Home Seriale Poza horyzont pośladka czyli o “Obsesji”

Poza horyzont pośladka czyli o “Obsesji”

autor Zwierz
Poza horyzont pośladka czyli o “Obsesji”

Net­flix od pewnego cza­su stara się schlebi­ać gus­tom tych widzów, którzy w fil­mach i seri­alach dostęp­nych na plat­formie szuka­ją przede wszys­tkim sek­su­al­nej pod­ni­ety. Przy czym — robi to zwyk­le dość sprawnie, przy­cią­ga­jąc przed ekrany tych, którzy czeka­ją aż pani z panem w kon­fig­u­rac­jach różnych prz­eróżnych zaleg­ną razem połączeni dzikim pożą­daniem. Oczy­wiś­cie im więcej psy­cho­log­icznego tła, czy zewnętrznych kom­p­likacji tym lep­iej. Wiado­mo bowiem, że samo chę­doże­nie to za mało i widz potrze­bu­je jeszcze czegoś co sprawi, że krew popłynie szy­b­ciej, źrenice się rozsz­erzą a zapotrze­bowanie na opowieść z pikant­ny­mi szczegóła­mi zostanie spełniona. Potenc­jal­nie ser­i­al „Obses­ja” speł­nia wszys­tkie te warun­ki. Tylko sko­ro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak słabo.

 

Obses­ja” to kole­j­na już ekraniza­c­ja powieś­ci Josephine Hart, poprzed­nia, z lat dziewięćdziesią­tych miała tytuł „Skaza” i swego cza­su wywołała wiele dyskusji, gdyż — tabu łamała. Tu od razu muszę powiedzieć, że widząc w niewielkiej odległoś­ci cza­sowej zarówno „Obsesję” jak i „Skazę” też opowiadam się za filmem z lat dziewięćdziesią­tych, który może nie zes­tarzał się najpiękniej, ale przy­na­jm­niej coś w sobie ma czego o seri­alu nie za bard­zo da się powiedzieć. His­to­ria ukła­da się następu­ją­co — główny bohater jest znanym lekarzem, chirurgiem, u progu poli­ty­cznej kari­ery. Ma żonę i dzieci, jest raczej zad­owolony ze swo­jego życia i sta­tusu. Wszys­tko było­by dobrze, gdy­by nagle w zasięgu wzroku i lędźwi nie pojaw­iła się dziew­czy­na, a potem narzec­zona jego syna. Kobi­eta mło­da, tajem­nicza a przede wszys­tkim — odwza­jem­ni­a­ją­ca zain­tere­sowanie i gotowa wdać się w sza­lony i rujnu­ją­cy życie romans. Do tego po cza­sie okazu­je się, że pięk­na dziew­czy­na, nie pier­wszy raz pada ofi­arą obsesji ze strony mężczyzny, a może sama ją prowoku­je, a może wszys­tkie jej dzi­ała­nia wynika­ją z fak­tu, że jest osobą zran­ioną i niosącą w sobie olbrzy­mi bagaż (Tytuł ory­gi­nału „Dam­age” właśnie na tą skazę wskazuje).

_DSC7975.NEF

 

Moż­na zal­iczyć „Obsesję” do klasy­cznych nar­racji z rodem thrillerów psy­cho­log­iczno — eroty­cznych, gdzie za dzikie seksy trze­ba zapłacić smut­ną prawdą — z kobi­eta­mi jest coś nie tak. To ciekawe, że ser­i­al jak­by nie jest w stanie przepisać tej jed­nak już moc­no przes­tarza­łej w fil­mowej nar­racji o kobi­etach, które z jed­nej strony dają seks z drugiej — wyni­ka to z ich psy­cho­log­icznej i emocjon­al­nej niesta­bil­noś­ci. Na przełomie lat osiemdziesią­tych i dziewięćdziesią­tych była to całkiem pop­u­lar­na nar­rac­ja, ale obec­nie oczeki­wal­ibyśmy czegoś więcej. Nieste­ty — nic takiego się nie dzieje i w sum­ie, oglą­da­jąc „Obsesję” miałam cały czas poczu­cie jak­bym miała do czynienia z jakąś ramotką, co jest słowem ciekawym biorąc pod uwagę, że momen­ty były. Z resztą cała his­to­ria cier­pi na ten sam prob­lem co wiele filmów tego typu — opiera się właś­ci­wie całkowicie na tym, że uwierzymy od pier­wszej sce­ny, że bohaterowie są w stanie odrzu­cić wszys­tko w imię pożą­da­nia. Co niekoniecznie zawsze dzi­ała. W przy­pad­ku „Obsesji” moż­na dojść do wniosku, że atmos­ferę napię­cia i zagroże­nia budu­je w seri­alu niemal wyłącznie muzy­ka. Twór­cy korzys­ta­ją z niej niezwyk­le mało sub­tel­nie a nawet niekiedy karykaturalnie.

