Home Film Krew nigdy nie była błękitna czyli jak filmy i seriale pokazują menstruację

Krew nigdy nie była błękitna czyli jak filmy i seriale pokazują menstruację

autor Zwierz
Krew nigdy nie była błękitna czyli jak filmy i seriale pokazują menstruację

To jest ide­al­ny moment miesią­ca na napisanie tego wpisu. Właśnie siedzę na kanapie i próbu­ję przekon­ać mój prawy jajnik, że jeśli mnie wykończy z okazji okre­su, to żadne z nas na tym nie zys­ka. Per­trak­tac­je trwa­ją, ale on się chy­ba nie ugnie. Nie pozosta­je mi nic innego jak zadać sobie pytanie – jak częs­to ktoś cier­pi w ten sposób w fil­mach i seri­alach? Inny­mi słowy – czy pop­kul­tura umie nam cokol­wiek powiedzieć o okre­sie? A jeśli tak to co?

 

Zaczni­jmy od tego, że może się wydawać, że okre­su w kul­turze pop­u­larnej po pros­tu nie ma. I to z jed­nej strony jest praw­da a z drugiej – zupełnie nie. Lau­ren Rose­warne autor­ka wydanego w 2012 roku opra­cow­ania „Peri­ods in Pop Cul­ture: Men­stru­a­tion in Film and Tele­vi­sion” znalazła pon­ad 200 scen, w fil­mach i seri­alach, które naw­iązy­wały do tem­atu okre­su. W czym więc haczyk? Otóż okres nigdy nie pojaw­ia się w pro­dukc­jach jako coś zupełnie nor­mal­nego, po pros­tu obec­nego w życiu bohaterów – zwyk­le jest zakodowany na kil­ka sposobów – jeśli tem­at pojawi się raz to zwyk­le – tyle wystar­czy. Oznacza to, że np. że w seri­alach z jed­nej strony moż­na wyła­pać scenę odnoszącą się do okre­su, ale na przestrzeni kilku czy kilku­nas­tu lat będzie to jed­na czy dwie sce­ny roze­grane jako waż­na czy dow­cip­na sce­na. Men­stru­ac­ja jako pow­tarza­ją­cy się, ale zupełnie dru­gorzęd­ny wątek – praw­ie nie ist­nieje. Kobi­ety w fil­mach i seri­alach niemal zawsze men­stru­u­ją po coś.

 

 

Nie trze­ba czy­tać opra­cow­ań naukowych by odkryć, że pokazy­wanie okre­su w pop­kul­turze jest bard­zo skon­wencjon­al­i­zowane. Moż­na wyróżnić kil­ka pod­sta­wowych tropów – które dość dobrze obrazu­ją, jak kul­tura odnosi się w ogóle do tego strasznego zjawiska jakim jest kobieca men­stru­ac­ja. Oczy­wiś­cie nie pode­jmę się tu przed­staw­ienia wam wszys­t­kich scen (bo było­by to po pros­tu nie możli­we) — raczej spróbu­ję wyp­isać najpop­u­larniejsze tropy i schematy (opra­cowu­jąc ale z całą pewnoś­cią nie wycz­er­pu­jąc tem­atu).  Jed­nym z pier­wszych – dość pod­sta­wowych tropów jest pier­wszy okres. Pier­wszy okres jest nieza­leżnie od medi­um uważany za ważne zjawisko w życiu dziew­czyn­ki – sym­bol­iczny rytu­ał prze­jś­cia. Może­my wyróżnić właś­ci­wie trzy konwencje.

