Home Film Co tam panie w premierach? czyli co nas czeka w kinach do końca 2019

Co tam panie w premierach? czyli co nas czeka w kinach do końca 2019

autor Zwierz
Co tam panie w premierach? czyli co nas czeka w kinach do końca 2019

Kończy się lato i w fil­mowym świecie pojaw­ia się oży­wie­nie. Następ­ne miesiące będą pełne pre­mier o których będziemy dysku­tować także, w kon­tekś­cie najważniejszych nagród fil­mowych. Korzys­ta­jąc z tego, że kończy się sezon ogórkowy mam dla was wpis o fil­mowych pre­mier­ach na które najbardziej czekam, do koń­ca roku. To oczy­wiś­cie nie wszys­tkie pre­miery, ale te które intere­su­ją mnie oso­biś­cie. W naw­iasach są daty pre­mier, choć wiado­mo, że mogą one ulec zmianie.

 4.09

POLITYKA  reż. Patryk Vega — jak doskonale wiecie nie jestem wiel­bi­cielką twór­c­zoś­ci Vegi, ale jego najnowszego fil­mu o świecie poli­ty­ki jestem ciekawa. Nie dlat­ego, że uważam, że może to cokol­wiek zmienić przed wyb­o­ra­mi, ale raczej dlat­ego, że Vega jak mało kto wyczuwa pewne ele­men­ty nar­racji do których słabość ma sze­ro­ka wid­ow­n­ia. Stąd bardziej niż na samym filmie Vegi zależy mi na skon­fron­towa­niu się z tym sposobem opowiada­nia o świecie poli­ty­ki i poli­tyków który sze­rok­iej pub­licznoś­ci może się wydać ciekawy. Dla mnie to intere­su­jące, bo to jak opowiadamy sobie o pewnych środowiskach pozwala wnioskować dlaczego pode­j­mu­je­my takie a nie inne sytu­acje. Patrząc na zwias­tuny, które przy­pom­i­na­ją trochę wysokobudże­towe Ucho Preze­sa, moż­na się domyślać, że Vega nie tyle chce uderzyć w par­tię rządzącą tylko raczej dać nam fab­u­lary­zowane stwierdze­nie “wszyscy poli­ty­cy to złodzieje i idio­ci”. Stwierdze­nie, które nawet bardziej niż obiet­nice wybor­cze potrafi wpłynąć na nasze decyz­je poli­ty­czne i postawę wobec udzi­ału w wyb­o­rach czy demokracji w ogóle. Tak więc tu czekam chy­ba bardziej jako socjolog niż wiel­bi­ciel­ka kinematografii.

 

 

13.09

PIŁSUDSKI  reż. Michał Rosa. Trze­ba przyz­nać, że stule­cie niepodległoś­ci Pol­s­ki zde­cy­dowanie zaowocow­ało wzmoże­niem fil­mowym. Co praw­da pre­miera rok po roczni­cy ale wciąż — praw­ie się udało. Ale tak serio to bard­zo na film o Pił­sud­skim czekam bo to postać którą moż­na inter­pre­tować na wiele sposobów, która miała w swoim życio­rysie niejed­na ide­o­log­iczną woltę i która niewąt­pli­wie odcis­nęła swo­je pięt­no na tym jak patrzymy i na odzyskanie niepodległoś­ci i okres między­wo­jen­ny. Przede wszys­tkim zaś — jest coś ciekawego, że we współczes­nej Polsce tak dłu­go nie próbowal­iśmy sobie jakoś fil­mowo o Pił­sud­skim opowiedzieć. Wiem, że sporo osób od razu uzna film za his­to­ryczną pro­pa­gandę, ale po pier­wsze — każdy film his­to­ryczny jest w jakimś stop­niu pro­pa­gandą, po drugie — jestem zda­nia że najlepiej wyro­ki o fil­mach wyda­je się po ich pier­wszych seansach i pre­mier­ach. Oso­biś­cie jestem bard­zo ciekawa tego jak pokażą ter­ro­rysty­czne dzi­ała­nia Pił­sud­skiego i udzi­ał jego żony w koor­dy­nacji tychże dzi­ałań. Borys Szyc zaś jest aktorem na tyle ciekawym — jeśli jest dobrze prowad­zony — że może nam zafun­dować naprawdę dobrą i ciekawą rolę. A to, że do Marsza­ł­ka nie jest podob­ny nie ma znaczenia, bo wolę aktorów rozu­mieją­cych rolę niż fizy­cznie podobnych.

