Home Film Odłączmy prąd scenarzystom czyli zwierz tonie w nadmiarze

Odłączmy prąd scenarzystom czyli zwierz tonie w nadmiarze

autor Zwierz

 

Hej

 

 

W Internecie moż­na znaleźć taki mem (poniżej) na którym kot delikat­nie kładzie łapę na ręce oso­by korzys­ta­jącej z kom­put­era, pod­pis pod spo­dem brz­mi “It’s time to stop post­ing”. Mem pojaw­ia się częs­to wiec­zorem jako syg­nał, że któryś z rozmów­ców jest tak zmęc­zony, że powoli traci rozum, ewen­tu­al­nie kiedy ktoś pisze bzdury. Zwierz musi powiedzieć, że cza­sem kiedy oglą­da filmy i seri­ale ma w głowie ten Mem. Tym razem jed­nak kot nie kładzie łapy na ręce przy­pad­kowego inter­nau­ty tylko sce­narzysty. Bo serio nie ma nic gorszego od sce­narzysty, który nie wie kiedy przy­chodzi ten czas by przes­tać kom­p­likować pewne sprawy i dodawać nowe problemy.

Myśl ta naszła zwierza w cza­sie oglą­da­nia fil­mu “Perks of being a Wall­flower”. Ten ponoć już kul­towy film oglą­dali prak­ty­cznie wszyscy. Być może dlat­ego pol­s­ki dys­try­b­u­tor postanow­ił nie tylko wydać go pod zmienionym tytułem (Char­lie) ale także z tak kuri­ozal­nie nie przys­ta­ją­cy­mi do dialogów napisa­mi, że śledze­nie roz­bieżnoś­ci stało się osob­ną rozry­wką. W dużym skró­cie fabuła fil­mu toczy się wokół jed­nego roku jaki Char­lie — uczeń pier­wszej klasy szkoły śred­niej stara się przeżyć w nowym środowisku. Poz­na­je nowych zna­jomych, stara się poradz­ić ze swoi­mi lęka­mi i prob­le­ma­mi psy­chiczny­mi, zakochu­je się, odkochu­je, okazu­je się znakomi­ty na lekc­jach lit­er­atu­ry i w ogóle przeży­wa sporo mniej lub bardziej ważnych momen­tów w swoim nas­to­let­nim  życiu. Film oglą­da się dobrze ale jak zwró­cił uwagę brat zwierza to nie jest dobry film. Dlaczego? Oto w jed­nym filmie znalazły się niemal wszys­tkie możli­we prob­le­my — od choro­by psy­chicznej, przez skry­wany homosek­su­al­izm, po prze­moc w rodzinie i związku, molestowanie, poczu­cie wyob­cow­a­nia, samobójst­wo ‑a to chy­ba nawet nie  jest peł­na lista. Kiedy oglą­da się film — zada­jąc sobie pytanie gdzie bohat­era zaprowadzi akc­ja jest nawet fajnie. Ale kiedy po sean­sie pod­sumu­je się ilość prob­lemów i nieszczęść zaczy­na się człowiek zas­tanaw­iać czy jed­nak nie za dużo tych prob­lemów na raz.

 Film nie jest zły i ma kil­ka wspani­ałych dialogów i momen­tów, ale w pewnym momen­cie człowiek ma wraże­nie, że była­by to bez porów­na­nia lep­sza pro­dukc­ja (zwierz nie czy­tał książ­ki) gdy­by jeden czy dwa prob­le­my z niej wyjąć.

 

 

