Home Seriale I to by było na tyle czyli Sabrina po raz czwarty

I to by było na tyle czyli Sabrina po raz czwarty

autor Zwierz
I to by było na tyle czyli Sabrina po raz czwarty

 

Swego cza­su po sezonie Sabriny miałam ochotę pisać długie tek­sty, które anal­izu­ją jak ser­i­al pozy­cjonu­je się w sto­sunku do religii i miejs­ca kobi­et w zor­ga­ni­zowanym kul­cie. Nieste­ty ostat­ni sezon Sabriny nie skła­nia do takich prze­myśleń – zde­cy­dowanie bardziej widz zas­tanaw­ia się – ile decyzji w sce­nar­iuszu wynikało z pomysłu a ile ze świado­moś­ci, że nie dostanie się już żąd­nych więcej odcinków do nakręce­nia. Nie da się bowiem pozbyć wraże­nia, że ostat­ni sezon Sabriny robi wszys­tko poza porząd­nym domknię­ciem seri­alu. Wpis zaw­iera umi­arkowane spoilery.

 

Sam czwarty sezon spraw­ia wraże­nie dużo bardziej skon­cen­trowanego na pot­worze, czy raczej ter­rorze, odcin­ka niż na tworze­niu więk­szej całoś­ci. Pry­watne życie Sabriny, które w poprzed­nich sezonach stanow­iło istot­ny wątek tu właś­ci­wie pojaw­ia się na drugim planie – podob­nie jak życie jej przy­jaciół. Ser­i­al zakła­da, że sko­ro już udało się wszys­t­kich połączyć w pary to nic więcej nie trze­ba robić. Przez co z jed­nej strony w pro­dukcji dzieje się więcej, ale z drugiej – bard­zo traci na wye­lim­i­nowa­niu przy­jem­nej, nie aż tak głupiej teen dramy. Podob­nie ginie gdzieś jakaś głęb­sza reflek­s­ja nad światem, w którym żyją bohaterowie i bohater­ki – coś co stanow­iło w sum­ie pod­stawę poprzed­nich sezonów. Tu moż­na było zapom­nieć o jakiejkol­wiek szkol­nej codzi­en­noś­ci, więcej nawet jeśli jak­iś wątek na chwilę się pojaw­iał to w sum­ie po dwóch trzech sce­nach twór­cy niemal o nim zapomniali.

 

CHILLING ADVENTURES OF SABRINA (L to R) GAVIN LEATHERWOOD as NICHOLAS SCRATCH and KIERNAN SHIPKA as SABRINA in episode 213 of CHILLING ADVENTURES OF SABRINA Cr. DIYAH PERA/NETFLIX © 2020

Co więc mamy? Dość spójny wątek nad­chodzą­cych hor­rorów z Eldritch (czy jak to jest w ofic­jal­nych tłu­maczeni­ach – pradawnych kosz­marów). Te zaś stanow­ią trochę takie pot­wory odcin­ka – z który­mi bohaterowie muszą sobie na różne sposo­by poradz­ić. Jed­nocześnie w tle mamy wątek prob­lemów jakie na świat sprowadza pod­wójność Sabriny. Prob­lem w tym, że oglą­da­jąc ser­i­al moż­na dojść do wniosku, że gdzieś tam po drodze, już na poziomie pisa­nia sce­nar­iuszy doszły do twór­ców wieś­ci, że trze­ba się zwi­jać. I tak powoli rozwi­ja­ją­ca się his­to­ria, nagle zosta­je dość szy­bko urwana, pozostaw­ia­jąc widzów z całą masą pytań i niewielką iloś­cią odpowiedzi. Ot np. pod sam koniec seri­alu mamy poty­czkę Lilith z Lucyfer­em – coś co pojaw­ia się trochę w tle przez cały sezon, ale ostate­cznie – czy ma to jakąś ciekawą puen­tę? Nie za bard­zo. Zresztą w ogóle cały wątek Lilith jest jakoś nieprzys­ta­ją­cy i dużo bardziej mroczny do resz­ty his­torii. Tak mroczny, że na tle kome­diowego Lucyfera wypa­da wręcz nie na miejs­cu. Ponown­ie – mamy doskon­ałą aktorkę, nieźle zarysowaną postać i wątek pisany jak­by do zupełnie innego serialu.

