Home Film O zachowaniu się przy filmie czyli zwierza rozmyślania z kinowej sali

O zachowaniu się przy filmie czyli zwierza rozmyślania z kinowej sali

autor Zwierz

 

Hej!

 

 

Cza­sem zdarza się, że zwierz napisze kil­ka zdań, które jak się okazu­je otwier­a­ją dyskusję, której zwierz nawet się nie spodziewał. Wczo­raj na Face­booku zwierz skry­tykował akcję pole­ga­jącą na Bojko­towa­niu reklam w kinie, która pole­ga na przy­chodze­niu na seans dwadzieś­cia min­ut później, tak by ominąć reklamy. Akc­ja miała­by być wyrazem sprze­ci­wu wobec co raz dłużej trwa­ją­cych reklam kinowych. Zwierz jest prze­ci­wny nie tyle samemu potępi­a­niu wydłuża­ją­cych się reklam w kinie co wiz­ji tłu­mu wpada­jącego na salę w chwili rozpoczę­cia fil­mu. Trochę tak jak­by ktoś uznał, że moment, w którym kur­ty­na idzie w górę jest ide­al­ny na to by zajść swo­je miejsce na wid­owni teatru.

Dyskus­ja, szy­bko zamieniła się w roz­mowę nie o rekla­mach ale o kinie jako takim. Zwierz zakła­da że więk­szość  czytel­ników zwierza lubi kino i wyjś­cia do kina, ale jak się okazu­je całkiem sporo ma prob­le­my z pewny­mi zra­chowa­ni­a­mi innych widzów. Przyglą­da­jąc się temu spisowi skarg i zażaleń zwierz doszedł do prostego wniosku. To co uzna­je­my za właś­ci­wie czy nie właś­ci­wie w kinie zależy w dużym stop­niu od pewnych dość pry­wat­nych norm zachowa­nia. Nikt nie uczy nas jak zachować się w kinie — ze szkołą wychodz­imy tylko na wyprawy zbiorowe, które z natu­ry rzeczy są niekul­tur­alne (zwierz ma wraże­nie, że nie ma gorszego bytu niż wyciecz­ka szkol­na w kinie). Rodz­ice przekazu­ją nam własne wzorce (albo i nie), zaś inni wid­zowie — cóż oni mogą znać zupełnie inne zasady zachowa­nia lub uważać, za niekul­tur­alne coś co my uważamy za jak najbardziej w porząd­ku. Zwierz nie wie czy jest dobrym kino­manem, i z całą pewnoś­cią nie ma paten­tu na to jak być widzem ide­al­nym  ale postanow­ił podzielić się z widza­mi swoi­mi prze­myśle­ni­a­mi o tych najbardziej newral­gicznych punk­tach pro­gra­mu pod tytułem “Idziemy do kina”. 

 

