Home Ogólnie Jak one pięknie walczą czyli zwierz entuzjastycznie o Good Fight

Jak one pięknie walczą czyli zwierz entuzjastycznie o Good Fight

autor Zwierz
Jak one pięknie walczą czyli zwierz entuzjastycznie o Good Fight

Zwierz musi wam przyz­nać, że cza­sem pada ofi­arą uprzedzeń. Na całe szczęś­cie – częś­ciej w przy­pad­ku kul­tu­ry niż ludzi. Ot np. jego nieufność do jakichkol­wiek seri­alowych spin-offów (mimo, że prze­cież ma niekiedy dobre doświad­czenia!) spraw­iła, że dopiero w zeszłym tygod­niu pod­jął decyz­je o obe­jrze­niu „Good Fight”. Okaza­ło się to fenom­e­nal­ną decyzją.

Zacząć trze­ba od stwierdzenia, że nigdy nie moż­na przecenić roli dobrego zwias­tu­na. Zwierz pewnie nigdy by nie zde­cy­dował się obe­jrzeć Good Fight gdy­by jed­na z jego zna­jomych nie wrzu­ciła na Face­booka właśnie zapowiedzi sezonu drugiego. Zwias­tun był na tyle intrygu­ją­cy, że doszłam do wniosku, że muszę obe­jrzeć sezon pier­wszy (nawet jeśli oznacza­ło to, że pod­chodz­iłam do oglą­da­nia z pewny­mi spoil­era­mi w głowie). Dru­ga sprawa – tym co nie przekony­wało mnie do Good Fight było moje zmęcze­nie czy nawet zniechęce­nie seri­alem Good Wife – gdzieś w połowie oglą­da­nia dałam sobie spokój z poczu­ciem, że coś mi tu nie gra i zgrzy­ta. Zaś sam ostat­ni sezon wydawał mi się – przy­na­jm­niej oglą­dany z per­spek­ty­wy streszczeń i klipów – po pros­tu słaby.

 

 

Good Fight w takiej per­spek­ty­wie mogło być próbą wyciąg­nię­cia czegoś ze słab­nącej mar­ki. Tym­cza­sem – ku zaskocze­niu Zwierza – ser­i­al okazał się nie tylko świeży ale przede wszys­tkim – doskonale znalazł się pomiędzy kon­tyn­uowaniem wątków z Good Wife a szukaniem nowej wid­owni. Sama nie oglą­da­jąc do koń­ca Good Wife nie miałam najm­niejszych prob­lemów w tym by pol­u­bić bohaterów zupełnie nieza­leżnie od ich poprzed­nich przeżyć i przygód. Ser­i­al robi więc coś bard­zo trud­nego – satys­fakcjonu­je tych którzy po zakończe­niu Good Wife mieli niedosyt ale nie alienu­je nowej wid­owni. Do tego – broni się jako osob­na całość – z wyraźnie zaz­nac­zony­mi bohat­era­mi i osią konfliktu.

 

A od czego się zaczy­na? Diane Lock­hart ma dość. Trump wygrał wybo­ry prezy­denck­ie, pra­ca chy­ba już jej tak nie bawi jak kiedyś, mąż ją zdradzał. Cóż więc innego zro­bić jak kupić piękny dom we Francji, prze­jść na emery­turę i rzu­cić wszys­tko w dia­bły. Zwłaszcza, że na progu pojaw­ia­ją się już nowe zdolne prawnicz­ki gotowe prze­jąć pałeczkę – jak cho­ci­aż­by  Maia Rindell, świeżo upiec­zona prawnicz­ka, cór­ka dobrych przy­jaciół Diane. Trze­ba dziew­czynę wprowadz­ić w prace wielkiej uznanej firmy a potem udać się na zasłużoną emery­turę. Brz­mi bajecznie. Prob­lem w tym, że właśnie wybucha skan­dal. Ojciec Mai – banki­er inwest­y­cyjny zarządza­ją­cy pieniędz­mi Diane i wielu jej przy­jaciół właśnie okazał się oszustem, prowadzą­cym zwykłą piramide finan­sowa. Oszczęd­noś­ci nie ma, emery­tu­ry nie ma, do pra­cy wró­cić nie sposób, bo to bezl­i­tosny świat prawników. Na dodatek – kosz­mar – wszyscy dobrzy zna­jo­mi odwraca­ją się ple­ca­mi, i od Diane, która pole­cała zna­jomym zain­west­owanie w fun­dusz i od Mai której dosta­je się rykoszetem za winy ojca.