No właśnie, zwierz ma cza­sem wraże­nie, że niek­tórzy sce­narzyś­ci i pis­arze (ci drudzy nawet bardziej) nie zawsze umieją się pow­strzy­mać przed poruszaniem wszys­t­kich prob­lemów na raz, lub też — kom­p­likowa­niu sytu­acji bohat­era do granic możli­woś­ci. Zwierz doskonale pamię­ta jak strasznie męczył się oglą­da­jąc bry­tyjs­ki mini ser­i­al Sin­gle Father z Davi­dem Ten­nan­tem. Ser­i­al zaczy­na się całkiem nieźle — w wypad­ku samo­chodowym ginie żona bohat­era a ten zosta­je na głowie z czworgiem dzieci z których jed­no nie jest jego (tzn. to cór­ka żony z wcześniejszego związku). Sam tem­at wyda­je się znakomi­ty. Ale sce­narzyś­ci jak­by nie umieli zau­fać jed­nej kom­p­likacji — dorzu­cili więc żonę z pier­wszego małżeńst­wa i córkę z pier­wszego małżeńst­wa i jeszcze załatwili tej córce własne dziecko które pow­iła jako nas­to­lat­ka, a potem jeszcze dorzu­cili bohaterowi romans z przy­jaciółką, żony, pode­jrzenia, że dzieci nie są jego — a to nawet nie jest połowa streszczenia. Zwierz które­mu pier­wszy odcinek bard­zo się podobał czuł wtedy lekką wściekłość na sce­narzys­tę, który jak­by nie ufał his­torii, którą sam opowia­da. O ile bowiem jeszcze zwierz rozu­mie, że cza­sem trze­ba kom­p­likować kiedy ma się ser­i­al na 1001 odcinków ale żeby wciskać wszys­tko naraz kiedy ma się kil­ka odcinków. Ostate­cznie ilu jest dob­ie­ga­ją­cych 40 samot­nych ojców 4 dzieci, którzy jed­nocześnie są dzi­ad­ka­mi i na dodatek wyglą­da na to, że będą się spodziewali kole­jnego potomst­wa? Serio grany przez Ten­nan­ta bohater w pewnym momen­cie stał się postacią, która mogła­by trafić na okład­kę Faktu.

Choć z drugiej strony zwierz też czu­je cza­sem wewnętrzny sprze­ciw w cza­sie oglą­da­nia seri­ali. Kil­ka lat temu kiedy oglą­dał Nip/Tuck zaczął w pewnym momen­cie pod­sumowywać życie dwóch chirurgów plas­ty­cznych o których opowiadał ser­i­al i zori­en­tował się, że ilość wydarzeń — dzi­wnych, trag­icznych, prz­er­aża­ją­cych w ich życiu przeszła jakiekol­wiek stęże­nie (podob­nie jest np. w Grey’s Anato­my gdzie bohaterowie przeżyli i strze­lan­inę w szpi­tali i spada­ją­cy samolot. Choć to i tak lep­iej niż w Ostrym Dyżurze gdzie na jed­nym z bohaterów ewident­nie mściły się helikoptery). Niby zwierz wie, że losy bohaterów muszą co tydzień zmieni­ać ale gdzieś jest grani­ca. Gdzie jest grani­ca? Zwierz zazwyczaj uważa, że gdzieś w tym miejs­cu, w którym pod­sumowanie doty­chcza­sowych losów bohaterów przes­ta­je nawet odrobine przy­pom­i­nać możli­wy sce­nar­iusz czy­je­goś życia. Z kolei Glee zwierz porzu­cił z powodu wrzu­ca­nia do seri­alu zbyt wielu prob­lemów. Co odcinek okazy­wało się że bohaterowie muszą stanąć twarzą w twarz z nowym prob­le­mem społecznym od nas­to­let­niej ciąży, przez dyskrymi­nację osób niepełnosprawnych, prob­le­my młodzieży homosek­su­al­nej, wstyd z powodu braku pieniędzy itd. W pewnym momen­cie ilość prob­lemów z jaki­mi stykali się bohaterowie wydawała się nie tylko niesamowicie duża jak na jed­ną dość wąską grupę osób ale także prowadz­iła do tego, że żad­nego prob­le­mu nie trak­towano poważnie. Jeden odcinek pochy­lał się nad nim dłużej by w następ­nym znaleźć zupełnie inny. w ten sposób w nad­mi­arze znacze­nie każdego z nich zaczy­nało się rozpły­wać, aż w końcu moż­na było dojść do zupełnie nie zamier­zonego przez sce­narzys­tę wniosku, że nie wiado­mo o co tyle krzyku. 

