Home Film Obietnice bez pokrycia czyli zwierz o Przyrzeczeniu o

Obietnice bez pokrycia czyli zwierz o Przyrzeczeniu o

autor Zwierz
Obietnice bez pokrycia czyli zwierz o Przyrzeczeniu o

Zwierz zupełnie nie wie jak dys­try­b­u­torzy w tym roku układali plany wprowadza­nia filmów na ekrany ale trze­ba im przyz­nać, że po tygod­ni­ach posuchy postanow­ili zasy­pać nas wszys­tkim co mają. Po filmie pol­skim, i amerykańskim hicie przyszedł dla zwierza czas na pro­dukcję his­to­ryczną. Zwierz wybrał się bowiem do kina na „Przyrzecze­nie”. Film, który miał olbrzymie ambic­je i nieste­ty, niewystar­cza­jące środki.

His­to­ria reklam­owa jest jako roman­ty­czno- dra­maty­cz­na opowieść o trójką­cie miłos­nym na tle bur­zli­wych wydarzeń. Owe bur­zli­we wydarzenia to rzeź Ormi­an doko­nana przez Turków w cza­sie I wojny świa­towej. Wydawać by się mogło, że fakt iż twór­cy biorąc na warsz­tat tak trag­iczne, i jed­nak zapom­ni­ane wydarze­nie, zde­cy­du­ją się na opowiedze­nie his­torii w sposób prze­myślany i tak­towny. Tym­cza­sem w ten dość dłu­gi (pon­ad dwie godziny) film, wepch­nię­to wszelkie możli­we ormi­ańskie cier­pi­enia, ale zapom­ni­ano nam powiedzieć cokol­wiek o tym jacy właś­ci­wie Ormi­an­ie byli, jakie były ich relac­je z Turka­mi, co spowodowało decyzję o wymor­dowa­niu lud­noś­ci ormi­ańskiej. Inny­mi słowy – film zachowu­je się trochę tak jak­byśmy mówili o wydarze­niu powszech­nie znanym, dobrze opisanym i do tego – już na tyle dawnym, że nie buzi współcześnie jak­iś więk­szych emocji. Ostate­cznie dosta­je­my film który jest zaw­ies­zony w próżni – widz bez przy­go­towa­nia dostrzeże, że jed­ni mor­du­ją drugich ale nie będzie za bard­zo wiedzi­ał dlaczego.

Wspom­ni­any trójkąt miłos­ny rodzi się w filmie po tym jak nasz główny bohater, dziel­ny stu­dent medy­cyny zakochu­je się (z wza­jem­noś­cią) w żonie amerykańskiego kore­spon­den­ta wojen­nego. Co ciekawe – jest to chy­ba najbardziej pozbaw­iony żaru romans w his­torii. Bohaterowie mają luk­sus – kiedy romans kwit­nie nie muszą go ukry­wać, a potem zosta­ją rozdzie­leni na bard­zo dłu­go. Co więcej kore­spon­dent wojen­ny właś­ci­wie pod­chodzi do całego tego uczu­ciowego zamiesza­nia ze sporym dys­tansem. Wystar­czy że spo­jrzy na żonę a ona na niego i już wiedzą że w związku jest ten trze­ci. Czy się pokłócą? Nie. Czy kore­spon­dent będzie miał żal do kochanka żony? Nie. Czy żona będzie miała jakieś wyrzu­ty sum­ienia? Nie. Och szko­da że nie są inne cza­sy bo ta trój­ka mogła­by żyć razem dłu­go i szczęśli­wie. Tym­cza­sem w naszej opowieś­ci o uczu­ci­ach uczuć za bard­zo nie ma, więc kiedy cała sprawa kończy się trag­icznie (takie sprawy zwyk­le kończą się trag­icznie) nie pozosta­je nic poza wzrusze­niem ramion.

Przyglą­da­jąc się wydarzeniom pokazanym w filmie moż­na dojść do wniosku, że sce­narzyś­ci mieli pomysł na mini ser­i­al ale z braku cza­su wrzu­cili wszys­tkie wąt­ki do jed­nego fil­mu.  Nieste­ty – nagro­madze­nie wątków (i nieszczęść) spraw­ia, że niesły­chanie trud­no zaan­gażować się emocjon­al­nie. Bohater trafia na ciężkie robo­ty? Jest tam pięć min­ut bo film musi lecieć dalej. Bohater patrzy na ciała zamor­dowanych mieszkańców swo­jej wios­ki? Szy­b­ci­utko, szy­b­ci­utko bo akc­ja musi się toczyć dalej. Bohater decy­du­je się ukry­wać w górach? Ponown­ie moż­na odnieść wraże­nie że ukry­wał się tam dwa dni. Co więcej – takie przyśpiesze­nie akcji bard­zo źle wpły­wa na sposób pokaza­nia postaci dru­go­planowych – miga­ją nam przez chwilę i cza­sem powin­ny wywoły­wać więk­sze emoc­je (jak mat­ka bohat­era czy jego żona) ale nieste­ty zde­cy­dowanie za mało je znamy. Co więcej – jeśli w jakimś filmie zbierze się zbyt wiele scen trag­icznych to zwyk­le zami­ast poruszyć widza bardziej dosta­je­my reakcję odwrot­ną. Którąś z kosz­marnych scen wita­my już tylko ze zobojętnieniem.