 

Podob­nie poskrami­an­ie kole­jnych kosz­marów idzie całkiem sprawnie, aż tu dochodz­imy do ostat­niego odcin­ka i tak dosłown­ie na pół godziny przed końcem seri­alu nic nie wskazu­je, by ktoś miał zami­ar całą his­torię pod­sumować. Co więcej – ponieważ zakończe­nie wyda­je się wymus­zone – przepada­ją rozrzu­cone gdzieś po drodze wskazów­ki, że koniecznie jest ono ostate­czne. Ot cho­ci­aż­by – kij­ka odcinków wcześniej pojaw­ia się Baron Same­di składa­ją­cy ciotce Zeldzie bard­zo ważną propozy­cję. I co z tego wyni­ka? Nic. Tak jak­by twór­cy szykowali się na kole­jny sezon, ale dosłown­ie prz­er­abi­ali sce­nar­iusze wiedząc, że pro­dukc­ja musi mieć Jakieś domknię­cie. Sko­ro już narzekam to muszę tez zaz­naczyć, że trochę nie rozu­miem przy­wiąza­nia do Black­woo­da jako głównego prze­ci­wni­ka wszys­t­kich i wszys­tkiego. Mając tak duży świat i tylu potenc­jal­nych antag­o­nistów trzy­manie się tego jed­nego wyda­je się w jakimś stop­niu dowo­dem na to, że twór­cy nie umieli się wyr­wać z pewnych założeń jakie poczynili w pier­wszym sezonie.

 

CHILLING ADVENTURES OF SABRINA (L to R) MIRANDA OTTO as ZELDA and LUCY DAVIS as HILDA in episode, 213 of CHILLING ADVENTURES OF SABRINA. Cr. DIYAH PERA/NETFLIX © 2020

 

Wyda­je się też, że gdzieś po drodze ser­i­al zupełnie pogu­bił się jeśli chodzi o prowadze­nie postaci. Lucyfer choć jest cud­own­ie i przez­abawnie zagrany stał się aut­en­ty­cznie postacią kome­diową, co więcej – nie jakoś szczegól­nie moc­ną. Przedzi­wną postacią jest Cal­iban – bo moż­na odnieść wraże­nie, że twór­cy mieli dla niego wielkie plany, ale ostate­cznie wyszedł bohater trochę zbęd­ny. Został im z poprzed­niego sezonu i nie za bard­zo wiedzą co z nim zro­bić. Zwłaszcza, że tak istot­ny tron piekieł z poprzed­niego sezonu nagle stał się czymś co jest z boku i nie aż tak ważne. Zresztą takich zbęd­nych postaci i wątków jest sporo, bo ponown­ie – zami­ast rozbu­dowywać wąt­ki, twór­cy z koniecznoś­ci musieli je przy­ciąć. To przedzi­wne dowiady­wać się np. że Roz jest wiedźmą, tylko po to by nic z tego nie wynikło. Albo np. wprowadzać cały wątek hob­gob­li­na, który musi opuś­cić świat ludzi, tylko po to by potem wszys­tko odwołać. To przedzi­wny sezon, w którym rzeczy się dzieją a potem szy­bko przes­ta­ją mieć znacze­nie. Nawet kiedy pojaw­ia­ją się postaci, które powin­ny naprawdę w tym świecie i układzie namieszać jak np. anioły to nagle sta­ją się prob­le­mem do naty­ch­mi­as­towego rozwiązania.

 

 

Dodatkowo moż­na odnieść wraże­nie, że skon­cen­trowani na domyka­niu seri­alu twór­cy nie mieli za bard­zo cza­su pochylić się na dłużej nad charak­tera­mi swoich bohaterów. Nie wiem jaka jest Sab­ri­na w tym sezonie – dla mnie głównie iry­tu­ją­ca, bo też, mimo że przeży­wa coraz więcej to zaskaku­ją­co mało się uczy. Nick stracił jakiekol­wiek szcząt­ki charak­teru i z postaci, która była w miarę ciekawa w początkowych sezonach przedzierzgnął się w człowieka, którego głównym zadaniem jest ratowanie Sabriny.  To w ogóle ciekawe, bo Nick od samego początku wydawał się postacią dla której zaplanowano coś więcej (zwłaszcza biorąc pod uwagę jego imię i nazwisko) ale nic więcej z tego nie wyszło. Ciot­ka Zel­da, która pod koniec poprzed­niego sezonu miała bard­zo ciekawe nowe otwar­cie jako przy­wód­czyni nowego kul­tu i całej szkoły, została właś­ci­wie zepch­nię­ta na trze­ci plan (tego się nie robi Mirandzie Otto!), ciot­ki Hildy prak­ty­cznie nie ma jako złożonej postaci. To jest o tyle przykre, że jed­ną z najwięk­szych zalet seri­alu były dobrze napisane postaci, które miały jakieś wąt­ki poza typowym – musimy pokon­ać pot­wory. Tu jed­nak niemal zupełnie tego zabrakło.

