozy bezwzględ­noś­ci. Benedykt ma tu jed­nak stanow­ić tylko tło, do tego stop­nia, że jego własne wyz­nanie win – doty­czące sprawy z którą Koś­ciół wciąż się bory­ka- czyli molestowa­nia młodych ludzi przez księży, zosta­je wycis­zone. Co więcej film sugeru­je, że nowy papież poradzi sobie z tym lep­iej a z doświad­czenia widz­imy jak niewiele się zmieniło. Jed­nak wycisze­nie tego najwięk­szego grzechu współczes­nego Koś­cioła budzi nies­mak. Jak­by nic nie mogło w filmie zaist­nieć obok nar­racji o Bergoglio, który swo­je grzechy odpoku­tował i jest godzien zostać papieżem. W pewnym momen­cie miałam wraże­nie, że zami­ast oglą­dać film pokazu­ją­cy ciekawy moment w his­torii oglą­dam przy­czynek do hagiografii. Przy czym ja nie jestem na Fran­cisz­ka jakość szczegól­nie cię­ta – na pewno dużo mniej niż moi zna­jo­mi – ale widzę, jak w sum­ie niewiele zmienia się w Koś­ciele i jak ład­nie brzmiące zda­nia z kon­fer­encji pra­sowych nie oznacza­ją, wielkiej rewolucji w insty­tucji pow­stałej po to by przetr­wać każdą rewolucję.

 

Zdję­cie: Peter Mountain

 

Aktorsko nie mam pro­dukcji nic do zarzuce­nia. Antho­ny Hop­kins jest doskon­ały w swo­jej roli. Wyco­fany, nieco odreal­niony, kruchy, ale z przenikli­wym błyskiem w oku. Po tej roli aż trud­no sobie przy­pom­nieć jak wyglą­da prawdzi­wy Benedykt. Z racji zain­tere­sowań twór­cy więk­szy ciężar spoczy­wa na Jonathanie Pryce, który gra Bergoglio. Jest to doskon­ała rola, zagrana z olbrzymim wyczu­ciem i ciepłem. Takiego Fran­cisz­ka nie sposób nie lubić i nie marzyć o koś­ciele takich kapłanów. Co oczy­wiś­cie też nas jakoś zwodzi, bo prze­cież reżyser spec­jal­nie wybiera takie sce­ny w których nasz jeszcze nie papież, jest przy­jazny,  otwarty i kocha­ją go wszyscy, od ogrod­ni­ka po zakon­nice. Nie mniej Pryce mógł­by spoko­jnie dostać za tą rolę jakąś nagrodę i pewnie nie płakałam bym za bard­zo. Dzię­ki temu aktorskiemu due­towi pojaw­ia się w filmie kil­ka scen abso­lut­nie przepięknych, stwor­zonych na prostym kon­tra­punkcie – kar­dy­nał i papież, albo dwaj papieże, robią rzeczy codzi­enne. Jedze­nie pizzy (czy tylko mnie bawi że Ratzinger popi­ja ją Fan­tą – napo­jem stwor­zonym z powodu niedoborów Coli w nazis­tows­kich Niem­czech) , oglą­danie meczu, czy nawet niewielkie tan­go – to wszys­tko jest urocze i zabawne, choć w sum­ie każ­da kole­j­na taka sce­na jest w jakimś stop­niu kopią poprzed­niej. Ale wciąż, miło sobie pofan­tazjować o dwóch papieżach zapamię­tale kibicu­ją­cych swoim drużynom w finałach mis­tr­zostw świa­ta w piłce nożnej.

