Home Ogólnie Szukając Carringtonów czyli jak nie kręcić nowej Dynastii

Szukając Carringtonów czyli jak nie kręcić nowej Dynastii

autor Zwierz
Szukając Carringtonów czyli jak nie kręcić nowej Dynastii

Dynastia powróciła. Zgodnie z zasadą Netflixa który w ostatnich latach łączy produkcje nowe z tymi które grają na sentymentach, wielki przebój telewizyjny z lat osiemdziesiątych doczekał się swojej nowej wersji. Choć ocenianie serialu po jednym odcinku jest nieco pozbawione sensu to pochylmy się na chwilkę nad fenomenem Dynastii, i nad tym dlaczego nowe perypetie rodziny Carringtonów mają dużo mniejsze szanse na stanie się serialem kutowym.

 

Dynastia to serial który fascynuje Zwierza głównie ze względu na to jak inny był to serial w Polsce, a inny w Stanach. W USA Dynastia była bardzo udanym skokiem na stary gatunek w nowej formie. Widzowie dostali dramaty i sceny jak z opery mydlanej, ale zrealizowane w formacie serialu dramatycznego, z wyższym budżetem i rzadszymi odcinkami. Dzięki temu kobiety mogły się ciągnąć za włosy a zwroty akcji mogły przekraczać granice logiki a jednocześnie, produkcja mogła pokazywać niedostępny świat obrzydliwego bogactwa i wyznaczać trendy w modzie i urodzie. Do tego Dynastia idealnie wpasowywała się w nastroje okresu prezydentury Regana. Z jednej strony mieliśmy patriarchalnych bogaczy którzy dorobili się na ropie (najbardziej amerykańska droga do bogactwa) z drugiej,  pojawiały się rzeczy nowe, które trzeba było oswoić – jak syn homoseksualista. W Stanach serial był nagradzany, oglądany i kochany. Ale był mocno związany z latami osiemdziesiątymi. Tak bardzo że wydaje się zupełnie naturalne że powoli tracił popularność aż skończył się wraz z końcem dekady.

 

 

Ta klasyczna Dynastia korzystała jeszcze z jednego elementu – była wytworem kultury telewizyjnej jeszcze w okresie jej rozkwitu – w chwili kiedy odcinek mógł mieć 60 milionów widzów. Serial który opiera się na zwrotach akcji w stylu – ataku terrorystycznego w czasie królewskiego ślubu, zyskuje głownie na tym, że następnego dnia widzowie rozmawiają o tym w pracy. Dynastia niczym Gra o Tron z lat osiemdziesiątych doskonale nadawała się do tego by cały kraj omawiał kolejną walkę Krystal i Alexis, porównywał Dynastię do Dallas i zastanawiał się kto w następnym sezonie powstanie po tym jak dosięgł go grad kul.  Gdyby serial był zwykłą operą mydlaną – której kolejny odcinek nadaje się codziennie, wszystkie dramaty Carringtonów wybrzmiewałby dużo mniej w wyobraźni widzów. A tak – mając tydzień między jednym a drugim czwartkowym odcinkiem można było spokojnie pogadać u fryzjerki, czekając aż zrobi nam fryzurę na Krystal. To niesłychanie ważny element w budowaniu legendy serialu. Bo często emocje związane z czekaniem na kolejne odcinki pozostają w pamięci bardziej niż sam serial.

 

Obok tej amerykańskiej Dynastii jest jeszcze jedna. Polska. Trafiła do nas dekadę po tym jak pokazywano ją w Stanach i trafiła w sam środek transformacji. To niesamowite spięcie przemian społecznych i ekonomicznych z obyczajowym serialem amerykańskim sprawiło, że w Polsce Dynastia była historią zupełnie inną – swoistą obietnicą tego co może przynieść nowy wspaniały świat – ten z demokracją, kapitalizmem i bogactwem. Cóż z tego, że z punktu widzenia mody i tego jakie propozycje miała dla swoich widzów ówczesna telewizja byliśmy daleko w tyle. Dynastia pokazywała jak może być i wyznaczała najwyższy poziom aspiracji. A jednocześnie – była głupiutkim wciągającym serialem telewizyjnym, który stanowił dowód że w końcu i my możemy brać udział w amerykańskiej popkulturze, którą wcześniej podziwialiśmy głównie z oddali. Zwierz w chwili największej popularności Dynastii w Polsce był małym dzieckiem, ale wiedział już wtedy (ma wyraźne wspomnienia oglądania jedynego odcinka Dynastii na wakacjach, na jakiejś kwaterze u gospodarzy) wiedział że oglądanie tego serialu jest może nie obciachem, ale marnowaniem czasu itp. Dziś kiedy patrzy się na Dynastię widać że w sumie nie była dużo głupsza od bardzo wielu innych produkcji amerykańskich. Tylko wtedy jeszcze o tym nie wiedzieliśmy. Ogólnie w Polsce Dynastia pięknie zgrała się z transformacją, i w tym nowym kontekście stała się serialem zupełnie innym. Co zresztą dobrze pokazuje jak odbiór i kultowość seriali nie jest zupełnie niezależna od kontekstu krajowego. Choć teraz nieco mniej – głównie dlatego, że właściwie nie ma szans by serial miał gdzieś dziesięć lat opóźnienia.