          Zwierz zawsze się zas­tanaw­ia co stoi za sce­narzys­ta­mi, którzy decy­du­ją się karmić nas taką stężoną dawką prob­lemów z gatunku “siła złego na jed­nego”. Zwierz ma w głowie kil­ka możli­wych rozwiązań. Pier­wsze jest dość jasne — dobre intenc­je pró­ba odd­a­nia naszej rzeczy­wis­toś­ci, która jed­nak nigdy nie chce się dać prze­nieść na papi­er a tym bardziej na taśmę fil­mową. No bo rzeczy­wiś­cie, zwierz patrzy po swoich zna­jomych i zna­jdą się wśród nich ludzie z różny­mi — mniejszy­mi lub więk­szy­mi prob­le­ma­mi i po trud­nych prze­jś­ci­ach. prob­lem jed­nak pole­ga na tych, że w życiu raczej wydarzenia trudne, czy ważne zwierzenia nie pojaw­ia­ją się na raz — skon­cen­trowane w jed­nej pigułce jak w filmie. Jed­nego dnia uspraw­iedli­wia się zna­jomego, na zaję­ci­ach bo jest w szpi­talu psy­chi­a­trycznym, rok później ktoś z bliskiego towarzyst­wa oświad­cza że jest gejem, komuś ktoś umiera, ktoś popa­da w depresję — bywa różnie, nie wszys­tkie wydarzenia mają swo­je porusza­jące kon­sek­wenc­je. Tym­cza­sem film daje nam wszys­tko na raz naty­ch­mi­ast i zami­ast odd­ać wielowątkowość życia ściska wydarzenia w małą — trud­ną do zaak­cep­towa­nia pigułkę. Zresztą zwierz żyje w takim świecie gdzie zde­cy­dowanie woli filmy nawet bard­zo “o czymś” niż o wszys­tkim na raz. Lubi też filmy o niczym ale to inna kategoria.

 To najwięk­sze kłamst­wo jakie mogą powiedzieć bohaterowie seri­ali medy­cznych — najczęś­ciej wcale nie jest w porząd­ku a nawet jeśli jest to tylko dlat­ego, że sce­narzys­ta tor­tu­ru­je w tym momen­cie kogoś innego.

 

 Inna hipoteza zwierza to brak zau­fa­nia do jed­nego pomysłu. Tak jak­by ktoś nie miał wiary, że kon­cen­tru­jąc się na jed­nym dwóch prob­lemach naprawdę ma nam coś ciekawego do opowiedzenia. Więc zami­ast drążyć jeden tem­at przeskaku­je do następ­nego.  W ten sposób uni­ka odpowiedzi na trudne pyta­nia bo prze­cież jesteśmy już trzy ważne i ważkie prob­le­my dalej. Trze­cia hipoteza zwierza to hipoteza “Małej Księżnicz­ki” zwana też niekiedy hipotezą “Samot­noś­ci w Sieci”. O co chodzi? Otóż wid­zowie lubią kiedy na bohaterów spada­ją nieszczęś­cia i ogól­nie jest źle. Zwierz kiedy był mały uwiel­bi­ał Małą Księżniczkę między inny­mi dlat­ego, że bohaterkę trak­towano co raz bardziej niegodzi­wie (zwierz może był psy­chopaty­cznym dzieck­iem ale ma wraże­nie, że to tak częsty motyw że zwierz nie może być sam), z kolei czy­ta­jąc samot­ność w sieci trud­no nie dostrzec że czy­ta sie kro­nikę nieszczęść wszel­kich i kuri­ozal­nych. No właśnie, widz/czytelnik lubi kiedy na bohaterów spada­ją kole­jne ciosy od losu. Dlaczego? Wyda­je się, że za wszys­tkim stoi nadzie­ja, że ile by tego naszego bohat­era nie bili i nie poniżali on i tak jakoś się w końcu poz­biera i pokaże — ludziom, sobie życiu jako takiemu, że zniszczyć się go nie da. A sko­ro on może to my też. Oczy­wiś­cie np. w przy­pad­ku seri­ali gdzie bohaterów spo­tyka­ją nieszczęś­cia hurtem przede wszys­tkim chodzi o podtrzy­manie zain­tere­sowa­nia ale w przy­pad­ku książek nie jest to aż tak oczywiste.