Spóź­ni­ać się/ Nie spóź­ni­ać się — Zaczęło się od spóź­ni­a­nia się więc trze­ba poświę­cić chwile temu prob­le­mowi. Zwierz wychodzi z założe­nia, że seans, który już się rozpoczął jest rzeczą świętą, więc raczej nie próbu­je np. kupić nań biletów i bard­zo rzad­ko wchodzi na wid­own­ię gdy już zgasło światło. Wie jed­nak, że sporo osób uważa, że sko­ro są reklamy moż­na wejść na salę jeszcze przez dwadzieś­cia min­ut. Zwierz oso­biś­cie skró­cił­by ten czas do dziesię­ciu — dziesięć min­ut reklam w kinie to praw­ie zawsze reklamy pro­duk­tów — niekiedy całkiem ciekawe (np. swego cza­su warto było oglą­dać kinowe reklamy Coca-Coli bo były super) ale moż­na spoko­jnie uznać je za takie, których zasłonie­nie niko­mu nie poczyni szkody. Nato­mi­ast plus minus dziesięć min­ut przed seansem zaczy­na­ją się trail­ery filmów. Tu zwierz jest raczej stanow­czy — jego zdaniem trail­er to już rzecz, której zasła­ni­ać nie wypa­da, rekla­ma stanow­ią­ca część kinowego wyjś­cia, coś co jest pod seans skro­jone (fakt, jak zwró­ciła uwagę Zofia pol­skie kina mają zwyczaj skan­dal­icznego nie zmieni­a­nia zestawu trail­erów przed fil­ma­mi da dzieci), niekiedy najwięk­szy bonus wyjś­cia (zwias­tuny Hob­bit czy Star Tre­ka oglą­dane ze spory­mi emoc­ja­mi). Zwierz uważa, że trze­ba to jed­nak uszanować i  w przy­pad­ku spóźnienia zachowywać się tak jak­by trafiło się na początek fil­mowego sean­su a nie bloku reklam­owego. Poza tym — co powin­ni pamię­tać ci celowo się spóź­ni­a­ją­cy — bard­zo wiele zależy od fil­mu. Przed wielkim seansem (tzn. najnowszego hitu) reklamy są dłuższe niż przed seansem fil­mu, który przy­ciąg­nie mniej widzów. Tak więc rób­cie swo­je sza­cun­ki bard­zo ostrożnie by nie przyjść dziesięć min­ut po rozpoczę­ciu właś­ci­wego fil­mu. Wiele osób pod­nosi jeszcze kwest­ie trwa­nia sean­su jako takiego — to rzeczy­wiś­cie jest prob­lem jeśli chodzi o długie filmy bo siedzi się w kinie strasznie dłu­go, z drugiej strony — zwierz zawsze ma wraże­nie, że zapom­i­na się, że np. idąc do teatru też siedzi się strasznie dłu­go bo trze­ba być wcześniej. Zwierz nie opowia­da się jako zwolen­nik reklam, po pros­tu tak sobie dywaguje.

 