 

Pier­wsza – częs­to pode­j­mowana przez sit­comy – ma wymi­ar eduka­cyjny. W seri­alu „Roseanne” gdy cór­ka bohater­ki, z natu­ry chłopczy­ca, dosta­je okre­su zaczy­na wyrzu­cać swój sprzęt sportowy. Mat­ka tłu­maczy jej, że nie ma takiej koniecznoś­ci i dziew­czyn­ka może robić co chce, nawet jeśli już ma okres. W seri­alu „The Bill Cos­by Show” gdy najmłod­sza w rodzinie Ruby dosta­je okre­su, jej mat­ka urządza jej dzień kobi­et. Dziew­czyn­ka może poprosić o wszys­tko o czym zamarzy, a jed­nocześnie sam odcinek służy temu by wskazać idio­tyzm wielu miejs­kich leg­end otacza­ją­cych men­stru­ację (np. że trze­ba jeść bura­ki, żeby nie dostać ane­mii). Co ciekawe był to odcinek na tyle znaczą­cy, że w seri­alu „Blos­som” kiedy bohater­ka dosta­je pier­wszego okre­su to myśli, że chci­ała­by mieć taką mamę jak tą z Cos­by Show, która cele­browała­by z nią ten dzień. Sama Blos­som jest na okres przy­go­towana ale jed­nak nie wie jakie pro­duk­ty kupić a kiedy okazu­je się, że za kasą siedzi chłopak, który jej się podo­ba, to zostaw­ia wszys­tkie zakupy w sklepie. W seri­alu „Black-ish” pier­wszy okres cór­ki głównej bohater­ki jest momentem, w którym kobi­ety z całej rodziny zbier­a­ją się razem i roz­maw­ia­ją o okre­sie, kobiecoś­ci i fac­etach, którzy nic nie rozu­mieją. Niekiedy to szczere zain­tere­sowanie rodziny momentem „prze­jś­cia” jest przyj­mowane przez młodą dziew­czynę z zażenowaniem jak w seri­alu „7 Niebo” gdzie wszyscy są nieco za bard­zo entuzjastyczni.

 

 

Wymi­ar eduka­cyjny pop­kul­tu­ry jest w tym przy­pad­ku znaczą­cy. Ja sama doskonale pamię­tam, że będąc bard­zo małą dziew­czynką oglą­dałam „The Bill Cos­by Show” i nie mogłam się doczekać, momen­tu, kiedy dostanę okre­su i moja mama zaofer­u­je mi wszys­tko czego będę chci­ała z tej okazji. Najwyraźniej do mojej mat­ki memo nie dotarło, bo dostałam z tej okazji wielkie zero. Plus jest taki, że nikt mi nie powiedzi­ał, że „ter­az jestem kobi­etą” co jest dla mnie najbardziej creepy rzeczą jaka pojaw­ia się w seri­alach – fakt, że moż­na zajść w ciążę nie czyni niko­go w tym wieku bardziej kobi­etą a jed­nak to zdanie i w ogóle kon­cen­trac­ja na tym, że okres oznacza możli­wość „stworzenia człowieka” pojaw­ia się częs­to. Jed­nym z seri­ali który roz­gry­wa to w bard­zo niepoko­ją­cy sposób jest „Gra o Tron” – kiedy Sansa dosta­je pier­wszego okre­su jej dojrza­łość do zajś­cia w ciąże zwias­tu­je jej dość kosz­marny los. Stąd jest to sce­na niemal jak z horroru.

 