 

Seri­alowi z pewnoś­cią nie poma­ga fakt, że gra­ją­cy główną rolę Ruichard Aritage wyglą­da na głęboko zaskoc­zonego, że w ogóle gra w tym seri­alu. Lubię tego akto­ra, znam jego możli­woś­ci i skalę, ale w „Obsesji” naprawdę spraw­ia wraże­nie jak­by niekoniecznie wiedzi­ał co robi. Być może twór­cy dos­zli do wniosku, że to nie ma znaczenia tak dłu­go jak dłu­go pokażą nam jego poślad­ki, ale przyz­nam szcz­erze — mam wraże­nie, że fil­mow­cy przece­ni­a­ją mag­ne­ty­czną moc męskiego poślad­ka. Także Char­lie Mur­phy gra­ją­ca jego kochankę i narzec­zoną syna, wyda­je się nieco zdzi­wiona, że jej rola jest tak płas­ka. Pro­dukc­ja niby sugeru­je, że to jakaś kobi­eta mod­lisz­ka, ale zupełnie tego nie widać. Widać zaś pow­tarzanie tropu, gdzie oso­by niesta­bilne psy­chicznie czy z bagażem emocjon­al­nym niszczą — chy­ba z pre­m­e­dy­tacją życie innym. Troszkę passe to wątek.

 

 

Z resztą w ogóle gdzieś w połowie pier­wszego odcin­ka człowiek zaczy­na sobie zadawać pytanie — po co my właś­ci­wie oglą­damy całe to zamiesze­nie. Bo ani tu wybit­nej chemii nie ma, ani też — jeśli już zależy na „momen­tach” nie są one takie by policzek zapłoną szkarłatem. Gdzieś po drodze niemalże zupełnie wypadł z his­torii kon­tekst poli­ty­cznego awan­su głównego bohat­era, który mógł­by tu nadać jakiejś ciekawej głębi — zwłaszcza w kon­tekś­cie tego co się wybacza poli­tykom i osobom z elit społecznych. Biorąc pod uwagę, że po pan­demii, jest to żywy (zwłaszcza w UK) tem­at, to mogło­by to jeszcze nadać całej his­torii jakiegoś kry­ty­cznego wymi­aru. Bez niego naprawdę trud­no powiedzieć co niby takiego jest w tej his­torii, że zasłużyła na remake.

 