Jeść / nie jeść — odwieczny kinowy dylemat. Odpowiedź jest kilku punk­towa — po pier­wsze jedze­nie w kinie nie jest niegrzeczne ani nowe. Wręcz prze­ci­wnie od samego początku stanowi inte­gral­ną część sean­su kinowego. W kinie się je, zawsze się jadło i tępi­e­nie ludzi za jedze­nie w kinie wyda­je się zwier­zowi czymś równie log­icznym co tępi­e­nie ludzi za jedze­nie waty cukrowej w cyrku. Zdaniem zwierza kry­ty­czne pode­jś­cie do jedzenia w kinie ma dwa główne (choć nie jedyne) źródła. Pier­wsze — część narzekań przy­chodzi z zachodu gdzie kina zaczęły sprzedawać np. hot dogi i inne ciepłe posił­ki c jest rzeczy­wiś­cie kuri­ozalne. Drugie — to pew­na aber­rac­ja jaką był u nas min­iony sys­tem gdy w kinach nie podawano jedzenia. Jakoś przyjęliśmy tą aber­rację za nor­mę i gdy jedze­nie wró­ciło do kin wiele osób, potrak­towało je jako szkodli­wą nowinkę. Tym­cza­sem zwierz poza niechę­cią do zapachu pop­cor­nu (dla zwierza to ukochany zapach kina więc jak­by dywagu­je tu nad czymś czego nie jest częś­cią) zwierz nie widzi jak jedze­nie czegoś przez drugą osobę może przeszkadzać w odbiorze zwykłego sean­su fil­mu rozry­wkowego. To powiedzi­awszy prze­jdźmy do kwestii kiedy jeść zdaniem zwierza nie wypa­da — są bowiem takie seanse na które wniesie­nie pop­cor­nu nie jest najlep­szym pomysłem. Po pier­wsze musi­cale i filmy w których ważną rolę odgry­wa muzy­ka — chru­panie w trak­cie czy­je­jś arii niko­go nie zach­wyci nawet zwierza, po drugie trze­ba się kierować jakimś wyczu­ciem — oglą­dasz szwedz­ki dra­mat o prob­lemie ped­ofil­ii? Chy­ba moż­na to zobaczyć bez nachosów. Zresztą z obserwacji zwierza wyni­ka, że ludzie do tej zasady całkiem się sto­su­ją i na poważniejszych fil­mach jest mniej pop­cor­nu i chrupią­cych rzeczy a więcej, bardziej sty­lowych orzeszków w czeko­ladzie. Kole­j­na sprawa to co jeść — zwierz wie, że wielu widzów bojko­tu­je kinowe bary i wchodzi do kina z włas­nym jedze­niem. Zwierz nie będzie pisał co sądzi o łama­niu tych zasad bo ma ambi­wa­lentne uczu­cia (kina z nas zdzier­a­ją, kina głównie na tym zara­bi­a­ją) ale sko­ro już trze­ba to należy pamię­tać, że nie po to kiniarze w dwudziestole­ciu ekspery­men­towali aż dos­zli do mało w sum­ie chrupiącego pop­cor­nu by ktoś ter­az wci­nał na sean­sie super chrupiące chip­sy z sze­leszczącej tore­b­ki. Nato­mi­ast zwierz uważa, że nic się nie stanie jeśli kupimy sobie orzesz­ki bez czeko­la­dy poza kinowym barem bo raczej niko­mu to nie będzie przeszkadzać. Kole­j­na sprawa to picie — wszyscy wiemy, że zdaniem właś­ci­cieli kin wszyscy mamy pęcherze o pojem­noś­ci 20 l. Nie mamy. Sko­ro wszyscy o tym wiemy to warto przed kupi­e­niem napo­ju pod­jąć reflek­sję — czy będę musiał/musiała wyjść z sean­su. Zwierz uważa, że taką wiedzę o samym sobie posi­adamy wszyscy (po ukończe­niu mniej więcej 8 roku życia) więc zaskocze­nie, że coś nam przepad­nie oraz nasze przeszkadzanie innym wid­zom jest wyłącznie naszą winą. 

 

Odbier­ać czy nie odbier­ać — ogól­nie wszyscy powin­niśmy wyłączyć nie tylko dźwięk ale i tele­fony jako takie. Dziś pobłysku­jące w ciem­noś­ci­ach ekrany smart­fonów, na których znud­zony widz przeglą­da Inter­net to zmo­ra kin. Ale jeśli nie wyłączyliśmy dźwięku (Zdarza się skleroza nie wybiera) mamy dwie opc­je. Pier­wsza to wyłączyć tele­fon bez odbiera­nia- najlep­sza i bezprob­le­mowa. Dru­ga — którą zwierz cza­sem rozu­mie to sytu­ac­ja kiedy czu­je­my, że musimy ode­brać tele­fon. Wtedy dopuszczalne jest jed­no zdanie “Jestem w kinie odd­z­wonię”. Każde następ­ne (zwierz spo­ty­ka się z tym co raz częś­ciej) jest abso­lut­nie kary­godne. Nato­mi­ast jeśli nasz tele­fon jest też zegarkiem (co raz częś­ciej) to jeśli chce­my sprawdz­ić która godz­i­na osła­ni­amy ręką ekran ewen­tu­al­nie pochy­lamy się do przo­du by nie świecić tele­fonem w oczy osobom, które siedzą za nami. Ogól­nie zwierz ma wraże­nie, że jeśli czu­je­my, że jest tak nud­no iż zaczy­namy sprawdzać godz­inę na tele­fonie albo przeglą­dać pocztę to jest to (poza rand­ką i wypa­dem z ukochaną ciotką) najlep­szy moment by ewakuować się z sali, ewen­tu­al­nie zacząć układać w głowie złośli­wą recen­zję (zwierz ma zawsze przy sobie papi­er i ołówek i cza­sem już w kinie zaczy­na spisy­wać złośliwości)