Dru­gi trop związany z pier­wszą men­stru­acją wskazu­je na stra­ch i pewność, że się umrze. W filmie „Moja dziew­czy­na” bohater­ka dosta­je okre­su bard­zo wcześnie (ma chy­ba 11 lat) ale ponieważ nie ma mat­ki (a ojciec oczy­wiś­cie jej nic nie powie) to jest pew­na, że umrze. Podob­ny wątek pojaw­ia się zresztą nie raz. W filmie „Błęk­it­na Lagu­na” pozostaw­iona na bezlud­nej wyspie bohater­ka też jest przeko­nana, że to jej koniec. Nieświado­mość tego co się dzieje – jest jed­ną z pod­staw hor­roru w „Car­rie” (BTW Car­rie z 1976 roku to pier­wszy film, w którym pojaw­ia się krew men­stru­a­cyj­na? Tem­at men­stru­acji pojaw­iał się wcześniej w fil­mach eduka­cyjnych – jeden nawet wypro­dukował Dis­ney, ale od Car­rie liczymy krew na ekranie). Jed­nak najczęś­ciej wiz­ja, że okres oznacza, że się umrze pojaw­ia się w fil­mach czy seri­alach his­to­rycznych – taki wątek pojaw­ił się w „Dok­tor Quin”, w „Anna nie Ania” czy „Alias Grace”. Jest w tym sporo założe­nia, że w przeszłoś­ci dziew­czyn­ki nic nie wiedzi­ały o men­stru­acji i jej pojaw­ie­nie było dla nich szok­iem. Przyz­nam szcz­erze – nie badałam oso­biś­cie tem­atu, ale mam intu­icję, że to może być bard­zo ahis­to­ryczne myśle­nie. O ile o samej men­stru­acji mogło nie być wielu rozmów, to w sytu­acji życia blisko siebie (zwłaszcza w niższych warst­wach społecznych) i dużo słab­szych meto­dach ukry­wa­nia krwaw­ienia dziew­czyny mogły wiedzieć o okre­sie dużo więcej niż się wydaje.

 

 

Trop trze­ci jest związany z pojaw­ie­niem się pier­wszej miesiącz­ki w nieod­powied­nim momen­cie. Najbardziej nieod­powied­ni moment jest oczy­wiś­cie wtedy, kiedy dziew­czy­na ma na sobie coś białego – co wiąże się z abso­lut­ną traumą jaką jest wiz­ja, że na ubra­niu pojawi się pla­ma krwi. Taki wątek zna­jdziemy w „Dagras­si” (gdzie dziew­czynie zostanie udzielona pomoc – ale i tak musi się wytłu­maczyć, dlaczego zamieniła białą spód­nicę na szorty) czy w „Big Mouth” cud­ownym seri­alu ani­mowanym do Net­flixa, który do sprawy pod­chodzi w bard­zo współczes­ny sposób i ostate­cznie to dziew­czy­na wysyła chłopa­ka po pomoc. No właśnie – naj­gorzej jest dostać okre­su przy face­cie. W seri­alu „Mad Men” gdy cór­ka Dona Drapera dosta­je okre­su jej pier­wszym odruchem jest uciec spod opie­ki ojca do mat­ki. W „Super­store” kiedy Josh zosta­je na chwilkę opiekunem cór­ki swo­jej współpra­cown­icz­ki ta dosta­je po raz pier­wszy okre­su. Mimo, że pra­cown­ik sklepu jest bard­zo miły i pełny zrozu­mienia – nie ma poję­cia jakie pro­duk­ty higien­iczne przynieść. Podob­ny wątek zna­jdziemy cho­ci­aż­by w „Pohamuj swój entuz­jazm”. Poję­cia co zro­bić nie mają też bohaterowie „Współczes­nej rodziny” kiedy ich adop­towana cór­ka dosta­je okre­su. Co w sum­ie staw­ia dwóch ojców w bard­zo nieprzy­chyl­nym świ­etle (jak by się nad tym zastanowić).

 

