Home Ogólnie Wrócili? Wrócili! czyli zwierz z entuzjazmem o powrocie “Will&Grace”

Wrócili? Wrócili! czyli zwierz z entuzjazmem o powrocie “Will&Grace”

autor Zwierz
Wrócili? Wrócili! czyli zwierz z entuzjazmem o powrocie “Will&Grace”

Zwierz musi się wam przyz­nać, że ostat­nio zaczął powoli dochodz­ić do wniosku, że może te wielkie powroty seri­ali (głównie za sprawą Net­flix) to wcale nie jest taki dobry pomysł. Dynas­tia jest żad­na, Fuller House jest seri­alem jeszcze mniej zabawnym niż Full House, Archi­wum X zatrzy­mało się men­tal­nie w lat­ach 90, Gilmore Girls udowod­niło, że nawet lubiane posta­cie moż­na pokazać jako mało sym­pa­ty­czne i ego­isty­czne. Dlat­ego kiedy Zwierz dowiedzi­ał się o powro­cie seri­alu Will & Grace był nieco scep­ty­czny. Tym­cza­sem okaza­ło się, że w tym przy­pad­ku to był całkiem niezły pomysł.

Zwierz po raz pier­wszy obe­jrzał Will and Grace dopiero kil­ka lat temu (dokład­niej w 2013), już kil­ka lat po jego zakończe­niu. To był ser­i­al w pewien sposób zaw­ies­zony między lata­mi 90 a dwu­tysięczny­mi. Jed­na z pier­wszych seri­alowych pro­dukcji która miała jako jed­nego z głównych bohaterów homosek­su­al­istę. Co praw­da, jak zauważali kry­ty­cy – Will prowadz­ił naj­grzeczniejsze i najbardziej monogam­iczne życie jakie moż­na sobie wyobraz­ić, ale był i ist­ni­ał. Z kolei Grace wpadała w seri­alu w taką niszę zarez­er­wowaną dla rozdy­gotanych samot­nych kobi­et które wszędzie szuka­ją ukochanego i naraża­ją się na cały ciąg związanych z tym niepowodzeń. Tak naprawdę ser­i­al chci­ało się oglą­dać głównie dla postaci dru­go­planowych – Jac­ka – zad­u­fanego akto­ra który co chwila odkry­wał sam siebie albo miał genial­ny pomysł na kole­jny rozdzi­ał swo­jej niebyt imponu­jącej kari­ery i Karen – obrzy­dli­wie bogatą, nigdy nie trzeźwiejącą przy­jaciółkę Grace (i jej pra­cown­icę) która mówiła rzeczy niedo­puszczalne ale niesły­chanie zabawne.

 

Więk­szość telewiz­yjnych powrotów zaw­iodło Zwierza, Will&Grace wręcz przeciwnie

Zwierz pisał swego cza­su, że w seri­alu bard­zo czuć ducha lat 90. Zresztą trud­no się dzi­wić Will and Grace pojaw­iło się w telewiz­ji w 1998 roku, i było tam kiedy np. kończyli się Przy­ja­ciele (NBC zro­biło nawet odcinek o tym, jak bard­zo bohaterowie jed­nego seri­alu przeży­wa­ją finał drugiego, bo Will i Grace Przy­jaciół oglą­dali). Nie mniej był to typowy sit­com krę­cony w kilku miejs­cach, z żywą wid­own­ią. Coś z czego powoli rezyg­nowano – i dziś w sum­ie już takich klasy­cznych sit­comów jest niewiele (sporo jest seri­ali kome­diowych ale już np. bez śmiechu – czy to z pusz­ki, czy to żywej wid­owni).  Sam ser­i­al miał w sobie cud­owną niezmi­en­ność, bo w prze­ci­wieńst­wie do Przy­jaciół, zawsze dążył trochę do tego, żeby wszys­tko zostało tak samo i Will mieszkał z Grace w jed­nym aparta­men­cie sąsiadu­ją­cym przez kory­tarz z mieszkaniem Jac­ka. Zwierz lubił za to ser­i­al, bo w końcu jeśli jakaś for­muła się sprawdza po co ją bard­zo zmieni­ać. Zresztą sam ser­i­al zawsze był odrobinę absurdal­ny głównie za sprawą Karen.

