Home Ogólnie Miłość nie jedno ma nazwisko czyli o możliwości wyboru

Miłość nie jedno ma nazwisko czyli o możliwości wyboru

autor Zwierz
Miłość nie jedno ma nazwisko czyli o możliwości wyboru

Dziś wpis zupełnie nie pop­kul­tur­al­ny bardziej społeczny. Zwyk­le bloger­ki piszą takie posty tuż po ślu­bie ale w sum­ie, ponieważ w ostat­nim miejs­cu w sieci właśnie zmieniłam swo­je nazwisko na pod­wójne to napiszę jak to z tymi kobi­eta­mi, mężczyz­na­mi i nazwiska­mi jest (lub być powinno).

Inspiracją do napisa­nia tego tek­stu były dwa – napisane z zupełnie innych per­spek­tyw wpisy blogerek które po ślu­bie nie przyjęły nazwiska męża jako jedynego – jed­na zde­cy­dowała się na pod­wójne, dru­ga zde­cy­dowała się na nazwisko wymyślone. Jed­nak w obu wpisach pojaw­iła się sug­es­tia, że jed­na z opcji była właś­ci­wie nie do przyję­cia – ta w której mąż przyj­mu­je nazwisko żony (albo pod­wójne nazwisko z nazwiskiem żony). To dało mi do myśle­nia o tym jak inna jest moja per­spek­ty­wa spo­jrzenia na tą sprawę. Per­spek­ty­wa którą się podzielę, bo może komuś się przy­da w cza­sie roz­mowy o tym jak się właś­ci­wie w tym małżeńst­wie nazywać.

Zacznę od czegoś co moim zdaniem jest bard­zo ważne. Wszys­tkie decyz­je doty­czące nazwisk są dobre. Znam dziew­czyny które nie mogły się doczekać aż zmienią nazwisko na nazwisko męża. Z wielu powodów – od niechę­ci do ojca po którym miały swo­je pier­wotne nazwisko, przez niechęć do brzmienia nazwiska, po głębok­ie przeko­nanie, że przyję­cie nazwiska małżon­ka będzie takim ostate­cznym przy­p­ieczę­towaniem związku. Znałam dziew­czyny, którym by przez myśl nie przeszło zmieni­ać nazwiska. I takie, które przyjęły pod­wójne bo chci­ały się wyróż­ni­ać (ja!), uznały że to dobrze brz­mi czy w ogóle nie miały zami­aru korzys­tać z drugiego członu. Znałam też przy­pad­ki kiedy pod­wójne nazwisko wymusił fakt, że po przyję­ciu mężowskiego miało­by się tak samo na imię i nazwisko jak niezbyt lubiana oso­ba pub­licz­na. Znałam też facetów zmieni­a­ją­cych nazwiska na nazwiska żony, i na pod­wójne. Znam tylko jed­ną parę która sobie nazwisko wymyśliła. W każdym z tych przy­pad­ków wybór może być dobry, dos­tosowany do sytu­acji małżonków, ich przy­wiąza­nia do nazwiska, wiz­ji tego co stanowi o tożsamoś­ci. Oczy­wiś­cie moż­na też niczego przy nazwisku nie ruszać i każdy zosta­je zosta­ję przy swoim. To coraz częś­ciej pojaw­ia­jące się rozwiązanie. Dziś zajmę się jed­nak sytu­acją gdzie ktoś nazwisko zmienia. Choć uważam że każ­da opc­ja która pasu­je obu osobom jest dobra.

 

Na czym więc pole­ga sprawa? Na tym by obie strony miały ten sam wybór z możli­wych opcji. Kiedy przy­pom­ni­ało mi się, że po ślu­bie coś sie robi z nazwiskiem (tak to ja nieog­ar zapom­ni­ałam, o tym ele­men­cie), usiedliśmy z moim przyszłym mężem i zaczęliśmy rozk­mini­ać. I od samego początku było jasne że na stole są wszys­tkie możli­woś­ci – ja zmieni­am nazwisko, on zmienia nazwisko, ja zmieni­am na pod­wójne, on zmienia na pod­wójne, zmieni­amy obo­je na coś wymyślonego. Ostate­czną decyzję pod­jęliśmy przez racjon­al­ną elim­i­nację wszys­t­kich opcji. Mateusz nie zmienił nazwiska, nie dlat­ego, że nie pozwala mu na to męs­ka duma, czy dlat­ego, że tak się nie robi, czy dlat­ego, że to dzi­wact­wo. Mateusz nie zmienił nazwiska, dlat­ego, że nie było to nam potrzeb­ne. Moje nazwisko jest bard­zo pospo­lite (jed­no ze stu najpop­u­larniejszych nazwisk w kra­ju) więc nie za bard­zo wyróż­nia. Dodanie sobie nazwiska męża poz­woliło mi odróżnić się od pani dyrek­tor region­al­nej pry­wat­nego cen­trum zdrowia, pani orga­nizu­jącej konkursy miss po 50 i nieste­ty, też od miss Mazowsza sprzed paru lat. Dodanie mojego nazwiska do nazwiska Mateusza nic by nie zmieniło – i  tak jest rozpoz­nawal­ny i chy­ba jedyny taki w kra­ju. Z kolei pod­wójne nazwisko śred­nio by brzmi­ało – postaw­ione jako drugie zaburza­ło­by ład­ny rytm, postaw­ione jako pier­wsze odpowiadało­by za niezbyt miłą dla ucha zbitkę „szcz”. Pod­jęliśmy więc wspól­ną decyzję, że nie ma sen­su by Mateusz w związku z tym zmieni­ał nazwisko. I tyle.

