Home Ogólnie Jem i słucham czyli zwierz w Krakowie

Jem i słucham czyli zwierz w Krakowie

autor Zwierz
Jem i słucham czyli zwierz w Krakowie

Zwierz zaw­itał do Krakowa by spo­tykać się ze zna­jomy­mi (a zwłaszcza rozkos­zować się ich zdol­noś­ci­a­mi kuli­narny­mi) oraz po raz pier­wszy (trochę głu­pio) przyjrzeć się Fes­ti­walowi Muzy­ki fil­mowej. Inny­mi słowy zwierz udał się do Krakowa na week­end z założe­nia bard­zo miły.

WP_20150529_011 Zwierz w budynku fes­ti­walowym dostawał lekkiego lęku przestrzeni i wysokoś­ci ale dawało się zro­bić doskon­ałe zdjęcia 

Zaczni­jmy od tego, że zwierz był nieco zaskoc­zony gdy okaza­ło się, że ten jego niesamowicie (i powiedzmy szcz­erze lekko pode­jrzanie) tani bilet nie był na żaden pociąg klasy TLK tylko na osław­ione Pen­dolino. Pociąg musi­ał na zwierzu wywrzeć niesamowite wraże­nie bo zwierz padł i nie obudz­ił się aż do Krakowa. Nie mniej trze­ba przyz­nać, że ewident­nie nowe pocią­gi są dos­tosowane do ludzi rozmi­arów zwierza, ponieważ gdy­by zwierz nogi miał dłuższe a fig­urę nieco bardziej roz­ciąg­niętą to zapewne było­by mu bard­zo niewygodne. Niedostat­ki podróży rekom­pen­su­je fakt, że jest przy każdy miejs­cu gni­azd­ko co pozwala korzys­tać z kom­put­era ale nie z Inter­ne­tu bo Pen­dolino jest szyb­sze od Inter­ne­tu (zwierz wie, że nie jest tak się naśmiewa).

WP_20150529_003 Zwierz musi wam przyz­nać , że prze­niesie­nie wydarzeń towarzyszą­cych do cen­trum kon­fer­en­cyjnego to doskon­ały pomysł. Choć sam budynek jest trochę dzi­wny to istot­nie doskonale położony.

W Krakowie zwierz zain­stalował się u Ninedin, która poza tym, że ofer­u­je wygodne łóżko i możli­wość spoglą­da­nia z tęs­knotą na jej półkę książek, daje też tak dobre jedze­nie że zwierz nie jest w stanie tego słowa­mi opisać. Wiecie nie codzi­en­nie zwierz karmiony jest maronem z tru­fla­mi (serio z tru­fla­mi!), tartą z marynowany­mi buraka­mi czy zapiekaną z ziem­ni­aków i batatów, od której właś­ci­wie trze­ba odry­wać się siłą. A to tylko część cud­ownoś­ci bo tu nawet śni­adanie warte jest grzechu a rozstaw­ione wszędzie słoi­ki kuszą taką zwartoś­cią, że człowiek zas­tanaw­ia się jaka jest kar­al­ność czynu za wyniesie­nie komuś skrzyn­ki przetworów z domu. Gdy­by jed­nak chodz­iło tylko o cud jedzenia pewnie wczo­raj był­by wpis. Ale gospo­dyni jest jeszcze bardziej pod­stęp­na i dorzu­ca do tego długą przesym­pa­ty­czną, właś­ci­wie nie mającą koń­ca roz­mowę o kul­turze, pop­kul­turze, his­torii, Rzymie, Napoleonie i seri­alach telewiz­yjnych. Jak zwierz pisał – wstać w tym domu od stołu to szczyt heroizmu.

WP_20150530_002 Sobot­ni poranek zwierz spędz­ił z gospo­dynią swą na kam­pusie uni­w­er­syte­tu. Jej jak tam ład­nie i moż­na usiąść z kawą na traw­ie. Czegóż chcieć więcej.

