Home Film A próbowałaś być kimś innym? czyli zwierz o “Jestem taka piękna”

A próbowałaś być kimś innym? czyli zwierz o “Jestem taka piękna”

autor Zwierz
A próbowałaś być kimś innym? czyli zwierz o “Jestem taka piękna”

Nie będę przed wami ukry­wać, że ostat­nio mam nieco mniej cza­su na blo­ga. W sum­ie na wszys­tko mam mniej cza­su. Co nie znaczy, że nie piszę, tylko niekoniecznie tutaj. W każdym razie w prz­er­wie pomiędzy pracą a pracą wybrałam się do kina na „Jestem taka pięk­na”. I mogę wam z ręką na ser­cu powiedzieć, że to najbardziej skołowany film roku.

Zas­tanaw­iałam się czy pisać recen­zję bez spoil­erów ale doszłam do wniosku, że aby pokazać dlaczego ten film tak bard­zo nie wie co chce powiedzieć trze­ba opisać całość. Mam ciche pode­jrze­nie, że nie wszyscy czytel­ni­cy tego blo­ga planu­ją wybrać się do kina na tą komedię, więc więk­szość chęt­nie przyjmie nieco dokład­niejszy opis. Ale dla tych dla których puen­ta jest wszys­tkim – ostrzeże­nie – tak w tym tekś­cie są spoilery.

 

Tak naprawdę film porusza dość poważny prob­lem niechę­ci do swo­jego ciała. prob­lem w tym, że total­nie nie wie co z nim zrobić.

Naszą bohaterką jest Reene – dziew­czy­na, z bez­nadziejną pracą i przeko­naniem, że nie zasługu­je na wiele więcej. Reene nie wyglą­da jak mod­el­ka – jest taką nieco grub­szą dziew­czyną (uznanie Amy Schumer za grubą było­by daleko idącą prze­sadą) z dość banal­ny­mi rysa­mi twarzy. Ma dobre nogi, co pozwala jej nosić kró­ci­utkie spód­nicz­ki i piękne długie blond włosy, ale film trochę to ukry­wa, bo chce żebyśmy poczuli, że Amy odsta­je urodą od więk­szoś­ci kobi­et. Nie od swoich koleżanek (z których jed­na jest obow­iązkowa od niej grub­sza) ale od resz­ty pięknych kobi­et. Reene jest więc bard­zo nieszczęśli­wa, bo znikąd szans na związek ani na lep­szą pracę. Och gdy­by tylko była ładniejsza.

Czy film w którym głównym źródłem komiz­mu jest fakt, że prze­cięt­na dziew­czy­na uważa się za pię­kność może jed­nocześnie twierdz­ić że wygląd nie ma znaczenia?

 

 

Życze­nie Reene sta­je się prawdą – dziew­czy­na uderza się w głowę w cza­sie ćwiczeń na row­erkach stacjonarnych i nagle w lus­trze widzi wspani­ałą pię­kność – marze­nie się real­i­zowało. Różni­ca jest jed­nak taka, że tylko Reene widzi tą wspani­ałą przemi­anę – wszyscy wokół, oraz wid­zowie, widzą ją dokład­nie taką samą jak była wcześniej. Jed­nak Reene przeko­nana, że ter­az i ona należy do klubu wspani­ałych dziew­czyn, przes­ta­je się obaw­iać życia – skła­da podanie do wymar­zonej pra­cy (gdzie przyj­mu­ją ją właśnie dlat­ego, że nie wyglą­da jak mod­el­ka), flir­tu­je z fac­eta­mi, zaczy­na cieszyć się życiem zami­ast cały czas bać się, że ktoś będzie ją osądzał. Brz­mi jak wspani­ała his­to­ria motywa­cyj­na? Otóż jest z nią kil­ka problemów.

 

Smutne jest to, że żyje­my w cza­sach w których aktorce takiej jak Amy Schumer przy­chodzi grać tą brzy­d­ką i grubą.