Ostate­cznie dosta­je­my film, który nie sprawdza się ani jako opowieść o ludobójst­wie Ormi­an ani jako his­to­ria wielkiej miłoś­ci. I o ile jeszcze tą wielką miłość moż­na jakoś prze­boleć to zwier­zowi jest bard­zo przykro jak bard­zo nie udało się dobrze pokazać tragedii Ormi­an. Prob­le­mem nie jest tu tylko sce­nar­iusz, ale też pew­na styl­isty­ka fil­mu. Pod wzglę­dem dialogów i oby­cza­jowoś­ci to nie jest do koń­ca film dzieją­cy się na początku XX wieku. Sposób zachowa­nia bohaterów w miejs­cach pub­licznych jest zbyt swo­bod­ny i współczes­ny. Co od razu tworzy taki trochę alter­naty­wny świat gdzie wszys­tko jest „fil­mową przeszłoś­cią”. Dru­ga sprawa to fakt, że wszys­tko jest trochę zbyt ładne, zbyt – z braku trafniejszego określe­nia – kostiu­mowe. Nawet masakra jest tutaj trochę jak z teatru telewiz­ji, a główny bohater nawet poniewier­any przez los wyglą­da w sum­ie bard­zo porząd­nie i ma kolorysty­cznie sko­or­dynowany strój. Zwierz oglą­da­jąc film odniósł wraże­nie, że twór­cy dos­zli do wniosku, że sko­ro to są oko­lice pier­wszej wojny świa­towej to nat­u­ral­iz­mu jeszcze stosować nie należy. Tak jak­by w cza­sie pier­wszej wojny ludzie ginęli jakoś bardziej estetycznie.

Jak zwierz pisał – prob­le­mem jest brak szer­szego zarysowa­nia tła. Ostate­cznie podzi­ał rysu­je się tak – mamy złych Turków (z obow­iązkowy­mi dwoma wyjątka­mi – Turków szla­chet­nych) i dobrych Ormi­an. Widz, który nie zna his­torii aut­en­ty­cznie nie wie dlaczego jed­ni mor­du­ją drugich. Braku­je w filmie scen, które pokazy­wał­by że napię­cia ist­ni­ały już wcześniej. Sug­estii doty­czą­cych tego, jak przyz­nanie się do bycia Ormi­a­n­inem mogło zostać przyjęte w towarzys­t­wie (zwierz bard­zo na to liczył bo bohater fil­mu idzie na stu­dia – gdzie moż­na było­by pokazać jak trak­tu­ją go inaczej niż turec­kich stu­den­tów). Nie ma nic o różni­cach kul­tur­owych – głównie dlat­ego, że ist­nieje jakieś nieme założe­nie że widz wie jak wyglą­dały podzi­ały religi­jne i ide­o­log­iczne w ówczes­nej Tur­cji. Nie ma w ogóle nic o tym co pch­nęło Turków do takiego radykalnego postępowa­nia. Inny­mi słowy, zami­ast prawdzi­wego „żywego” wydarzenia – dosta­je­my prosty podzi­ał na dobrych i złych. Co ostate­cznie spraw­ia, że trud­no wyjść z kina z poczu­ciem, że oto lep­iej rozu­miemy tą konkret­ną tragedię i jej ofi­ary. I gdy­by tych filmów o ludobójst­wie Ormi­an było więcej – tak jak jest więcej filmów o Zagładzie – to nie był­by to taki wiel­ki prob­lem. Ale jako jedyny duży film o tym wydarze­niu „Przyrzecze­nie” po pros­tu się nie sprawdza.

