Home Planszówki Tym razem zło wygrywa czyli o ” Marvel Villainous: Infinite Power”

Tym razem zło wygrywa czyli o ” Marvel Villainous: Infinite Power”

autor Zwierz
Tym razem zło wygrywa czyli o ” Marvel Villainous: Infinite Power”

Parę tygod­ni temu nagrałam pod­cast, w którym zwierza­łam się, że mam już trochę dość filmów i seri­ali Mar­vela. Wdałam się po nim w ciekawą dyskusję ze zna­jomym — czy rzeczy­wiś­cie mam dość Mar­vela czy jego bohaterów. Im dłużej się nad tym zas­tanaw­ial­iśmy tym bardziej dochodz­iło do nas — w ciągu ostat­nich kilku lat czarne charak­tery stały się dla nas dużo ciekawsze niż bohaterowie. Wydawali się lep­iej napisani, bliżsi temu co znamy, a ich wiz­ja świa­ta coraz mniej przy­pom­i­nała prag­nie­nie władzy pon­ad wszelką cenę — wręcz prze­ci­wnie staw­iali nas przed nieoczy­wisty­mi pyta­ni­a­mi jak cho­ci­aż­by Thanos, który miał zupełnie nie nasze pode­jś­cie do wartoś­ci życia, ale też — nie był zły dla samej przy­jem­noś­ci bycia złym. Nie mówiąc już o Kill­mon­gerze, który — jak­by nie patrzeć — miał rację oskarża­jąc wład­ców Wakandy, że ich poli­ty­ka izo­lacji nie była dobrym wyborem moral­nym. Inny­mi słowy — człowiek cicho zaczął kibi­cow­ać czarnym charak­terom. I tu pięknie wchodzi gra „Mar­vel. Vil­lain­ous. Infinte Pow­er”. Roz­gry­wka, w której nie ma wyboru, trze­ba być czarnym charakterem.

Post spon­sorowany przez wydawnict­wo Ravsensburger

 

Jeśli gral­iś­cie w jakąkol­wiek grę z serii „Vil­lain­ous” (jak­iś czas temu pisałam wam o wer­sji z bohat­era­mi Dis­neya) to zna­cie pod­sta­wową mechanikę — każdy czarny charak­ter gra w swoim „królest­wie” (jeśli jesteś­cie Helą to istot­nie jest to królest­wo, ale w przy­pad­ku Ultrona to jed­nak potrzeb­ny jest cud­zysłów) i stara się wypełnić swój główny cel. Aby to zro­bić potrze­bu­je­my przed­miotów, sojuszników, spec­jal­iza­cji, a także kart losu. W kar­tach losu kryją się bohaterowie, zdarzenia, przed­mio­ty i wszys­tko co może zakłó­cić nam albo pozostałym grac­zom drogę do celu. A cel jawi się początkowo jako niezwyk­le trud­ny do osiąg­nię­cia, choć jeśli dobrze zrozu­miemy zasady to szy­bko się przekon­amy, że nie jest aż tak źle — pod warunk­iem, że nie gramy z jakąś złośli­wą żmi­ją (być może piszę o swoim mężu, ale tylko być może), która zawsze wygry­wa w każdą plan­szówkę. Plusem jest to, że każ­da postać ma swój włas­ny prze­wod­nik — skrót tych spec­jal­nych zasad, które nas doty­czą, wylicze­nie kart, które pozwala­ją lub bloku­ją nasze spec­jalne zdol­noś­ci. Także w trak­cie gry łat­wo sięgnąć po pod­powiedzi dla tej postaci, którą gramy.

 

 

Po testowych roz­gry­wkach mam wraże­nie, że wer­s­ja „Vil­lain­ous” z czarny­mi charak­tera­mi z Mar­vela jest nieco inna od wer­sji Dis­ne­jowskiej. Na stronach zaj­mu­ją­cych się recen­z­ja­mi gier plan­szowych trwa­ją spory czy zmi­any jakie wprowad­zono spraw­iły, że gra jest lep­sza czy gorsza. Przede wszys­tkim — jest więcej kart losu i wypada­ją one bardziej nomen omen — losowo — znaczy nieco trud­niej kalku­lować, ile kroków dzieli nas od zwycięst­wa czy od kar­ty, której naprawdę potrze­bu­je­my. Zmieniono też nieco trud­ność osią­ga­nia ostate­cznego celu — ponown­ie są spory — czy ter­az jest łatwiej czy trud­niej. Oso­biś­cie mam poczu­cie, że ta gra jest nieco przys­tęp­niejsza dla takich casu­alowych graczy niż wer­s­ja z czarny­mi charak­tera­mi z bajek Dis­neya. I gdy­by mnie ktoś zapy­tał — to zmi­ana na lep­sze. Z kilku powodów — po pier­wsze — ja aku­rat lubię, kiedy w grze jest ele­ment przy­pad­ku — dużo trud­niej opra­cow­ać jed­ną sprawd­zoną tak­tykę, która zawsze daje zwycięst­wo, co wydłuża żywot­ność gry. Po drugie — gry z tej serii to jest potenc­jal­nie ide­al­ny prezent pod choinkę, czy na urodziny dla fana Mar­vela. A nie każdy fan Mar­vela musi być jed­nocześnie tak zapalonym plan­szówkow­iczem. Tu wyjaśnie­nie zasad i mechani­ki jest proste co znaczy, że już widzę, że tak pier­wszy dzień świąt moż­na spędz­ić gra­jąc Ultronem, z mamą, która gra Thanosem (moja mam wychodząc z Infin­i­ty War bard­zo mu kibi­cow­ała co tylko troszeczkę mnie zaniepokoiło).