 

 

Ten specyficzny status Dynastii wynikał też z faktu, że nie mogliśmy jej umieścić w szerokim kontekście tego co działo się w amerykańskiej telewizji. Nie widzieliśmy innych programów, konkurencyjne Dallas pokazano w Polsce później (za pierwszym razem TVP2 nadała tylko kilka odcinków, dopiero w połowie lat 90 Polsat pokazał całość), nie byliśmy przyzwyczajeni do formatu opery mydlanej (Moda na Sukces pojawiła się w Polsce później – wcześniej znaliśmy głównie telenowele co niekoniecznie jest tym samym), też nie za bardzo wiedzieliśmy co pokazują inne stacje i jaki jest oryginalny odbiór. To uczyniło Dynastię serialem wyjątkowym – wyjętym ze telewizyjnego krajobrazu, jedynym i niepowtarzalnym. Co z punktu widzenia myślenia o serialach – kiedyś i dziś – doskonale nam pokazuje jak bardzo znajomość kontekstu produkcji zmienia jej odbiór. I jak ważna jest wiedza o tym co się tak właściwie ogląda. Dziś bez trudu rozpoznajemy nie tylko serialowe gatunki ale też konwencje – przerysowanie Dynastii dla niektórych było dowodem na niski poziom produkcji, dla innych – jej największą wartością. Mało kto jednak rozważał je w kontekście tego czym serial jest i chce być. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że ironiczne oglądanie Dynastii trochę nie ma sensu bo nikt tu niczego nie udaje.

 

 

 

Przewińmy trochę historię telewizji i zatrzymajmy się w momencie kiedy do telewizji trafiła najlepszy jak na razie serial realizujący pomysł z Dynastii – opowieść o obrzydliwe knujących i bogatych. Było to dziesięć lat temu. Serial nazywał się Plotkara. Skierowany do młodszej widowni realizował właściwie wszystkie pomysły Dynastii. Było i niewyobrażalne bogactwo, były konflikty dzieci i rodziców, były wielkie spory (między blondynką a brunetką!), były romanse, różnice klasowe i nawet nieudane śluby z książętami. Nie zabrakło syna homoseksualisty ani poczucia, że ogląda się coś bardzo głupiego ale nie sposób nie wytrzymać do następnego odcinka. Ba, mieliśmy nawet postać z niższej klasy społecznej, obdarzoną dobrym sercem, która dopiero wchodzi do tego zepsutego świata. Jeśli chodzi o kształtowanie gustów i poczucia tego co jest luksusowe serial sprawdzał się całkiem nieźle. Bohaterowie przez wszystkie sezony ubierani byli w najmodniejsze stroje, a kto chciałby prześledzić jaki telefon był w jakim roku uznawany za najbardziej wart posiadania niech spojrzy na dłonie naszych bohaterów. Nawet jak spojrzymy na czas kiedy powstał – w przededniu kryzysu finansowego, to możemy dostrzec że też idealnie zgrywał się z czasami gdzie coraz więcej ludzi zaczęło mieć świadomość jak daleko od ich codzienności żyje 1%. I podobnie jak Dynastia – choć Gossip Girl konkurowała z niejednym serialem młodzieżowym, to zapisała się w pamięci dużo lepiej niż konkurencja.

 

Jednocześnie Gossip Girl pokazała, jak powinien wyglądać format w nowych czasach. Opowiadając o zepsutych nastolatkach, a nie zepsutych ludziach w średnim wieku, dodawała do wszystkiego jeszcze więcej dramy. Skoro tak zachowują się bogaci licealiści to co z nich wyrośnie. Przenosiła też spiskowanie na nowy poziom – nie chodziło już o to by ciągnąć się za włosy i drzeć sobie suknie, teraz młodzi mieli w rękach nowe technologie, świadomość ciągłej inwigilacji i poczucie, że cokolwiek zrobią nie będzie łatwo zachować to w tajemnicy. Gossip Girl podniosła poprzeczkę – zarówno tego co miało szokować, jak i tego co uchodziło za odpowiedni dla takiej historii zwrot akcji. Mieszając znane elementy z nowymi udało się przenieść format Dynastii w nowe czasy i sprzedać serial ludziom którzy nawet nie zdawali sobie sprawę że oglądają, w dużym stopniu – powtórkę z rozrywki.