 

 

DOWTON ABBEY — reż. Michael Engler — wracamy do świa­ta ang­iel­skiej arys­tokracji po kilku lat­ach prz­er­wy. Niek­tórym powrót do Dow­ton może się wydawać nad­miernym eksploa­towaniem zakońc­zonej his­torii ale oso­biś­cie mam poczu­cie, że to nie jest aż taki zły pomysł. Ser­i­al trochę swo­ją nar­rację ury­wał i sama miałam wraże­nie, że przy­dało­by się kil­ka wątków zakończyć. W filmie powraca­ją wszyscy aktorzy znani z seri­alu, ale pojaw­ia się też wydarze­nie które staw­ia całe Dow­ton na głowie — czyli wiz­y­ta pary królewskiej. W zwias­tu­nie widz­imy Lady Mary pyta­jącą czy wszys­tko co zamożni arys­tokraci robią w swo­jej posi­adłoś­ci ma sens. Pytanie wielce słuszne bo cza­sy zmieni­a­ją się coraz szy­b­ciej. Mam nadzieję, że film trochę ten wątek pociąg­nie. A nawet jeśli nie pociąg­nie to miło będzie zobaczyć Mag­gie Smith rzu­ca­jącą iron­iczny­mi uwaga­mi czy Matthew Goode w stro­jach z epo­ki. Dow­ton zawsze ofer­owało pewien eskapizm i czu­ję, że znów go potrze­bu­ję. Muszę zresztą przyz­nać, że trochę żału­je, że ser­i­al nie próbował dociągnąć fabuły do koń­ca lat trzy­dzi­estych kiedy pewne rzeczy zakończyły się już na zawsze. Ale kto wie, może da się nakrę­cić więcej niż jeden film…

 

 

20.09

AD ASTRA – re. James Gray. W ostat­nich lat­ach niemal co roku pojaw­ia się jeden “inteligenc­ki” film SF który próbu­je połączyć kwest­ie znane z SF z pyta­ni­a­mi o naturę człowieka, człowieczeńst­wo,  emoc­je, nasze miejsce w kos­mosie, nasze uczu­cia itp. W tym nur­cie utrzy­many jest Inter­stel­lar, i Arrival w pewnym stop­niu do tych pytań, zwłaszcza o człowieczeńst­wo, naw­iązu­je nowy Blade Run­ner. W Ad Astra mamy his­torię astro­nau­ty (w tej roli Brad Pitt), który uda­je się na kraniec układu słonecznego w poszuki­wa­niu swo­jego zagin­ionego ojca. Twór­cy fil­mu zapowiada­ją, że zobaczymy najbardziej real­isty­czne przed­staw­ie­nie podróży kos­micznych w doty­chcza­sowym kinie. Żeby jed­nak nie było zbyt misty­cznie to dodatkowo do fabuły dorzu­cono zagroże­nie dla całej Zie­mi, którego źródła kryją się gdzieś tam w kos­mosie. Muszę przyz­nać, że poza czys­tą cieka­woś­cią tego co wymyślili sce­narzyś­ci, przyglą­dam się temu powro­towi do nieco tward­szego SF z zain­try­gowaniem. Mam wraże­nie, że ludzkość coraz bardziej prag­nie wyr­wać się w gwiazdy — czy to z powodu zanieczyszczenia zie­mi, czy to dlat­ego, że wciąż są wśród nas odkry­w­cy którzy chcą się­gać dalej. Jestem bard­zo ciekawa, czy w ciągu mojego życia uda się nam powró­cić do marzeń o kos­mosie, czy jed­nak będziemy się raczej zwijać.

