Home Film Parówek nie było, emocji też czyli “Poskromienie złośnicy” od Netflix

Parówek nie było, emocji też czyli “Poskromienie złośnicy” od Netflix

autor Zwierz
Parówek nie było, emocji też  czyli “Poskromienie złośnicy” od Netflix

Pol­skie kome­die roman­ty­czne po całkow­itym wyek­sploa­towa­niu trzech skrzyżowań w Warsza­w­ie (i mostu świę­tokrzyskiego) oraz po nieskońc­zonej iloś­ci ujęć Sopo­tu z drona, zaw­itały na Pod­hale. Wiado­mo, góry w sze­ro­kich uję­ci­ach wyglą­da­ją niemal równie pięknie, jeśli nie piękniej niż morze, a urok pod­ha­lańskiej kul­tu­ry rozmiękczy serce każdej oso­by, która zaległa wiec­zorem przed telewiz­orem by obe­jrzeć coś tak wybit­nego jak pol­s­ka kome­dia roman­ty­cz­na pod tytułem „Poskromie­nie Złośni­cy”. Nie pozosta­je więc nic innego jak wyjąć z kieszeni kil­ka stereo­typów i drona i ruszyć do Zakopanego.

 

Dlaczego twór­cy fil­mu zde­cy­dowali się na tytuł „Poskromie­nie Złośni­cy” powiedzieć trud­no. Nijak się fabuła ma do komedii Szek­spi­ra, choć nie ukry­wam, że to aku­rat plus, bo ze wszys­t­kich komedii Szek­spi­ra ta zes­tarza­ła się naj­paskud­niej. W każdym razie głów­na bohater­ka Kaś­ka jest naukow­czynią, która zaj­mu­je się pszc­zoła­mi i po lat­ach życia w Chica­go, powraca do swo­jej rodzin­nej chat­ki gdzieś w okoli­cach Zakopanego. I nie było­by w tym nic złego, gdy­by nie fakt, że jej brat oraz jego wspól­nik nie postanow­ili już doliny sprzedać złej pro­du­centce mebli. Tu uwa­ga na mar­gin­e­sie, że wymyśle­nie złej pro­du­cen­t­ki mebli to najwięk­szy wkład tego fil­mu w his­torię gatunku bo coś mi się zda­je, że nigdy jeszcze ludzie robią­cy meble nie byli źli. Zwyk­le wręcz prze­ci­wnie, zro­bi­e­nie stołu, krzesła czy jakiegoś zydel­ka prowadzi pros­to do ser­ca dziewczęcia.

 

Wróćmy jed­nak do his­torii, Kaś­ka osi­adła w swo­jej dolince i chce ter­az na Pod­halu wprowadzać nowy sys­tem hodowli pszczół i ogól­nie żyć sobie spoko­jnie. By ją od tego odwieść brat ze wspól­nikiem zatrud­ni­a­ją, a jakże nie­jakiego Patry­ka (który, żeby było wygod­niej jest bratem złej pro­du­cen­t­ki mebli) by Kaśkę uwiódł. Ów Patryk to człowiek ogól­nie śred­nio intere­su­ją­cy. Twór­cy fil­mu założyli gdzieś po drodze, że za cały jego charak­ter wystar­czy fakt, że posi­a­da moto­cykl i ładne ramiona i na tych ład­nych ramionach osadzili więk­szość fabuły. Co stanowi pewien prob­lem, bo jakkol­wiek biceps Rozn­er­skiego istot­nie jest wyrzeźbiony pięknie to jako żywo nie posi­a­da jakoś rozbu­dowanego charakteru.

 

Inna sprawa, że sama Kaś­ka, która ma być „inna niż wszys­tkie” jest po pros­tu zwykłą dziew­czyną, która ma swo­je ambic­je i niekoniecznie chce się przes­pać z pier­wszym lep­szym facetem. To budzi jakieś powszechne zdzi­wie­nie i z jakiegoś dzi­wnego powodu spraw­ia, że mamy uwierzyć, że to dziew­czy­na, którą trze­ba „Poskromić”. Tym­cza­sem jej charak­ter nie jest jak­iś szczegól­nie ostry, zachowa­nia w miarę rozsądne i ogól­nie – dziew­czy­na nie chce paść Rozn­er­skiemu w ramiona bez jakiejkol­wiek zna­jo­moś­ci co przyz­nam – jest uza­sad­nione. Najwyraźniej sce­narzyś­ci fil­mu wiedzieli, że bohater­ka powin­na być inna niż wszys­tkie, ale już nie mieli ani cza­su, ani ochoty jej jakiejś innoś­ci dopisy­wać. Chy­ba, że o jej wyjątkowoś­ci ma świad­czyć fakt, że najwyraźniej nie było nigdy jej jedyną życiową ambicją by mieć fac­eta. Sza­lona babka.