 

Co ciekawe tym co w seri­alu obec­nie najlepiej gra jest fakt, że niewiele się on zmienił od chwili swo­jej emisji. Jet w nim coś cud­own­ie retro

Ci którzy oglą­dali Will and Grace pomiędzy 1998 rok­iem a 2009 wiedzą, że pro­dukc­ja skończyła się dość jed­noz­nacznym wątkiem. Główni bohaterowie roz­chodząc się do nowych part­nerów, zry­wa­jąc łączącą ich więź. Spo­tyka­ją się dopiero po lat­ach kiedy ich dorosłe dzieci zaczy­na­ją stu­dia. Will i Grace nie mogli być razem ale ich dzieci wyraźnie mają się ku sobie. Cała ekipa spo­ty­ka się razem w ulu­bionym barze – Jack i Karen mieszka­ją razem ciesząc się życiem w luk­susie zapewnionym przez spadek pozostaw­iony przez kole­jnego męża Karen (a może Jac­ka – zwierz nie pamię­ta). Jak widzi­cie wyda­je się, że trud­no tu o jakąkol­wiek kon­tynu­ację. A jed­nak pow­stała – Will and Grace wró­cili kil­ka tygod­ni temu na ekrany i ser­i­al jest dobry jak nigdy. Jak to się stało? Po pier­wsze – twór­cy wyrzu­cili przez okno swo­je zakończe­nie seri­alu. Jak to zro­bili? Otóż spo­tykamy Willa i Grace wraz z Jack­iem i Karen w znanym nam mieszka­niu Willa. Wszyscy dobrze się baw­ią poza Karen. Co się jej zdarzyło? Przys­nęła. Wszys­tko co widzieliśmy pod koniec ostat­nich sezonów było tylko snem Karen.

 

Ser­i­al zawsze był poli­ty­czny. I trze­ba przyz­nać, w rozch­wianych poli­ty­cznie cza­sach jest wyjątkowo na miejscu

Pomysł wyda­je się absurdal­ny ale w sum­ie zwierz się cieszy bo zawsze czuł lek­ki zawód kiedy okaza­ło się, że wiel­ka wielo­let­nia przy­jaźni miała nie przetr­wać nowych związków bohaterów. Inna sprawa – to pier­wotne zakończe­nie było nieco niesatys­fakcjonu­jące. Poradzi­wszy sobie od razu ze swoim pier­wszym prob­le­mem ser­i­al szy­bko ustaw­ia bohaterów. Wszyscy nadal zaj­mu­ją się mniej więcej tym samym co ostat­nio, ale są nieco zamożniejsi, i nieco lep­iej ustaw­ieni. Grace nie jest już samot­ną kobi­etą która szu­ka miłoś­ci, ale rozwód­ką która próbu­je ułożyć sobie życie na nowo, po rozs­ta­niu z (pozornie ide­al­nym) mężem. Will i Jack – nadal wol­ni szuka­ją sobie jakichś chłopaków, zas­tanaw­ia­jąc się o ile młod­szy może być ich part­ner. Z kolei Karen wciąż jest bajecznie boga­ta, wciąż lekko pijana, łyka­ją­ca prochy jak stary leko­man i chwalą­ca się tym, że głosowała na Trumpa. Serio to najcu­d­own­iejsza postać w his­torii seriali.

 

Związek Willa i Grace kiedy obo­je szukali jedynej wielkiej miłoś­ci to trochę co innego niż ich wspólne mieszkanie po niepowodzeni­ach w długich związkach

Tym co decy­du­je o sukce­sie tego powro­tu jest jed­noczesne przyję­cie zmi­an jakie zaszły w telewiz­ji z dodatkiem znanego wiel­bi­cielom ory­gi­nału humoru. Przykład adap­tacji do nowych cza­sów – jed­ną z rzeczy którą pod­kreślali wid­zowie ory­gi­nal­nego Will and Grace był fakt, że Will mógł mieć facetów, nawet się w nich zakochi­wać ale rzad­ko kogokol­wiek pocałował. Takie niby postępowe, ale nie prze­sadza­jmy. Jest jed­nak 2017 i po czterech nadanych już odcinkach Will pocałował już chy­ba więcej facetów niż przez kil­ka sezonów ory­gi­nału. Inna sprawa – ser­i­al zde­cy­dował się nie ukry­wać że toczy się w takiej a nie innej rzeczy­wis­toś­ci poli­ty­cznej. W pier­wszym odcinku nowego sezonu zarówno Will jak i Grace trafi­a­ją do Waszyn­g­tonu gdzie muszą sobie odpowiedzieć jak wypa­da się zachować w obliczu fak­tu, że Trump jest prezy­den­tem. Ponieważ już wcześniej nasi bohaterowie mieli wyraźne sym­pa­tie poli­ty­czne to pasu­je to do seri­alu całkiem dobrze. Jed­nocześnie twór­cy wyraźnie nie zapom­nieli, jakie miał znacze­nie ser­i­al kiedy się pojaw­ił. Nadal zna­jdziemy w nim naprawdę doskonale napisane sce­ny – jak ta kiedy wściekły Will próbu­je wyjaśnić młode­mu chłopakowi (z którym się umówił), że nie moż­na po pros­tu nie być zain­tere­sowanym his­torią ruchów gejows­kich, albo kiedy Jack tłu­maczy swo­je­mu wnukowi(!), że naprawdę nawet jeśli jest mu ciężko (ser­i­al sugeru­je że chłopak może być gejem) to i tak jest doskon­ały taki jaki jest i nie trze­ba go zmieniać.

