O potworze z Loch Ness słyszeli chyba wszyscy. Słynna Nessie ma swoje miejsce w masowej wyobraźni już od wielu lat. Mało kto jednak zastanawia się nad tym jak żyje się ludziom, którzy mieszkają nad słynnym jeziorem. Serial Loch Ness (nadawany w Polsce przez kanał 13 Ulica) odpowiada na to pytanie i jeszcze próbuje nas przestraszyć, zgoła innym potworem niż tym skrytym w ciemnych wodach jeziora.
Akcja serialu rozgrywa się w małym miasteczku Lochnafoy nad brzegiem słynnego Loch Ness. Jak nie trudno się domyślić głównym zajęciem mieszkańców miasta jest czerpanie profitów z przewożenia turystów po jeziorze, ewentualnie spędzają wolny czas grając w curling. Mała zżyta społeczność gdzie wiadomością dnia jest dowcip zrobiony przez nastolatków którzy rozłożyli na brzegu zwierzęce szczątki – tak by przypominały cielsko padłego potwora. Innymi słowy – sielanka w otoczeniu cudownej natury – połączenia gór i jezior i tego najpiękniejszego szkockiego krajobrazu. Nic więc dziwnego, że kiedy policjantka Annie Redford znajduje na plaży zwierzęce szczątki, nawet się im za bardzo nie przygląda. Nic złego przecież w takiej miejscowości, wśród takiej zżytej społeczności stać się nie może.
Tymczasem pośród szczątków zwierząt znalazło się prawdziwe ludzkie serce. To jeszcze nic – w czasie porannej przebieżki dyrektor lokalnej szkoły znalazł ciało nauczyciela muzyki. I wcale nie był to – jak mogło się na pierwszy rzut oka zdawać, nieszczęśliwy wypadek, czy samobójstwo ale morderstwo. O czym najlepiej świadczy fakt, że ktoś ofierze usunął mózg przez nozdrza. Człowiek bez mózgu, serce bez człowieka – takie rzeczy nie zdarzają się przypadkowo i wymagają pomocy z zewnątrz. Do niedoświadczonej Annie Redford (która nigdy jeszcze nie prowadziła śledztwa w sprawie zabójstwa) dołącza Lauren Quigley – pani detektyw przysłana z Glasgow (która nie jest zachwycona tym, że musi przebywać w małej miejscowości) oraz psycholog, zajmujący się właśnie badaniem przestępców i miejsc zbrodni – Blake Albrighton. Oczywiście ekipa z Lochnafoy (oprócz naszej bohaterki, mamy jej doświadczonego szefa i niezbyt bystrego podkomendnego) jest sceptycznie nastawiona do ekipy z Glasgow – zwłaszcza, że ludzie z dużego miasta nie mogą przecież wiedzieć jak funkcjonuje ich mała społeczność.
Jak zwykle w przypadku serialu detektywistycznego rozgrywającego się w niewielkiej społeczności dość szybko poznajemy potencjalne osoby dramatu. Mamy więc młodych ludzi – w tym córkę policjantki, którzy zdecydowali się zrobić głupi dowcip z „ciałem” Nessie. Wśród nich jest chłopak, który ma sparaliżowanego brata, co jest jego głęboko skrywaną tajemnicą. Do tego oczywiście mamy nauczyciela z collage który znalazł ciało, właściciela lokalnej rzeźni, uprzejmie poproszonego przez policję o dyskrecję, lekarza który w dniu tragedii zwolnił jedną z ofiar (nauczyciela muzyki) z pracy no i oczywiście, pozornie niegroźnych znajomych naszej bohaterki. Już po pierwszym odcinku można obstawiać kto z tej grupy najlepiej nadaje się na mordercę. Bo jest niemal pewne, jeśli serial rozwinie się zgodnie ze schematem który zwierz zna z innych brytyjskich produkcji kryminalnych, że mordercę już poznaliśmy, tylko jeszcze nie wiemy, że to on. Taki układ zawsze dobrze się sprawdza, bo widz może z detektywami tydzień po tygodni sprawdzać kolejne teorie i szukać rozwiązania zagadki.
