Home Film Skryte w cieniu czyli “Psie pazury” Jane Campion

Skryte w cieniu czyli “Psie pazury” Jane Campion

autor Zwierz
Skryte w cieniu czyli “Psie pazury” Jane Campion

Psie pazury” to jeden z tych filmów, który wszedł w Polsce w dys­try­bucji hybry­dowej. Niek­tórzy mogli go obe­jrzeć w kinie, ale więk­szość, podob­nie jak ja obe­jrza­ła go na Net­flix. Nie ukry­wam – jestem zad­owolona, że mogłam ten film obe­jrzeć w domowym zaciszu. Choć wiem, że straciłam sporo z cud­ownych zdjęć Ari Weg­n­er to wciąż – lubię takie kam­er­alne emocjon­alne his­to­rie oglą­dać samot­nie, gdzie nie ma wokół mnie nikogo.

 

 

Nowy film Jane Cam­pi­on wpisu­je się w pewien trend jaki zaob­ser­wowałam w kinie artysty­cznym ostat­nich lat. Coraz więcej filmów – stara się wró­cić do przestrzeni dzikiego zachodu, ale w sposób który nie ma abso­lut­nie nic wspól­nego z west­ernem. Tym co przy­cią­ga fil­mow­ców to pocią­ga­jące zestaw­ie­nie ludzi z otacza­jącą ich przy­rodą i wynika­ją­cym z odległoś­ci odosob­nie­niem. Wielkie przestrze­nie sta­ją się ide­al­nym tłem dla ludz­kich dra­matów – w pewien sposób wycię­tych ze społecznej tkan­ki. Wszys­tko co się tu dzieje jest równie kam­er­alne co jakaś klasy­cz­na rosyjs­ka sztu­ka na pięć osób. Mimo olbrzymich przestrzeni dosta­je­my więc coś bard­zo niewielkiego, niekiedy wręcz dusznego – bo gdzie uciec od ludzi, gdy wokół jedynie krowy, konie i bezkresne przestrzenie.

 

THE POWER OF THE DOG (L to R):BENEDICT CUMBERBATCH as PHIL BURBANK, GEORGE MASON as CRICKET in THE POWER OF THE DOG. Cr. KIRSTY GRIFFIN/NETFLIX © 2021

 

Właśnie w takim odosob­nie­niu roz­gry­wa się rodzin­ny dra­mat. Jesteśmy w Mon­tanie w 1925 roku. Dwóch braci George i Phil mieszka­ją w wielkim domu na ranchu. Miejsce przekaza­li im rodz­ice, a oni sami nauczyli się wszys­tkiego o swo­jego men­to­ra, który nazy­wał się „Bron­co” Hen­ry. Phil wyraźnie wciąż pozosta­je pod jego wpły­wem, mimo, że od śmier­ci Bron­co minęło już dwadzieś­cia lat. Relac­je między brać­mi na pier­wszy rzut oka są skom­p­likowane. Phil wyda­je się być dużo bardziej zanur­zony w rancz­er­skie życie, dobrze się czu­je pośród poga­ni­aczy bydła, chodzi po domu w roboczych ubra­ni­ach i mówi bard­zo specy­ficznym językiem. George, nazy­wany przez bra­ta „grubasem” wyda­je się dużo bardziej „cywili­zowany”. Inaczej mówi, inaczej się ubiera, nie stroni od wygód jak zain­stalowana w łazience wan­na. Mimo to wyda­je się, że bra­cia są w jak­iś sposób od siebie wza­jem­nie zależni – być może bardziej z koniecznoś­ci niż z real­nego poczu­cia bliskości.