No ale zwierz prze­cież nie tylko przy­jechał jeść i roz­maw­iać (choć powiedzmy sobie szcz­erze trud­niej o lep­szy zestaw) ale przede wszys­tkim słuchać. Z pro­ponowanych wydarzeń towarzyszą­cych fes­ti­walowi zwierz radośnie udał się na pan­el który nosił szum­ny tytuł His­to­ria i poli­ty­ka w muzyce fil­mowej w isto­cie był spotkaniem z Raminem Djawadim, Trevorem Mor­risem, Johnem Lun­nem i Jef­fem Bealem – cztere­ma kom­pozy­tora­mi muzy­ki fil­mowej którzy kole­jno są odpowiedzial­ni za – muzykę do Gry o Tron, Wik­ingów i Tudorów, Down­ton Abbey, Rzy­mu i House of Cards. Inny­mi słowy zwierz siedzi­ał w drugim rzędzie spotka­nia z ludź­mi którzy napisali jego play listę. Spotkanie (ku zaskocze­niu zwierza nie bile­towane i nawet nie tak niesamowicie oble­gane) było fenom­e­nalne. Panowie wcale nie roz­maw­iali o his­torii i poli­tyce (choć odrobinkę na tem­at his­torii zobaczyli) ale zaj­mowali się głównie dow­cip­nym i ciekawym opowiadaniem o tym jak właś­ci­wie wyglą­da pra­ca i kari­era kom­pozy­to­ra muzy­ki fil­mowej. Zwierz który muzykę w fil­mach kocha był abso­lut­nie zach­wycony. Moż­na się było dowiedzieć że najtrud­niejszym zadaniem nie koniecznie jest pisanie muzy­ki tylko godze­nie żądań reży­serów i pro­du­cen­tów. Dużo mówili też o samym fachu jakim jest pisanie muzy­ki – dziś co raz częś­ciej odby­wa­jące się przed kom­put­erem a nie przed tym wyobrażonym pia­ninem. Jed­nocześnie była w tym niesły­chanie ciekawa spowiedź ludzi twór­czych którzy dość swo­bod­nie przyz­na­ją się do tego, że najwięcej wynoszą z pomysłów nieu­danych, czy z czegoś z czego nie do koń­ca byli zad­owoleni. A wszys­tko z dodatkiem dow­cip­nych aneg­dot (jak się okazu­je Djawa­di dostał przy tworze­niu muzy­ki do Gry o Tron zakaz korzys­ta­nia z fletów bo za bard­zo kojarzą się ze śred­niowieczem) i ciągłym pod­kreśla­niu różnic pomiędzy funkcjonowaniem bry­tyjskiej a amerykańskiej telewiz­ji. Np. twór­ca muzy­ki do Down­ton Abbey ma na napisanie muzy­ki do odcin­ka trzy tygod­nie. Amerykańs­cy kom­pozy­torzy o tydzień mniej – z czego zresztą bard­zo wszyscy się śmi­ali. Ogól­nie zwierz był wydarze­niem zach­wycony, zwłaszcza, że kom­pozy­torzy chęt­nie odpowiadali na pyta­nia i przy­na­jm­niej zwier­zowi pokaza­li kawałek jego ukochanego fil­mowego biz­ne­su od nieco innej strony. Przy czym zwierz był zach­wycony i dum­ny z tego, że ludzie którzy naprawdę stanow­ią pier­wszy rząd spec­jal­istów w swo­jej dziedzinie zde­cy­dowali się przy­jechać na zaprosze­nie festiwalu.

WP_20150529_006 Zwierz siedzi­ał i z olbrzymią przy­jem­noś­cią słuchał jak pow­sta­je jego lista prze­bo­jów. Doskon­ały panel

Nieste­ty to doskon­ałe wraże­nie zep­suł nieco kon­cert do muzy­ki z filmów szek­spirows­kich który odby­wał się tego samego dnia. Zwierz strasznie się nań cieszył – bo jak się nie cieszyć kiedy obiecu­ją muzykę np. Patric­ka Doyle’a – czyli jed­nego z ukochanych kom­pozy­torów zwierza. Nieste­ty pier­wszy i najboleśniejszy zawód spotkał zwierza już na początku. Okaza­ło się, że na sali kon­cer­towej cen­trum kon­fer­en­cyjnego miejsc dla mediów zabrakło. W związku z tym orga­ni­za­torzy dostaw­ili za ostat­nim rzę­dem siedzeń, na ostat­nim balkonie rząd krze­seł. Prob­lem pole­ga na tym że przy tak nachy­lonym audy­to­ri­um z tego rzę­du plas­tikowych krze­seł nic nie było widać. I zwierz nie dra­matyzu­je – w polu swo­jego widzenia miał drewno zagłówka, kawałek lampy i głowę siedzącej przed nim dziew­czyny. Zwier­zowi nie pozostało nic innego niż na tym kon­cer­cie (uzu­peł­ni­anym ciekawy­mi wiz­ual­iza­c­ja­mi) stać. Stanie na kon­cer­cie nie jest ukochaną czyn­noś­cią zwierza i powiedzmy sobie zupełnie szcz­erze – zwierz jej nien­aw­idzi. Ale nawet nie o stanie chodz­iło ale o to, że ponieważ wszyscy zna­j­dowali się w tej samej sytu­acji to najpierw trwały wędrów­ki ludów a potem ci którzy zostali z nudów (kon­cert oglą­dany w takim miejs­cu naprawdę jest nud­ny) korzys­tali z komórek bądź też sto­jąc robili set­ki zdjęć. Co oczy­wiś­cie uniemożli­wiało skon­cen­trowanie się na muzyce. Zwier­zowi było przykro bo wolał­by na kon­cert nie iść niż znaleźć się w sytu­acji w której cieszy się na wydarze­nie które z powodów licznych niedo­god­noś­ci musi opuś­cić po dwóch godz­i­nach. I tak szczęś­cie że zwierz nie był w szpilkach bo musi­ał­by wtedy wyjść z niego po dziesię­ciu minutach.