 

 

PARASITE reż Joon-ho Bong — film który pod­bił ser­ca kry­tyków w Cannes, i nie tylko w Cannes. Widzi­ałam nie jed­ną recen­zję i reakcję na film i żad­na z nich nie była negaty­w­na, wręcz prze­ci­wnie — kry­ty­cy korzys­tali z naprawdę najwięk­szych słów w swoim arse­nale by opisać jak bard­zo podo­ba im się his­to­ria. Mamy tu trochę hor­roru, trochę komedii a przede wszys­tkim opowieść kla­sową. O zamożnej rodzinie i rodzinie uboższej która zaczy­na dla niej pra­cow­ać. Jak moż­na wnioskować z tytułu — obie rodziny się zbliża­ją i tylko pytanie kto na kim pasoży­tu­je. Choć fabuła wcale nie jest pros­ta, a sam film dostar­cza wid­zom wielu zaskoczeń. To jeden z tych filmów na który w tym sezonie po pros­tu wypa­da iść. W sum­ie tylko tyle o tym filmie moż­na powiedzieć, bo jakiekol­wiek wnikanie w fabułę może tu zep­suć przy­jem­ność. Ale nie mam wąt­pli­woś­ci, że to jed­na z tych pro­dukcji która zostanie w kat­a­logu filmów, które koniecznie trze­ba znać, nie tylko w tym sezonie.

 

 

RAMBO: OSTATNIA KREW  reż. Adri­an Grun­berg- zwias­tun zapowia­da film w sty­lu Ram­bo sam w domu — czyli widz­imy jak John Ram­bo w wymyśl­ny i wcześniej przy­go­towany sposób mor­du­je całe mnóst­wo ludzi. Przyz­nam szcz­erze, że nie spodziewałam się że po ostat­nim Ram­bo (który miał pre­mierę w 2008 roku) jeszcze kiedykol­wiek zobaczymy bohat­era granego przez Syl­wes­tra Stal­lone. Najwyraźniej jed­nak Stal­lone uznał, że sko­ro Rocky mógł powró­cić w chwale na ekrany to Ram­bo też nie powinien jeszcze odchodz­ić. Zakładam że będzie to klasy­czny motyw “Ram­bo chce spoko­ju i jeźdz­ić na koniku, a źli ludzie nie dają mu spoko­ju”. Wikipedia zapew­nia, że przy okazji będzie jeszcze ratował córkę przy­ja­ciela — może i dobrze, głu­pio żeby tak dla rozry­w­ki zabi­jał. Od pier­wszego Ram­bo, który był naprawdę dobrym filmem to bard­zo dale­ka dro­ga, ale ja mam słabość do tych poran­ionych przez życie i broń automaty­czną bohaterów granych przez Syl­wes­tra Stallone.

 

 

LEGIONY, reż. Dar­iusz Gajew­s­ki — Patri­o­ty­czne uniesie­nie spraw­ia że właś­ci­wie pros­to z sean­su Pił­sud­skiego będziemy mogli prze­jść na opowieść o Legionach. Szyc w roli komen­dan­ta ewolu­u­je w Jana Frycza zaś my oglą­damy młodych ludzi, którzy — jak to w Pol­skiej kine­matografii w zwycza­ju, bard­zo się kocha­ją, jeżdżą kon­no i umier­a­ją za ojczyznę, zwyk­le w ramionach ukochanej, albo w ramionach tej co kochała innego. Zwias­tun wywołał porusze­nie bo zami­ast pol­skiej muzy­ki uży­to amerykańs­kich piosenek i jakoś to całe pol­skie umieranie za ojczyznę zro­biło się strasznie nie na miejs­cu. Nie mniej gdzie pol­s­ki żołnierz umiera na koniu z miłoś­ci tam ja, więc i tego sean­su sobie nie daruję.

 

 

4.10

JOKER,  reż. Todd Philips — po obe­jrze­niu pier­wszego trail­era ktoś stwierdz­ił, że kiedyś by Jok­er stał się sza­leńcem musi­ał wpaść do becz­ki z kwasem, dziś wystar­czy że stanie oko w oko ze społeczeńst­wem. Nie ma wąt­pli­woś­ci, że Jok­er próbu­je wyz­naczyć zupełnie nową drogę w opowiada­niu o bohat­er­ach rodem z komik­su. Film który będzie miał swój pokaz na fes­ti­walu w Wenecji bard­zo wyraźnie odci­na się od klasy­cznych his­torii o dobrych i złych, stara­jąc się przede wszys­tkim pokazać niepoko­ją­cy psy­cho­log­iczny portret człowieka który wkracza na drogę zła. W roli głównej Jaquin Phoenix który nawet w zwias­tu­nie robi niesamowite wraże­nie swo­ją grą. Co pokazu­je, że rola Jok­era to jest dla dobrego akto­ra niemalże samo­graj. Być może okaże się że nie tylko nieodżałowane­mu Heathowi Ledgerowi przyniesie Oscara. Choć nie jestem fanką “poważnych” Bat­manów Nolana (wydawały mi się zawsze boleśnie egzal­towane) to ten film wyda­je mi się niezwyk­le intrygu­ją­cy. Jestem bard­zo ciekawa jak uda się potrak­tować kwest­ie dość jed­nak komik­sowego sza­leńst­wa Jok­era (tak by nie umac­ni­ać moty­wu choro­ba psy­chicz­na= zło) i wzbudz­ić w nas zain­tere­sowanie i współczu­cie bez wybiela­nia czarnego charak­teru. Tyle prob­lemów i możli­woś­ci — aż prze­bier­am noga­mi z myślą o seansie.