 

 

Inna sprawa, że w filmie są dow­cipy które każą się zas­tanaw­iać który mamy rok. Ot np. Kaś­ka ma przy­jaciółkę lekarkę (gra ją Mag­dale­na Schejbal, która chy­ba na dobre utknęła pod Tatra­mi) która podry­wa dosłown­ie każdego pac­jen­ta, który pojawi się w jej gabinecie i nieco bardziej jej się spodo­ba. Co spraw­ia, że człowiek bieg­nie do kalen­darza, bo kiedy ostat­nio sprawdza­łam był 2022 rok i raczej dow­cipy o lekarzach i lekarkach napas­tu­ją­cych pac­jen­tów były nie na miejs­cu. No ale najwyraźniej w Pol­s­kich kome­di­ach roman­ty­cznych zawsze jest początek lat dwu­tysięcznych i nikt się jeszcze nie dowiedzi­ał, że obie strony nie powin­ny siebie wza­jem­nie molestować (proszę wysłać memo pod odpowied­ni adres).

 

Film wlecze się niemiłosiernie, póki oczy­wiś­cie nie następu­je klasy­czny roman­ty­czny przełom. Przełom ów bard­zo mnie rozbaw­ił (uwa­ga spoil­er) gdyż bohater­ka idzie do łóż­ka z facetem po tym jak pomógł jej ode­brać paczkę z pocz­ty po zamknię­ciu urzę­du. Jest to najbardziej Pol­s­ki wątek w his­torii, bo wiado­mo, że nieza­leżnie od płci, tożsamoś­ci i pref­er­encji nasze ramiona był­by otwarte dla każdego kto umie przekon­ać panią z pocz­ty by wydała paczkę po osiem­nastej. W innych kra­jach może muszą ratować życie i wal­czyć ze smoka­mi, ale w Polsce jest tylko jed­na insty­tuc­ja którą należy pokon­ać by zdobyć afekt ukochanej.

 

Inna sprawa, że to Pod­hale fil­mowe to skansen czys­tej wody. Połowa postaci chodzi w stro­jach góral­s­kich, bo jak wiado­mo tak się noszą górale, do tego dochodzi gwara która jest w dużym stop­niu napisana pod ser­i­al, i oczy­wiś­cie wyko­rzysty­wana wyłącznie tak by nadać całoś­ci egzo­ty­ki. Tej pod­ha­lańskiej egzo­ty­ki jest sporo i moż­na było­by przy­puszczać, że połowa mieszkańców miejs­cowoś­ci pod Tatra­mi nadal porusza się bryczką i niekoniecznie widzi­ała kiedykol­wiek inny budynek niż drew­ni­aną chatkę. Bym to jeszcze wybaczyła gdy­by nie fakt, że góry pojaw­ia­ją się w tym filmie w jed­nym więk­szym uję­ciu co prowadzi do wprowadzenia do mojego języ­ka nowego poję­cia „trag­iczne nieuży­cie drona” – coś czego myślałam nigdy nie napiszę o pol­skim filmie. Ogól­nie, jeśli myśleliś­cie, że cywiliza­c­ja dotarła na Pod­hale to nie prze­sadza­j­cie z tymi swoi­mi wiz­ja­mi. Tam się głównie siekiera macha, gra góral­skie piosen­ki i pędzi bimber.