 

Zdję­cie: Peter Mountain

 

Ostate­cznie po zakońc­zonym sean­sie miałam przede wszys­tkim poczu­cie stra­conej szan­sy. Gdy­by tylko nieco inaczej rozłożyć akcen­ty, gdy­by potrak­tować naszych bohaterów nieco poważniej, gdy­by poważniej potrak­tować ich religi­jne postawy, gdy­by wprowadz­ić tu jakąś prawdzi­wą teo­log­iczną dys­putę. Och z taką obsadą, z takim punk­tem wyjś­cia – to było­by po pros­tu zwycza­jnie przepyszne. Co więcej, jestem zda­nia, że film sprawdz­ił­by się nar­ra­cyjnie lep­iej gdy­by był tylko roz­mową, bez ret­ro­spekcji. Aku­rat tych dwóch aktorów uniosło­by całą his­torię (choć nie ukry­wam moment w którym Ratzinger opowia­da Bergoglio his­torię jego włas­nego życia uważam za sce­nar­ius­zowo niepo­rad­ną. Czułam się jak­by ktoś rozpisy­wał na dia­log czy­tankę z podręczni­ka), a to poczu­cie wyjątkowego spotka­nia, wyjątkowych jed­nos­tek – nie zostało­by rozbite przez dużo słabej zagrane i nakrę­cone ret­ro­spekc­je. Do tego niesamowicie mi brakowało rozwinię­cia tego wątku który pojaw­ia się na początku – nowego i starego Koś­cioła. Czym jest nowy Koś­ciół – tylko rozluźnie­niem dok­tryny i otwar­ciem się na ludzi? Czym jest stary Koś­ciół – tylko skan­dala­mi i skost­ni­ałą struk­turą. Gdzie w tym wszys­tkim jest Bóg? Reżyser widzi go w dymie z gas­nącego płomienia świecy, ale to bard­zo mało. Bóg winien tu być na każdym kroku, grać pier­wsze skrzypce, być tą wielką niewiadomą, której szuka­ją bohaterowie. Tym­cza­sem – cały czas miałam wraże­nie, że gdzieś tu umy­ka jego znacze­nie, jego miejsce, zwłaszcza w zor­ga­ni­zowanej religii. Nawet w  roz­mowie o samym akcie abdykacji papieża ten wątek pojaw­ia się w jed­nym zda­niu a pytanie o powin­ność, posłanie itd. jest kluc­zowe. Bergoglio mówi, że Jezus nie zeszedł z Krzyża ale potem właś­ci­wie nie ma miejs­ca na bardziej teo­log­iczne rozważanie, czy z papi­est­wa moż­na zrezyg­nować. A szko­da bo to jest ciekawsze niż budowanie pom­ni­ka Franciszkowi.

 

zdję­cie: Peter Mountain

 

W ostate­cznym rozra­chunku Benedykt wypa­da tu jako ten który był zbyt sła­by, może niegod­ny, może nie odpowied­ni, a Bergoglio, a za nim Fran­ciszek – jako ten którego od samego początku powin­ni wybrać kar­dy­nałowie. Tym­cza­sem patrząc na te dwa pon­ty­fikaty miałam nadzieję, na jakąś więk­szą równość, na jakąś więk­szą próbę odpowiedzenia na pytanie – ile musi być Koś­cioła dla ludzi a ile ludzi dla Koś­cioła i jak dok­try­na nie zawsze jest tym co moż­na rozluźnić. Benedykt na pewno nie był papieżem medi­al­nym, ale nie znaczy to, że nie jest to człowiek ciekawy. Nawet pod pewny­mi wzglę­da­mi ciekawszy. Ostate­cznie na papieży wybier­a­no bard­zo wielu kar­dy­nałów ale tylko dwóch zrezyg­nowało. Dużo bardziej od sum­ienia Fran­cisz­ka intere­su­je mnie kim musi być człowiek, który dopiął swego i został sze­fem olbrzymiej orga­ni­za­cji, tylko po to by zrezyg­nować. I żyć wiele lat obser­wu­jąc swo­jego następcę.  Obaw­iam się jed­nak że do tych rozmów i wątków muszę poczekać. Ostate­cznie Sor­renti­no wraca z „Nowym Papieżem” i mam nadzieję, że tam­tych dwóch papieży odro­bi pracę domową z teologii.

 

PS: Dwóch papieży na Net­flix, dwóch w Nowym Papieżu – tyle papieży Europa nie widzi­ała do wielkiej schizmy zachodniej.

 

 

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online