Home Seriale Dusza polityka czyli o drugim sezonie “Wyborów Paytona Howarda”

Dusza polityka czyli o drugim sezonie “Wyborów Paytona Howarda”

autor Zwierz
Dusza polityka czyli o drugim sezonie “Wyborów Paytona Howarda”

Są seri­ale, które niekoniecznie wysoko oce­ni­amy, ale potrafią zostać z nami na dłużej. Tak było z „Wyb­o­ra­mi Pay­tona Howar­da” na Net­flix­ie. Nie był to ser­i­al, który oce­ni­ałam jakoś niesamowicie wysoko, ale wracałam do niego głównie myśląc o specy­ficznej atmos­ferze unoszącej się nad pro­dukcją. Choć fab­u­larnie sza­lona, wydawała mi się zawsze pod­szy­ta taką depresyjną świado­moś­cią bohaterów, że są tylko tymi kim są. Zwłaszcza główny bohater wydawał się ciekawy, niby ambit­ny czy nawet miejs­ca­mi krwiożer­czy, ale też zagu­biony, depresyjny i niepewny siebie. Tym bardziej cieszyłam się na sezon dru­gi. A ten… a ten okazał się i gorszy, i lep­szy niż myślałam.

 

Zdję­cie: NICOLE RIVELLI/NETFLIX © 2020

 

Pisząc recen­zję sezonu pier­wszego wskazy­wałam, że sce­narzyś­ci mają tam dziesięć pomysłów na min­utę i niek­tóre zupełnie nie przys­ta­ją do głównej opowieś­ci o ambit­nym nas­to­latku prag­ną­cym wygrać szkolne wybo­ry. Dru­gi sezon zde­cy­dowanie odchodzi od takiego misz maszu i kon­cen­tru­je się wyłącznie na jed­nej kam­panii – tym razem do sen­atu stanowego. Ten wątek pojaw­ił się w ostat­nich odcinkach poprzed­niego sezonu, więc aku­rat tu widać kon­sek­wenc­je w pomyśle – by każdy sezon przeskaki­wał o kil­ka lat pokazu­jąc bohat­era na różnych szczeblach jego poli­ty­cznej kari­ery. Ma to też plus, jeśli chodzi o obsadę. O ile trud­no było uznać, że Ben Platt i resz­ta aktorów gra­ją­cych jego sztab to licealne nas­to­lat­ki, to już w roli nieco starszych młodych ludzi sprawdza­ją się dużo lep­iej – także dlat­ego, że sami są niewiele starsi.

 

Ser­i­al przed­staw­ia kam­panie poli­ty­czną z właś­ci­wym dla tego seri­alu naciskiem na moralne decyz­je jakie muszą pode­j­mować bohaterowie, z których każde ma włas­ny pomysł na swo­ja poli­ty­czną kari­erę. Powraca­ją niemal wszys­tkie postaci z pier­wszego sezonu, choć w przy­pad­ku niek­tórych bard­zo widać, że sce­narzyś­ci nie mają na nich wielkiego pomysłu. Infin­i­ty która w pier­wszym sezonie miała swój włas­ny rozbu­dowany wątek, tu jest postacią na drugim planie, która pojaw­ia się w sum­ie tylko na moment. Jej rola jest właś­ci­wie dru­gorzęd­na (choć w pewnym momen­cie jej dzi­ała­nia okażą się kluc­zowe). Jed­ną z najpiękniej prz­erysowanych postaci w pier­wszym sezonie była Gwyneth Pal­trow gra­ją­ca matkę Pay­tona. Tu też jej postać jest prz­erysowana, ale samej Gwyneth jest na ekranie zde­cy­dowanie mniej, zaś jej bohater­ka, która też decy­du­je się na kari­erę poli­ty­czną właś­ci­wie przy­pom­i­na o sobie raz na jak­iś czas w poje­dynczej sce­nie. Wyda­je się też, że próbu­jąc prze­nieść jej eks­cen­tryczny sposób bycia i mało życiowe pomysły na świat wyso­kich poli­ty­cznych stanowisk udało się sce­narzys­tom stworzyć postać, która chy­ba ma budz­ić sym­pa­tię a budzi niechęć.

