Home Seriale Wołanie na puszczy czyli “Ryk” od Apple TV+

Wołanie na puszczy czyli “Ryk” od Apple TV+

autor Zwierz
Wołanie na puszczy czyli “Ryk” od Apple TV+

Mam wraże­nie, że są takie seri­ale, które powin­ny wywołać wielkie porusze­nie i dyskus­je a prze­chodzą gdzieś obok jak­by zupełnie nie zauważone. Tak jest z seri­alem Apple TV+ „Ryk”. To ser­i­al antolo­gia — właś­ci­wie zbiór krótkome­trażowych filmów. Co je łączy? Opowiada­ją, w bard­zo różny, częs­to fan­tasty­czny czy nieco sur­re­al­isty­czny sposób, o kobi­etach. O tym jak żyją, czego się boją, z czym się zma­ga­ją. To ser­i­al z doskon­ałą obsadą (w pier­wszym odcinku gra Nicole Kid­man a to tylko początek listy) i ze świet­ną ekipą real­iza­torek i sce­narzys­tek. I co ?  I choć jest dostęp­ny od kwiet­nia na plat­formie to mam wraże­nie, że praw­ie nie było o nim rozmowy.

 

Czy „Ryk” to dobry ser­i­al? Trud­no powiedzieć — dosłown­ie każdy odcinek musi się przed nami obronić sam. Są odcin­ki lep­sze i gorsze, a właś­ci­wie — takie, które mogą do nas bardziej trafić i takie, które mogą być tak dalekie naszym doświad­czeniom, że zupełnie nie uda się nam naw­iązać z nimi jakiejś relacji. Są też takie, które mają swo­ją metaforę delikat­niejszą, bardziej niejed­noz­naczną i takie, które walą nią po głowie i trochę nie trud­no ją odczy­tać w bard­zo bezpośred­ni sposób. Nie jest to więc ser­i­al równy, ale ta nierówność bard­zo nie przeszkadza. Niekiedy całość przy­pom­i­nała mi nieco bardziej delikatne, mniej czarnowidzące „Czarne Lus­tra”, choć z mniejszą spójnoś­cią tem­aty­czną — choć ta bliskość to może być złudze­nie wynika­jące po pros­tu z tego, że mój mózg sam zestaw­ił dwa seri­ale antolo­gie.  Tu z resztą uwa­ga — nie wyda­je mi się, żeby „Ryk” doma­gał się oglą­da­nia za jed­nym posiedze­niem — wręcz prze­ci­wnie — wyda­je mi się całkiem dobrą strate­gią potrak­tować go jako zbiór kilku filmów krótkome­trażowych i oglą­dać raczej poje­dync­zo — by nawet te, które podoba­ją się nieco mniej miały szanse wybrzmieć.

 

Jeśli sug­erować się oce­na­mi poszczegól­nych odcinków to najwyżej ceniona jest his­to­ria o kobiecie, która zwró­ciła swo­jego męża. Rzeczy­wiś­cie to jest jeden z najlep­szych odcinków. Choć muszę przyz­nać, że mnie oso­biś­cie najbardziej podobały się dwa inne. Pier­wszy z nich opowia­da o matce, która po urodze­niu dziec­ka (poród był dość dra­maty­czny) wraca do pra­cy a mąż zosta­je w domu. Teo­re­ty­cznie nic niepoko­jącego w tej sytu­acji nie ma poza tym, że kobi­eta zaczy­na dostrze­gać na swoim ciele śla­dy ugryzień. Nie ma poję­cia skąd się wzięły ale jest ich coraz więcej. Ten odcinek pod­bił moje serce przede wszys­tkim tym jak dobrze pokazu­je nie tyle prze­moc, czy jakąś otwartą wro­gość ale mil­ion małych rzeczy, które pod­gryza­ją kobi­etę, która próbu­je znaleźć w życiu bal­ans pomiędzy pracą zawodową a macierzyńst­wem. Plus męża gra Jake John­son z brodą (dla nie osob­na kat­e­go­ria przys­to­jnego mężczyzny) a matkę doskon­ała Cyn­thia Eri­vo. Z resztą tak na mar­gin­e­sie — ten ser­i­al ma kos­micznie dobrą obsadę, w każdym odcinku gra cona­jm­niej kilko­ro znanych aktorów i aktorek.