 

W tej trud­nej sytu­acji pomoc­ną dłoń wyciąg­nie Adri­an Bose­man, prawnik i wspól­nik w kance­larii która zatrud­nia niemal wyłącznie czarnoskórych prawników i zaj­mu­je się – poza sprawa­mi czys­to komer­cyjny­mi także min. sprawa­mi doty­czą­cy­mi bru­tal­noś­ci policji. Diane i Maia zostaną zatrud­nione w ramach dyw­er­sy­fikacji zatrud­nienia w fir­mie. Dla naszych bohaterek to zarówno wiel­ka szansa jak i konieczność wal­czenia o swo­je miejsce w fir­mie. Zwłaszcza że aresz­towanie ojca Mai nie oznacza koń­ca skan­dalu. Wręcz prze­ci­wnie – trze­ba jeszcze wytrzy­mać oszcz­erst­wa, pomówienia, oskarże­nia i mnóst­wo wąt­pli­woś­ci, czy na pewno jest się tylko niewin­ną ofiarą.

 

Choć wątek wielkiego przekrę­tu finan­sowego ojca Mai towarzyszy nam przez caly sezon to jed­nak Good Fight jest przede wszys­tkim doskon­ałym seri­alem prawniczym. Sprawy który­mi zaj­mu­ją się nasi prawni­cy są zróżni­cow­ane, i częs­to – stanow­ią odbi­cie pewnych prob­lemów które rozpoz­na­je­my z okładek gazet. Sporo jest zresztą w seri­alu odniesień do aktu­al­nej poli­ty­ki – tego jak prezy­den­tu­ra Trumpa wpły­wa na wykony­wanie zawodu prawni­ka, jak np. oce­ni­any jest czarnoskóry kon­ser­waty­wny prawnik który zde­cy­dował się zagłosować na Trumpa. Mamy też np. odcinek poświę­cony Inter­ne­towym trol­lom i temu dlaczego tak trud­no po pros­tu napisać reg­u­lamin, który wyk­lucza­ł­by wszelkie niewłaś­ci­wie wpisy z forów Inter­ne­towych. Ser­i­al nie boi się mówić wprost że nowego prezy­den­ta i jego admin­is­tracji nie lubi – ale jed­nocześnie – jest nieco inteligent­niejszy od prostej polemi­ki – częs­to odsła­ni­a­jąc prob­le­my i uprzedzenia po obu stronach poli­ty­cznego sporu.

 

Good Fight to jeden z tych seri­ali, które doskonale udowad­ni­a­ją, że zro­bi­e­nie seri­alu speł­ni­a­jącego założe­nia sze­rok­iego spek­trum reprezen­tacji wcale nie jest takie trudne jak­by się mogło wydawać. To his­to­ria w której mamy głównie kobi­ety – w różnym wieku, o różnym pochodze­niu, o różnej ori­en­tacji sek­su­al­nej. Mamy też w cen­trum – kance­lar­ię prawniczą zatrud­ni­a­jącą głównie czarnoskórych prawników. Ser­i­al korzys­ta z tego, że opowia­da swo­ją his­torię z pewnej specy­ficznej per­spek­ty­wy, ale jed­nocześnie – bard­zo nat­u­ral­nie prze­chodzi do porząd­ku dzi­en­nego nad rzecza­mi, które w wielu innych pro­dukc­jach pewnie był­by „sprawą”. Ot np. Maia ma dziew­czynę – i w sum­ie tyle. Speł­nia ona dokład­nie taką samą rolę w seri­alu jaką speł­ni­ał­by zatroskany chłopak. Ogól­nie ludzie którzy twierdzą, że posz­er­zona reprezen­tac­ja uniemożli­wia zre­al­i­zowanie jakiegokol­wiek tem­atu koniecznie powin­ni ser­i­al obe­jrzeć. Zwłaszcza, że fajnie też pokazu­je jak łat­wo obsadz­ić pro­dukc­je fenom­e­nal­nym aktorka­mi i jeszcze trochę zostanie do ról drugoplanowych.