Pomysł by serial rozgrywał się na brzegu słynnego jeziora w sumie jest jednym z najlepszych pomysłów scenarzystów. Po pierwsze – mamy doskonałe, inne od miejskich, krajobrazy. Po drugie – ciekawie jest spojrzeć na znane z popkultury miejsce w zupełnie inny sposób, dla mieszkańców tej małej miejscowości Nessie jest gdzieś pomiędzy prawdą a fałszem, wabikiem na turystów ale też elementem kochanego lokalnego folkloru. Choć każdy ma własną historię o tym jak to spotkał potwora, to przede wszystkim potwór pozwala zarabiać. Im więcej się o nim mówi tym lepiej dla biznesu. Co prawda pomysł by tego potwora zanurzonego w głębienie jeziora zamienić na potwora który grasuje na brzegu nie jest może byt odkrywczy to jednak taka zamiana perspektywy dodaje produkcji nieco kolorytu. Mieszkańcy chcieli potwora i go dostali. Teraz muszą z nim żyć póki nie zostanie pojmany.
Serial prezentuje się po pierwszym odcinku miło a właściwie intrygująco. Co prawda Zwierz ma wrażenie że już wszędzie tych bohaterów widział – bo mamy zarówno zbuntowaną córkę, jak i policjantkę która się nie do końca umie znaleźć w pierwszej sprawie o morderstwo, jak i panią detektyw spoza lokalnej społeczności, ale nie jest to taki zły schemat. Większość aktorów nie jest zwierzowi dobrze znana, co w sumie jest nawet plusem – bo przynajmniej nie ma tak jak w czasie oglądania większości brytyjskich produkcji gdzie zastanawia się skąd właściwie zna tych aktorów. W głównej roli zobaczymy Laurę Fraser – trzymający rękę na pulsie mogą ją kojarzyć z Breaking Bad a ci którzy wolą produkcje nieco starsze z Obłędnego Rycerza gdzie grała pewną siebie panią kowal. Jej szefa gra zaś John Sessions, jeden z tych drugoplanowych aktorów którzy się pojawiają wszędzie – zwierz kojarzy go i z Sherlocka i serialu Jonathan Strange i Mr Norrel. Ale też np. z Brudu, nieco innej produkcji o szkockiej policji. No właśnie warto tu dodać, jedną zachęcającą rzecz – wszyscy nasi bohaterowie mówią z cudownym szkockim akcentem. Co samo w sobie wymaga napisów. Albo tłumaczenia na angielski.
Serial ma tylko sześć odcinków, ale to akurat dobra wiadomość, zwierz zawsze woli jak seriale detektywistyczne są krótsze bo inaczej wymyśleni przez scenarzystów mordercy zaczynają być zbyt inteligetni i przebiegli – co sprawia, że produkcje tracą całą swoją wiarygodność. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z seryjnym mordercą w tak małej społeczności, to w pewnym momencie wypadałoby go złapać. Poza tym zwierz lubi ten sposób brytyjskiego opowiadania o pracy detektywa gdzie bohaterowie nie zawsze się śpieszą (cudowna scena w której podkomendy naszej policjantki zastanawia się czy powinien przynieść materac do pracy bo przecież powinni siedzieć nad sprawą całą noc, a ta zbywa go przypominając że nic nie zrobią póki nie będzie autopsji) czy nawet niekiedy cieszą z tego, że się śledztwo tak ciekawie toczy. Inna sprawa – jak zwykle w przypadku takich produkcji już od samego początku możemy się spodziewać, że morderca dość szybko ujawni nam brzydką prawdę o słodkich mieszkańcach uroczego miasteczka. Jakoś tak zawsze jest że wystarczy kogoś zabić i wszystkie brudne sekrety doskonałych sąsiadów nagle wychodzą na światło dzienne. I choć nie wiemy jeszcze dokładnie co ukrywają przed nami mieszkańcy Lochnafoy to możemy z całą pewnością powiedzieć że nie będzie to nic miłego.
Jeśli czujecie się zaintrygowani to spieszę donieść, że serial będzie miał premierę już jutro o godzinie 21:00 na kanale 13 ulica. Zwierz ma zamiar śledzić dalszy rozwój intrygi a przy okazji pomyślał, że to dobry punkt wyjścia by napisać wam w najbliższych dniach jak właściwie potwór z Loch Ness przewijał się przez niezliczone filmy, seriale i dzieła popkultury. Bo Nessie ma imponującą karierę. Tak więc wy jutro o 21:00 przed telewizory a potem już razem będziemy czekać na to kto chce zabrać Nessie tytuł największego potwora z Loch Ness.
Ps: Wpis powstał we współpracy z kanałem 13 Ulica.