 

Szczęś­ciem pro­dukc­ja Net­flixa – mimo, że gra w niej Rozn­er­s­ki poradz­iła sobie bez reklamy parówek czy soczku march­wiowego. Za to udało się zatrud­nić Sła­womi­ra (tego od „Miłoś­ci w Zakopanem”) by narzekał na Syl­we­strowe imprezy w Zakopanem. Przez­abawne trzy lin­ij­ki których już ter­az nie rozu­mie połowa wid­owni. A i na sekund­kę pojaw­ia się Adam Małysz co czyni cały film cer­ty­fikowanym filmem Zakopi­ańskim nawet jeśli Małysz jest z Wisły, ale nie wchodźmy za bard­zo w szczegóły jeszcze się ludziom zakrę­ci w głowie od tych szczytów i miejs­cowoś­ci górskich.

 

Aktorsko pro­dukc­ja bard­zo by zyskała, gdy­by Rozn­er­s­ki umi­ał grać, ale nie prze­sadza­jmy, nie po to go obsadza­ją w kome­di­ach roman­ty­cznych. Mag­dale­na Lam­pars­ka w głównej roli prezen­tu­je się jak wszys­tkie miłe bohater­ki pol­s­kich komedii roman­ty­cznych, znaczy człowiek ma głębok­ie przeko­nanie, że było­by jej dużo lep­iej bez całego wątku roman­ty­cznego. Piotr Cyr­wus i Tomasz Sparyk gra­ją wspól­ników, którzy się cią­gle spier­a­ją i kłócą i których obu porzu­ciły żony. Przyz­nam, że ten film robi się dużo lep­szy jak się w pewnym momen­cie zaczy­na ich czy­tać jako gejowską parę żyjącą w szafie. Sko­ro pol­s­ka kine­matografia rozry­wkowa nigdy nie daje nam przyz­woitej reprezen­tacji będziemy o nią wal­czyć sami.  Nie mam poję­cia kogo gra Doro­ta Stal­ińs­ka, ale mam wraże­nie że postaci mądrych, mówią­cych gwarą i wiedzą­cych wszys­tko kobi­et imie­niem Mary­la, stały się passe jeszcze przed końcem lat 90. Jedyny sposób by ura­tować taką postać to gdy­by grała ją Mary­la Rodowicz.

 

Leci to „Poskromie­nie Złośni­cy” i leci i człowiek się zas­tanaw­ia co właś­ci­wie robi ze swoim życiem. Bo rzeczy­wiś­cie – nie jest to naj­gorsze dzieło pol­skie, ale też pokazu­je ten pogłębi­a­ją­cy się prob­lem takich pro­dukcji. W nich o nic nie chodzi. Nie ma żad­nego porząd­nie zarysowanego kon­flik­tu (jest przeszko­da, ale zawsze zosta­je błyskaw­icznie usunię­ta), nie za bard­zo są postaci i nawet wąt­ki są poskładane tak na chy­bił trafił. I tak jasne, wiem, że kino gatunkowe ma jakieś wyty­czne i rozu­miem, że są pewne ramy. Ale te filmy są po pros­tu nudne. Nie za bard­zo roman­ty­czne, na pewno nie śmieszne, podob­ne do siebie tak bard­zo, że gdy­by nie góral­s­ka muzy­ka w tle moż­na było­by pomylić z dziesię­cioma inny­mi. Zwłaszcza, że obsa­da właś­ci­wie zawsze jest taka sama. I żeby było jasne – tech­nicznie już niczego nie braku­je. Na przykład muzy­ka – pri­ma sort, chy­ba najlep­sza rzecz w całym filmie. Ale właśnie – muzy­ka i zdję­cia gór nie powin­ny być dosłown­ie najlep­szym ele­mentem komedii roman­ty­cznej. A są. I jak kocham góry to wolę je oglą­dać na żywo. Trze­ba się bardziej zmachać, ale jakoś lżej. I pod koniec moż­na zjeść parówkę.  Choć nie trzeba.

 

 

Uprzedza­jąc pytanie, które się narzu­ca po tym tekś­cie — Cza­j­ka ale dlaczego ty wciąż oglą­dasz Pol­skie kome­die roman­ty­czne? Cóż moi drodzy mam swo­je obow­iąz­ki — póki oni kręcą ja oglą­dam, a które­goś dnia doniosę wam kiedy w końcu po lat­ach udrę­ki i reklamy parówek pojawi się jakaś dobra. Ode mnie pier­wszej to usłyszycie!

0 komentarz
12

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online