 

 

Pewnie Good Fight nie robiło­by tak doskon­ałego wraże­nia gdy­by nie dwie sprawy – po pier­wsze to ser­i­al który ma fenom­e­nalne tem­po. Obec­nie wiele pro­dukcji roz­cią­ga wąt­ki w nieskońc­zoność, tworząc tym samym jakieś złudne poczu­cie głębi. Tu jest inaczej – rzeczy dzieją się szy­bko, jest dynam­icznie, nawet wąt­ki zaplanowane na cały sezon nie sto­ją w miejs­cu – i nie ma takiego zaw­ieszenia, jak cza­sem się w seri­alach zdarza, kiedy bohaterowie jak­by spec­jal­nie czekali aż ktoś poz­woli im w końcu dojść do jakichś wniosków. Dru­ga sprawa, to doskon­ała real­iza­c­ja, na ten ser­i­al patrzy się z przy­jem­noś­cią, co zresztą było też cechą Good Wife. Na koniec zaś koniecznie trze­ba powiedzieć o aktorstwie bo jest naprawdę doskonałe.

 

Zwierz nie wie czy wypa­da jeszcze chwal­ić Chris­tine Baran­s­ki w roli  Diane Lock­hart, bo jak­by – chy­ba wszys­tko dobrego już na jej tem­at powiedziano. W każdym razie, to jest taka cud­ow­na rola, w której żaden gest, żadne słowo i żadne spo­jrze­nie nie są niepotrzeb­ne. Człowiek chce słuchać Diane, oglą­dać Diane i być może kiedyś nią być. I co jest doskon­ałe, człowiek nigdy nie traci poczu­cia, że to oso­ba wrażli­wa, peł­na koniecznych wąt­pli­woś­ci, ale jed­nocześnie twar­da i budzą­ca sza­cunek. Ide­alne połącze­nie. Zwier­zowi podobała się też  Rose Leslie jako Maia bo właśnie to nie jest taka ide­al­na dziew­czy­na, którą od razu łat­wo pol­u­bić. Wręcz prze­ci­wnie na początku człowieka trochę den­er­wu­je, ale z cza­sem robi się naprawdę ciekawa i niejed­noz­nacz­na. Cud­ow­na jest Cush Jum­bo jako znana jeszcze z Good Wife Luc­ca  Quinn- bo to jest taka postać która łat­wo mogła­by być taką stereo­ty­pową wred­ną babką a jest bard­zo sym­pa­ty­cz­na i dow­cip­na. Ogól­nie Zwierz nie ma zas­trzeżeń do niko­go w obsadzie. I miał bard­zo miłą niespodziankę kiedy na drugim planie pojaw­ił się  Justin Bartha, aktor do którego Zwierz zawsze miał słabość (on wyglą­da jak zbity szczeniaczek).

 

Good Fight to nie jest taki ser­i­al co zmieni wasze życie. Ale jak to się fenom­e­nal­nie oglą­da. To dokład­nie to czego Zwier­zowi brakowało od cza­su kiedy Siuts trochę zaczęło gonić w kółko i straciło swo­ją świeżość. Tu zaś mamy wszys­tkie zale­ty seri­alu który ma ugrun­towaną pozy­cję połąc­zone z nowoś­cią – świeżej fabuły i nowych postaci. Całość doskonale wcią­ga. Do tego – pier­wszy sezon miał ide­al­ną ilość odcinków – dziesięć. Aku­rat tyle  by spędz­ić trochę cza­su z bohat­era­mi ale nie na tyle dużo by człowiek był już nieco prze­ciążony nad­mi­arem wydarzeń. Ter­az Zwierz jest w siód­mym niebie bo nor­mal­nie musi­ał­by wie­ki czekać na kole­jny sezon a tak już w mar­cu wszyscy bohaterowie powrócą. Zwierz jest przeszczęśli­wy bo dawno nie miał tak udanego seri­alowego strza­łu. A byłam taka uprzedzona.

Ps: Dziś o 19:00 na YT Pod­słuchane – roz­maw­iamy o książce Cin­der. Wpad­ni­j­cie koniecznie!

7 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online