 

Wychodzić/ nie wychodz­ić — kole­jny prob­lem po tym kiedy przy­chodz­ić do kina to kiedy z niego wychodz­ić. Kiedy film się kończ więk­szość z nas podry­wa się do wyjś­cia, ale część twar­do siedzi by obe­jrzeć napisy (nie tylko na fil­mach Marvela/Disneya gdzie jest to zrozu­mi­ałe). Prob­lem napisowy rozwiązać łat­wo — moment w którym lecą napisy ani­mowane, wyróżnione itp. (najczęś­ciej doty­czące obsady) może­my uznać za część fil­mu — którą win­no się odsiedzieć. Ewen­tu­al­nie te pier­wsze najbardziej intere­su­jące dla innych widzów napisy to doz­nały moment by włączać tele­fon, zdjąć  oku­lary, założyć sza­lik itp. Potem na długie min­u­ty zaczy­na­ją się napisy, które zdaniem zwierza naprawdę niko­go nie intere­su­ją np. kto pchał wózek z kamerą. To dobry moment by wyjść. Kole­jne ważne napisy (dla wielu taki­mi jest muzyka/lokalizacja) pojaw­ia­ją się dopiero pod sam koniec. Zresztą żeby było jasne — napisy są jak stop­ka w książce, nie oglą­danie ich do koń­ca nie jest prze­jawem braku sza­cunku, czy złego wychowa­nia, nie jest też czymś do czego należy kogoś zmuszać siedząc na swoim krześle w sposób abso­lut­nie nieporus­zony. Co praw­da niek­tórzy lubią jeszcze na chwilę zostać w kinie bo nie czu­ją się w mocy by wychodz­ić, nie mniej zwierz, który rozu­mie takie przeży­cia uważa że nawet wtedy należy pamię­tać, że część osób mogła ode­brać film inaczej i mimo wszys­tko chce już wyjść.

 

 

 Co praw­da bile­ty były po 4 i 2 złote ale w 1956 roku kom­fort sta­nia po bilet był nieco mniejszy niż dziś. Ciekawe czy dlat­ego do kole­j­ki zde­cy­dowanie odd­ele­gowano samych panów.

 

Śmi­ać się / Nie śmi­ać się — nie tak dawno temu zwierz zwi­jał się razem ze swoim bratem ze śmiechu w cza­sie jed­nej ze scen na bard­zo złym filmie i został skar­cony przez siedzącego obok pana za to, że nie dość poważnie przyj­mu­je akc­je fil­mu (pan obok potem pół fil­mu nucił ku prz­er­aże­niu zwierza). Ogól­nie zasady dobrego wychowa­nia są tu chy­ba nieco bezradne — teo­re­ty­cznie na złym filmie czy na filmie nieza­mierze­nie złym nie powin­niśmy się śmi­ać bo są wid­zowie, którzy chcą zobaczyć film w spoko­ju — nie mniej cza­sem pow­strzy­mać się nie moż­na. Zdaniem zwierza, jeśli nie demon­stru­je­my za bard­zo naszych odczuć to nie ma w tym nic złego. Ale sporo zależy też od sean­su — zwierz uważa, że śmi­an­ie się na Zmierzchu czy dajmy na to na Avenger­sach (złośli­we śmi­an­ie się!) jest bardziej dopuszczalne niż to samo na filmie, który nie jest z natu­ry rozry­wkowy. Nato­mi­ast nieza­leżnie od tego jak zły jest film, który się oglą­da wygłaszanie głośno uwag jest możli­we tylko przy bard­zo specy­ficznym nastaw­ie­niu wid­owni. Zwierz ostat­nio był na takim sean­sie Bitwy pod Wied­niem gdzie sol­i­darność  widzów zestaw­ionych ze słaboś­cią fil­mu była tak duża, że komen­tarz rzu­cony z tyl­nych rzędów, spotkał się z powszech­ną apro­batą. Nato­mi­ast nie ma nic bardziej den­er­wu­jącego, niż ktoś kto przez pół sali wykrzyku­je śred­nio dow­cip­ne komen­tarze. Nawet jeśli film jest zły.