Nie uważam by przyj­mowanie nazwiska męża było prze­jawem jakiegokol­wiek stras­zli­wego patri­ar­chatu tak dłu­go jak dłu­go real­nie się taką decyzję pode­j­mu­je wspól­nie bez początkowych założeń, że mąż z całą pewnoś­cią nie zmieni swo­jego nazwiska i z całą pewnoś­cią nie przyjmie pod­wójnego. Bo wtedy jed­nak nie wszys­tkie opc­je są na stole, i nie każdą decyzję moż­na pod­jąć. Samo pojaw­ie­nie się tych opcji nie oznacza automaty­cznie że z nich sko­rzys­tamy, ale było­by fajnie gdy­by obie strony musi­ały pode­jść do kwestii nazwiska jako równe. Jaką pode­jmą decyzję – w opar­ciu o to na czym komu zależy – to już zupełnie inna sprawa. Tym co zmienia tą sytu­ację jest świado­mość, że zmi­ana doty­czyć może każdej strony, a nie tylko jed­nej. Tak się budu­je równość – nawet jeśli ostate­cznie zde­cy­du­je­my się z oso­bistych przesłanek wybrać nazwisko męża. Bo nie ma w tym nic złego (ba! nie ma w tym nawet nic stras­zli­wie niefem­i­nisty­cznego, bo w końcu zwyk­le w Polsce mamy nazwisko po ojcu, więc zamieni­amy nazwisko jed­nego mężczyzny na nazwisko drugiego, z tą różnicą że tego drugiego świadomie wybrałyśmy — więc w sum­ie nie jest to nic strasznego).

 

Inna sprawa – przeko­nanie, że to dzi­wne i tak się nie robi – oraz że przys­parza kłopotów, jest moim zdaniem bard­zo prze­sad­zone. Zmieni­an­ie nazwiska na nazwisko żony wcale nie zdarza­ło się w his­torii tak rzad­ko. Wystar­czyło tylko, że żona miała lep­sze nazwisko. Poza tym – aku­rat jak mąż zmieni nazwisko na to żony, to jeśli nie śledz­imy genealogii pary to w sum­ie – nie sposób tego odkryć. Spo­tyka­jąc pary które nazy­wa­ją się tak samo zakładamy, że zawsze to żona prze­jęła nazwisko po mężu. Nawet się nie zas­tanaw­iamy że mogło być inaczej. Tak więc jeśli nie siedz­imy w ewidencji oby­wa­teli to mało na ten tem­at wiemy. Co do pod­wójnego nazwiska – to takie ma np. mój brat. Nie wyda­je mi się by cier­pi­ał z tego powodu katusze. Korzys­ta z niego kiedy chce. Kiedy nie chce – może, podob­nie jak wiele kobi­et na świecie korzys­tać tylko z „kawaler­skiego”. Bo musi­cie wiedzieć że np. u mnie w rodzinie sporo kobi­et korzys­tało tylko z jed­nego (dlat­ego ja się dzi­wnie czu­je kiedy upier­am się by korzys­tać z obu) – bo panieńskie nazwisko było bardziej wyróżniające.

Czy­ta­jąc wiele wpisów o nazwiskach czu­je smutek, że tak częs­to przyj­mu­je­my ten argu­ment „tak się nie robi”. No bo kur­czę… jak cokol­wiek ma się zmienić jeśli odpuszcza­my face­tom w tak prostej rzeczy jak przyję­cie możli­woś­ci (bo prze­cież to nie jest obow­iązek) że może oni też będą coś musieli zmienić. Zwłaszcza, że nie ukry­wa­jmy – coraz częś­ciej zdarza się, że dla dziew­czyny przyję­cie nazwiska męża to żaden interes bo ma swo­je już na kilku pub­likac­jach, pro­jek­tach i stronach. Jeśli przyjąć by zasadę że warto przyj­mować to nazwisko które jest lep­szą marką to znam wielu facetów którzy powin­ni przyjąć nazwiska żon. I jasne – w pełni rozu­miem sytu­ację w której obie strony nie muszą dysku­tować bo obie mają taki sam pogląd. Ale trochę nie rozu­miem sytu­acji kiedy dyskus­ja się pojaw­ia ale nie doty­czy wszys­t­kich opcji jakie są. Częs­to słyszę wtedy o kom­pro­misie, ale wyda­je mi się to kom­pro­mis bard­zo ograniczony.