 

Zdję­cie: NICOLE RIVELLI/NETFLIX © 2020

 

Jed­nak mimo więk­szej sprawnoś­ci nar­ra­cyjnej cała his­to­ria jakoś nie zostaw­iła we mnie śladu na dłużej – po pier­wszym sezonie nie wiedzi­ałam co twór­cy chcą mi powiedzieć dokład­nie, ale miałam wraże­nie, że całkiem nieźle zbu­dowali atmos­ferę. W drugim sezonie są zde­cy­dowanie bardziej skupi­eni, ale jed­nak zabrakło mi tej iskry. Mam wraże­nie, że wszys­tko roz­gry­wa się tu sprawniej, ale jed­nocześnie – postaci są bardziej papierowe, emoc­je płyt­sze a kon­fuz­ja – co właś­ci­wie ser­i­al chce powiedzieć, bywa więk­sza. Chy­ba najbardziej zain­try­gował mnie wątek „can­cel cul­ture”. Z jed­nej strony w seri­alu słyszymy wprowad­zony nieco sztucznie wykład na tem­at przy­właszcza­nia kul­tur­owego i tego czym jest a czym nie jest. Z drugiej – wątek pojaw­ia się w kon­tekś­cie zdję­cia kandy­da­ta z cza­sów, kiedy miał sześć lat. Co jed­nak nawet dziś w świecie ostrych ocen nie jest pod­stawą by kogokol­wiek „ska­sować”.  Cały czas miałam wraże­nie jak­by twór­cy z jed­nej strony próbowali nas zapew­ni­ać, że rozu­mieją prob­lem zawłaszczenia, z drugiej – mówili o wspom­i­nanej „kul­turze kasowa­nia” trochę za bard­zo prześmiew­c­zo (nie mówię, że nie jest to zjawisko zupełnie prob­lematy­czne, ale jeśli chciano tu przys­taw­ić krzy­we zwier­ci­adło to słabo wyszło). Podob­nie zresztą z kwes­t­i­a­mi kli­maty­czny­mi o których się tu sporo mówi – im dłużej oglą­dałam pier­wszy sezon miałam wraże­nie, że ktoś tu niekoniecznie rozu­mie dzisiejszych dwudziestoparo­latków, mimo że uda­je, że mówi ich głosem.

 

Choć dru­gi sezon jest bardziej spójny i skon­cen­trowany niż jedyn­ka to też zdarza­ją się wąt­ki urwane, porzu­cone, zaczęte, ale niedopełnione. Mam wraże­nie, że to coraz częst­szy prob­lem z seri­ala­mi robiony­mi dla Net­flixa – jak­by sami twór­cy w połowie sezonu zapom­i­nali o połowie pomysłów jakie mieli i zaczy­nali tworzyć coś trochę innego. Może mają za mało cza­su by jeszcze raz prze­jrzeć sce­nar­iusz? A może jed­nak mało kto potrafi napisać spójny sce­nar­iusz kilku odcinków zan­im zacznie się krę­cić? Nie wiem, mam wraże­nie, że tu jest jakaś korelac­ja, ale ponieważ nie znam dobrze warunk­ów pro­duk­cyjnych a zwłaszcza sposobu pisa­nia sce­nar­iuszy do tych seri­ali to nie będę się upier­ać, że to na pewno to. W każdym razie – wspom­ni­any np. wątek mat­ki głównego bohat­era czy brak rozwinię­tych wątków jego dorad­ców (które w pier­wszej częś­ci miały zde­cy­dowanie ciekawsze charak­tery). Zresztą znów pod koniec sezonu okazu­je się, że więk­szość mniejszych wątków nie miała więk­szego znaczenia.

 

Zdję­cie: NICOLE RIVELLI/NETFLIX © 2020

 