 

Milczeć/nie mil­czeć — no właśnie a sko­ro jesteśmy przy tym punkcie to pow­sta­je pytanie jak zwracać uwagę w kinie. Zdaniem zwierza to jest trud­na sprawa. Ogól­nie uwagę w kinie moż­na zwracać gdy ktoś jest za głośno, rozpy­cha się, zaj­mu­je nasze miejsce, strasznie szeleś­ci, bawi się tele­fonem itp. Szy­b­ka reakc­ja przyniesie ulgę nie tylko nam ale i innym wid­zom. Niem­niej zdaniem zwierza nasz uwa­ga powin­na doty­czyć wyłącznie niepożą­danego zachowa­nia i powin­na być grzecz­na. “Czy mógł­by pan wyłączyć tele­fon”, “Czy mogła­by pani jeść ciszej bo nie słyszę dialogów”, “Czy mógł­by pan nie trzy­mać nóg na opar­ciu mojego krzesła” wypowiedziane spoko­jnym tonem zostawi nas wszys­t­kich w lep­szej sytu­acji. Zdanie “W kinie się teflonu nie uży­wa, co to za cza­sy” czy “Czy mogła­by pani przes­tać tak strasznie mlaskać to nie bar” wprowadza­ją strasznie nie miłą atmos­ferę i zami­ast kul­tur­al­nego popraw­ienia jakoś­ci sean­su najczęś­ciej kończą się głośną pyskówką. Zwierz nigdy nie zapom­ni jak pew­na pani po pro­jekcji Jane Eyre podeszła do mojego prycha­jącego raz na jak­iś czas bra­ta z uwagą ‘Na przyszłość może się zas­tanow­isz nad wyborem sean­su”. W jej głosie brzmi­ała paskud­na wyżs­zość. Brat zwierza parsknął gdy treść fil­mu odeszła znacznie od treś­ci książ­ki, którą brat doskonale zna i lubi. Zwierz zapamię­tał tą sytu­ację właśnie dlat­ego, że była to niepotrzeb­na pró­ba ksz­tałce­nia kogoś na wid­owni. Nie jesteśmy po to by wychowywać innych widzów.  Zwierz, który w kinie zawsze zwraca uwagę, krótko rzec­zowo i mało per­son­al­nie (nie wiemy dlaczego, ktoś zachowu­je się tak jak się zachowu­je, zachodzi dom­nie­manie niewin­noś­ci) i nigdy nic przykrego go nie spotkało, nato­mi­ast szy­bko kończyło sytu­ację. Dzię­ki temu nikt nie poczu­je się źle. A prze­cież sko­ro jesteśmy w kinie to pewnie wszyscy chcą się dobrze bawić.

 

 Kino Słońce w Lublin­ie gdzieś między 1921 a 1939. Zdję­cie dla tych wszys­t­kich, którzy narzeka­ją na słabe miejs­ca. Zwierz nie wie czy z tego z boku dało się cokol­wiek zobaczyć. Wniosku­jąc po czymś co wyglą­da jak kanał na orkiestrę zwierz staw­iał­by, że to jeszcze przed wprowadze­niem dźwięku.