 

Nawet przez chwilę nie uważałam, że Mateusz powinien zmienić swo­je nazwisko na moje czy na pod­wójne. W moim przy­pad­ku nie miało to sen­su. Ale nie ukry­wam, że było dla mnie miłe, ważne i dowodzące że bard­zo dobrze wybrałam kiedy usłysza­łam „A może ja wezmę pod­wójne”. Bo to było dokład­nie to jed­no zdanie które spraw­iło, że wszys­tkie późniejsze decyz­je pode­j­mowałam z pełną świado­moś­cią, że jest między nami równość. To cud­owne uczu­cie, które spraw­iło, że nie klęłam za bard­zo wymieni­a­jąc kilka­naś­cie doku­men­tów, przepisu­jąc umowy i myląc się w zapisie włas­nego nowego nazwiska. Każdej dziew­czynie życzę takiego uczu­cia – że zro­biła coś mając pełnie możli­woś­ci – bo o nic więcej tu nie chodzi.

Nie będę ukry­wać – zmi­ana nazwiska to strasznie dzi­w­na sprawa. Minął pon­ad rok od mojego ślubu a ja nadal dzi­wnie się czu­ję przed­staw­ia­jąc się obo­ma nazwiska­mi (zde­cy­dowanie więcej cza­su zaj­mu­je powiedze­nie „Kasia Cza­j­ka-Kominiar­czuk” niż „Kasia Cza­j­ka”), moi zna­jo­mi nadal nazy­wa­ją mnie moim nazwiskiem panieńskim bo stwierdze­nie „typowa Cza­j­ka” jest trudne do rozwinię­cia. Nie mam zielonego poję­cia jak wyglą­da mój pod­pis – za każdym razem pod­pisu­ję się inaczej. Pier­wszy raz w życiu doświad­czam pomyłek w moim nazwisku (wcześniej się w sum­ie nie zdarza­ło) Cały czas mam wraże­nie, że zawracam wszys­tkim głowę prosząc by zmie­nili pod­pis pod tek­stem na ten z nowym nazwiskiem. Ale jed­nocześnie jestem szczęśli­wa bo pier­wszy raz w życiu się wyróż­ni­am nazwiskiem i jak widzę je zapisane to od razu wiem, że to ja a nie ktoś inny. Sami wiecie jakie to ważne w cza­sach wyszuki­warek internetowych.I moż­na się z tego śmi­ać, ale wiecie jaka to fra­j­da móc założyć kon­to pocz­towe na swo­je imię i nazwisko? Coś zupełnie nie do pomyśle­nia wcześniej (nawet kon­to z moim drugim imie­niem było raz zajęte!). Tak więc u mnie zadzi­ałała taka opc­ja. U innych zadzi­ała inna. Ale naprawdę  nie daj­cie sobie wmówić, że „mężczyźni tak nie robią”. Bo póki tak sobie mówimy nie mają żad­nej motywacji by tak zrobić.

 

 

 

A na koniec kwes­t­ia dzieci – ponown­ie – znam wiele różnych rozwiązań – od nazwiska męża, po nazwisko pod­wójne a nawet słysza­łam o losowa­niu. I wiecie co ? W ostate­cznym rozra­chunku każ­da z tych opcji może się sprawdz­ić. Tylko ponown­ie – warto myśleć nie­s­tandar­d­owo. Zasa­da przekazy­wa­nia wyłącznie nazwisk w jed­nej linii miała mnóst­wo sen­su w przeszłoś­ci. Dziś tego sen­su nie ma już tak dużo jak kiedyś. A że na pier­wszy rzut oka nie wyglą­da się jak­by się było z jed­nej rodziny? Obec­nie tak się złożyło, że ja i moi bra­cia mamy sytu­ację gdy każde z nas ma inaczej na nazwisko. Nie zauważyłam byśmy czuli się mniej rodz­iną.  Moja mama właś­ci­wie nigdy nie korzys­ta z pod­wójnego nazwiska – nigdy nie miałam wraże­nia by ktokol­wiek był zaskoc­zony (choć w Internecie moż­na ład­nie trol­lować ludzi jak roz­maw­iamy jak mat­ka z córką bez spójnoś­ci nazwisk). Mnie samej trud­no było jedynie oga­r­nąć, że nikt nie zna mojej bab­ci pod nazwiskiem męża. Ale oga­r­nęłam to jak skończyłam dziesięć lat. Tak więc jak widzi­cie – to nie jest sprawa aż tak ważna.

Jeśli jesteś­cie na etapie rozważa­nia jakie będziecie miały (lub mieli!) nazwisko w przyszłoś­ci to bard­zo pole­cam usiąść i poroz­maw­iać – otwar­cie i na spoko­jnie. O wszys­t­kich opc­jach. A potem wybrać taką opcję która będzie najm­niej kosz­towała biorąc pod uwagę ile kosz­tu­je wygrawerowanie jed­nej litery na nagrobku. To się nazy­wa eko­nom­iczne pode­jś­cie do sprawy.

Ps: Żeby było jasne – pod­kreślam na koniec – to nie chodzi o to co wybierze­cie, tylko o to jaki real­nie mamy wybór.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online