Jak mówiłam – pod pewny­mi wzglę­da­mi jest to ser­i­al lep­szy od pier­wszego. Na pewno pojaw­ie­nie się Bette Midler i Judith Light  w pier­ws­zo­planowych rolach wzbo­gaciło ser­i­al o doskon­ałe posta­cie. Zresztą jak częs­to bywa w pro­dukc­jach przy których pracu­je czy pro­duku­je je Ryan Mur­phy – najlep­sze są posta­cie grane przez nieco starsze kobi­ety. Jed­nak aktorsko nie zawodzi także, Ben Platt, który ponown­ie w tym sezonie śpiewa więc zde­cy­dowanie nie ma na co narzekać. Zresztą Patt ma w sobie taką ciekawą ekra­nową prezencję – z jed­nej strony ma to łagodne spo­jrze­nie z drugiej – doskonale łączy je z charyzmą i syg­nal­i­zowaniem, że jego bohater jest w isto­cie bezwzględ­ny. Resz­ta aktorów gra dobrze, ale ponown­ie – mam wraże­nie, że twór­cy są nieco znudzeni ich bohat­era­mi i przy­dał­by się tu ktoś zupełnie nowy, ewen­tu­al­nie – jakaś zmi­ana per­spek­ty­wy. Zwłaszcza, że wydarzenia z pier­wszego sezonu ustaw­iły specy­ficzne relac­je pomiędzy całą grupą i nawet sam ser­i­al śmieje się, że nie są one szczegól­nie zdrowe.

 

W jed­nym z wywiadów Ryan Mur­phy zdradz­ił, że chci­ał­by zamknąć ser­i­al po trzech sezonach — a ten ostat­ni powinien ukazać się po jakimś cza­sie – żeby Ben Platt mógł doros­nąć do zagra­nia oso­by, która ubie­ga się o stanowisko prezy­den­ta Stanów Zjed­noc­zonych. Przyz­nam szcz­erze, że zas­mu­ciła mnie ta infor­ma­c­ja. Doty­chcza­sowe sezony pokazy­wały drogę raczej powol­ną – ostat­ni sezon zaj­mował się w końcu wyb­o­ra­mi do sen­atu stanowego co nie jest wysokim stanowiskiem w świecie amerykańskiej admin­is­tracji. Fakt, że kole­jne sezony przeskaku­ją o kil­ka lat dając nam spo­jrze­nie na całą kari­erę poli­ty­czną bohat­era i jego kole­jne kam­panie nawet mi się podobał. Ale kiedy dowiadu­ję się, że następ­ny sezon ma już opowiadać o star­cie do Białego Domu, to mam wraże­nie, jak­by twór­cy znudzili się swo­ją rozpisaną potenc­jal­nie na bard­zo wiele lat kon­cepcją. Taki ser­i­al jak „Wybo­ry Pay­tona Howar­da” powinien mieć co najm­niej sie­dem sezonów, jeśli nie więcej. W trzech chy­ba nie d się opowiedzieć tej his­torii w taki sposób my widz mógł dojrze­wać i zmieni­ać się razem z bohaterem, czy poz­nawać go w zupełnie nowych odsłonach jego poli­ty­cznej kari­ery. Ale może to ponown­ie wpływ Net­flixa na myśle­nie o seri­alach – nie jest tajem­nicą, że strate­gia streamin­gowego gigan­ta pre­mi­u­je seri­ale krótsze.

 

Zdję­cia: NICOLE RIVELLI/NETFLIX © 2020

 

Zna­cie takie książ­ki, o których nie wiecie co sądzi­cie, póki nie dojdziecie do ostat­niej strony? Z tym seri­alem mam podob­nie – po pier­wszym sezonie wydawało mi się, że się nie pol­u­bimy. Ale kiedy pojaw­ił się dru­gi wiedzi­ałam, że muszę go zobaczyć. Ter­az po końcu drugiego sezonu mam reflek­sję, że gdy­by dali mi trze­ci i czwarty od razu bym chci­ała go zobaczyć. Ale najbardziej chci­ała­by zobaczyć jaka jest puen­ta całej tej his­torii – czy twór­cy mają pomysł o czym tak naprawdę chcą przede wszys­tkim opowiedzieć. Mam nadzieję, że się dowiem i nic nie zostanie ska­sowane bo pan­demia. Bo ja mam wraże­nie, że w całym tym chaosie mil­iona pomysłów i porzu­canych wątków naprawdę kry­je się całkiem niezły ser­i­al o ludzi­ach i poli­tyce. I jestem bard­zo ciekawa czy równie ciekawa będzie jego puenta.

 

Ps: Jestem właśnie w trak­cie przy­go­towywa­nia czegoś nowego i ekscy­tu­jącego więc już niedłu­go będzie ciekawie

Ps2: nie zapom­ni­ałam o konkur­sie o kotach po pros­tu jest mnóst­wo odpowiedzi i muszę mieć chwilkę cza­su by wybrać najlepsze.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online