 

Szukać/ nie szukać — wchodz­imy na salę — mamy bilet na miejsce 16 i 17 w rzędzie 5 ale sala pus­ta. Zan­im usiądziemy na najlep­szym ide­al­nym miejs­cu warto poczekać — praw­da jest taka, że każde miejsce na którym nie siedz­imy wyda­je się lep­sze ale najczęś­ciej w dużych kinach prak­ty­cznie ze wszys­t­kich miejsc widać równie dobrze. W mul­ti­plek­sach jeśli dosta­je­my marny bilet (najczęś­ciej mogąc wcześniej rzu­cić okiem na salę) to może­my spoko­jnie przyjąć, że ktoś będzie miał miejsce obok nas. Ogól­nie wybieranie sobie miejs­ca na sali wbrew temu co jest na bile­cie jest dobrym pomysłem tylko wtedy kiedy na sali są trzy oso­by a seans właśnie się zaczy­na. Kiedyś zwier­zowi zdarzyło się na Tron­ie być wyłącznie ze swoim przy­ja­cielem. Bie­gal­iśmy po całej sali (olbrzymiej na jakieś 400 miejsc) i szukaliśmy najlep­szego miejs­ca do oglą­da­nia 3D. Super sprawa. No ale wtedy była nas dosłown­ie dwój­ka na sali. Na pop­u­larnych seansach raczej się to nie zdarza i zazwyczaj w chwili rozpoczę­cia fil­mu zaczy­na się bie­ganie ludzi po całej sali w poszuki­wa­niu swo­jego miejs­ca. Zwierz tego nie rozu­mie, bo dla niego usiąść na miejs­cu, o którym wie, że nie będzie musi­ał się z niego ruszać to wartość sama w sobie.

 

Skarżyć się/nie skarżyć się- więk­szość z  nas wychodzi z założe­nia że drob­ne nieprzy­jem­noś­ci związane z seansem — nieod­powied­nie trail­ery, za długie reklamy, fatalne nagłośnie­nie itp. — są naszym prob­le­mem. Tym­cza­sem powin­no być tak, że każdą taką sytu­ację zgłasza­my kierown­ikowi kina. I to jest ważne — nie jed­na oso­ba, od cza­su do cza­su — bo to łat­wo zig­norować, ale wszyscy. Jako oso­by płacące mamy prawa wyma­gać dobrego sean­su. Zami­ast wściekać się w skry­toś­ci ducha trze­ba iść i oso­biś­cie się poskarżyć, albo wysłać maila. Stracimy trochę cza­su ale zdaniem zwierza to jest najlep­szy sposób by pod­nieść jakość sean­sów kinowych. I tak to praw­da, kino zig­noru­je jed­ną skargę. Bo będzie tylko jed­na. Jeśli jed­nak zro­bi się z tego zwyczaj, trady­cję czy po pros­tu coś co robimy automaty­cznie, wtedy będzie bard­zo trud­no zig­norować nasze skar­gi. A są rzeczy (jak wspom­ni­ane nieod­powied­nie trail­ery przed fil­ma­mi dla dzieci), które trze­ba pięt­nować z całą siłą.

 

 

 Zwierz uwiel­bia to zdję­cie bo doskonale pokazu­je ono jak wyglą­dały kina nieco mniej prestiżowe (to kino Czaty na Woli), warto też przyjrzeć się gablotce z foto­sa­mi. Zwierz nie wie, który to z filmów o Tarzanie — może ten z 1934 na które datowane jest zdję­cie ale pode­jrze­wa, że może to byc ten nakrę­cony rok wcześniej, bo do marnego kina trafił­by z opóźnieniem.

 

