Home Film Klocki, Batman i Wyobraźnia czyli zwierza bawi LEGO® Przygoda

Klocki, Batman i Wyobraźnia czyli zwierza bawi LEGO® Przygoda

autor Zwierz

Hej

Kiedy zwierz był mały, jego rodz­ice zabier­ali go cza­sem do Pewexu w cen­trum gdzie w dziale dziecię­cym sprzedawano LEGO®.  Zwierz pamię­ta ten niesamow­ity jak na ówczesne cza­sy wybór klock­ów, o osza­łami­a­ją­cych cenach. Zwierz spędza sporo cza­su przyglą­da­jąc się zesta­wom, z których najbardziej wymar­zonym był ten z piratem, łód­ką, papugą i skrzynią pełną skar­bów. O ile pirat i łód­ka były mało intere­su­jące o tyle skrzy­nia na skar­by była mrocznym przed­miotem pożą­da­nia zwierza. Rodz­ice zwierza, mimo, że nie dys­ponowali wów­czas duży­mi fun­dusza­mi (zwłaszcza do wyda­nia w Pewex­ie) musieli wyczuć, że posi­adanie tego zestawu jest w przy­pad­ku zwierza czymś więcej niż fan­aber­ią, bo ów zestaw zwier­zowi (i jego bratu) kupili. Do dziś zwierz pielęgnu­je wspom­nie­nie o tym zakupie, jako jed­no z przy­jem­niejszych wspom­nień z dziecińst­wa. Zresztą do wspom­nień z dziecińst­wa zwierza, (przez które prze­toczyła się nieskońc­zona ilość zestawów klock­ów) należało zawsze przeglą­danie kat­a­logu LEGO® na kole­jny rok, w poszuki­wa­niu nowych zestawów, nowych światów i szuka­niu tego jed­nego, niesły­chanie skom­p­likowanego, którego nigdy nie widzi­ało się w sklepie. Potem zwierz miewał długie okresy fas­cy­nacji LEGO® na odległość – odwiedzał sklep, w którym wys­taw­iony był złożony Sokół Mile­ni­um i marzył­by kiedyś mieć fig­urkę Hana Solo. Tylko jed­nego zwierz nigdy nie umi­ał robić za dobrze. Składać klock­ów. Co nigdy nie przesądz­iło o jego miłoś­ci do LEGO®, a ta zawsze była wiel­ka. I nie powin­niś­cie się dzi­wić, że kiedy dys­try­b­u­tor fil­mu zapro­ponował zwier­zowi wejś­ciów­ki na film, wasz dro­gi bloger był gotów stra­tować każdego, kto stanął­by między nim a LEGO® PRZYGODĄ, który to film od chwili pier­wszego zwias­tu­na zna­j­dował się na liś­cie najbardziej wyczeki­wanych przez zwierza pro­dukcji. I trze­ba powiedzieć, zwierz ma nosa.

LEGO® PRZYGODA wpisu­je się w dobrze znany schematów współczes­nych filmów dla dzieci, które co praw­da są dopa­sowane do młod­szej wid­owni ale pełnię swo­jego uroku odsła­ni­a­ją dopiero przed widzem dorosłym.

 