 

Ten delikat­ny układ zosta­je narus­zony, gdy George poz­na­je Rose – kobi­etę, która prowadzi niewielką restau­rację i zajazd w której bra­cia zatrzy­mu­ją się w cza­sie przeprowadza­nia bydła. George niemal od razu się zakochu­je, jed­nocześnie zdoby­wa­jąc serce Rose swo­ją wrażli­woś­cią i empatią.  Sama Rose jest wdową i ma syna – Petera, który jest wrażli­wym uzdol­nionym chłopakiem. George bierze ślub z Rose, a Peter dzię­ki finan­sowe­mu wspar­ciu idzie na stu­dia medy­czne. Phil nie ma dobrego zda­nia o wyborze swo­jego bra­ta. Wyraźnie nie lubi Rose zakłada­jąc, że wzięła ona ślub głównie dla pieniędzy. Co więcej, jak się dowiadu­je­my – Phil nie jest do koń­ca tym kim się wyda­je. To człowiek zdol­ny i wyk­sz­tał­cony, które­mu daleko intelek­tu­al­nie do prze­cięt­nego pra­cown­i­ka rancza. Jed­nocześnie jed­nak Phil świado­mi odci­na się od towarzyst­wa, w tym od swoich rodz­iców, męczy Rose i wyda­je się człowiekiem, który nie jest w stanie znieść jakichkol­wiek zmi­an w swoim otocze­niu.  Pier­wszą zmi­anę w jego zachowa­niu wywołu­je dopiero pojaw­ie­nie się Petera, który kil­ka miesię­cy po ślu­bie swo­jej mat­ki zjaw­ia się na ranczu, by spędz­ić tam prz­er­wę w trak­cie zajęć.

 

THE POWER OF THE DOG (L to R): JESSE PLEMONS as GEORGE BURBANK, KIRSTEN DUNST as ROSE GORDON in THE POWER OF THE DOG. Cr. KIRSTY GRIFFIN/NETFLIX © 2021

 

W „Psich Pazu­rach” właś­ci­wie nic się nie dzieje. Oglą­damy kil­ka epi­zodów (wyróżnionych niczym rozdzi­ały w książce) z których każdy jest umi­arkowanie dra­maty­czny. Przeprowadzanie bydła, kolac­ja z rodzi­ca­mi, ćwiczenia gry na pianinie, staw­ian­ie pło­tu. Fabuła toczy się powoli, nie ma tu wiel­kich dra­maty­cznych scen. Ale wciąż wszys­tko co dzieje się pomiędzy bohat­era­mi wywołu­je w nas uczu­cie niepoko­ju. Czu­je­my, że pomiędzy wszys­tki­mi osoba­mi na ranczu gotu­ją się emoc­je. Nien­aw­iść, zaz­drość, miłość – przeplata­ją się czyniąc z całej pro­dukcji film, nad którym unosi się ciągłe napię­cie. Bo mamy wraże­nie, że już zaraz coś się stanie, bo nie jesteśmy pewni jak zachowa­ją się bohaterowie. Zwłaszcza Phil spraw­ia wraże­nie tyka­jącej bom­by, która w każdej chwili może eksplodować. W takich pro­dukc­jach więk­sze znacze­nie mają rzu­cone od niechce­nia zda­nia, spo­jrzenia, drob­ne gesty. Stąd siła przekazu leży dużo bardziej na ramionach aktorów, którzy muszą nas wprowadz­ić w życie wewnętrzne swoich bohaterów, nawet wtedy, kiedy nie chcą oni nam zbyt wiele o sobie powiedzieć.

 