Poza pier­wszym okre­sem jest też oczy­wiś­cie sporo scen, które pokazu­ją men­stru­ację w kon­tekś­cie kobiecej sol­i­darnoś­ci. W „Sek­sie w Wielkim Mieś­cie” klam­rą nar­ra­cyjną jed­nego z odcinków jest sytu­ac­ja, w której bohaterkom uda­je się wejść do bard­zo oble­ganej kna­jpy tylko dlat­ego, że Car­rie uży­cza w łazience hostessie tam­ponu. W filmie „Sex Sto­ry” wspólne przeży­wanie „zsyn­chro­ni­zowanego” okre­su wiąże współloka­tor­ki.  W „Grey’s Anato­my” pojaw­ia się odcinek, gdzie zarówno Lizzy jak i Mered­ith szuka­ją tam­ponów w łazience – ponown­ie – sugeru­ją­cy, że sko­ro mieszka­ją razem to mają taki sam cykl. Taki wątek pojaw­ia się zresztą w niesamowitej iloś­ci seri­ali. Bywa roz­gry­wany głównie kome­diowo. Jak np. we „Współczes­nej Rodzinie” gdzie ojciec dwóch córek ori­en­tu­je się, że jego żona i obie cór­ki mają okres w tym samym momen­cie co określa jako „czarcie zrządze­nie” . W fil­mach i seri­alach pojaw­ia się też niekiedy wątek męskiego współod­czuwa­nia z kobi­eta­mi. Bohaterowie seri­alu “IT Crowd” dosta­ją objawów PMS wtedy kiedy ich sze­fowa, podob­nie w “Sex Sto­ry” nawet przy­ja­ciel gej czu­je się inaczej w dni­ach kiedy współloka­tor­ki mają okres. Najbardziej wyraźną sceną współod­czuwa­nia jest “Sense8″ gdzie dzię­ki niezwykłej więzi łączącej bohaterów — mężczyz­na odczuwa ból swo­jej men­tal­nej koleżan­ki. Dla niego jest to ból nieznośny dla niej — normalny.

 

 

No właśnie jed­nym z ele­men­tów który niemal zawsze pojaw­ia się w odniesie­niu do okre­su jest „PMS”. W jed­nym odcinku „New Girl” Jess wyz­na­je, że ma ochotę jed­nocześnie kogoś zamor­dować i zjeść miękkiego pre­cla. Plus minus tak PMS widzi pop­kul­tura z naciskiem na „zamor­dować”. W seri­alu „Wszyscy kocha­ją Rey­mon­da” bohater nagry­wa swo­ją żonę robiącą mu wyrzu­ty w cza­sie PMS by pokazać jej jak fatal­nie się do niego odnosi. Odcinek poświę­cony PMS zna­jdziemy też w „Roseanne” co jed­nak ciekawe – bohater­ka zachowu­je się w ten „nieznośny” sposób tylko w jed­nym odcinku – tak jak­by przez te kilka­naś­cie lat PMS pojaw­ił się u niej tylko raz. W IT Crowd” Jen w cza­sie PMS kiedy się wścieka zaczy­na mówić demon­icznym głosem. Wiz­ja, że kobi­eta w cza­sie PMS jest nieobliczal­na doprowadz­iła także do tego, że w jed­nym odcinku „Prawa i Porząd­ku” PMS pojaw­ia się jako potenc­jalne albi dla morderczyni.

 

Kiedy mówimy o mężczyz­nach w kon­tekś­cie okre­su to nie trze­ba się domyślać, że są oni zwyk­le – albo o czym już pisałam – zupełnie pozbaw­ieni wiedzy i reflek­sji nad tym co się dzieje, albo prz­er­ażeni, albo – wyczu­leni. Nie w jed­nym, nie w dwóch, ale w kilku seri­alach pojaw­ia się wątek mężczyzn śledzą­cych cyk­le swoich przy­jaciółek czy współloka­torek. Mimo, że w „Przy­ja­ciołach” bohater­ki właś­ci­wie nigdy nie wiedzą o okre­sie, to Chan­dler wie kiedy wypa­da ich men­stru­ac­ja (oblicza to w cza­sie quizu kto zna lep­iej oso­by z który­mi miesz­ka), wątek pojaw­ia się w „Com­mu­ni­ty”, „Teorii Wielkiego Podry­wu” czy w „Housie”. Podtekst jest zawsze podob­ny – mężczyz­na musi wiedzieć, kiedy kobi­eta będzie bardziej emocjon­al­na, mniej wyrozu­mi­ała i potenc­jal­nie nieobliczal­na. Zresztą mężczyźni poz­na­ją, że kobi­eta ma okres albo zaraz będzie go miała głównie po zmi­anach nas­tro­ju, ewen­tu­al­nie zmi­anach w diecie (wszys­tkie kobi­ety w cza­sie okre­su chcą jeść to samo – WIADOMO).