Fakt, że film o zabaw­ce może być zabawny, nie powinien dzi­wić niko­go, kto wcześniej spotkał się z pro­dukc­ja­mi, których bohat­era­mi były ludzi­ki LEGO®. Filmi­ki z gier kom­put­erowych, ani­mac­je towarzyszące zesta­wom z Gwiezd­nych Wojen czy Wład­cy Pierś­cieni zawsze były zabawne, pomysłowe i przede wszys­tkim doskonale ani­mowane.  Wszys­tkie te trzy przymiotni­ki odnoszą się do fil­mu LEGO® PRZYGODA. Sam zarys fabuły jest dość prosty – główny bohater – ludzik, jakich wiele, pracu­je na budowie i skła­da wszys­tko dziel­nie dokład­nie według instrukcji.  Żyje też według instrukcji, w świecie, który dla dziec­ka pewnie wyda się po pros­tu zabawny, zaś dla dorosłych stanowi ide­al­ny przykład społeczeńst­wa total­i­tarnego gdzie władza dba o to by ludz­ki oglą­dały ten sam pro­gram telewiz­yjny, słuchały tej samej muzy­ki i obow­iązkowo kibi­cow­ały lokalnej drużynie. Oczy­wiś­cie, życie ludzi­ka zmieni się dość gwał­town­ie, kiedy okaże się, że został wybrany by dzię­ki klock­owi przez­naczenia zapo­biec całkowitej zagładzie świa­ta.  Zagładę tą planu­je zaś paskud­ny przed­siębior­ca, który pro­duku­je właś­ci­wie wszys­tko i miesz­ka w niesły­chanie wysok­iej wieży skąd zarządza społeczeńst­wem. Brz­mi wtórnie? I takie ma być – sam główny zrąb fabuły skła­da się z samych klisz. Tylko, że twór­cy wcale nie mają zami­aru się ich trzy­mać – zwierz nie chce zdradzać, na czym pole­ga tu „plot twist”, ale w ostate­cznym rozra­chunku okazu­je się, że rozwiąza­niu his­torii do schematu bard­zo daleko. Przy czym co ciekawe, pro­ponowane zakończe­nie w małym stop­niu kierowane jest do widza młodego, znacze­nie bardziej do jego rodz­i­ca siedzącego obok. I jest to przesłanie, pod którym zwierz może się pod­pisać – zwłaszcza, że wychodzi ono poza świat budowa­nia z klocków.

Dla każdego wiel­bi­ciela i kolekcjon­era duńs­kich klock­ów oglą­danie fil­mu będzie prawdzi­wą przy­jem­noś­cią. Zwierz chci­ał­by też żebyś­cie zwró­cili uwagę na to co widać cho­ci­aż­by na tym zdję­ciu — na doskon­ałe odd­anie na filmie stanu w jakim zna­j­du­je się fig­ur­ka po lat­ach uży­wa­nia. Pęknię­ty kask, wytarte logo — wszys­tko spraw­ia, że film jest wiz­ual­nie bard­zo autentyczny.

Tym, co w filmie  najbardziej bawi jest fakt, że his­to­ria naprawdę roz­gry­wa się w świecie klock­ów.  To znaczy – bohaterowie nie tyle wyglą­da­ją jak ludz­ki , ale są ludzika­mi LEGO®. Bohaterowie są świado­mi, że wszys­tko wokół nich zro­bione jest z klock­ów i moż­na je dowol­nie łączyć (ogól­nie kreaty­wne wyko­rzys­tanie klock­ów jest jed­nym z moty­wów prze­wod­nich fil­mu), ludzi­ki też świadome, (co dostar­cza wiele radoś­ci), że ich ręce nie mają placów (a głowy mogą się dowol­nie krę­cić). Do tego bohaterowie pochodzą ze wszys­t­kich ofer­owanych przez pro­du­cen­ta zestawów. Co to oznacza?  Na przykład to, że strasznie faj­na bohater­ka, w której nasz ludz­ki się pod­kochu­je, nie jest nim szczegól­nie zain­tere­sowana, bo już ma chłopa­ka. Dokład­niej, jej chłopakiem jest Bat­man. Tak ten Bat­man, który chodzi w czerni, jest aro­ganc­ki i puszcza innym ludzikom skom­ponowaną przez siebie piosenkę o tym jak trud­no być sierotą (z genial­ną ostat­nią lin­ijką kierowaną już do starszych widzów), w filmie pojawi się też Super­man i Zielona Latar­nia (dialo­gi między tą dwójką należy uznać za najlep­sze w całym filmie), Won­der Women, prz­ele­ci też Sokół Mile­ni­um (z kolei pełnego uroku tej sce­ny dzieci zapewne nie zrozu­mieją, ale wielu dorosłych też nie). Ale nie tylko pop­kul­tur­al­nie ludz­ki pojaw­ią się w filmie – jed­nym z bohaterów będzie np. ludz­ki astro­nau­ta z lat 80 (bard­zo lubią­cy stat­ki). Wrzuce­nie tych wszys­t­kich postaci do jed­nego fil­mu, mogło­by skutkować chaosem, ale nie skutku­je. Dlaczego? Po pier­wsze, dlat­ego, że twór­cy nie uważa­ją by musieli się za bard­zo tłu­maczyć, po drugie…, bo to LEGO®. U zwierza w mieszka­niu Iron Man Stro­ją­cy na Bat­mo­bilu poje­dynku­je się z Jack­iem Spar­rowem. I to jest bard­zo nat­u­ralne.  Do tego ludz­ki są ani­mowane zgod­nie z zasadą mechani­ki ruchu ludzi­ka LEGO®. Zwierz widzi­ał ludzi, skarżą­cych się, że kro­ki czy ruchy bohaterów nie są ide­al­nie płynne, ale nasz bohater nie może ruszać się szy­b­ciej sko­ro nóż­ki może staw­iać wyłącznie tam gdzie może się „przytwierdz­ić” do podłoża. Jedynym wyjątkiem są twarze ludzików, które zmieni­a­ją miny, (ale też zgod­nie z tymi mina­mi, jakie ofer­u­je się w wymi­en­nych główkach). Jed­nak tym, co naprawdę zwierza poruszyło jest dokład­ność, z jaką odd­ano powierzch­nie klock­ów. Widać na nich drob­ne mikro uszkodzenia, sposób, w jaki położona jest far­ba, kiedy światło odbi­ja się od mas­ki Bat­mana to widz­imy, że nie jest to ide­al­nie gład­ka powierzch­nia. Każdy, kto spędz­ił, choć trochę cza­su z  takim ludzikiem w ręce będzie zach­wycony tym jak niesamowicie dobrze wyglą­da to na ekranie.