Pier­wszy jest oczy­wisty – źródłem komedii przez więk­szość fil­mu jest fakt, że dziew­czy­na, która nie jest szczupła i kon­wencjon­al­nie wyso­ka myśli, że jest prześlicz­na i zgrab­na. Dłu­ga sce­na w której bohater­ka bierze udzi­ał w konkur­sie biki­ni całe swo­je źródło komiz­mu ma w tym, że grubej babie się wyda­je, że jest fizy­cznie atrak­cyj­na. Podob­nie w wielu innych sce­nach kiedy bohater­ka mówi o swoim ciele jako o pięknym i god­nym poza­z­droszczenia – komizm wyni­ka z tego, że mówi o ciele które – jak sugeru­je film w tych sce­nach – nie jest ani poraża­ją­co piękne ani godne poza­z­droszczenia. Nie moż­na przez 90% fil­mu śmi­ać się z kon­cepcji że nie­s­tandar­d­owa uro­da może być taka pięk­na a potem czynić z tego przesłanie i puen­tę swo­jego filmu.

 

Sce­na z udzi­ałem w konkur­sie biki­ni niby ma służyć potwierdze­niu, ze pewność siebie nadga­nia niedostat­ki fig­ury, ale prze­cież widać że pod­stawą dow­cipu jest to “ej zobacz­cie tej dziew­czynie wyda­je się że jest równie atrak­cyj­na co te szczuplutkie”

Dru­ga sprawa to fakt, że film – aby zadzi­ałał, musi w dużym stop­niu dzi­ałać na zasadzie – szczupłe kobi­ety mają inne życie. To znaczy – stanow­ią jakąś spójną grupę. W filmie pojaw­ia się dru­go­planowa postać Emi­ly Rata­jkows­ki która gra piękną choć niezbyt roz­gar­niętą dziew­czynę. Kiedy w końcu opowia­da o tym, że też są rzeczy które wpły­wa­ją na jej samopoczu­cie, Reene najpierw ją wyśmiewa a potem stwierdza że sko­ro taka pięk­na dziew­czy­na ma zaniżone poczu­cie włas­nej wartoś­ci to „dzię­ki temu ja czu­ję się lep­iej”. Inny­mi słowy w filmie szczupłe dziew­czyny są z natu­ry pewne siebie, real­nie mają więk­sze możli­woś­ci i są niezbyt roz­gar­nięte. Mogą mieć swo­je prob­le­my czy wąt­pli­woś­ci wobec włas­nego wyglą­du ale – w sum­ie to nie są to uczu­cia prawdzi­we, raczej służą temu by naprawdę brzyd­sze i grub­sze kobi­ety poczuły się lep­iej. Nie wiem dlaczego, filmy nastaw­ia­ją tak bard­zo kobi­ety prze­ci­wko kobi­etom. Zwłaszcza, że film ma taką cichą sug­estię, że szczupłe kobi­ety są ogól­nie nudne, i głupie i nieprzy­jemne i face­ci woleli­by mieć  przy sobie pewną siebie, nieustraszoną Reene niż taką jakąś chudz­inę bez osobowoś­ci. To że wszędzie wyma­ga się od kobi­et by pasowały jed­nocześnie do schematu „fajnej dziew­czyny” i pięknej mod­el­ki jest takie męczące. Wiecie – to ten schemat w którym dziew­czy­na powin­na zjeść dwa hot0dogi ale pod żad­nym pozorem nie wol­no jej od tego utyć. Inna sprawa film ma dzi­wne pode­jś­cie do jedzenia – Reene kiedy tylko odkry­wa że jest szczupła (w swo­jej głowie) zaczy­na jeść wszys­tko co chce i obżer­ać się na lunch. Jak­by potwierdza­jąc, że każ­da grub­sza dziew­czy­na prag­nie się obżer­ać ale nie może (albo nie umie nad tym zapanować).