WP_20150529_012 Tak plus minus z balkonu wyglą­dała wid­ow­n­ia i sce­na sali koncertowej

Co do samej muzy­ki to zwierz ma mieszane uczu­cia. Nie do koń­ca jestem pew­na czy dobrym pomysłem było umieszczanie w tym aku­rat kon­cer­cie frag­men­tu z Romea i Julii Prokofiewa czy Zakochanego Szek­spi­ra (już nie Prokofiewa ;). Oba utwory nie należą do muzy­ki z ekraniza­cji Szek­spi­ra i moż­na było­by te luki zastąpić inny­mi utwora­mi – być może bardziej różnicu­ją­cy­mi graną muzykę. Do tego zwierz jest nieco zaw­iedziony bo muzykę Doyle’a na kon­cer­cie reprezen­towały dwa utwory wyko­nane z pomocą chóru – czyli Sight No More z Wiele Hała­su o Nic i Non Nobis Domine z Hen­ry­ka V. Prob­lem w tym, że choć zwierz bard­zo lubi oba utwory to zde­cy­dowanie lep­iej wypadły­by w kon­cer­towym wyda­niu wstęp do Wiele Hała­su o Nic i muzy­ka pod­kładana pod mowę Hen­ry­ka V – oba utwory nie wyma­ga­ją obec­noś­ci chóru za to są muzy­cznie zde­cy­dowanie ciekawsze i przede wszys­tkim – usłysze­nie ich na żywo robi niesamowite wraże­nie. Ogól­nie na ocenę kon­cer­tu wpły­wa­ją warun­ki w jakich je zwierz oglą­dał oraz fakt, że był wściekły kiedy musi­ał wyjść wcześniej. Przy czym wykon­aw­c­zo był nawet niezły choć akusty­ka cen­trum pozostaw­ia wiele do życzenia. Wiele do życzenia pozostaw­iał też fakt, że światła po każdym utworze szły do góry i raz­iły zwierza w oczy, co dokładało się do dyskom­for­tu. Ogól­nie zwierz zakła­da że gdy­by siedzi­ał i to siedzi­ał w miejs­cu z którego coś widać, jego oce­na kon­cer­tu mogła­by być inna. Cho­ci­aż nie – nawet wtedy zas­tanaw­iał­by się nad doborem prezen­towanych utworów.

WP_20150529_013 Tyle widzi­ał ze swo­jego miejs­ca zwierz (zan­imu­si­adły przed nim dwie wysok­ie dziewczyny.Wtedy zwierz widzi­ał nieco mniej)