Oglą­da­jąc „Obsesję” miałam wraże­nie, że twór­cy polegli, bo sto­ją w pewnym rozkroku. Bo dlaczego dosta­je­my tą nową odsłonę? Dlat­ego, że nawet ter­az kiedy to piszę już jak­iś czas po pre­mierze, ser­i­al utrzy­mu­je się w czołów­ce oglą­dal­noś­ci na Net­flix. Bo prze­cież nie o głębię his­torii chodzi, ale o to, że taki gatunek dobrze się sprzeda­je, uzu­peł­nia jakąś lukę, pozwala bez­piecznie zre­al­i­zować eroty­czne fan­taz­je. Tylko, że twór­cy jak­by się tego eroty­cznego wymi­aru swo­jej opowieś­ci wsty­dzili — sce­ny są ale nie mają ducha, aktorzy wyda­ją się bardziej skrępowani niż zafas­cynowani tym co przyszło im odgry­wać, całość chce szokować ale nie tak by wyjść z jakiejś stre­fy kom­for­tu. Ostate­cznie więc dosta­je­my coś przedzi­wnego — thriller eroty­czny, który jest jed­nocześnie odrobinę zaw­sty­d­zony tym fak­tem. Może nie użyłabym słowa pury­tańs­ki, ale na pewno nie wyz­wolony. Do tego mam reflek­sję, że to co powin­no budz­ić w nas jak­iś dys­tans — czyli różni­ca wieku pomiędzy kochanka­mi się zupełnie rozmy­wa. Głównie dlat­ego, że w fil­mach dużo starszym mężczyznom part­neru­ją młod­sze aktor­ki. Pięt­naś­cie lat różni­cy pomiędzy aktorką a aktorem (z resztą Armitage to taki bard­zo krzep­ki pięćdziesię­ci­o­latek) nie budu­je w nas dyskom­for­tu, bo prze­cież — to bardziej stan­dard niż coś co sugeru­je nam, że mamy tu do czynienia z przekraczaniem jakiegoś kom­for­tu.  I tak opowieść, która prze­cież łamie tabu, ostate­cznie roz­gry­wa się w zaskaku­ją­co kon­ser­waty­wnym schemacie.

 

 

Moż­na było­by oczy­wiś­cie spuen­tować te rozważa­nia, że może i dobrze, że niewiele dobrego się z tej mody na erotykę zrodz­iło. Ale z drugiej strony — jest to ciekawe, że żyje­my w świecie coraz bardziej otwartym, coraz bardziej świadomym zakrętów, który­mi kroczy ludzkie pożą­danie, ale nie przekła­da się to na erotykę. Rzekłabym — dawno nie było tak źle — nud­no, schematy­cznie, ale też — bez tego co erotykę powin­no napędzać, czyli chemia pomiędzy aktora­mi. I nie należę do ludzi, którzy twierdzą, że to wina np. koor­dy­na­torów intym­noś­ci — wręcz prze­ci­wnie jestem zda­nia, że dopiero ich pojaw­ie­nie się na planie pozwala w pełni uwol­nić potenc­jał aktorów. Bo ktoś kto się nie boi nadużyć, przekroczeń czy zwykłego molestowa­nia może się skupić na grze. Mogłabym podysku­tować do jakiego stop­nia za ten kryzys odpowia­da też jak­iś współczes­ny lęk przed sek­sem i cielesnoś­cią postrze­ganą przez pryz­mat przy­jem­noś­ci, zabawy a nie tylko prze­mo­cy i opresji.

 

Mam wraże­nie, że ostat­nio otworzyło się tyle rozmów o tym co w sek­sie złe (i dobrze!), że gdzieś po drodze zami­ast cele­brować to co w sek­sie dobre czy zabawne, zaczęliśmy się bać wszys­tkiego na raz. To słynne “lep­iej nic nie mówić” mam wraże­nie, że trochę dotknęło Hol­ly­wood, choć prze­cież nikt się nie zakazał ciup­ci­ać — nam tylko chodz­iło by robili to wyłącznie zain­tere­sowani i entuz­jasty­cznie nastaw­ieni. Trochę jest też oczy­wiś­cie ucieka­nia w bok — w zapis jakiejś starszej, może reak­cyjnej fan­tazji jak “365 dni” ale tam też eroty­ka leży. Ogól­nie wszys­tko tam leży. Albo stoi pod prysznicem.  Oso­biś­cie szukałabym tego kryzy­su w jakimś nieu­miejęt­nym prowadze­niu strony psy­cho­log­icznej. W niedostate­cznym napisa­niu nam kim są ludzie, którzy potem ze sobą leg­ną, w takim napisa­niu pożą­da­nia by widz naprawdę w nie uwierzył. Tym­cza­sem ostat­nio twór­cy żyją w  zau­fa­niu, że jeśli pokaże się wystar­cza­ją­co dużo biustów i poślad­ków to wystar­czy, że nie trze­ba nic więcej dodawać. A tym­cza­sem dobra eroty­ka wyma­ga by spo­jrzeć dalej. Poza hory­zont pośladka.

0 komentarz
3

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online