Home Seriale „Wibbly wobbly timey wimey” czyli o serialowym Lokim

„Wibbly wobbly timey wimey” czyli o serialowym Lokim

autor Zwierz
„Wibbly wobbly timey wimey” czyli o serialowym Lokim

Kilka tygodni temu stwierdziłam, że nie mogę żyć w świecie w którym istnieje serial o „Lokim” a ja go nie wiedziałam. Korzystając z uprzejmości moich znajomych i dobrodziejstw szyfrowanych połączeń internetowych obejrzałam serial (uczciwie za niego płacąc) który w Polsce jest niedostępny. Ponieważ jednak wiem, że sporo osób go oglądało i przeżywało postanowiłam napisać recenzję całego pierwszego sezonu – wraz ze spoilerami.

 

Loki to być może jedna z najbardziej zaskakujących postaci w filmowym MCU. Początkowo mogło się wydawać, że czeka go jedynie rola typowego antagonisty Thora – z czasem jednak Loki urósł do postaci nie tylko powszechnie lubianej, ale także zmieniającej się na przestrzeni serii. Ilekroć widzom  mogło się wydawać, że zginął, powracał w kolejnym odcinku, głównie po to by krok po kroku kierować się ku szlachetności. Filmowemu Lokiemu dwa istotne rysy nadał już pierwszy film w którym się pojawia. Tu brat Thora jawił się jako nie tylko jednostka ambitna ale przede wszystkim – dręczona poczuciem bycia niewystarczającą czy odrzuconą przez ojca. W jednej z najlepszych scen w MCU – rozegranej prawdziwe szekspirowsko Loki pyta swego ojca czy jest dla niego tylko potworem i pionkiem w dyplomatycznej grze – odsłaniając nie tylko zranione emocje ale też co ważniejsze – nie taką wysoką samoocenę. Choć w następnych filmach Loki będzie coraz bardziej sojusznikiem Thora niż jego przeciwnikiem to jednak ów rys – zagubionej w świecie szlachetnych bohaterów, niepewnej siebie jednostki z nim pozostanie.

 

 

 

Jednocześnie tym co doskonale działało w przypadku Lokiego to konfrontowanie go z innymi postaciami w MCU – to jeden z kluczowych elementów tworzenia tej postaci. Postawicie Lokiego obok jakiegokolwiek bohatera a zwłaszcza super bohatera i dostaniecie scenę ciekawą i komiczną – głównie dlatego, że scenarzyści uwielbiali pisać swojego bohatera jako butnego i dowcipnego – jak najdalszego od szlachetnych czynów i przemów uwielbianych herosów. Urok Lokiego objawiał się tam gdzie stawał się on kontrą do postaci o nieco mniej elastycznym kręgosłupie moralnym. Jeśli się przyjrzymy postaci Lokiego z boku to jest to być może – do czasu serialu – najbardziej obecna, nieodpowiedziana postać w całym MCU. Już nie czarny charakter, zdecydowanie nie heros, postać, która nigdy nie pojawia się w kontekście zupełnie prywatnym (np. nigdy nie widzimy go w sytuacji nawet odrobinę romansowej).

 

Tego Lokiego pokochali widzowie ale jak wiemy – jego historia zakończyła się wraz z ostatnią fazą MCU. Oczywiście zakończyła się tak dalece jak dalece może się zakończyć historia takiej postaci jak Loki. Bo jeśli serial nam coś o nim mówi – trochę dowcipnie przedłużając motyw z filmów to Lokiego nie łatwo zabić. Punktem wyjścia do serialu jest ucieczka bohatera z głównej linii czasowej dokładnie w momencie w którym został pojmany przez Avengers po rozróbie w Nowym Jorku. Już sam początek podpowiada nam, że będziemy tu grali z czasem i jego alternatywnymi liniami. Jednocześnie wyrwanie bohatera w tak wczesnym momencie jego historii (Avengers to dopiero drugi film, w którym pojawia się Loki) oznacza, że musimy zapomnieć tego co przez prawię dekadę się o bohaterze nauczyliśmy i raz jeszcze zobaczyć jego emocjonalną przemianę (na którą go stać co już wiemy z głównej linii czasu MCU).

