Home Planszówki Sześć boków przyjemności czyli Neuroshima Hex 3.0

Sześć boków przyjemności czyli Neuroshima Hex 3.0

autor Zwierz
Sześć boków przyjemności czyli Neuroshima Hex 3.0

Dawno już nie było nic o grach plan­szowych a tym cza­sem nasza domowa kolekc­ja pow­ięk­szyła się o kole­jny tytuł. To żad­na nowość, wręcz prze­ci­wnie gra znana i uznana, ale pomyślałam, że może jeszcze w nią nie gral­iś­cie a szuka­cie jakiegoś naprawdę fajnego tytułu do gra­nia na dwie lub więcej osób. Dziś więc będzie o Neu­roshimie Hex 3.0. I to ważne że 3.0 bo mówię tu o najnowszym, posz­er­zonym wyda­niu gry (nie wiem czy starsze edy­c­je da się jeszcze dostać ale na wszel­ki wypadek dorzu­cam tą informację)

 

Zacznę od tego, że jestem graczem, który lubi dwie rzeczy bardziej niż wszys­tko inne. Po pier­wsze – gry w których w każdej turze jest coś do zro­bi­enia (nie lubię gier w których ma się bard­zo ogranic­zone możli­woś­ci ruchu, i cza­sem się przez pół gry tylko zbiera surow­ce), po drugie – takie które mają dość jas­no ogranic­zony czas roz­gry­w­ki. Wśród moich ulu­bionych gier są zazwyczaj takie w które gra się godzinkę. Choć lubię takie w których roz­gry­wka trwa pół godziny. Posadź­cie mnie przy najlep­szej grze która trwa trzy godziny i gwaran­tu­ję, że przez ostat­nią godz­inę będę umier­ała z nudów. Najwyraźniej korzys­tam z całej mojej uważnoś­ci na fil­mach i pod­czas lektury.

 

 

Dla jed­nos­t­ki takiej jak ja Neu­roshi­ma Hex 3.) to gra ide­al­na. Roz­gry­wka, w zależnoś­ci od graczy trwa maksy­mal­nie pół­torej godziny ale bliżej trzy­dzi­es­tu min­ut. A przy niesamowicie sprawnych graczach może nawet i krócej. Na pewno jest to gra której mech­a­nizmy spraw­ia­ją, że po pros­tu nie da się w nią grać dłu­go. Za to dobrze w cza­sie jed­nego spotka­nia roze­grać kil­ka poty­czek. W każdym ruchu dociągamy żetony z jed­nos­tka­mi naszej armii i rozstaw­iamy je na plan­szy, co znaczy, że nie ma właś­ci­wie możli­woś­ci żebyśmy siedzieli i nic nie robili. Oczy­wiś­cie częs­to na efek­ty jakie dało takie a nie inne rozłoże­nie jed­nos­tek musimy trochę poczekać ale wciąż – musimy kom­bi­nować w każdej turze i dos­tosowywać nasze decyz­je do tego co na plan­szy zro­bili nasi prze­ci­wni­cy. Inny­mi słowy – jest to bard­zo typowa gra strate­gicz­na, której zasady są tak cud­own­ie proste, że moż­na je wyjaśnić przy drugim piwie grupie niez­nanych osób i wszyscy będą mogli po kwad­ran­sie cieszyć się rozgrywką.

 