 

 

11.10

CURRENT WAR reż Alfon­so Gomez-Rejon — nie jest to film nowy, wręcz prze­ci­wnie swo­ją pre­mierę miał na fes­ti­walu w Toron­to dwa lata temu. Jest to jed­nak pro­dukc­ja Wein­stein Com­pa­ny co oznacza, że po oskarże­ni­ach pod adresem Har­veya Wein­steina film dwa lata przeleżał na półkach. Przy czym pier­wsze recen­z­je jakie się pojaw­iły raczej nie sugeru­ją, że mamy się spodziewać arcy­dzieła. Sam film opowia­da o rywal­iza­cji pomiędzy Thomasem Edis­onem a Nikolą Tes­lą, o przyję­cie za stan­dard prą­du stałego lub przemi­en­nego. To jeden z tych momen­tów his­torii który pop­kul­tura w ostat­nich lat­ach całkiem pol­u­biła, zwłaszcza z ros­nącą sym­pa­tią widzów do Tes­li. Nie ukry­wam  że film intere­su­je mnie przede wszys­tkim ze wzglę­du na obsadę. W roli Thomasa Edis­ona zobaczymy Bene­dic­ta Cum­ber­batcha a w roli Tes­li  Nicholasa Hoult, w jed­nej z ról pojaw­ia się także Tom Hol­land — co w obec­nym stanie  moich fil­mowych sym­pa­tii najbardziej mnie do tego fil­mu zachę­ca. Spodziewam się typowej biograficznej pro­dukcji, w której Angl­i­cy uda­ją amerykanów. Kil­ka lat temu był­by z tego Oscar. Dziś jest pro­dukc­ja która do kin zawi­ta z dwulet­nim opóźnie­niem i o nagro­dach raczej nikt nie będzie w takim wypad­ku mówił.

 

 

SYNONIMY reż. Nadav Lapid  — kiedy kil­ka miesię­cy temu przy­go­towywałam się do roz­mowy o kinie Izrael­skim bard­zo brakowało mi możli­woś­ci obe­jrzenia Syn­on­imów, które doskonale kore­spon­du­ją z prob­le­ma­mi które porusza w ostat­nich lat­ach izrael­skie kino. Film opowia­da his­torię młodego chłopa­ka imie­niem Yoav który przeprowadza się z Izraela do Paryża prag­nąc odciąć się od trau­maty­cznych wspom­nień i odrzu­cić swo­ją izrael­ską tożsamość. Chce się odciąć od wszys­tkiego, a zaczy­na od języ­ka — w Paryżu korzys­ta tylko z fran­cuskiego słown­i­ka i nie mówi po hebra­jsku. Słysza­łam kil­ka bard­zo entuz­jasty­cznych opinii o filmie, który w dużym stop­niu bazu­je na auto­bi­ograficznych przeży­ci­ach reży­sera. W tym wszys­tkim pojaw­ia się też nur­tu­jące wiele emi­grantów pytanie — czy moż­na rzeczy­wiś­cie odrzu­cić swój kraj i tożsamość i zacząć na nowo. A może tylko Izraela nie da się porzu­cić, bo to tak inny kraj? Bard­zo pole­cam wszys­tkim, którzy szuka­ją trochę innego kina i innych pytań zadawanych przez twórców.