 

Na pewno nie zmieniło się jed­no — każdym naszym czarnym charak­terem gramy inaczej, mamy inny cel i inną mechanikę osią­ga­nia tego celu. To są naprawdę duże różnice, niek­tórym opła­ca się wykładać więcej kart, zagry­wać bohaterów nie na prze­ci­wni­ka tylko na siebie, do tego jest kil­ka takich kart, które doty­czą tylko wybranych postaci (Ultron ma kil­ka kart trans­for­ma­cji, które prowadzą go do zwycięst­wa, Hela ma znaczni­ki Duszy, które zbiera, Thanos oczy­wiś­cie ma kamie­nie nieskońc­zonoś­ci itp.) To wszys­tko spraw­ia, że gra może być dla was zupełnie innym doświad­cze­niem w zależnoś­ci od tego kim gra­cie i prze­ci­wko komu. Postaci jest pięć co daje naprawdę dużo kom­bi­nacji, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to gra do czterech osób. Tu z resztą warto zaz­naczyć, że gra dobrze dzi­ała już na dwie oso­by, a jak wiado­mo — nie ma aż tak dużo gier, które są ciekawe jak jest tylko dwóch graczy (częs­to ciekaw­ie zaczy­na się robić od trzech a cza­sem trzy oso­by są wręcz wymagane).

 

 

Gra jak wszys­tkie pozy­c­je z tej serii jest naprawdę ład­nie wydana — jak zwyk­le dosta­je­my świet­ną wypraskę, bard­zo ład­nie zro­bione piosen­ki naszych postaci (choć nie rozu­miem, dlaczego Thanosa reprezen­tu­je jego hełm a nie rękaw­ica), kar­ty, pod­staw­ki, znaczni­ki, to wszys­tko jest naprawdę dobrze wyko­nane. Trochę żal, że nie ma osob­ne­go pojem­nicz­ka na znaczni­ki duszy (pojaw­ia­ją się przy postaci Heli) ale my sobie poradzil­iśmy wyko­rzys­tu­jąc ładne naczynie więc nie jest to dra­maty­czne. Z zarzutów jak zawsze pojaw­ia się ten o sfor­mułowanie zasad — cza­sem są polece­nia czy kar­ty, które są niejed­noz­naczne — to jest prob­lem, który pojaw­ia się już w edy­cji amerykańskiej i niekoniecznie oznacza błąd w tłu­macze­niu. Na całe szczęś­cie — w sieci moż­na w kil­ka sekund znaleźć wyjaśnie­nie wszys­t­kich wąt­pli­woś­ci. Dodatkowym plusem jest też fakt, że oprócz instrukcji — jest też przekierowanie do filmiku w sieci, gdzie moż­na zobaczyć, jak powin­na prze­b­ie­gać roz­gry­wka. To jest doskon­ałe wyjś­cie, zwłaszcza gdy gramy pier­wszy raz. Po obe­jrze­niu filmiku nagle jest dużo mniej wątpliwości.

 

Jeśli macie już jakąś grę z serii Vil­lain­ous to myślę, że kupi­e­nie tej ze złoczyń­ca­mi z Mar­vela może być fajnym posz­erze­niem kolekcji, bo jed­nak zasady się nieco różnią. Jeśli nigdy nie gral­iś­cie w grę z tej serii, to spoko­jnie może­cie zacząć w tym miejs­cu — zwłaszcza jeśli lubi­cie świat Mar­vela. Jeśli zna­cie kogoś dla kogo świat Mar­vela to jego ulu­bione uni­w­er­sum, to moim zdaniem nie ma szans by nie spodobała mu się ta gra — cho­ci­aż­by przez wzgląd na wyko­nanie, wyko­rzys­tane grafi­ki, i naw­iąza­nia do postaci i sytu­acji z komik­sów. No i wiecie, po każdej roz­gry­w­ce należy usiąść w kółeczku i przeanal­i­zować, który złoczyń­ca miał najwięcej racji i dlaczego Killmonger.

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online