W najwięk­szym skró­cie gra pole­ga właśnie na wykłada­niu przez graczy na plan­szy żetonów z jed­nos­tka­mi, z których każ­da ma różne możli­woś­ci. O tym kto zaataku­je pier­wszy a kto ostat­ni decy­du­ją cyfer­ki na jed­nos­tkach. Nawet jeśli nasza jed­nos­t­ka jest sil­niejsza (potenc­jal­nie) ale ataku­je jako ostat­nia może się okazać, że niko­mu nic nie zro­bi, bo zniszczy ją jed­nos­t­ka która ataku­je jako pier­wsza. Poza jed­nos­tka­mi mamy też żetony z akc­ja­mi, bro­ni­a­mi spec­jal­ny­mi czy dopakowaniem dla naszych żołnierzy. Może­my im zag­waran­tować więk­szą siłę, ochronę przed atakiem czy np. spraw­ić, że zaczną atakować wcześniej. Co ciekawe, trace­nie jed­nos­tek nie jest samo w sobie złe, złe jest ober­wanie w sztab czyli w nasze cen­trum dowodzenia. Ono ma 20 punk­tów życia i tracimy je tylko wtedy kiedy ober­wie właśnie sztab. Inny­mi słowy – może się zdarzyć taka bit­wa w której stracimy wielu żołnierzy ale ochron­imy sztab. Ponieważ każde wojsko ma 35 żetonów które mają różne możli­woś­ci dzi­ała­nia każdy gracz dosta­je pod­kład­kę na której jest wyjaśnione – co może robić każdy żeton i w którym kierunku. Po pewnym cza­sie już tej pod­powiedzi nie potrze­bu­je­my ale jest zawsze blisko nas w razie sytu­acji spornych.

 

 

W pod­sta­wowej wer­sji gry mamy do dys­pozy­cji cztery armie: Posterunku, Molocha, Hege­monii i Bor­go. Każ­da armia wyma­ga od gracza trochę innej tak­ty­ki gry. Bor­go gra się bard­zo szy­bko i agresy­wnie, z kolei moi zna­jo­mi śmieją się że gra­jąc Posterunk­iem niesamowicie trud­no wygrać. Na pewno dużo radoś­ci daje granie różny­mi kom­bi­nac­ja­mi armii, z których każ­da wyma­ga trochę innej strate­gii i każ­da może pasować innym grac­zom. Ja np. bard­zo lubię grać Molochem a Mateusz wygry­wa ilekroć zde­cy­du­je się na Bor­go. Olbrzymią zaletą gry jest to, że kiedy już mamy pod­sta­wową grę niesamowicie łat­wo dokupić do niej nie jakoś bard­zo dro­gie dodat­ki – w postaci nowych armii. My ostat­nio dokupil­iśmy min. Ura­nop­o­lis, które wyma­ga jeszcze innego myśle­nia o strate­gii bo jed­nos­t­ki tej armii muszą być podłąc­zone do zasi­la­nia, a to wyma­ga żeby wszys­tkie były jakoś połąc­zone albo ze sztabem albo z jed­nos­tka­mi dostar­cza­ją­cy­mi prąd. Gra się tym zupełnie inaczej niż np. Bor­go (w roz­gry­w­ce Ura­nop­o­lis vs Bor­go, to pier­wsze prze­grało sro­mot­nie). Nowe armie kosz­tu­ją ok. 30 zł, ale spraw­ia­ją, że gra jest bez porów­na­nia bardziej zróżni­cow­ana – a dodatków jest na tyle dużo, że moż­na przez dłuższy czas posz­erzać możli­woś­ci gry.

 

 

Autorem gry jest Michał Oracz a jej pier­wsza wer­s­ja pojaw­iła się w 2005 roku. Mówimy więc o grze która miała kil­ka edy­cji, ale ma też odd­ane grono wiel­bi­cieli – pisząc tekst znalazłam całą stronę poświę­coną grze, przy­go­towaną dla fanów. Moż­na tam poczy­tać o dodatkach i nowoś­ci­ach albo podzi­wiać abso­lut­nie przepiękne drew­ni­ane ele­men­ty do gry takie jak prze­cu­d­ow­na drew­ni­ana plan­sza, czy pojem­ni­ki na żetony. Gra swój świat czer­pie z gry fab­u­larnej Neu­roshi­ma o której wiem tylko tyle że ist­nieje, i nie chcę udawać że wiem cokol­wiek więcej. Nie mniej nie trze­ba znać dobrze gry fab­u­larnej by doskonale się baw­ić – nawet poje­dync­zo. Choć muszę powiedzieć, że rzad­ko zdarza mi się recen­zować pol­skie gry a zwłaszcza takie, które moim zdaniem sto­ją jak najbardziej na między­nar­o­dowym poziomie (jak mniemam poziom ten jest real­ny, bo np. kar­ty z infor­ma­c­ja­mi o możli­woś­ci­ach jed­nos­tek w nowych dodatkach są już drukowane po pol­sku i po ang­iel­sku, co sugeru­je, że gra zat­acza coraz szer­sze kręgi).