Przeczy­tałam w wielu recen­z­jach, że rola Phi­la jest być może najlep­szą w kari­erze Bene­dic­ta Cum­ber­batcha i mogę się z tym zgodz­ić. Cum­ber­batch jako aktor lśni najbardziej, jeśli trafi na dobrego reży­sera lub reży­serkę. I tak jest w tym przy­pad­ku. Z jed­nej strony jego Phil to człowiek, który budzi naty­ch­mi­as­tową niechęć. Choć film nie przekazu­je zapachu to niemal czu­je­my, jak bije od niego zapach potu i niemytego ciała. Od razu dostrzegamy w nim człowieka inteligent­nego, który jed­nak nie stroni od okru­cieńst­wa. I to takiego, które jest naj­gorsze, bo dzię­ki bystremu umysłowi trafia w samo miękkie. Im lep­iej poz­na­je­my bohat­era tym bardziej widz­imy jaka część jego zachowa­nia to swoisty per­for­mance, maską, którą sobie wybrał.  Zwłaszcza widać to w zakre­sie języ­ka – niemal naduży­wa potocznych sfor­mułowań, które w jego wyko­na­niu brzmią jak­by korzys­tał z jakiegoś słown­i­ka rancz­er­skiej mowy. Jest niczym prze­bieraniec – nigdy nie zde­j­mu­je swo­jego kostiu­mu. W tych kilku sce­nach w których Cam­pi­on pozwala nam spo­jrzeć pod tą maskę – dosta­je­my człowieka dużo bardziej skom­p­likowanego, który zda­je się uciekać przed samym sobą w tą rancz­er­ską per­sonę. Pytanie czy to jego wybór, przy­mus, a może wpływ dawnego men­to­ra, który być może był kimś więcej. Muszę przyz­nać, że zawsze jestem pod wraże­niem, kiedy film wie, jak grać fizy­cznoś­cią aktorów.  Film ukry­wa tą dzi­wność rysów Cum­ber­batcha aż do jed­nej sce­ny nad jeziorem, kiedy przy­pom­i­na nam, że to aktor o twarzy dużo bardziej pasu­jącej do naszego wyobraże­nia arys­tokratów czy poet­ów niż poga­ni­aczy bydła. To jak kam­era inaczej go widzi, spraw­ia, że i my dostrzegamy coś więcej.

 

THE POWER OF THE DOG (L to R): BENEDICT CUMBERBATCH as PHIL BURBANK, JESSE PLEMONS as GEORGE BURBANK in THE POWER OF THE DOG. Cr. KIRSTY GRIFFIN/NETFLIX © 2021

 

Doskon­ałym pomysłem było zaan­gażowanie do ról Rose i Geor­ga   Kirsten Dun­st i Jesse Ple­mon­sa. Obo­je są parą w real­nym życiu i mam wraże­nie, że dzię­ki temu – ich fil­mowe małżeńst­wo wyda­je się dużo bardziej realne. Bije od tego fil­mowego związku czułość i tros­ka, którą oczy­wiś­cie zagrać moż­na, ale jest tu ten ele­ment dodatkowy, który spraw­ia, że nie mamy wąt­pli­woś­ci, że chodzi o prawdzi­we uczu­cie. Kirsten Dun­st gra swo­ją popada­jącą w alko­holizm bohaterkę bard­zo delikat­nie bez popada­nia w klasy­czne przeszarżowane schematy gra­nia kobi­ety doprowad­zonej na skraj zała­ma­nia ner­wowego. Z kolei Jesse Ple­mons jest fan­tasty­cznym Georgem – jego łagod­ność, która zamienia się w stanow­c­zość, gdy chodzi o ochronę swo­jej żony spraw­ia, że odwraca się zupełnie dynami­ka. To Phil wyda­je się nam wyrośnię­tym dzieci­akiem, który nie umie stanąć twarzą w twarz z prawdzi­wym życiem i skom­p­likowany­mi relac­ja­mi między­ludzki­mi. Zresztą trze­ba przyz­nać, że ta dynami­ka pomiędzy brać­mi jest jed­nym z ciekawszych ele­men­tów filmu.