 

Dru­gi odcinek, który bard­zo mi się spodobał opowia­da o kobiecie, która wchodzi w związek z … kac­zorem. Tak z takim zwykłym kac­zorem. I ten kac­zor jest dup­kiem. W sum­ie dlaczego nie miał­by być dup­kiem, jest kac­zorem, kacz­ki to wredne stworzenia. Ta cała sytu­ac­ja jest total­nie sur­re­al­isty­cz­na ale … jakoś dała mi całkiem sporo do myśle­nia. Wiele osób wrzu­ca w sieci frag­men­ty odcin­ka o mężczyźnie, który posadz­ił swo­ją żonę na półce by móc ją cały czas podzi­wiać. To z kolei jeden z tych odcinków w przy­pad­ku, którego mam wraże­nie, że metafo­ra jest tak bard­zo oczy­wista i postaw­iona na pier­wszym planie, że poza bard­zo ład­ną stroną wiz­ual­ną i niezłym aktorstwem (zwłaszcza Bet­ty Gilpin w głównej roli)  niewiele tam dla siebie znalazłam. Z drugiej strony — odcinek o kobiecie, która zjadała fotografie i przeży­wała jeszcze raz swo­je wspom­nienia (z Nicole Kid­man) — miał moim zdaniem sporo słab­szych momen­tów, ale też kil­ka doskon­ałych. Jed­nocześnie — to jest taki ser­i­al, gdzie rzeczy­wiś­cie — kobi­ety są na pier­wszym planie nie tylko w samych opowieś­ci­ach ale też — za kamerą.

 

 

Uważam, że ten niety­powy, miejs­ca­mi dzi­wny ton seri­alu (w którym rzeczy zupełnie niezwykłe dość zwycza­jnie wpisu­ją się w świat) to aku­rat dobry pomysł. Opowieś­ci o kobi­etach i ich miejs­cu w świecie mają skłon­ność do wpada­nia w pewien schemat — nie tylko tego o czym się opowia­da ale jak. Taki smut­ny, ponury real­izm wyda­je się przyp­isany do opowieś­ci o kobi­etach opuszc­zonych, szuka­ją­cych czy niepewnych. Wprowadze­nie do tego świa­ta trochę sur­re­al­iz­mu i humoru — ode­jś­cie od pewnych schematów opowieś­ci — spraw­ia, że te prob­le­my widzi się bardziej i oży­wia to emoc­je, które zwyk­le są już uśpi­one bo prze­cież wszyscy znamy te biedne umęc­zone kobi­ety, którym bard­zo chcielibyśmy pomóc, ale ich życie będzie biedne i umęc­zone bo są kobi­eta­mi. Wyr­wanie się z tej pułap­ki robi doskonale naszej wrażli­woś­ci bo częs­to pokazu­je coś znanego w zupełnie nowy sposób.

 

Patrząc jak ser­i­al przeszedł bok­iem nie mogę przes­tać myśleć o tej niekończącej się dyskusji o tym gdzie są kobi­ety w filmie — zwłaszcza reży­ser­ki. Dosłown­ie każdy odci­na tego seri­alu został wyreży­serowany przez inną kobi­etę. Każ­da z nich ma na swoim kon­cie jakieś doświad­czenia — aktorskie, sce­nar­ius­zowe, reży­ser­skie. Tylko potem jak coś real­izu­ją to znów nikt praw­ie o tym nie roz­maw­ia i nagle zna­j­du­je­my się w punkcie wyjś­cia „Gdy­by kobi­ety umi­ały reży­serować to umielibyśmy wymienić pięć reży­serek”. Tylko, że jak coś robią to się je może nie ignoru­je ale roz­maw­ia się o tym bez porów­na­nia mniej. Nawet jeśli to co zaprezen­towały wcale nie jest słab­sze od wielu pro­dukcji, w które angażu­je się mniej lub w ogóle nie angażu­je się kobi­et. Mam wraże­nie, że to jest ta ostat­nia rzecz, której nie da się prze­bić. Bo co masz jeszcze zrobić?

 

 

W każdym razie pole­cam rzu­cić okiem na „Ryk” — nie mówię, że zakocha­cie się w każdym odcinku ale niemal każdy odcinek to fan­tasty­czny punkt wyjś­cia do roz­mowy — nawet jeśli miała­by to być kry­ty­ka tego jak reży­ser­ka opowiedzi­ała o wybranym przez siebie prob­le­ma­mi czy kwestii. No i jak pisałam już dwa razy — obsa­da jest genial­na. Marzy mi się by o „Ryku” pogadano tak jak o „Czarnych lus­tra­ch” ale mam wraże­nie, że jakoś łatwiej nam mówić o lękach przed tech­nologią czy o pog­mat­wanej sytu­acji kobi­et w społeczeńst­wie.  Może jed­no jest mniej straszne od drugiego.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online