 

 

Samo wyko­nanie jest bard­zo porządne – wszys­tko z grubego kar­tonu, z ład­ny­mi ilus­trac­ja­mi i fajny­mi kółka­mi do liczenia ile życia jeszcze mamy a ile stra­cil­iśmy. Co ciekawe, w opakowa­niu od razu są strunów­ki na żetony – nawet w dodatkach, przyz­nam szcz­erze, że spo­tykam się z tym po raz pier­wszy. Do tego instrukc­ja jest bard­zo czytel­na i dostęp­na także na aplikacji. Gra ma też kar­ty z zestawem zadań czy zagadek, które poma­ga­ją zrozu­mieć jakie są najlep­sze posunię­cia strate­giczne dla każdej z armii. Jeśli komuś nie zależy tylko na grze ale na doskonale­niu swo­jego myśle­nia tak­ty­cznego, i miażdże­niu wrogów – na pewno będzie tymi wyzwa­ni­a­mi zach­wycony. Nie jestem do koń­ca zach­wycona pudełkiem. Ale może to dlat­ego, że jestem cichą fanką tych wspani­ałych amerykańs­kich wyprasek w których każdy drob­ny ele­ment gry ma swo­je miejsce. Ostate­cznie mogę się pogodz­ić z tym że pudełko do którego po pros­tu wrzu­casz kole­jne armie w strunówkach nie jest takie złe. Plus jest taki, że dodat­ki się spoko­jnie mieszczą i nie ma prob­le­mu gdzie to wszys­tko trzy­mać (ilość pudełek do 7 cud­ów świa­ta jest prz­er­aża­ją­ca jak się ma więcej niż dwa dodatki).

 

 

Na koniec uwa­ga – nie kupilibyśmy pewnie tej gry gdy­byśmy nie wybrali się w Gdyni do pubu z plan­szówka­mi Igranie w Lochu. Miejsce w samym cen­trum Gdyni, z doskon­ałym połącze­niem plan­szówek, dobrego światła (nikt nie chce grać w mroku) i miłej atmos­fery. Muszę powiedzieć, że możli­wość zagra­nia w grę której się jeszcze nie ma to najlep­szy sposób by przekon­ać się czy chce­my ją dołączyć do naszej kolekcji. Jeśli w waszej okol­i­cy nie ma żad­nego pubu z plan­szówka­mi, bard­zo pole­cam sprawdzać czy nie ma gdzieś w najbliższym cza­sie jakiegoś kon­wen­tu. Część naszych plan­szówek to też wynik roz­gry­wek kon­wen­towych. Bo nie ma co ukry­wać – jeśli gra jest na tyle faj­na i łat­wa w obsłudze że sprawdza się pod­czas gra­nia poza domem, to nie zaw­iedzie was też we włas­nym salonie. Żad­na ilość recen­zji nie zastąpi zagania w grę i sprawdzenia czy mechani­ka i este­ty­ka wam pasu­je. Ja pewnie na papierze nigdy bym się na Neu­roshimę nie zde­cy­dowała, a tym­cza­sem dziś jestem pew­na że to była dokład­nie ta gra której nam brakowało w naszej kolekcji (mam zdanie że w każdej kolekcji musi się zna­j­dować jed­na pros­ta gra strate­gicz­na, której zasady możesz wyjaśnić goś­ciom w cza­sie imprezy). Zresztą mam pomysł na tekst w którym napiszę z jakich typów gier skła­da się moim zdaniem ide­al­na kolekc­ja plan­szówek. Ale to w przyszłoś­ci. Na razie muszę obmyślić strate­giczną zem­stę na moim mężu który mnie oczy­wiś­cie pokonał.

 

Ps: Jak w przy­pad­ku każdej gry plan­szowej bard­zo pole­cam uważne porówny­wanie cen­ników. Z naszych inter­ne­towych poszuki­wań wyni­ka, że cena gry potrafi się w zależnoś­ci od miejs­ca gdzie się ją kupu­je różnić nawet o 50 zł, co przy grze która kosz­tu­je ok. 120 zł jest sporą różnicą.

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online