 

Film dzieli ludzi na ład­nych i brzy­d­kich — niby po to by udowod­nić nam że tych podzi­ałów nie ma. Ale w sum­ie — jeszcze bardziej je utwierdza.

Trze­cia sprawa moim zdaniem najważniejsza doty­czy tego, że film tak naprawdę przy­pom­i­na trochę ten komiks w którym człowiekowi skarżące­mu się na depresję ktoś radzi „A próbowałeś nie byś smut­ny”. Film radzi kobi­etom które z różnych powodów cier­pią na brak pewnoś­ci siebie, po pros­tu uwierze­nie, że są piękne i nabranie niezach­wianej pewnoś­ci siebie. To pomoże na wszys­tko. Dzięku­ję bard­zo, pewność siebie raz dla wszys­t­kich pań. Prawdę powiedzi­awszy – to dość bez­nadziejne przesłanie. Gdy­by pewność siebie – nieza­leżnie od wyglą­du, była łat­wa do pozyska­nia to wiele osób miało­by dużo łatwiejsze życie. Ale nie jest – jest jed­ną z najtrud­niejszych rzeczy jaką moż­na u siebie wypra­cow­ać. Brak pewnoś­ci siebie nie zniknie kiedy się schud­nie, czy pojawi się chłopak albo lep­sza pra­ca. Brak pewnoś­ci siebie to coś co przytłacza mnóst­wo osób. Film mówi jed­nak – „ej wiemy, że to tylko kwes­t­ia tego jak wyglą­dasz gdy­byś tylko wiedzi­ała że ludziom nie przeszkadza twój wygląd byłabyś pew­na siebie”. Tylko, ze to nie kwes­t­ia obiek­ty­wnego wyglą­du. Brak pewnoś­ci siebie to kwes­t­ia kul­tu­ry, tego jak odnoszą się do nas rodz­ice, koledzy, co widz­imy w medi­ach. Brak pewnoś­ci siebie nie zni­ka u dziew­czyn które schudły. Bo jest w głowie. I naprawdę wiz­ja, że gdy­by nas ktoś porząd­nie trzep­nął w łeb to byśmy zobaczyły świat inaczej jest trochę obraźli­wa. Ja oso­biś­cie mam mega pewność siebie – i doskonale wiem, że nie da się kogoś zmusić by był przeko­nany o włas­nej zaje­bis­toś­ci. Tym­cza­sem film przed­staw­ia tą kwest­ię jak­by to była tylko  sprawa „uświadomienia sobie”, że jest inaczej. Wiele dziew­czyn doskonale wie, że ich kom­pleksy nie są realne. Ale są realne w ich głowach.

 

Hej peł­na kom­plek­sów dziew­czyno, hej zakom­plek­siony chłopaku — probowal­iś­cie po pros­tu nie mieć kompleksów?

Inna sprawa nad­mier­na pewność siebie Reene spraw­ia, że bohater­ka jest nie miła dla swoich koleżanek. Te naty­ch­mi­ast się od niej odci­na­ją. Film mówi więc, że Reene może być pew­na siebie i abso­lut­nie przeko­nana o swo­jej zaje­bis­toś­ci ale… tylko do pewnego stop­nia. Kto wyz­nacza tą granicę – jej koleżan­ki, które nie chcą prze­by­wać z dziew­czyną zbyt przeko­naną o tym, że jest fan­tasty­cz­na. Ostate­cznie przyglą­da­jąc się temu wątkowi moż­na dojść do wniosku, ze trochę nie sposób wygrać. To znaczy – film pozwala ci się czuć pewną siebie, byś zawo­jowała świat, ale jed­nocześnie nie wol­no ci przekroczyć grani­cy wyz­nac­zonej przez inne kobi­ety. Trochę tworzy to taką ciekawą pułap­kę dla kobi­et, którym przyp­isu­je się pewność siebie jako lekarst­wo na całe zło, ale też przy­pom­i­na, że nikt nie lubi jak dziew­czy­na  próbu­je się zachowywać jak przeko­nany o włas­nej wspani­ałoś­ci facet.