 

 

Ponieważ igranie z czasem jest najtrudniejszą z rzeczy to sam serial stawia w centrum agencję zajmującą się pilnowaniem jednej słusznej linii czasowej i eliminowaniem każdego alternatywnego wariantu – och marzenie każdego kto próbował kiedyś ogarnąć wszystkie alternatywne wersje wydarzeń podczas lektury komiksów. Pierwsze odcinki proponują nam zabawę – Loki – jeszcze butny Asgardzki książę zostaje zestawiony z nudną biurokracją i papierkową robotą. Nadzorowany przez Mobiusa – sympatycznego urzędnika, pomaga w śledztwie. Jego cel? Odnaleźć siebie samego, a właściwie swoją alternatywną wersję siejącą zamęt w czasie. Ów początek serialu jest rozegrany często na komediowej nucie i przede wszystkim – próbuje dość szybko i aktywnie – zmusić Lokiego do przemiany i skonfrontowania się ze swoimi wadami – ten początek jest konieczny by ów Loki z Asgardu stał się tym którego kojarzymy z ostatnich chwil przed konfrontacją z Thanosem. Jednocześnie serial porzuca nam zagadkę detektywistyczną dla nas samych – w agencji nadzorującej czas coś nie działa tak jak powinno i każdy kto choć raz obejrzał czy przeczytał „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” zaczyna coś podejrzewać.

 

Zmiana tonu pojawia się w odcinku Trzecim. Tam Loki poznaje Sylvie – też Lokiego ale z innej linii czasowej. Ta dwójka stanie się dla nas główną parą – punktem odniesienia do rozważań – co to znaczy być Lokim i co to znaczy szukać sobie przeznaczenia gdy los przypisał nam do odegrania bardzo specyficzną rolę w cudzych historiach. Ten motyw pozostanie już do końca – wraz z napięciem które tworzy się pomiędzy tymi bardzo odmiennymi wersjami tej samej osoby. Z jednej strony – ciągnie ich do siebie poziom zrozumienia, którego nie mogą oczekiwać od nikogo innego, z drugiej – serial podpowiada nam, że nawet gdybyśmy byli tą samą osobą, to ukształtowałyby nas w różnych światach różne przeżycia. Sylvie i Loki są najlepszym dowodem na to, że różne doświadczenia nawet nas samych uczyniłby nam obcymi.

 

 

Jednak nie tylko o to napięcie chodzi – ostatecznie serial stawia przed Lokim poważne zadanie – musi dorosnąć do odpowiedzi na pytanie – kim jest gdy nie szuka władzy, tronu i zwycięstwa, które zawsze mu się wymyka. Odpowiedź nie jest prosta, zwłaszcza w przypadku jednostki, która – jak sama deklaruje – nigdy nie na poważnie nie nawiązała żadnych emocjonalnych więzi. Loki bez swojego szlachetnego celu pozostaje niemal w każdej swojej wersji tą samą jednostką – czepiającą się życia i wizji sukcesu ale jednak samotną nie widzącą siebie jako osoby szczęśliwej. W ten sposób MCU po raz kolejny w swoich serialach z linii Disney Plus próbuje wyjść poza tylko przygodę i zabawę i wgryźć się w głębiej w psychikę bohaterów, którzy zwykle okazuje się – mają na wierzchu swoje poranione emocje  i choć umieją pokonać przedwieczne bóstwa to nie umieją wyrazić uczuć.

 

Tu uwaga na boku – osobiście mam poczucie, że romantyczny element związku Lokiego i Sylvie jest zagrany nieco zbyt szybko. Wolałabym dłużej zobaczyć budującą się pomiędzy nimi przyjaźń, to dojrzewanie do myśli, że być może jedyną osobą której mogą zaufać są oni sami – właśnie dlatego, że Loki może zaufać tylko Lokiemu. Serial jednak nie ma na to czasu i właściwie dość szybko wprowadza nas na drogę romansu. Uroczego, nieporadnego, bardzo dalekiego od dzikich namiętności – ale mam wrażenie, że jednak napisanego tak by się koniecznie zmieścił w tych sześciu odcinkach. Choć kto wie, może jak spotkasz dosłownie swoją drugą całość (bo nie połówkę) to już nie zadajesz zbyt wielu pytań. Może końce świata są po prostu romantyczne.

 

 

Siłą serialu jest jego dość widoczny mały budżet. To zmusza scenarzystów do rozegrania wszystkiego niemal całkowicie w dialogach. Każdy odcinek to w istocie kilka scen w których bohaterowie głównie siedzą i rozmawiają. O tym co myślą, czują, jaki mają plan, jak widzą swoją przyszłość i przeszłość. Pod tym względem serialowi bliżej do produkcji psychologicznej niż typowo super bohaterskiej. Pewnie ten zabieg by się nie udał gdyby nie obsada. Tom Hiddleston jako Loki wyraźnie doskonale bawi się swoją postacią. Z jednej strony gra Lokiego znanego z filmów z drugiej w niektórych scenach sięga po swój teatralny rodowód by właściwie iść bardziej w kierunku tworzenia nowej postaci, niemal żywcem wyjętej z jakiejś sztuki o małych dramatach ludzi z manią wielkości. Jednocześnie widać że scenarzyści znając talenty Hiddlestona pozwoli sobie je podrzucić to tu to tam – a to śpiewa, a to przemawia po łacinie. No dali się mu popisać.