 

 

Męs­ki lęk przed okre­sem bywa roz­gry­wany kome­diowo. W „Amaz­ing Spi­der-Man” Gwen ukry­wa­ją­ca w swoim poko­ju ran­nego Petera Park­era, spław­ia swo­jego ojca mówiąc o tym jak bard­zo dokucza­ją jej skur­cze – wiado­mo, że ojciec po czymś takim zwieje jak naj­dalej. W cud­ownym „Broad City” założe­nie ubrud­zonych krwią spod­ni spraw­ia, że bohater­ka nie zosta­je przeszukana na lot­nisku (a ma mar­i­huanę).  W filmie „20th Cen­trury woman” jed­na z bohaterek próbu­je w cza­sie kolacji zmusić siedzą­cych przy stole mężczyzn by powiedzieli na głos słowo „men­stru­ac­ja” – boże jak się chłopa­ki męczą.

 

Niekiedy okres jest dla mężczyzn tak nieist­nieją­cym ele­mentem, że pojaw­ia się jako… plot twist. W jed­nym z odcinków CSI: Mia­mi” ten niesamow­ity zespół niesły­chanie zdol­nych ludzi dopiero po cza­sie ori­en­tu­je się, że krew na prześcier­a­dle zagin­ionej dziew­czyny to po pros­tu krew men­stru­a­cyj­na. Nigdy wcześniej by im to do łowy nie przyszło. Podob­ny wątek jest w jed­nym z odcinków „Prawa i Porząd­ku”. W jed­nym z odcinków „Orange is the new black” bohater­ka może udać, że jest ran­na korzys­ta­jąc z krwi men­stru­a­cyjnej, bo oczy­wiś­cie niko­mu nie przyjdzie inne rozwiązanie do głowy.

 

 

 

Okres jest całkiem częs­to w kome­di­ach bardziej „po bandzie” najbardziej poniża­jącą czy obrzy­dli­wą rzeczą jaką moż­na sobie wyobraz­ić. W kosz­marnym filmie „43” seg­ment, w którym dziew­czy­na dosta­je pier­wszego okre­su w domu swo­jego chłopa­ka pięknie pokazu­je jak obrzy­dli­we i prz­er­aża­jące jest kobiece krwaw­ie­nie zwłaszcza dla młodych mężczyzn. W filmie „Super­bad” pojaw­ia się rzecz niewyobrażal­na – przy­pad­kowa dziew­czy­na brudzi swo­ją krwią spod­nie chłopa­ka – coś tak poniża­jącego, nie tylko dla dziew­czyny (która jest tu niczego nie świado­ma) ale także dla samego chłopa­ka. Zresztą filmy, które z natu­ry chcą pokazy­wać mniej smaczny humor częs­to się­ga­ją po spotkanie facetów z okre­sem. Jasne jest bowiem dla twór­ców, że to sytu­ac­ja paskud­na. No i, że bohaterowie nic o niej nie wiedzą (dobrze pokazane w filmie „Grzeczni chłop­cy” gdzie dzieci­a­ki zna­j­du­ją tam­pon i nie mają poję­cia do czego tak naprawdę służy). Zresztą czym najlepiej odstraszyć fac­eta? Tam­ponem – zwłaszcza jeśli np. musimy wyko­rzys­tać go do zatrzy­ma­nia krwaw­ienia z nosa (w jed­nym z odcinków „Sek­su w Wielkim Mieś­cie” bohater przeży­wa katusze, gdy nowy chłopak Mirandy tamu­je jego krwaw­ie­nie z nosa tam­ponem. Tam­pon w nosie oznacza niemal utratę męskości)

 