Zwierz wywołał sporą dyskusję na Face­booku swo­ją uwagą, że być może nie jest dobrze kiedy w filmie o ludobójst­wie Ormi­an główną rolę gra Gwa­temal­czyk wspier­any przez obsadę zebraną z niemal całego świa­ta z pominię­ciem Ormi­an (poza rola­mi bard­zo dru­go­planowy­mi). Wbrew opin­iom niek­tórych nie mam prob­le­mu z tym, żeby przed­staw­iciele jed­nych nacji grali przed­staw­icieli innych nacji. Mam w przy­pad­ku castin­gu do tego fil­mu dwa prob­le­my. Pier­wszy – kur­czę cały film jest o tym by nie zapom­nieć Ormi­an i ich tragedii i żeby przy­pom­i­nać, że wciąż żyją i są na świecie pomi­mo ludobójst­wa. Kiedy film ma takie przesłanie a w obsadzie nie ma Ormi­an to zwierz ma jak­iś dyskom­fort. Dru­ga sprawa jest nieco bardziej skom­p­likowana i moż­na jej poświę­cić osob­ny tekst, więc dzisiejsza uwa­ga tylko zaz­naczy prob­lem. Otóż więk­szość aktorów wybra­no tak żeby przy­pom­i­nali z wyglą­du Ormi­an. To znaczy, żeby byli ciem­nowłosi, ciem­noocy i śni­adzi. I z tym zwierz ma prob­lem. Gdy­by zrezyg­nowano w ogóle z podobieńst­wa fizy­cznego – i po pros­tu obsad­zono kogo się chce ze wzglę­du na tal­ent czy dostęp­ność – wtedy dyskus­ja była­by inna. Ale fakt, że wybiera się ludzi biorąc pod uwagę ich cechy wyglą­du z pominię­ciem ludzi którzy najpewniej te cechy będą posi­adać – tu mam prob­lem. Przy czym ponown­ie – dla mnie istot­ny jest tem­at fil­mu – coś bard­zo nar­o­dowego, oso­bis­tego, bard­zo przy­wiązanego do określonych ludzi. Być może gdy­by to była kome­dia roman­ty­cz­na z ormi­ańskim bohaterem to wcale by mi nie przeszkadza­ło. Mam nadzieję, że ter­az mój prob­lem jest bardziej prze­jrzysty. W każdym razie zwierz czuł dyskom­fort związany z taką a nie inną obsadą.

A sko­ro przy obsadzie jesteśmy, to nieste­ty, nie jest to film ról wybit­nych. Oscar Isaac gra poprawnie i dobrze się na niego patrzy, ale jego bohater jest tak napisany, że jego główną cechą jest umiejęt­ność pojaw­ia­nia się tam gdzie aku­rat coś się dzieje. Rola Oscara jest trochę jak cały film – ani tak zła by wieszać na nim psy, ale też nie taka dobra czy wyrazista by cokol­wiek wnosiła do jego dorobku jako akto­ra. Zaskaku­ją­co nija­ka jest rola Chris­tiana Bale, jako amerykańskiego dzi­en­nikarza. Zwierz, jak wiecie, nie przepa­da za aktorem, ale zwyk­le ofer­u­je on na ekranie jakieś emoc­je. Tu Bale po pros­tu jest – co więcej ma mało dialogów, bo z niez­nanych przy­czyn połowa postaci zami­ast mu coś powiedzieć tylko się na niego patrzy.  Gdy­by dzi­en­nikarza grał mniej znany aktor moż­na było­by tej roli nie zauważyć. Naprawdę doskonale gra nato­mi­ast Mar­wan Ken­zari. To aktor holen­der­s­ki, Tunezyjczyk z pochodzenia, który dostał w filmie rolę tego dobrego Tur­ka.  To chy­ba jedyny aktor, który pokazał całe spek­trum emocji i do tego czuć jak bard­zo skon­flik­towana jest jego postać. Doskon­ała rola w śred­nim filmie. Na całe szczęś­cie kari­era Ken­zariego nabiera tem­pa i niedłu­go będzie go moż­na zobaczyć w kilku produkcjach.

Zwierz musi powiedzieć, że jest mu trochę przykro. W przy­pad­ku wydarzeń takich jak ludobójst­wo Ormi­an –gdzie wciąż żywe są dyskus­je i spory o to czy zdarze­nie w ogóle miało miejsce (a także czy miało znamiona ludobójst­wa), kul­tur­owa reprezen­tac­ja jest niesły­chanie waż­na. Każ­da poszkodowana mniejs­zość zysku­je na tym jeśli his­to­ria jej represji zna­jdzie swo­je kul­tur­owe odw­zorowanie. Prob­lem pojaw­ia się wtedy kiedy ten najsz­er­szy przekaz jest tak płyt­ki  i łatwy do zapom­nienia. Zwierz ma wraże­nie, że po tym filmie mało kto poczu­je że sprawa przy­wróce­nia pamię­ci o ludobójst­wie Ormi­an  i zmusze­nie Tur­cji do przyz­na­nia się do tych dzi­ałań jest wielkim his­to­rycznym wyzwaniem. A szko­da, bo była na to szansa. A tak pow­stał his­to­ryczny romans, z cier­pi­e­niem w tle. To jed­nak jest trochę za mało.

Ps: Zwierz naprawdę zal­iczył rajd po kinach a przed nami jeszcze kil­ka recen­zji seri­ali. Coś trze­ba będzie napisać pomiędzy, żeby blog nie zamieni się wyłącznie w długą listę recenzji.

5 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online