 

18.10

ZOMBIELAND 2, reż. Ruben Fleis­ch­er — infor­ma­c­ja o tym, że dru­ga odsłona kome­diowego fil­mu o Zom­bie ujrza­ła światło dzi­enne zupełnie mnie zaskoczyła. Od pier­wszego fil­mu minęło już dziesięć lat i aktorzy którzy w nim grali są już trochę gdzie indziej ze swoi­mi kari­era­mi (taka Emma Stone doro­biła się po drodze Oscara). Wyglą­da jed­nak na to, że nie ma się co dzi­wić że twór­cy wraca­ją do pop­u­larnych filmów bo wszys­tko co stare znów jest nowe, a wszys­tko co raz rozbaw­iło może rozbaw­ić raz jeszcze. Przyz­nam szcz­erze, że po obe­jrze­niu zwias­tu­na mam raczej pozy­ty­wne przeczu­cia, podo­ba mi się fakt, że powró­cili wszyscy ci sami aktorzy, co znaczy, że jed­nak sce­nar­iusz niko­go nie odrzu­cił. Poza tym w pier­wszym filmie naj­ciekawsze były inter­akc­je między posta­ci­a­mi, więc jeśli w świecie fil­mu też minęło dziesięć lat to fajnie będzie zobaczyć jak one się pogłębiły. Poza tym dobra kome­dia z zom­bie zawsze jest miłym urozmaiceniem.

 

 

CZAROWNICA 2 ‑Joachim Ron­ning — niby człowiek tak trzy­ma rękę na pulsie zapowiedzi Dis­neya a fakt, że gdzieś tam w Anglii kręcą drugą część Czarown­i­cy zupełnie mi przepadł. Nie ukry­wam nie jestem fanką pier­wszej częś­ci, ale doce­ni­am fakt, że twór­cy pod­jęli próbę retellingu his­torii znanej z ani­macji Dis­neya (nawet jeśli nie podo­ba mi się jak potrak­towano niek­tóre wąt­ki). Ter­az do kin ma wejść część dru­ga, gdzie Maleif­cent sprze­ci­wia się ślubowi Auro­ry i księ­cia Fil­i­pa a przede wszys­tkim matce Fil­i­pa (w tej roli Michelle Pfeif­fer) która uzna­je Aurorę za swo­ją. Wiz­ual­nie może będzie pięknie ale znów trochę mnie boli ta nar­rac­ja która w ostate­cznym rozra­chunku staw­ia kobi­ety prze­ci­wko sobie. NO ale nie nastaw­iam się źle, poczekamy zobaczymy. Jeśli to będzie jakkol­wiek ory­gi­nal­na opowieść to i tak będę świę­tować bo ostat­nio filmy Dis­neya były pod tym wzglę­dem leniwe.

SZCZYGIEŁ, reż. John Crow­ley, ekraniza­c­ja nagrod­zonej Pulitzerem powieś­ci  Don­ny Tartt, o chłopcu którego mat­ka zginęła w cza­sie zamachu bom­bowego w Met­ro­pol­i­tan Muse­um of Art. Film — jak przy­na­jm­niej moż­na wnioskować ze zwias­tu­na toczy się na dwóch planach cza­sowych — oglą­damy zarówno to co spotkało trzy­nas­to­let­niego chłop­ca, jak i wydarzenia roz­gry­wa­jące się wiele lat później, kiedy bohater próbu­je odnaleźć sens w tym co go spotkało. Być może nie zwró­ciłabym uwa­gi na ten tytuł gdy­by nie obsa­da, która skła­da się z samych ciekawych aktorów. W roli głównej wys­tąpi Ansel Elgo­rt,  a w obsadzie znalazła się też Nicole Kid­man, Sarah Paul­son, Luke Wil­son czy znany ze Stranger Things Finn Wolfhard. Film zapowia­da się jako pro­dukc­ja, która przy­na­jm­niej będzie ofer­owała nieco inną his­torię niż zwyk­le. Przy­na­jm­niej taką mam nadzieję.

 

25.10

RODZINA ADDAMSÓW — reż. Con­drad Ver­non i Greg Tier­nan — przyz­nam szcz­erze że kiedy zobaczyłam obsadę głosową tego fil­mu gorzko zapłakałam nad tym, że jest to ani­mac­ja a nie film aktors­ki. Oscar Isaac jako Gomez Addams wyda­je się genial­nym posunię­ciem castin­gowym a obsadze­nie Chral­ize Theron jako Morty­cji brz­mi wręcz jak pomysł natch­niony. Nie mniej tym razem dosta­je­my ani­mację, która jak zwyk­le zestaw­ia eks­cen­trycznych Addamsów z naszą współczes­ną rzeczy­wis­toś­cią, i ma nadzieję, że znów nas to rozbawi.  Moim zdaniem nadzieję popartą fak­ta­mi, bo Addamsowie nie przes­ta­ją nas baw­ić od daw­na. Mam nadzieję, że film nie pominie tego co zawsze było sercem opowieś­ci o tej rodzinie — czyli makabryczny kostium skry­wa­ją­cy najzdrowsze relac­je między­ludzkie jakie znamy z popkultury.