O ty że okres jest dla mężczyzn nieatrak­cyjny i prz­er­aża­ją­cy wiedzą same fil­mowe bohater­ki. W filmie „Wykole­jona” pojaw­ia się cała reflek­s­ja czy moż­na w mieszka­niu mężczyzny, z którym się spędz­iło noc zostaw­ić zakr­waw­iony tam­pon w śmieci­ach. Bo prze­cież jak to zobaczy to tak bard­zo prz­er­azi, że nie będzie chci­ał mieć z nami nic więcej do czynienia. Wątek obrzy­dli­wych, brud­nych tam­ponów pojaw­ia się w „Sąsi­adach 2” gdzie dziew­czyny wiedzą, że podrzu­ca­jąc je do domu chłopaków uczynią go obrzy­dli­wym i nieczystym. Nawet pew­na siebie „Fleabag” gdy widzi w sklepie fac­eta to zami­ast sięgnąć po więk­sze tam­pony się­ga po mniejsze. Dlaczego? Bo prze­cież kupowanie dużych tam­ponów niesie za sobą niesamowicie nieprzy­chylne imp­likac­je. Zresztą w ogóle jest w pop­kul­turze (zwłaszcza w głu­pawych kome­di­ach, ale pojaw­ia się np. w „Wred­nych dziew­czy­nach”) ten wątek związany z kupowaniem dużych pod­pasek i tam­ponów jako czegoś odrzu­ca­jącego. Po pier­wsze – nikt nie chce przyz­nać, że ist­nieją duże krwaw­ienia a po drugie – to sugeru­je, że ma się za dużą wag­inę. Tak wita­my w kul­turze, w której ist­nieje taka wizja.

 

 

 

Oczy­wiś­cie z okre­sem jest tak, że jak jest to wszys­tko ok ale jak go nie ma… boże dro­gi jest jeszcze gorzej. W „Sek­sie w Wielkim Mieś­cie” Saman­tha z tru­dem znosi fakt, że jej okres się spóź­nia, bo wyobraża sobie, że oznacza to menopauzę. Z radoś­cią wita jego powrót co oznacza, że wciąż jest pełno­prawną kobi­etą. Oczeki­wanie na menopauzę właś­ci­wie się w fil­mach czy seri­alach nie zdarza – jed­nym z niewielu przy­pad­ków pozy­ty­wnego odniesienia się do menopauzy jest monolog Kristin Scott Thomas z „Fleabag” gdzie grana przez nią bohater­ka mówi, że to jest cud­owny moment (to w ogóle dia­bel­nie dobry monolog jest). Najczęś­ciej jed­nak, jeśli bohater­ka nie może się doliczyć i doczekać swo­jego okre­su (och ta cud­ow­na sce­na ner­wowego przeglą­da­nia kalen­darza – ja pamię­tam taką z „Bridget’s Jones Baby”) oznacza, że jest w ciąży.  Zresztą ten wątek — że dziew­czynie spóź­nia się okres i boi się ona, że jest w ciąży pojaw­ia się w fil­mach bard­zo wcześnie ‑zna­jdziemy go już w “Grease” (mimo, że film niby dzieje się w bardziej niewin­nych cza­sach). Ewen­tu­al­nie pode­jrze­wa to jako pier­wsze. Rzad­ko kiedy okazu­je się, że jest inny powód (choć to się zdarza jak np. w „Jak poz­nałem waszą matkę” kiedy właśnie w takich okolicznoś­ci­ach Robyn dowiadu­je się, że nie może mieć dzieci). O tym jak okres połąc­zony jest z rozrod­c­zoś­cią przy­pom­i­na też “Opowieść podręcznej” gdzie śledze­nie okre­su pow­iązane jest z oczeki­waniem na ciążę bohaterki.