 

CHILLING ADVENTURES OF SABRINA (L to R) RICHARD COYLE as FR. FAUSTUS BLACKWOOD in episode 212 of CHILLING ADVENTURES OF SABRINA Cr. DIYAH PERA/NETFLIX © 2020

 

Było w tym ostat­nim sezonie Sabriny kil­ka dobrych momen­tów. Rozbaw­iło mnie imperi­um Black­woo­da roz­cią­ga­jące się na całą jed­ną miejs­cowość, plus wstaw­ki musicalowe (ale ja wiecie mam słabość do musi­cali), niezłym pomysłem były też meta naw­iąza­nia do tego seri­alu, i pier­wszego seri­alu o Sabrinie – udało się trochę pośmi­ać, jed­nocześnie nie wychodząc ze świa­ta pro­dukcji – może to nie jest dla wszys­t­kich, ale ja lubię meta wąt­ki. Nie ukry­wam, że nawet jeśli wrzuce­nie do sezonu „Bitwy Zespołów” było total­nie bez sen­su, to zatrud­nieni do seri­alu młodzi ludzie ład­nie śpiewa­ją i też tu nie bard­zo cier­pi­ałam. Jed­nak te wszys­tkie ele­men­ty nie spraw­iły, że poczułam się lep­iej z tym sezonem. Wręcz prze­ci­wnie – miałam wraże­nie, że jeszcze bardziej podsy­ca­ją moje roz­drażnie­nie tym, że jest to ser­i­al urwanych wątków i niewyko­rzys­tanych pomysłów.

 

Wielokrot­nie pow­tarza­łam, że kiedy pojaw­ił się Net­flix, jed­ną z najwięk­szych nadziei jaką z nim wiąza­łam (nie ja jed­na – wielu widzów) była ta, że nawet ska­sowany ser­i­al będzie mógł na takiej plat­formie doczekać się domknię­cia. Wydawało mi się, że tutaj będziemy mieli sytu­acje, w której twór­cy wiedząc, że ser­i­al nie zostanie przedłużony będą mogli swo­bod­nie zaplanować domknię­cie wątków, pozostaw­ia­jąc widza, nawet jeśli zas­mu­conego to z poczu­ciem, że obe­jrzał coś do koń­ca i miał do czynienia z pewną całoś­cią. Nieste­ty wyda­je się, że były to nadzieje co najm­niej płonne. Nie dość, że wiele seri­ali wciąż się ury­wa, to Sab­ri­na dobrze pokazu­je, że nawet jeśli decyz­ja o zakończe­niu seri­alu zapadła wcześniej to niekoniecznie – ostate­czny sposób zamknię­cia wątków jest satys­fakcjonu­ją­cy. Oglą­da­jąc ostat­nie odcin­ki zas­tanaw­iałam się, czy pew­na furt­ka czy takie zatrzy­manie his­torii w dzi­wnym miejs­cu to nie wybieg na wypadek, gdy­by na pod­ję­cie Seri­alu nie zde­cy­dowała się inna stac­ja czy plat­for­ma. Wolałabym bardziej otwarte zakończe­nie niż po pros­tu takie byle jakie poskładanie czegoś w coś co ma niby przy­pom­i­nać koniec.

 

CHILLING ADVENTURES OF SABRINA (L to R) LACHLAN WATSON as THEO PUTNAM and JONATHAN WHITESELL as ROBIN in episode 212 of CHILLING ADVENTURES OF SABRINA Cr. LIANE HENTSCHER/NETFLIX © 2020

 

Ostate­cznie obe­jrza­łam ten sezon nawet z przy­jem­noś­cią – nie musi­ałam się zmuszać do następ­nego odcin­ka, byłam ciekawa jak to się skończy, a że w ogóle lubię naw­iąza­nia do Love­crafta to był to dla mnie jak­iś bonus. Nie zmienia to fak­tu, że ten czwarty sezon zdawał się być stwor­zony trochę na kolanie, i był dalekim cie­niem tej świet­nej rozry­w­ki jaką dawała Sab­ri­na w pier­wszych dwóch sezonach. Rozs­ta­je się z pro­dukcją, mając poczu­cie, że zmarnowano tu olbrzy­mi potenc­jał. To mogło być coś dużo lep­szego, ciekawszego i bardziej przewrot­nego a ostate­cznie pewnie więk­szość osób zapamię­ta śred­nio udaną końcówkę niż bard­zo inteligentne dwa pier­wsze sezony. I to chy­ba jest mój najwięk­szy prob­lem z Sabriną. Gdy­by to od początku była taka głupot­ka jak w tym ostat­nim sezonie nie czułabym żalu. A tak mam wraże­nie, że zaprzepaszc­zono okazję na coś naprawdę wartego zapamiętania.

 

Ps: Pisałam o tym na FB ale niedawno znalazłam na Ipla fajny ser­i­al kostiu­mowy – his­to­ryczny „Pan­na Scar­let i Komis­arz” w telewiz­ji leci na Epic Dra­ma ale moż­na go znaleźć też w sieci. Bard­zo przy­jemne oglądadełko.

0 komentarz
5

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online