 

OBYWATEL JONES reż. Agniesz­ka Hol­land — pol­s­ka reży­ser­ka opowia­da his­torię Garetha Jone­sa — bry­tyjskiego dzi­en­nikarza który w 1933 roku przeprowadz­ił wywiad z Adolfem Hitlerem a potem udał się do Moskwy by poroz­maw­iać z samym Stalinem, jed­nak skon­fron­towany z rzeczy­wis­toś­cią Związku Radzieck­iego, uda­je się na Ukrainę gdzie zosta­je jed­nym z nielicznych świad­ków Wielkiego Gło­du. Jed­nak gdy pisze o tym artykuł zachód reagu­je zaprzecze­niem a jego relac­ja zosta­je zamieciona pod dywan. His­to­ria sto­sunkowo mało znana, ale waż­na we współczes­nym świecie, zwłaszcza, jeśli zaczniemy się zas­tanaw­iać nad tym jakie jest znacze­nie dzi­en­nikarzy, mediów i ludzi którzy chcą mówić prawdę o świecie. W głównej roli — James Nor­ton, jeden z tych młodych ang­iel­s­kich aktorów których kocha BBC. Resz­ta obsady też w głównej mierze bry­tyjs­ka co aku­rat każe się nie martwić o poziom aktors­ki. Jestem bard­zo ciekawa tego fil­mu i możli­wych ram inter­pre­ta­cyjnych tej opowieś­ci z przeszłości.

I MŁODZI POZOSTANĄ reż. Peter Jack­son nakrę­cił porusza­ją­cy doku­ment o pier­wszej wojnie świa­towej. Korzys­ta­jąc z archi­wal­nych mate­ri­ałów zna­j­du­ją­cych się w zbio­rach Impe­r­i­al War Muse­um a także z nagrań dźwiękowych, dzię­ki nowej tech­nologii — pozwala­jącej w real­isty­czny sposób nasy­cić obrazy kolorem, wprowadza widza w sam środek życia żołnierzy w cza­sie I wojnie świa­towej. W tym życia w okopach. To jed­na  z tych pro­dukcji które pow­stały z okazji 100 lecia wojny, ale która jest moc­no zako­rzeniona w anglosaskim myśle­niu o tym kon­flik­cie, jako najbardziej trau­maty­cznym wydarze­niu XX wieku. Pol­s­ka per­spek­ty­wa patrzenia na I wojnę jest skom­p­likowana, z wielu pod­wód, z jed­nej strony mamy więc świado­mość poświęceń i ofi­ar, z drugiej odzyskaną niepodległość. Mamy też prob­lem z mówie­niem o stronach kon­flik­tu bo Pola­cy byli w niejed­nej armii w cza­sie tej wojny. Doku­ment jed­nak bard­zo warto obe­jrzeć, bo właśnie to pokole­nie które się nie zes­tarza­ło w dużym stop­niu zaważyło na tym co potem dzi­ało się w Europie.

 