Oczy­wiś­cie wszelkie cier­pi­enia bycia zwierzem zawsze bard­zo łagodzą spotka­nia z czytel­nika­mi. Zwierz uskutecznił jed­no pod­czas swo­jego poby­tu w Krakowie, zastaw­ia­jąc jed­nak na czytel­ników dość prze­myśl­ną pułap­kę i przez przy­padek poda­jąc zły adres. Choć na face­booku swo­je przyjś­cie zapowiedzi­ało całe roje osób to ostate­cznie było bardziej kam­er­al­nie ale nadal bard­zo przy­jem­nie. Zwierz lubi spotka­nia z czytel­nika­mi choć zawsze ma wraże­nie, że powinien wcześniej ustal­ić jak­iś pro­gram atrakcji. Sam w sobie zawsze ma wraże­nie że jest za mało ciekawy. Ogól­nie powinien być jak­iś porad­nik dla blogerów infor­mu­ją­cy jak roz­maw­iać z ludź­mi których się widzi pier­wszy raz w życiu i którzy wiedzą o tobie więcej niż ty kiedykol­wiek będziesz wiedzieć o nich. A może należy schować się i nie pokazy­wać światu? To też brz­mi jak plan. Zwierza nieste­ty wiec­zorem spotkał zawód z którym orga­ni­za­torzy fes­ti­walu nie mieli nic wspól­nego. Mieszka­jąc dość daleko od rados­nego cen­trum wszechświa­ta zwierz znalazł się w sytu­acji w której naj­log­iczniejszym i jedynym możli­wym (biorąc pod uwagę ori­en­tację zwierza w tre­nie) sposobem dotar­cia na kon­cert było wezwanie tak­sów­ki. Nieste­ty godz­i­na wyjś­cia zgrała się z godz­iną gdzie w Krakowie tak­sów­ki nie sposób było zamówić (trzy­dzieś­ci min­ut wcześniej zwierz próbował zamówić tak­sówkę z wyprzedze­niem i dowiedzi­ał się, że w mieś­cie Kra­ka jest to niemożli­we) zaś sama pogo­da nie tyle zniechę­cała do spac­erów co ofer­owała wieczór na kon­cer­cie spęd­zony w całkowicie mokrym ubra­niu. Zwierz pode­jrze­wa że pewnie ktoś lep­iej zapoz­nany z teren­em lub ktoś kto wyszedł­by z domu zaled­wie dwadzieś­cia min­ut wcześniej dotarł­by na kon­cert led­wo jedynie dotknię­ty ulewą ale zwierz stał się jej ofi­arą. Z ciężkim sercem ale też z wiz­ją tego, że przez­ię­bi­e­nie i inne choro­by są dokład­nie tym czego nie chci­ał­by przy­wieść z Krakowa, zwierz został w domu. Zwierz wie, że dla wielu z was jest to decyz­ja raczej rozczarowu­ją­ca, ale zwierz jed­nak mimo wszys­tko pod­jął ją stara­jąc się choć raz być rozsądnym.

InstagramCapture_97be8799-de30-4972-98a6-a9b9033f5a28 W cen­trum fes­ti­walowym w łazience ewident­nie moż­na było otworzyć Kom­natę Tajem­nic. (jed­nocześnie zwierz przez przy­padek zro­bił sobie coś w sty­lu selfie)

Zwierz oglą­da zdję­cia z kon­cer­tu robione przez zna­jomych i wie, że pewnie dobrze by się na nim baw­ił. Co dodatkowo każe zwier­zowi przy­pom­nieć wam, że jeśli nie jesteś­cie przed­staw­iciela­mi prasy to zapewne cały Fes­ti­w­al Muzy­ki Fil­mowej przyniósł­by wam wiele radochy. To co zwierza najbardziej dzi­wi to właś­ci­wie fakt, że to co na fes­ti­walu jest naj­ciekawsze (doskon­ałe wydarzenia towarzyszące z ludź­mi odpowiedzial­ny­mi za tworze­nie nie tylko muzy­ki ale i filmów) jest chy­ba nieco mniej rozreklam­owane. Jasne kon­cer­ty są super, ale to właśnie prelekc­je nada­ją całe­mu wydarze­niu takiego fes­ti­walowego charak­teru. Dlat­ego zwierz pole­ca wam, że jeśli kiedykol­wiek zna­jdziecie czas by wybrać się na fes­ti­w­al muzy­ki fil­mowej to koniecznie zna­jdź­cie w ciągu dnia kawałek cza­su by sko­rzys­tać z pan­eli i dyskusji. To może być dla was wydarze­nie nawet ciekawsze od samej muzy­ki. Zwierz zaś paku­je wal­izecz­ki i wraca (wciąż pode­jrzanie tan­im) Pen­dolino do domu. A został­by chęt­nie dłużej.

Ps: Zwierz w ramach rekom­pen­saty za straty moralne sko­rzys­tał z uprze­j­moś­ci gospo­dyni i obe­jrzał jej Wichrowe Wzgórza z Tomem Hardym. I to skłoniło zwierza do ciekawej reflek­sji, że właś­ci­wie nigdy nie widzi­ał dobrze obsad­zonej roli Heathcliff .

Ps2: Zwierz poważnie zas­tanaw­ia się czy nie powinien się całkowicie odd­ać na dokarmi­an­ie ludziom poz­nanym przez bloga/na kon­fer­enc­jach naukowych. Od trzech dni żyje wyłącznie na takim wik­cie i nigdy jeszcze nie jadł tak dobrze.

8 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online