 

Reene ma pra­wo być pew­na siebie, ale jed­nocześnie — nie za bard­zo — w każdym razie nie bardziej niż jej koleżan­ki bo wtedy zasługu­je tylko na to by zer­wać z nią kontakty.

Kole­j­na sprawa doty­czy roman­ty­cznych pod­bo­jów naszej bohater­ki. Otóż napędzana pewnoś­cią siebie Reene spo­ty­ka w pral­ni Ethana. Ethan to taki sym­pa­ty­czny bro­daty facet, co trochę się boi kolegów z pra­cy, chodzi na Zum­bę, wolał­by się kochać przy zgas­zonym świ­etle i jest bard­zo miły choć nieśmi­ały. Wiecie taki ide­al­ny fil­mowy facet dla niezbyt ład­nej dziew­czyny. Jed­nocześnie pewność siebie Reene przy­cią­ga uwagę Gran­ta LeClair – bra­ta sze­fowej bohater­ki, dziedz­i­ca for­tuny, play­boya. Facet to dwa metry przys­to­jnego angli­ka, z musku­laturą i niebieski­mi oczę­ta­mi. Kogo film przez­naczy Reene ? Oczy­wiś­cie Ethana. Dlaczego? Nie da się ukryć, że trochę nie sposób dostrzec w tym pewnego – być może nieuświadomionego przez twór­ców potwierdzenia schematu, że niekon­wencjon­al­nie ład­na dziew­czy­na, nie może dostać najwięk­szego przys­to­j­ni­a­ka. Fil­mowa Reene może znaleźć sobie chłopa­ka – bo już na niego zasłużyła. Nato­mi­ast nie może mieć księ­cia z baj­ki (Grant służy jako taki) bo to było­by za dużo. Naruszyło­by to jakąś mag­iczną fil­mową zasadę że jed­nak bard­zo przys­to­jni face­ci ostate­cznie powin­ni kończyć z bard­zo piękny­mi kobi­eta­mi. Grant nie może skończyć z Reene bo kul­tura nie pozwala face­tom o jego pozy­cji lubić kobi­et nie pasu­ją­cych do pewnego schematu urody. To kwes­t­ia bardziej kla­sowa i prestiżowa niż pref­er­encji.  Spójrz­cie co się dzieje kiedy jak­iś gwiaz­dor umaw­ia się z grub­szą dziew­czyną – świat sta­je na głowie. Tu na mar­gin­e­sie chci­ałam ponown­ie pochwal­ić „Mirandę” za to, że jako jeden z niewielu tworów pop­kul­tu­ry nie wpadł w ten schemat. Co więcej, Amy Schumer ma zde­cy­dowanie lep­szą chemię z  aktorem gra­ją­cym przys­to­jnego Gran­ta niż z tym który gra Ethana.

 

Dziew­czy­na spodobała się przys­to­jne­mu mil­ionerowi? Cóż film nie naruszy najwięk­szego tabu — piękni ludzie powin­ni trzy­mać się razem. I tak pomi­mo oczy­wis­tej chemii między aktora­mi i bohat­era­mi wątek Gran­ta zosta­je odstaw­iony na bok. Serio nie ma do niego żad­nej puen­ty czy komen­tarza. W chwili w której Reene powin­na się zori­en­tować że przys­to­j­ni­ak zain­tere­sował się nią nie ze wzglę­du na jej wygląd, facet zni­ka z filmu.