8.11

TERMINATOR: MROCZNE PRZEZNACZENIE, reż.  Tim Miller —  najpiękniejsze w fil­mach uwzględ­ni­a­ją­cych podróże w cza­sie jest to, że w każdej chwili moż­na powiedzieć, że przed­staw­ione w nich wydarzenia to po pros­tu inna linia cza­sowa. I tak właśnie dzieje się z ser­ią o Ter­mi­na­torze, po śred­nio przyję­tym Ter­mi­na­tor Genisys czy jeszcze gorzej przyję­tym Ter­mi­na­tor Sal­va­tion zde­cy­dowano się na ciekawy zabieg. Pro­du­cen­tem najnowszego fil­mu został James Cameron zaś twór­cy oświad­czyli że Ter­mi­na­tor 3, Ter­mi­na­tor Sal­va­tion i Ter­mi­na­tor Genisys dzieją się w alter­naty­wnej linii cza­sowej a oni kręcą sequel ostat­niego dobrego Ter­mi­na­to­ra czyli Ter­mi­na­tor: Dzień Sądu. Film ma się roz­gry­wać 27 lat po wydarzeni­ach z ostat­niej częś­ci i istot­ną rolę ma odgry­wać w nim Sarah Con­nor, która jak wiemy zawodowo zaj­mu­je się wykańczaniem Ter­mi­na­torów. Nie zabraknie też Schwarzeneg­gera. Jakie mam pode­jś­cie do tego fil­mu? Gdy­by udało się choć trochę wró­cić do atmos­fery drugiego Ter­mi­na­to­ra było­by cud­own­ie, ale trochę się boję, że tego fil­mowego cyk­lu nie uratu­ją już nawet podróże w czasie.

 

 

22.11

KRAINA LODU 2 — reż. Chris Buck, Jen­nifer Lee — nie dzi­wię się że Dis­ney postanow­ił powró­cić do bohaterek Krainy Lodu, bo był to niesamow­ity prze­bój, który do dziś dla wielu dzieci­aków stanowi ich pier­wszy i najważniejszy film Dis­neya. Poza tym, nawet jeśli sama pro­dukc­ja nie wywołała u kogoś entuz­jaz­mu to już ani­mac­ja była naprawdę fan­tasty­cz­na. O czym będzie Kraina Lodu II? Z tego co wiemy akc­ja ma się roz­gry­wać trzy lata po pier­wszej częś­ci i Elsa ma nagle zacząć słyszeć głosy, które ciągną ją na północ, by gdzieś poza grani­ca­mi królest­wa odkryć źródło swo­jej mocy. Pomysł brz­mi ciekaw­ie, a pier­wsze zwias­tuny zapowiadały prawdzi­wą wiz­ual­ną ucztę. ter­az tylko pytanie czy uda się napisać taki hit przy którym “Let it Go” spaku­je wal­iz­ki i wyprowadzi się z reper­tu­aru umęc­zonych rodziców.

 

 

29.11

NA NOŻE reż. Rian John­son — film utrzy­many w charak­terysty­cznej kon­wencji krymi­nału rodem z powieś­ci Agaty Christie, mamy więc ludzi zebranych w posi­adłoś­ci pop­u­larnego auto­ra krymi­nałów, który właśnie obchodzi swo­je urodziny. Jak ma się okazać ostat­nie bo padł ofi­arą morder­st­wa. A sko­ro ilość pode­jrzanych jest ogranic­zona to pośród nich musi zna­j­dować się morder­ca. Film John­sona przy­cią­ga uwagę przede wszys­tkim obsadą. W filmie wys­tąpią — Chris Evans, Daniel Craig, Michael Shan­non, Jamie Lee Cur­tis, Don John­son, Toni Col­lette, Christo­pher Plum­mer czy Kather­ine Lang­ford. A to tylko nazwiska które Google wyświ­et­la na pier­wszym miejs­cu. Oso­biś­cie uwiel­bi­am tego typu pro­dukc­je, z dużą utal­en­towaną obsadą, i lubię też przewrot­ny sposób nar­racji Riana John­sona. Inny­mi słowy, zapowia­da się pro­dukc­ja która jak mniemam może mi przynieść sporo radości.

 

19.12

GWIEZDNE WOJNY: SKYWALKER ODRODZENIE, reż. J.J. Abrams — ten film mógł­by się składać z dwóch godzin literek lecą­cych przez kos­mos i na pewno bym poszła. Ogól­nie jestem bard­zo ciekawa jak ta trze­cia odsłona sagi o Sky­walk­er­ach się skończy. Abrams dostał z powrotem stołek reży­sera więc pewnie wrócimy do nieco bardziej gwiezd­nowo­jen­nej nar­racji. Ale nie ukry­wam — im mniej wiem z góry o fab­ule tym mniej. Poza tym niedawno odkryłam, że w sieci modne jest doszuki­wanie się wszel­kich możli­wych błędów i przeinaczeń w Gwiezd­nych Woj­nach. Tak jak­by to nie była baj­ka tylko co najm­niej  doku­ment z życia odległej galak­ty­ki. Ja jestem tutaj dla dramy, mieczy świ­etl­nych i głupich uwag o piasku. No może jeszcze dla jakichś słod­kich zwierzątek które się niespodziewanie pojaw­ią #win­cyj­porgów