 

Przed­staw­ie­nie okre­su w pop­kul­turze zmienia się drasty­cznie, kiedy za kamerą sta­ją kobi­ety. Nagle okres sta­je się zjawiskiem dużo bardziej zróżni­cow­anym, mniej skon­wencjon­al­i­zowanym, pode­j­mowanym w kome­diowym kon­tekś­cie, ale bez obrzy­dzenia. W „Portre­cie kobi­ety w ogniu” okres bohater­ki i związany z nim ból nie jest niczym dzi­wnym ani prz­er­aża­ją­cym. Kobi­ety roz­maw­ia­ją i w cza­sie roz­mowy ori­en­tu­ją się, że jed­na ze służą­cych jest w ciąży. W seri­alu „Crazy Ex-Girl­friend” czy „It May Destroy You” pojaw­ia się z kolei wątek upraw­ia­nia sek­su w cza­sie okre­su – pokazany albo w kome­diowy albo nat­u­ral­isty­czny sposób — ale bez kładzenia nacisku na tabu. W „Broad City” jest cud­owny przekomiczny wątek poszuki­wa­nia jakiegokol­wiek tam­ponu na pokładzie samolo­tu. W „Orange is The New Black” brak dostępu do środ­ków higien­icznych wśród więź­niarek jest istot­nym wątkiem nar­racji. Nie było wcześniej takich per­spek­tyw w kinie. W filmie „The Run­aways” gdy dziew­czy­na ori­en­tu­je się, że dostała okre­su, robi sobie tym­cza­sową pod­paskę z papieru toale­towego co jest tak dobrze rozpoz­nawal­nym doświad­cze­niem.  To aku­rat jeden z tych wątków który dobrze pokazu­je, że sposób opowiada­nia o pewnych ele­men­tach rzeczy­wis­toś­ci potrafi się zmienić w zależnoś­ci od tego kto opowia­da daną historię.

 

 

Oczy­wiś­cie na koniec trze­ba przy­pom­nieć, że men­stru­ac­ja częs­to jest ele­mentem strasznym – wspom­i­nana „Car­rie” wiążą­ca pier­wszy okres z pojaw­ie­niem się telekinezy czy sce­ny z „Egzor­cysty” – to wszys­tko przy­pom­i­na o dość dobrze znanym wątku łączą­cym okres z nieczys­toś­cią. Okres to coś co zamienia kobi­etę w pot­wo­ra niemal dosłown­ie. Moment, kiedy nie moż­na jej trak­tować jako pełno­prawnego człowieka. To, że obec­nie w zachod­niej pop­kul­turze jest tego mniej nie znaczy, że wciąż nie jest to ele­ment obec­ny i znaczą­cy na świecie. Wciąż w wielu kra­jach dziew­czyn­ki w cza­sie okre­su nie chodzą do szkoły (jest to jeden z głównych powodów absencji – niekiedy dochodzi nawet do 20% nieobec­noś­ci w cza­sie roku szkol­nego). Kul­tur­owe przetworze­nie tego tropu może być zabawne czy straszne, ale odd­a­je pewien ele­ment kul­tu­ry, obec­ny w naszym świecie. O prob­lemie wyk­luczenia men­stru­u­ją­cych dziew­cząt – wynika­jącego zarówno z norm kul­tur­owych jak i ubóst­wa men­stru­a­cyjnego ład­nie opowiadał nagrod­zony Oscarem doku­ment „Okre­sowa rewolucja”.

 

Oczy­wiś­cie nie da się zmieś­cić we wpisie wszys­t­kich aspek­tów obec­noś­ci men­stru­acji na ekranie. Warto zwró­cić uwagę, że tem­atem właś­ci­wie nie pode­j­mowanym jest fakt, że men­stru­ac­ja nie doty­czy tylko kobi­et, ale w ogóle każdej oso­by z maci­cą. Mogę się mylić (przy wąskiej reprezen­tacji łat­wo prze­gapić jak­iś przykład) ale nie pamię­tam by ten wątek pojaw­ił się w jakimkol­wiek szerzej dostęp­nym (nie doku­men­tal­nym) filmie czy seri­alu. Jeśli tak – było­by fajnie gdy­byś­cie o tym napisali pod spo­dem w komen­tarzach. Nie mniej – w sze­roko dostęp­nej kul­turze pop­u­larnej nacisk na to, że okres jest doświad­cze­niem kobiecym – zupełnie obcym i dzi­wnym dla mężczyzn (zgod­nie z cytatem z „South Park” – „I don’t trust some­thing that bleeds for 5 days and does­n’t die”). Ten podzi­ał jest dość istot­ny i pop­kul­tura jest obec­nie na poziomie nor­mal­i­zowa­nia fak­tu, że kobi­ety mają okres – może kiedyś dojdziemy do momen­tu, kiedy przeskoczymy na „ludzie z maci­cą mają okres”.