  Zwierz jest abso­lut­nie zakochany w fil­mowym Bat­manie i bard­zo pole­ca zostać do koń­ca napisów koń­cowych by usłyszeć pełne wyko­nanie (po ang­iel­sku) jego smut­nej piosen­ki o byciu sierotą.

Ale nie tylko o to pode­jś­cie chodzi, film jest po pros­tu zabawny, – choć aku­rat pewne dow­cipy są dla młodego widza zupełnie nie zrozu­mi­ałe. Głównie, dlat­ego, że odnoszą się do świa­ta sze­roko rozu­mi­anej pop­kul­tu­ry, której młody człowiek jeszcze nie zdołał w całym spek­trum poz­nać (zresztą sporo dorosłych też nie). No i w przy­pad­ku pol­skiego dub­bin­gu może być pewien prob­lem z postacią mówiącego w bard­zo specy­ficzny sposób pira­ta – zwierz był na pokazie pełnym dzieci i nie pode­jrze­wa by wszys­tkie zrozu­mi­ały jak dow­cip­nie w jed­nej ze scen naw­iązu­je się do najs­tarszego zda­nia zapisanego w języku pol­skim. Ale zwierz nie miał wraże­nia, by to nie był film dla dzieci. Co praw­da więk­szość dobrych dow­cipów jest zde­cy­dowanie skierowana dla dorosłych (podob­nie jak pew­na warst­wa przesła­nia pro­dukcji), ale film wyda­je się nieść także nau­ki całkiem dla dzieci pożyteczne. Choć­by takie w ostate­cznym rozra­chunku nie zawsze danie złe­mu po gębie jest jed­nym rozwiązaniem, że kreaty­wność jest faj­na, ale współdzi­ałanie jest nie gorsze i że poję­cie wybranego super bohat­era jest dość sze­rok­ie. Pod tym wzglę­dem film spraw­ił się naprawdę dobrze i choć ma cud­owne mrug­nię­cia do dorosłego widza to nie ole­wa zupełnie dzieci­aków, które jak najbardziej mogą się czuć na sean­sie mile widziane. Zwierz musi też powiedzieć, że jego serce się urad­owało na widok postaci, żeńs­kich w tym filmie. Zwierz już nie pamię­ta fil­mu gdzie miał­by wraże­nie, że postać dziew­czę­ca jest od samego początku do koń­ca równie nieza­leż­na (w żad­nym momen­cie nasz bohater jej konkret­nie ratować nie musi), pew­na siebie i samodziel­na. No i zde­cy­dowanie posi­a­da umiejęt­noś­ci, których nasz bohater posi­adać nie będzie a kiedy mówi o pewnych swoich motywac­jach to cza­sem zwierz miał wraże­nie, że jest odrobinę bardziej rozwiniętą postacią od, wielu jakie miał okazję widzieć w poważnych fil­mach. Zresztą wszys­tkie panie ludz­ki są w filmie bard­zo nieza­leżne – nie ważne czy są Won­der Women czy panią z tuzinem kotów.  LEGO® częs­to dosta­je po łapach za robi­e­nie różowych zestawów dla dziew­czynek, ale sposób, w jaki odnosi się do tego w tym filmie, jest abso­lut­nie cud­owny i pokazu­je, że różowe nie musi zawsze oznacza infantylne i łagodne. Zresztą do DUPLO też się w filmie twór­cy prze­cu­d­own­ie odnoszą.