Być może więk­szoś­ci z was te prob­le­my wydadzą się trochę wydu­mane ale praw­da jest taka, że film który współcześnie chce się zająć tym jak wygląd i per­cepc­ja samej siebie (czy samego siebie) wpły­wa w naszym społeczeńst­wie na szanse na sukces życiowy czy roman­ty­czny musi być bard­zo uważny. Zarówno w tym jak portre­tu­je ludzi „brzy­d­kich” i ład­nych. Inna sprawa – patrząc na pro­dukcję, nie trud­no dostrzec, że szanse życiowe Reene bardziej niż od jej wyglą­du zależą też trochę od pozy­cji społecznej. Do swo­jej wymar­zonej pra­cy zosta­je ostate­cznie przyję­ta nie dlat­ego, że stała się ład­na ale dlat­ego, że aku­rat w tym momen­cie fir­ma poszuki­wała kogoś kto ma doświad­czenia w kupowa­niu tańszych rzeczy. Gdy­by nie potrze­bowała oso­by z innej klasy społecznej pewność siebie Reene na niewiele by się zdała. Ostate­cznie po obe­jrze­niu fil­mu miałam wraże­nie że jego pod­sta­wowe przesłanie jest  paradok­sal­nie dość krzy­wdzące dla wszys­t­kich. Zaś ideał pięk­na zosta­je pod­mieniony na ideał pewnoś­ci siebie. Do tego — choć film pokazu­je sposób trak­towa­nia osób szczupłych i atrak­cyjnych (choć właś­ci­wie tu się to abrd­zo zrównu­je) w nieco krzy­wym zwier­ci­a­dle, to jed­nak negowanie fak­tu, że ład­ni mają w życiu nieco łatwiej wyda­je się taką próbą zaleczenia prob­le­mu przez zane­gowanie jego ist­nienia. Ład­ni mają w życiu nieco łatwiej. I mówie­nie że jest inaczej nie pomoże mniej atrak­cyjnym dziew­czynom, raczej będzie pogłębi­ało ich frustrację.

Ostate­cznie twór­cy paru­ją Reene z Ethanem — bohaterem przys­to­jnym choć nie w taki “niegroźny” sposób — ide­al­nie dopa­sowany do zwykłej urody bohater­ki. Nic nie zostało narus­zone. Ład świa­ta trwa. Choć trze­ba przyz­nać, że sce­na w któej Reene naśmiewa się z Ethana bo ten chodzi na Zum­bę a zum­ba jest dla kobi­et spraw­ił, że miałam ochotę krzyknąć do bohat­era “Uciekaj”

 

 

Pod sam koniec fil­mu dosta­je­my scenę motywa­cyjną – bohater­ka mówi zebranym na Sali kobi­etom że są piękne. Porusza­ją­ca mowa pozwala przekon­ać zebrany tłum do tego, że fir­ma pro­duku­ją­ca kos­me­ty­ki naprawdę je kocha. W ostat­nim kadrze fil­mu Reene znów jest na zaję­ci­ach z row­erków – tym razem pedału­je z pewnoś­cią siebie. I tak film który teo­re­ty­cznie chci­ał potwierdz­ić, że kobi­ety są piękne pod sam swój koniec daje nam następu­jącą puen­tę –  jeśli chcesz się czuć pięk­na to nie zapom­nij kupić mak­i­jażu, jeśli jesteś już pew­na siebie to naresz­cie możesz zro­bić to co chci­ałaś osiąnąć od początku – schud­nąć. I ostate­cznie cała ta pewność siebie jest ci potrzeb­na by lep­iej nakładać mak­i­jaż i lep­iej pedałować na zaję­ci­ach fit­ness.  Bo możesz się czuć pięk­na, no ale na Boga – w niczym nie należy przesadzać.

,

Ps: Kochani nagrody w konkur­sie o Patricku Mel­rose wygry­wa­ją : Rossie,  Maria Mor, Galene i Kami­la Han­kus — wszys­tkie nagrod­zone oso­by proszę o kon­takt — żebym mogła wam wysłać nagrody.

ps2: Wszyscy którzy brali udzi­ał w poprzed­nich konkur­sach niech sprawdzą czy nie wygrali bo w środę idę na pocztę i chcę wam wszys­tkim wysłać nagrody. Infor­ma­c­je o zwycięz­cach zwyk­le pojaw­ia­ją się w PS wpisów.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online