 

 

 

Oso­biś­cie najbardziej braku­je mi w seri­alach czy w fil­mach pojaw­ia­nia się okre­su w sposób zupełnie dru­go­planowy. Żeby jeśli mamy ser­i­al, który trwa kilka­naś­cie sezonów to porzu­cić „spec­jal­ny odcinek o okre­sie” na rzecz tego, że bohater­ka rzu­ci w jakimś odcinku „Daj mi usiąść maci­ca próbu­je mnie zabić”. Albo gdy­by w jakimś filmie ktoś cza­sem roze­jrzał się za łazienką, a roman­ty­czne wiec­zo­ry cza­sem nie wychodz­iły, bo ktoś ma ochotę owinąć się kocem. Ostat­nio widzi­ałam taką doskon­ałą scenę w filmie „Prox­i­ma” gdzie bohater­ka, która ma pole­cić w kos­mos pode­j­mu­je decyzję czy będzie chci­ała zatrzy­mać okres środ­ka­mi hor­mon­al­ny­mi czy jed­nak zapakować jej na drogę tam­pony. Nic wielkiego, ale to dokład­nie taka reprezen­tac­ja jakiej ja bym chci­ała. Bo to dokład­nie tak jest – lecisz w kos­mos i masz okres i fajnie by jed­no i drugie było ale obie te rzeczy nie są równie ważne.

 

 

Przyz­nam wam szcz­erze – aż nie mogę uwierzyć, że dopiero ter­az piszę ten wpis. Toż to taki rozkoszny tem­at. Może mimo, wychowa­nia się w bard­zo otwartej i mało nastaw­ionej na tabu rodzinie (serio ludzie jed­nym z najlep­szych sposobów by wyrzu­cić tabu przez okno jest trzy­manie pod­pasek i tam­ponów na pralce. Z nudów cała rodz­i­na przeczy­ta instrukcję ich uży­cia kil­ka razy) to jed­nak jest w człowieku jak­iś ele­ment oporu. Być może właśnie otwartość pop­kul­tu­ry ostat­nich lat mnie otworzyła, by głośniej przyz­nawać, że raz na miesiąc moja maci­ca (a zwłaszcza mój prawy jajnik) mści się na mnie w sposób wyjątkowo wyrafi­nowany. Kiedyś bym się może wsty­dz­iła tego napisać, ale ter­az myślę – ktokol­wiek miał w życiu choć jeden okres wie, że nikt tego sobie nie fun­du­je dla rozry­w­ki więc czego się wsty­dz­ić. Co najwyżej moż­na się doma­gać miękkiego pre­cel­ka i pomysłu na morder­st­wo. Bo to dokład­nie odd­a­je mój obec­ny stan.

 

Part­nerem tek­stu jest mar­ka Vuokkoset, pro­du­cent kom­pos­towal­nych pod­pasek i wkładek 100% Bio , które od październi­ka może­cie kupić w sklepach Ross­mann w całej Polsce. Korzys­tałam z nich już kil­ka razy i mogę potwierdz­ić, że jeśli jesteś­cie osobą, która korzys­ta z pod­pasek (niek­tórzy chcą a niek­tórzy muszą) to jest to pro­dukt , który pozwala pod­jąć lep­szą kon­sumencką decyzję.

 

Ps: Robiąc research do tego wpisu myślałam, że zamor­du­ję anglików. Co za kosz­marny pomysł nazy­wa­nia filmów kostiu­mowych “peirod movies”. Chy­ba naprawdę chcą mi utrud­nić życie.

0 komentarz
9

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online