 

Na koniec Kod Smit-McPhee – chłopak, którego cią­gle ktoś wysyła na bez­droża dzikiego zachodu (pamięta­cie „Slow West”?). Uważam, że to fenom­e­nal­na rola. Peter pozornie wyda­je się takim niesamowicie wrażli­wym i delikat­nym chłopakiem. Pod­kreśla to jego strój – za duża koszu­la, luźne jean­sy i tramp­ki. Do tego kow­bo­js­ki kapelusz, który po pros­tu nie pasu­je do jego szczupłej pochy­lonej syl­wet­ki. Jed­nak ta fizy­cz­na słabość jest tylko pozor­na. Chłopak jest dużo sil­niejszy niż moż­na było­by pode­jrze­wać. Jest uważnym obser­wa­torem, nie tylko dynami­ki pomiędzy mieszkań­ca­mi domu na ranczu, ale też tego co chcieli­by ukryć. Widzi zarówno emoc­je swo­jej mat­ki, jak i przy­wiązanie Geogra, jak i maskę Phi­la. Chłopak zaglą­da w ich wnętrza z równą metody­czną łat­woś­cią co prowadzi sekcję zła­panego w pułap­kę kró­li­ka. Ostat­ni akt fil­mu, który sku­pia się na jego relacji z Philem jest fas­cynu­ją­cy. To gra gdzie co chwilę zas­tanaw­iamy się kto jest łow­cą a kto ofi­arą, kto mówi to co myśli a kto gra, kto się kon­trolu­je a kto w końcu mówi to co zawsze chci­ał powiedzieć. Młody aktor jest tu fenom­e­nal­ny – każdy gest, słowo, wszys­tko co pokazu­je jest tak cud­own­ie niejed­noz­naczne, że każdą scenę oglą­da się niczym thriller.

 

THE POWER OF THE DOG (L to R): BENEDICT CUMBERBATCH as PHIL BURBANK, JESSE PLEMONS as GEORGE BURBANK in THE POWER OF THE DOG. Cr. KIRSTY GRIFFIN/NETFLIX © 2021

Jane Cam­pi­on kaza­ła nam dłu­go czekać na swój kole­jny film. Kiedy jed­nak wró­ciła pokaza­ła, że nie straciła swo­jej umiejęt­noś­ci tworzenia wcią­ga­ją­cych pro­dukcji o ludz­kich emoc­jach. „Psie pazury” wpisu­ją się w jej doty­chcza­sową twór­c­zość – uważnego obser­wowa­nia ludz­kich emocji, charak­terów i motywacji. Jak zwyk­le w jej fil­mach – fabuła nie musi nas wcią­gać, bo główną „atrakcją” fil­mu są jego bohaterowie, których musimy obser­wować bard­zo uważnie. Jed­nocześnie, mimo, że mamy do czynienia z ekraniza­cją książ­ki, jest w tej sytu­acji i w tych posta­ci­ach jakaś praw­da. Moż­na było­by przysiąc, że to prawdzi­wi ludzie, w tej swo­jej niejed­noz­nacznoś­ci, częs­to niezde­cy­dowa­niu, wewnętrznych sprzecznoś­ci­ach jakie nimi tar­ga­ją. Dawno nie widzi­ałam fil­mu, po którym bohaterowie tak bard­zo by ze mną zostali, po którym zadawałabym sobie tyle pytań o każdy ich gest, słowo, o to dlaczego byli tacy jacy byli. Dla mnie to jest takie bard­zo oso­biste kino, bo to jak widz­imy bohaterów najwięcej mówi o nas samych i o tym jak odczy­tu­je­my nawet naj­drob­niejsze gesty i zmi­any tonu.

 

Kiedy doszły do mnie pier­wsze infor­ma­c­je o pro­dukcji – bałam się tego fil­mu. Wydawało mi się, że może być nad­miernie udra­maty­zowany, wpadać w tą kat­e­gorię pro­dukcji, które robią wszys­tko by wstrząs­nąć widzem. Tym­cza­sem dostałam mój ulu­biony rodzaj kina. Wolne, refleksyjne, otwarte na inter­pre­tac­je. Takie, które zostaw­ia widza z bohat­era­mi i nie pozwala po pros­tu skończyć sean­su i zapom­nieć co się w nim dzi­ało. Jak pisałam na początku cieszę się, że widzi­ałam ten film w domu, bo lubię takie intymne portre­ty bohaterów jed­nak oglą­dać z per­spek­ty­wy włas­nego domowego fotela.

0 komentarz
17

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online