 

Ale nie jest to serial Hiddlestona. Wręcz przeciwnie – często blednie on przy dwóch doskonale napisanych i zagranych postaciach. Owen Wilson jako Mobius łączy w sobie jakiś przygnębiający spokój urzędnika, ze szczerością, która kradnie serce. Jednocześnie nigdy nie wiemy czy bohater nic nie wie, czy jest o krok przed wszystkimi. Wilson mówi spokojnie, nie przesadza z ekspresją i pozwala nam zakochać się w swojej postaci – tylko po to byśmy w kluczowym momencie  poczuli jak łamie nam się serce gdy Loki i jego Mobius a może Mobius i jego Loki zostają rozdzieleni. Druga fenomenalna rola to to Sylwie – Sophia Di Martino stworzyła kreację fantastyczną a przecież niełatwą. Bo jej Sylvie musi być pewnym siebie, nieco butnym Lokim a jednoczesne musi być osobą, wychowaną w cieniu ciągłych tragedii pozbawioną przywileju, przyjaciół i normalnego dzieciństwa. To taka postać która wydaje się wiedzieć wszystko a jednocześnie – cały czas sprawia wrażenie nieco zagubionej. No i dla Sylvie walka jest wszystkim – i jej wielki cel jesteśmy w stanie zrozumieć dużo bardziej niż ten który przyświeca naszemu Lokiemu.

 

 

Nie jest Loki serialem bez wad, za jedną odpowiada przede wszystkim konstrukcja pierwszego sezonu – ponoć skróconego ze względu na covid. To wydaje się logiczne bo te pierwsze sześć odcinków nie wyczerpują do końca nie tylko potencjału historii ale też zostawiają bohaterów na samym początku drogi. Niewielka ilość odcinków sprawia też że nawet dobre pomysły nie mają czasu wybrzmieć. Loki spotykający swoje warianty ma jedynie kilkanaście minut by lepiej poznać różne oblicza samego siebie, podobnie jak początek serialu gdzie widzimy Lokiego w pracy biurowej pozostawia widza z uczuciem niedosytu.  Zresztą z tego co wiem widzowie serialu „WandaVision” też odczuli w serialu pewien pośpiech wynikający z działań w warunkach pandemii.

 

W wielu miejscach w sieci widziałam porównania serialowej fabuły Lokiego do Doktora Who. Przyznam szczerze – też poczułam się trochę jak w świecie Doktora. Myślę, że działa tu głównie połączenie dwóch elementów – podróży w czasie ale też – poszukiwania samego siebie, próba odpowiedzenia na pytanie nie gdzie i kiedy się jest ale kim się jest. Ta ścieżka – łącząca próbę pewnych psychologicznych i egzystencjalnych rozliczeń z podróżami w czasie, jest jednym z tych połączeń, które się dobrze sprawdza. Być może dlatego, że przygody bohaterów nieco łagodzą ich egzystencjalne kryzysy, a wyrwanie ich z codzienności czyni historię bardziej uniwersalną.

 

 

Mam wrażenie, że Loki to serial który będzie budził bardzo skrajne emocje. Jeśli jest się widzem który przychodzi bo chce rozwinięcia postaci to owo rozwinięcie jest ale Loki nie jest do końca tą samą postacią co w filmowej serii. Jeśli przykłada się dużą wagę do rozwijania psychologicznych kwestii – zwłaszcza motywacji a zwłaszcza romantycznych motywacji to serial może być dla nich nieco zbyt szybki w tworzeniu mocnych więzi. Z kolei ci którzy przyszli po akcję, będą zaskoczeni ile się w tym serialu siedzi. Ja jestem trochę rozdarta – bawiłam się nieźle, dałam się wciągnąć w zagadkę, polubiłam bohaterów, ale… ale miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje. Być może tych sześciu kolejnych odcinków których nie widziałam. I właściwie mogę powiedzieć jedno – ten sezon Lokiego naprawdę będzie się dało ocenić po następnym. A że na następny czekam z niecierpliwością to chyba mamy sukces.

 

Na koniec zastanawiam się jak Disney wybrnie z sytuacji w której – treści tak bardzo otwierające kolejną fazę filmów kinowych są pokazywane w serialach. Zdarzało się to wcześniej (Agenci Tarczy i drudzy Avengers) ale tu jest to posunięte dużo dalej. Mam nadzieję, że czasu premiery filmów w których wątki linii czasowych się pojawią w pełni (czyli pewnie nowy Doktor Strange) Disney Plus będzie już bez kombinowania dostępny przynajmniej w całej Europie.

0 komentarz
6

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online