Chodzić/ nie chodz­ić — no właśnie tyle prob­lemów. Chodz­ić do kina czy nie chodz­ić? Przede wszys­tkim chodz­ić świadomie. Jeśli idziesz do mul­ti­plek­su nie den­er­wuj się na mul­ti­pleks że sprzeda­je jedze­nie i daje ci paczkę owsa w ramach bonusu przed seansem. Moż­na mul­ti­plek­su nie lubić, ludziom się nawet częs­to zdarza, ale nie moż­na mieć do niego pre­ten­sji że dzi­ała wedle takich a nie innych zasad. Tak więc nie patrzymy z wyrzutem na oso­by z Nachosa­mi i Colą, którzy spędza­ją w kinie czas po zaku­pach. Część czytel­ników zwierza jest wielki­mi zwolen­nika­mi kin studyjnych. Aku­rat zwierz ma do kin studyjnych pode­jś­cie ambi­wa­lentne. Podo­ba mu się idea i podo­ba mu się reper­tu­ar oraz oczy­wiś­cie nas­trój. Co się nie podo­ba? Najczęś­ciej jakość odbioru — dźwięk nie jest aż tak dobry, ekran nie był aż tak dobry no i nieste­ty więk­szość z nich ma taką wid­own­ię na której cały czas się boję że ktoś wyso­ki przede mną usiądzie. Z resztą jak zwierz częs­to pow­tarza — nie ma zasady doty­czącej jakoś­ci wid­owni na takich pokazach. Zwierz odsuwał od siebie pijanych towarzyszy sean­sów wyłącznie w kinach studyjnych. Nie mniej niczego nie demo­nizu­je bo prze­cież są kina w których nie da się obe­jrzeć pewnych filmów. Część osób uważa, że w ogóle wyjś­cie do kina nie ma sen­su. Powiedzmy sobie szcz­erze — to praw­da więk­szość filmów najlepiej oglą­da się w domu z kocykiem na kolanach i herbatką w ręku. Ale prze­cież chodze­nie do kina nie jest wyłącznie chodze­niem na film. Jest do pewnego stop­nia przeży­ciem, wyprawą, poży­wką kul­tur­al­ną czy rozry­wkową, prz­ery­wnikiem w codzi­en­nej egzys­tencji. Prawdą jest że gdy­by chodz­iło wyłącznie o film moż­na było­by sobie wiele wyjść do kina darować. Stąd też wszyscy powin­niśmy dbać o to by inni mogli cieszyć się nie tylko filmem ale także samym wyjś­ciem do kina.

 

Zwierz przyjrzał się swoim rozważan­iom i przeprasza jeśli w jakichś punk­tach są one stanow­cze- najwyraźniej w zwierzu obudz­iła się jakaś porad­nikowa bes­tia. W każdym razie zwierz uważa, że to jest jed­na z tych rzeczy, o których nie mówimy. To znaczy narzekamy na to jak inni się zachowu­ją w kinie, ale właś­ci­wie nie staramy się jas­no spre­cy­zować, czego oczeku­je­my od siebie i od innych widzów. A prze­cież np. w teatra­ch gdzie zasady są zde­cy­dowanie bardziej sfor­mal­i­zowane i wklepy­wane nam do głów od daw­na, rzad­ko wychodz­imy narzeka­jąc na wid­own­ię. Być może więc czas poroz­maw­iać nie tylko o tym co nas den­er­wu­je, ale także o tym jakie są naszym zdaniem pozy­ty­wne wzo­ry zachowań. Zwierz spisał swo­je ale oczy­wiś­cie nie jest to pewnie też tylko jego perspektywa.

  

A i jeszcze jed­no. Zwierz położył tu ten spis rozmyślań nie dlat­ego, że wychodzi z założe­nia, że jego czytel­ni­cy naprawdę go potrze­bu­ją ale dlat­ego, że uważa iż takie proste przed­staw­ie­nie pożą­danych zasad jest dobrym punk­tem wyjś­cia do dyskusji. Nie koniecznie pełnej narzekań ale także pomysłów czy wzorów. Zwierz, który jest widzem za wczes­nym, jedzą­cym, chi­choczą­cym i wychodzą­cym przed końcem napisów jest ciekaw jak te sprawy widzą ci, którzy np. spóź­ni­a­ją się, nie jedzą i zosta­ją do koń­ca napisów. Kom­bi­nacji jest wiele, ale może da się do czegoś dojść? 

 

Ps: A jutro w dowód że zwierz nie jest bry­tyjskim szpiegiem o seri­alu pro­dukcji UK, który się zwier­zowi nie podobał.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online