 

 

20.12

KŁAMSTWO DOSKONAŁE reż. Bill Cor­don. Właś­ci­wie już sama infor­ma­c­ja o tym, że w obsadzie pojawi się Ian McK­ellen i Helen Mir­ren mogła­by wystar­czyć jako cała rekomen­dac­ja. Fabuła chwilowo nie jest znana ze wszys­tki­mi szczegóła­mi ale moż­na pode­jrze­wać  — ze zwias­tu­na ale też z opisów że mamy do czynienia z his­torią z życia człowieka który zawodowo zaj­mu­je się kłamst­wem i oszust­wa­mi a który — trochę przy­pad­kowo znalazł się w sytu­acji w której zaczy­na mu zależeć na drugiej oso­bie, co jak wiemy, jest dla każdego oszus­ta momentem straszny­mi i prz­er­aża­ją­cym. Wciąż jed­nak tym co najbardziej przy­cią­ga do pro­dukcji jest możli­wość poparzenia jak gra­ją wybit­ni bry­tyjs­cy aktorzy, którzy nawet w słab­szej fab­ule potrafią stworzyć mię­siste i porusza­jące role.

 

 

27.12

OFICER I SZPIEG- reż. Roman Polańs­ki. Adap­tac­ja powieś­ci Rober­ta Har­risa o słyn­nym pro­ce­sie Alfre­da Drey­fusa. Niek­tórzy sugeru­ją, że Polańs­ki biorąc się za sprawę opartą o niesłuszne oskarże­nia wypowia­da się we włas­nej spraw­ie. Oso­biś­cie mam jed­nak wraże­nie, że sprawa Drey­fusa jest dużo ważniejsza i bardziej wielowymi­arowa by pozwalać sobie na tak prostą inter­pre­tację pod­jętego tem­atu. Polańs­ki film chci­ał zresztą zro­bić od lat, początkowo mówiło się o pro­dukcji w Polsce, ostate­cznie film został zre­al­i­zowany we Francji, i będzie jed­ną z naj­droższych fran­cus­kich pro­dukcji tego roku. Jestem niesły­chanie ciekawa, jak Polańs­ki pokaże ten pod pewny­mi wzglę­da­mi przeło­mowy moment his­torii. Bard­zo jestem ciekawa jak to wyszło.

 

Tyle na dziś mam na liś­cie filmów które koniecznie bym chci­ała do koń­ca roku zobaczyć. Dwadzieś­cia dwie pre­miery to całkiem sporo choć bez prze­sady. Na całe szczęś­cie jadę we wrześniu do Gdyni na Fes­ti­w­al Fil­mowy i mam nadzieję nadro­bić tam sporo pol­s­kich pro­dukcji – nie tylko tych o Legionach i Marsza­łku. Wiem, że nie wymieniłam wszys­tkiego więc jestem też ciekawa na co wy czeka­cie. No i czy lubi­cie takie zestaw­ienia czy wręcz prze­ci­wnie – nie lubi­cie sobie zdawać sprawy ile jeszcze filmów wypadało­by zobaczyć w kinie (nie licząc seri­ali ani filmów w streamin­gu). Ja nie ukry­wam że cza­sem lubię być zaskoc­zona przez jakąś kinową pro­jekcję i udać się do kina bez żad­nych oczeki­wań czy wcześniejszych wiado­moś­ci. Choć w moim przy­pad­ku to nie zdarza się często.

 

Ps: Bard­zo wszys­tkim pole­cam pro­gram kome­diowo pub­l­i­cysty­czny na Net­flix­ie  Patri­ot Act with Hasan Min­haj. Trochę jak Last Week Tonight – choć niek­tóre tem­aty moim zdaniem są dużo ciekawsze. Bard­zo dobry program!

 

Ps2: Wiem, że w tekś­cie powin­ny się pojaw­ić też ang­iel­skie tytuły filmów ale kiedy kończyłam pisać i miałam to dodać, to rodz­ice przyprowadzili mi do opie­ki mop­sa i ter­az kon­cen­tru­ję się na mop­sie. Ale ang­iel­skie tytuły zna­jdziecie bez prob­le­mu w sieci.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online