 

Nie jest przypadkiem, że nową Dynastię – choć pokazuje ją Netflix – wyprodukowała ta sama stacja co Gossip Girl. Skoro już raz udało im się zrobić doskonały serial w tonie oryginału to po co kombinować – czas wrócić do korzeni. I tu pojawia się cały problem.  Po pierwszym odcinku serialowej Dynastii dość wyraźnie widać, że stacja postanowiła nawiązać do oryginału nie tylko nazywając podobnie bohaterów. Mamy więc ciągnięcie się za włosy, przesadzoną grę – wyraźnie nawiązującą do telenoweli, spiskowanie w tradycyjny sposób i bogactwo bardziej w stylu tych Carringtonów z lat 80 niż współczesnych. Z drugiej strony, to wciąż serial CW więc widać jak bardzo nacisk położono na młodych aktorów (w ogóle całą obsadę znacznie odmłodzono) –  bo nastolatki są docelową widownią całej stacji. Innymi słowy – nowa Dynastia próbuje pogodzić hołd dla serialu który powstał w latach 80 z pomysłami które mają się spodobać ludziom którzy urodzili się jedną, dwie a nawet trzy dekady później. Nie trudno dostrzec, że to niekoniecznie ma sens. Co dobrze pokazuje pierwszy odcinek. Obsadę trzeba było zróżnicować bo mamy 2017 więc Crystal jest latynoską, kierowca jest czarnoskóry. Zmieniło się podejście do homoseksualizmu – nie jest to już w ogóle problem – bardziej głowę rodziny Carringtonów niepokoi fakt, że syn woli ekologiczną energię. Jeśli jednak dorzucimy do tego wielką posiadłość, cięte szkło, złoto i marmury to całość wypada zupełnie nie spójnie. I tak jak w oryginalnej Dynastii wszystko grało bo było wewnętrznie spójne, tak tu każdy element grani oddzielnie, co powoduje uczucie dysonansu. Coś tu nie gra – ani to Plotkara, ani Dynastia. Jest za grzecznie, bardziej kiczowato niż kampowo, za mało retro by było to urocze, niewystarczająco nowocześnie by wymyślało coś na nowo.

 

Jednocześnie – to wcale nie jest tak, że pomysł zrealizowania nowej Dynastii musiał być skazany na niepowodzenie. Problem polega na tym, że nowa Dynastia nie powinna w ogóle starać się nawiązywać do starej. To nie ma sensu. Nowa Dynastia mogłaby opowiedzieć historię rodziny Carringtonów w sposób satysfakcjonujący tylko wtedy kiedy byłaby w istocie nową lepszą wersją Plotkary – bo to jest najlepszy punkt odniesienia do przerabiania tego formatu na nowo. Problem w tym, ze od końca Plotkary minęło zbyt mało czasu by ktokolwiek tak o tym pomyślał. Przy czym – widać wyraźnie, że nie tylko stacja potrzebuje takiego serialu (CW w sumie cały czas krąży wokół podobnych pomysłów) ale też widownia. Ludzie lubią takie historie – to guilty pleasure, eskapizm, lepszy świat i mnóstwo skandali. Z drugiej strony – dość trudno zrobić taki serial, który by nie był zbyt przewidywalny, nudny i wciąż miał coś nowego do pokazania. Każda stacja chce mieć u siebie coś takiego – ale wcale nie znaczy, że to się łatwo uda. Czy ktoś pamięta o wyprodukowanym w 2012 roku remake Dallas? Albo o serialu „Oil” który też chciał pokazać obrzydliwie bogatych potentatów naftowych? Serial miał w obsadzie nawet aktora z Gossip Girl ale to nie pomogło. Bo stworzyć taką produkcję i trafić w gust widzów jest trudno. Czego nowa Dynastia też jest niezłym przykładem.

 

Jesteśmy teraz w ciekawym momencie kiedy dzięki nowym możliwościom, ale też zapotrzebowaniu widowni twórcy starają się wrócić do seriali które już były. Ci którym udało się zrozumieć że minęło trochę czasu i trzeba wszystko wymyślić na nowo, pamiętając o własnym dziedzictwie – mają szansę na sukces. Ci którzy chcą się zachowywać jakby nic się nie zmieniło – mogą srogo polec. Ostatecznie bowiem prawda jest taka, że widzowie nie chcą jeszcze raz Dynastii. Chcą jeszcze raz uczuć które dawała im Dynastia z lat 80. A to oznacza, że trzeba nakręcić zupełnie inny serial.

Ps: Właśnie zwierz uświadomił sobie, że napisał cztery strony o Dynastii. Musicie mu wybaczyć – w ostatnich dniach oglądał tyle niezależnych produkcji że musi sobie to jakoś zrekompensować.

 

PS2: Ten wpis nie ocenia całkowicie nowej Dynastii bowiem wszyscy wiemy, że póki nie pojawi się Alexis Dynastia się nie liczy

8 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online