Żyle­ta (tak nazy­wa się żeńs­ka bohater­ka fil­mu) jest abso­lut­nie super, nie dość, że potrafi na poczeka­niu zbu­dować moto­cykl (to jest niesamowicie fajne że kiedy bohaterowie budu­ją w filmie rzeczy z klock­ów to wyświ­et­la­ją im się numery iden­ty­fika­cyjne klock­ów — takie dobrze znane wszys­tkim wiel­bi­cielom zabaw­ki, którzy nie mówią podaj mi ten duży zielony poczwórny) , niczego się nie boi i naprawdę nie potrze­bu­je by ktokol­wiek ją przed czymkol­wiek ratował.

Sporo kon­trow­er­sji wywołu­je wśród widzów fakt, że film, na którym doskonale baw­ić mogą się i dzieci i dorośli pojaw­ił się w naszych kinach wyłącznie w wer­sji dub­bin­gowanej (zwłaszcza, że obsa­da fil­mu w wer­sji amerykańskiej jest rzeczy­wiś­cie fan­tasty­cz­na). Zwierz musi tu jed­nak stwierdz­ić kil­ka rzeczy. Choć sam zwierz zna całe tłumy AFOLi (twór­cy fil­mu zresztą też, co pokazu­ją) to jed­nak na sean­sie, na którym był zwierz, mimo późnej popołud­niowej pory byli właś­ci­wie sami rodz­ice z dzieć­mi. Co więcej po rozmieszcze­niu śmiech zwierz stwierdz­ił, że mało, który dorosły na sali, śmi­ał się z tego, co było przez­nac­zone wyłącznie dla widza starszego. Zwierz ma dzi­wne wraże­nie, że prze­by­wanie przez lata w świecie ludzi pop­kul­tur­al­nie obez­nanych spraw­ia, że nieco przece­nia się ilość osób, które doskonale łapią wszys­tkie naw­iąza­nia. Zresztą dys­try­b­u­tor bard­zo stara się kierować film przede wszys­tkim do dzieci i choć zdaniem zwierza jest to błąd (sporo jest widzów dorosłych, którzy pro­dukcję jed­nak zobaczą) to rozesłanie kopii z dub­ing­giem jest nat­u­ral­nym przedłuże­niem tego postanowienia. A dub­bing jest bard­zo porząd­ny, glosy pasu­ją, nie ma dow­cipów na siłę osad­zonych w pol­skim kon­tekś­cie (poza jed­nym, który jed­nak jest zde­cy­dowanie dale­ki od prostack­iego żar­towa­nia). Oczy­wiś­cie, zwierz obe­jrzy film jeszcze raz po ang­iel­sku, ale nie widzi powodów na oburzanie się, że w kinach jest wer­s­ja dub­bin­gowana. Zwłaszcza, że po pier­wsze – niko­mu nic się nie stanie jak zobaczy dwa razy film (zwłaszcza, że ani­mac­ja jest doskon­ała, zwłaszcza powierzch­ni klock­ów), po drugie to nie jest tak, że jesteśmy zupełnie (jak kiedyś) odcię­ci od jakiejkol­wiek możli­woś­ci obe­jrzenia wer­sji niedub­bin­gowanej. Jak sami wiecie, zwierz nie jest fanem dub­bin­gu (wręcz anty­fanem), ale nie prze­sadza­jmy w drugą stronę – pro­dukc­je ani­mowane dla dzieci, jak najbardziej do dub­bin­gu mają pra­wo, a co więcej w Pol­skiej wer­sji bard­zo częs­to wypa­da on niespodziewanie dobrze. W LEGO® PRZYGODA naprawdę nie razi i choć zwierz rozu­mie żal, że nie usłyszymy Lia­ma Nees­ona czy Mor­gana Free­m­ana to jed­nak nie jest tak by zwierz doma­gał się za wszelką cenę pokazu z napisa­mi. Choć na pewno wer­sję z napisa­mi zobaczy.