 

Ser­i­al zawsze oglą­dało się dla Karen i Jac­ka. I tak w sum­ie jest nadal

Jed­nocześnie zwierz zori­en­tował się, że tym co naprawdę lubi w seri­alu jest fakt, że bohaterowie są całkiem fajny­mi ludź­mi. Nawet Karen – postać na oko kosz­marnie ego­isty­cz­na i ego­cen­trycz­na ma swo­ją cud­own­ie napisaną scenę, w której poma­ga młodej (mieszka­jącej tylko z ojcem i brać­mi) dziew­czynie poradz­ić sobie w cza­sie pier­wszej miesiącz­ki. To jest w ogóle całkiem fajne, bo bohaterowie są z jed­nej strony skon­cen­trowani na sobie i przeży­wa­ją swo­je małe dramy ale z drugiej – są całkiem sym­pa­ty­czny­mi ludź­mi. Poza tym ser­i­al zachowu­je ide­al­ną równowagę pomiędzy humorem a prawdzi­wy­mi emoc­ja­mi. Jed­nym z sym­pa­ty­czniejszych momen­tów seri­alu jest ten w którym Karen i Grace o mało nie top­ią się w automaty­cznie zamykanej kabinie pryszni­cowej. Dobrze czyta­cie – z jed­nej strony absurd z drugiej sporo prawdzi­wych emocji.

 

W seri­alu bez zmi­an — trochę absur­du w humorze i prawdy w emocjach

 

Zwierz ma wraże­nie, że powrót do seri­alu zadzi­ałał też dlat­ego, że kole­jne odcin­ki numeru­je się tak jak­by był to kole­jny sezon tego samego seri­alu. Inny­mi słowy – ci sami twór­cy z tymi samy­mi aktora­mi w nowych deko­rac­jach gra­ją ten sam ser­i­al w nieco innych cza­sach. I to dzi­ała bard­zo dobrze. Najlepiej ze wszys­t­kich seri­alowych powrotów jakie zwierz widzi­ał.  Być może wzięło się to stąd, że pomysł naras­tał stop­niowo i na emisję całego pier­wszego sezonu zde­cy­dowano się dopiero po pozy­ty­wnym odbiorze mini odcin­ka który pojaw­ił się zaraz po wyb­o­rach Don­al­da Trumpa. Co nie zmienia fak­tu, że już po emisji tych kilku odcinków które się doty­chczas ukaza­ły NBC zamówiło kole­jny – dru­gi (albo dziesią­ty zależy jak liczyć) sezon seri­alu. Na co zwierz już się cieszy, bo właśnie takiej pozy­cji trochę mu brakowało w coty­god­niowym składzie seri­alowym. I tak Will and Grace wciąż pozosta­je seri­alem kome­diowym, krę­conym przed żywą pub­licznoś­cią. Tylko o ile w lat­ach 90 zupełnie go to nie wyróż­ni­ało to obec­nie jest to rzeczy­wiś­cie pewien wyróżnik. Całkiem zresztą sympatyczny.

 

 

Być może powrót jest udany bo ser­i­al wracał kawałek po kawałeczku. Od jed­nej sce­ny, przez kil­ka odcinków i ter­az zamówiony pełny sezon

 

Na koniec Zwierz ma zabawną reflek­sję – cza­su trochę minęło więc aktorzy nieco się zmie­nili.  Debra Mess­ing czy Eric McCor­mak wyglą­da­ją po pros­tu jak nieco starsze wer­sje siebie z poprzed­nich sezonów, Sean Hayes twarz ma jak­by nieco bardziej wygład­zoną i naciąg­niętą – cóż jesteśmy w świecie rozry­w­ki – takie rzeczy się zdarza­ją, choć nie zawsze to kwes­t­ia skalpela, cza­sem ktoś za moc­no mach­nie pęd­zlem przy charak­teryza­cji. Zresztą taka zmi­ana ide­al­nie pasu­je do jego bohat­era więc zupełnie nie przeszkadza. Nato­mi­ast Megan Mul­lal­ly gra­ją­ca Karen naprawdę wyglą­da dokład­nie tak samo jak w poprzed­nich sezonach, co jeszcze bardziej pasu­je do jej bohater­ki. Ogól­nie jed­nak wszyscy trochę się zes­tarzeli ale nie za bard­zo, nato­mi­ast w tle pro­dukcji jak zwyk­le pojaw­ia się całe mnóst­wo doskon­ałych aktorów, za sam zwierz czeka i zas­tanaw­ia się – czy znów uda im się ściągnąć do pro­dukcji Cher.  W każdym razie nowa odsłona seri­alu naprawdę wypadła doskonale. Być może tak jest kiedy naprawdę wszyscy wraca­ją na plan – od sce­narzys­tów, przez reży­serów i aktorów po producentów.

Ps: Wiecie że od wczo­raj jest już nowy odcinek Czy­tu- Czy­tu? Tym razem roz­maw­iamy o tym jak trak­tu­je­my książ­ki, jako przedmioty.

1 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online