 Dla zwierza Nip/Tuck pozostanie zawsze doskon­ałym przykła­dem jak moż­na przekroczyć granicę między — bohaterom przy­darza­ją się różne rzeczy a “to jest tak niedorzeczne, że streszcze­nie brz­mi gorzej niż sce­nar­iusz Klanu”

 

Oczy­wiś­cie po częś­ci win­ni jesteśmy my sami — wybred­ni wid­zowie. Chce­my wielowątkowoś­ci, chce­my różnych prob­lemów, chce­my by wciąż się coś dzi­ało i lubimy sze­rok­ie panoramy społeczne. Chce­my żeby było tak różnorod­nie jak w życiu i nie chce­my by było przeład­owane poboczny­mi wątka­mi. Wymagamy od sce­narzys­tów by napisali nam takie prob­le­my, w które uwierzymy i nie przekroczyli tej cienkiej linii, która sprawi, że fabuła wyda się nam wydu­mana i przeład­owana. To trudne, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę jak wielu widzów całkiem lubi kon­wencję “Samot­noś­ci w Sieci”  bo tam gdzie dużo kom­p­likacji i prob­lemów tam też sporo miejs­ca na wzruszenia. A ludzie uwiel­bi­a­ją się wzruszać. Nawet jeśli muszą za to zapłacić praw­dopodobieńst­wem his­torii. Kto wie, może zwierz, który widzi oczy­ma duszy swo­jej jak chodzi nocą po domach i wyłącza sce­narzys­tom lap­topy jest w mniejs­zoś­ci. Może nie powinien się wściekać kiedy każdy pojaw­ia­ją­cy się w filmie czy seri­alu bohater niesie ze sobą jak­iś prob­lem a bohater cud­em wychodzi już z dwudzi­estej opresji.

 

 

Zwier­zowi przyszło jeszcze w cza­sie pisa­nia pos­tu do głowy, że nagro­madze­nie nieszczęść den­er­wu­je tym bardziej im bliżej nam do danego środowiska. W fil­mach amerykańs­kich den­er­wu­je ale bez porów­na­nia mniej niż np. w pro­dukc­jach pol­s­kich typu Sala Samobójców czy Bejbi Blues gdzie człowiek mniej więcej zna realia życia i zda­je sobie sprawę, że sce­narzys­ta zde­cy­dowanie przekroczył granicę wiary­god­noś­ci. Być może też — taka pró­ba opisa­nia wszys­t­kich możli­wych prob­lemów na raz jest wpisana pośred­nio w sam gatunek fil­mu młodzieżowego, bo prze­cie o szczęśli­wej bezprob­le­mowej młodzieży nikt oglą­dać filmów i seri­ali nie chce a poza tym wid­ow­n­ia do której przez­nac­zone są te filmy jest właśnie szczegól­nie podat­na na możli­we do wywoła­nia w ten sposób wzruszenia. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że zwierz nie cier­pi przeład­owanych wątka­mi filmów.  I ta niechęć bierze się  nie tyle z ich niewiary­god­noś­ci ale z przeko­na­nia, że był­by bez porów­na­nia lep­sze gdy­by ktoś w pewnym momen­cie powiedzi­ał “wystar­czy!” scenarzyście.

 

Na koniec co raz bardziej trady­cyjne pytanie zwierza do czytel­ników czy mają podob­nie. Bo zwierz właśnie nie wie czy jest w tej swo­jej skłon­noś­ci osamot­niony czy może imię jego legion. Tak więc jeśli będziecie mieli dziś czas oder­wać się od lep­i­enia królicz­ka wielka­noc­nego ze śniegu, oraz przys­tra­ja­nia choin­ki pisanka­mi to zwierz jest bard­zo ciekawy waszych opinii

 

Ps: Zwierz powtórzy bo może ktoś będzie miał myl­ny osąd “Perks of being a wall­flower” zwier­zowi oglą­dało się bard­zo fajnie, ale to nie jest AŻ TAK dobry film. Zwierz nie za bard­zo rozu­mie skar­gi na grę Emmy Wat­son i ma wraże­nie że gdy­by ludzie nie czekali na potknię­cie aktor­ki po Pot­terze oce­niono by ją zde­cy­dowanie mniej krytycznie.

 

Ps2: Zwierz postanow­ił dać szanse wikingom ale o nich dopiero po wpisie o Dok­torze, który powraca już dziś (a na BBC Entertei­ment będzie już jutro!).

 

1 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online