OK zwierz przyz­na­je, żału­je złego i dobrego gliny w wyko­na­niu Nees­ona ale nie dzi­wi się, że będzie musi­ał poczekać na film bez dub­bin­gu do wyda­nia DVD

Trze­ba powiedzieć, że LEGO® PRZYGODA to dla widza kinowego pew­na dzi­w­na przy­go­da. Bo ten film jest inny – zarówno w sposo­bie dobiera­nia bohaterów (serio, w jakim innym filmie rysunkowym jed­nym z bohaterów był­by Bat­man? Współpracu­ją­cy z kotem- jed­norożcem?), kon­struowa­nia nar­racji i wyma­gania od widza by poruszał się w świecie złożonym z samych odniesień nie tylko do świa­ta pro­duk­tów LEGO®, (z którego twór­cy sami się naśmiewa­ją miejs­ca­mi), ale także pop­kul­tur­al­nych odniesień. Co więcej, to jest taki film, który po powro­cie do domu zachę­ca by inaczej spo­jrzeć na posi­adane już kloc­ki. A na pewno zachę­ca do tego by nie trzy­mać ich w osob­nych pudełkach, tylko ekspery­men­tować, baw­ić się, dodawać sil­ni­ki odrzu­towe do łód­ki pira­ta i roze­grać w końcu ten poje­dynek między Irona Manem a Mag­ne­to (Mag­ne­to siedzi w swoim helikopterze, co zmniejsza przewagę z posi­adana Bat­mo­bilu przez Tonego). I to zwier­zowi się strasznie podo­ba w filmie. Bo oczy­wiś­cie – jest on w pewnym stop­niu reklamą konkret­nego pro­duk­tu, (który aku­rat zwier­zowi bard­zo dobrze się kojarzy, więc zwier­zowi to nie przeszkadza), ale jest też filmem o tym jak się baw­ić. I co ciekawe jest to przesłanie zarówno dla dzieci, jak i dla tych rodz­iców, którzy najchęt­niej widzieli­by swo­je pociechy, odkłada­jące wszys­tkie kloc­ki do pudełek z odpowied­nim zestawem i nigdy przenigdy nie korzys­tały z wyobraźni. Wyma­ga trochę odwa­gi zasug­erowanie, że zabawka, którą sprzeda­je się w konkret­nych zestawach jest naprawdę zabaw­na dopiero wtedy, kiedy wyrzu­ci się instrukc­je składa­nia.  Lub jeśli jak zwierz nigdy nie było się zbyt dobrym w rozu­mie­niu zawartym w nich poleceń.

Ps: Oso­by, które dostały od zwierza wiado­mość w spraw­ie konkur­su LEGO niech koniecznie sprawdzą czy przesłały adres – bez niego dys­try­b­u­tor nie wyśle wam nagród.

PS2: Zwierz miał okazję zro­bić sobie ostat­nio powtórkę z 300 i to taki doskon­ały przykład jak film się zmienia pod wpły­wem tego, czego dowiadu­je­my się o aktorach. Kiedy zwierz widzi­ał film po raz pier­wszy nie widzi­ał w nim Fass­ben­dera, kiedy oglą­dał po raz dru­gi nie widzi­ał w nim Domini­ca Wes­ta, ter­az, kiedy oglą­da go po raz enty (za każdym razem na grani­cy między świet­ną zabawną a całkow­itym zała­maniem) ma wraże­nie, że rozpoz­na­je już statys­tów na trzec­im planie. Dlat­ego warto wracać do filmów, które się już kiedyś oglą­dało. Bo częs­to to są zupełnie inne filmy.

6 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online