Home Książki Moja matka czyta książki czyli przypowieść o uzależnieniu

Moja matka czyta książki czyli przypowieść o uzależnieniu

autor Zwierz

Są ludzie, którzy wącha­ją książ­ki. Są ludzie, którzy opraw­ia­ją książ­ki. Są ludzie, którzy ustaw­ia­ją książ­ki kolora­mi na półkach. Są tacy którzy robią stosy obiecu­jąc sobie, że kiedyś je przeczy­ta­ją. Są ci którzy wybier­a­ją tylko arcy­dzieła świa­towej lit­er­atu­ry i ci których przy­cią­ga tylko nowość na księ­gar­ni­anym sto­liku. Są ludzie którzy zakłada­ją książ­ki zakład­ka­mi i ludzie którzy zag­i­na­ją rogi. Są tacy którzy pochy­la­ją się nad każdą stroną i ci którzy prze­latu­ją wzrok­iem po nud­nych akap­i­tach. Są ludzie którzy szanu­ją książ­ki i tacy którzy wyrzu­ca­ją książ­ki. Oraz ludzie którzy czy­ta­ją książ­ki. Na przykład moja mat­ka. Jeśli jest jed­no zdanie które zawsze jest prawdzi­we w moim życiu to brz­mi. Moja mat­ka czy­ta książki.

Kiedy mówi się, że ktoś czy­ta książ­ki zazwyczaj oznacza to, że widziano go z książką. Cza­sem że widziano go z książką reg­u­larnie. W przy­pad­ku mat­ki zwierza czy­tanie ma jed­nak wymi­ar nieco bardziej kom­pul­sy­wny. Mat­ka zwierza nie czy­ta książek w ogranic­zonych przy­pad­kach. Kiedy pisze włas­ną, kiedy próbu­je wbić w głowy stu­den­tów tezy które ktoś zapisał w swoich książkach, kiedy gotu­je (i zna­jąc życie myśli o rzeczach które przeczy­tała w książkach), kiedy czy­ta gaze­ty (o których pisze w książkach) i kiedy chodzi po górach. Ist­nieje możli­wość, że tylko w tym jed­nym ostat­nim przy­pad­ku mat­ka zwierza całkowicie uwal­nia się od myśle­nia o książkach choć zwierz nie jest do koń­ca pewien. W każdym razie owa życiowa stała zwierza jest jed­ną z najbardziej oczy­wistych rzeczy w mojej tak zmi­en­nej egzys­tencji. W dziecińst­wie miało to swo­je plusy.  Kiedy klaw­iatu­ra w poko­ju rodz­iców stukała znaczyło, że mama pisze książkę, jeśli nie stukała znaczyło, że mama książkę czy­ta. Siedząc w rogu narożni­ka, po lekko roz­pada­jącą się lamp­ką z mopsem przy­tu­lonym do kolana. Zimą z dłonią umieszc­zoną na zawsze ciepłej w sezonie grzew­czym rurze. To jest całkiem miłe widzieć, że jeśli mat­ka zwierza aku­rat nie pracu­je, gotu­je, czy spaceru­je to czy­ta. Jest w tym pew­na cud­ow­na pewność. Zresztą zwierz nigdy nie zapom­ni jak mat­ka wyz­nała mu, że w nocy jego urodzin była bard­zo szczęśli­wa, bo tuż przed tym jak zwierz przyszedł na świat skończyła czy­tać Przem­inęło z Wia­trem i nar­o­dziny potomst­wa nie koli­d­owały z lekturą.

Będąc dzieck­iem zwierz zrozu­mi­ał potęgę lit­er­atu­ry obser­wu­jąc swo­ją rodzi­cielkę. Kiedy się zadawało jej pytanie to po samym spo­jrze­niu moż­na było zawyrokować czy książ­ka jest dobra czy zła. Jeśli książ­ka była zła albo nija­ka spo­jrze­nie mogło wyrażać lekkie zaciekaw­ie­nie sprawa­mi życia i domu. Lekkie bo jed­nak nie prze­sadza­jmy, prz­ery­wal­iśmy lek­turę. Jeśli jed­nak nie daj Boże pytanie padło w jakimś emocjonu­ją­cym momen­cie — w którym właśnie miała się roze­grać ostat­nia sce­na krymi­nału, kluc­zowa sce­na dra­matu czy po pros­tu książ­ka była dobra, wtedy w spo­jrze­niu pojaw­iał się cień iry­tacji. Należało wtedy wyco­fać się z poko­ju i cichutko wró­cić do siebie odczeku­jąc odpowied­nią ilość cza­su aż rzeczy­wis­tość znów stanie się ciekawsza od fikcji. To wcale nie było złe, bo jako dziecko tak częs­to zdarzyło mi się prze­grać z książką, że w umyśle moim zak­witła wiz­ja, że książ­ki są najważniejsze. Być może w jakimś innym dziecku wywołało­by to traumę, ale u mnie raczej przełożyło się  na sym­pa­tię do lit­er­atu­ry i nie dającą się pow­strzy­mać skłon­ność do snu­cia samej sobie opowieś­ci. Zresztą nie oce­ni­a­j­cie sytu­acji źle. Wszak jed­nym z najbardziej emocjonu­ją­cych momen­tów mojego dziecińst­wa była chwila kiedy przy­chodz­iłam do poko­ju mamy ze zdaniem “Nie mam co czy­tać. Pole­cisz mi coś ciekawego”. Wtedy następowała część emocjonu­ją­ca. Mat­ka pochodz­iła do regału (na dole w szafce stały i nadal sto­ją książ­ki dziecięce, powyżej te dorosłe) i przyglą­dała się mu inten­sy­wnie. A potem wycią­gała książkę mówiąc mi, że już jestem na tyle duża by ją przeczy­tać. Było coś niesamowitego w tym otrzymy­wa­niu książek, które koniecznie powin­no się znać.  Kiedy miałam jakieś czter­naś­cie, pięt­naś­cie lat dostałam do przeczy­ta­nia “Życie przed sobą” nie wiedząc nic o autorze (zupełnie jak jury Nagrody Goncourtów) ale chy­ba pier­wszy raz w życiu wiedzi­ałam że czy­tam wybit­ną książkę.  Co ciekawe dopiero po lat­ach zwierz zori­en­tował się jak bard­zo eklek­ty­czny ale jed­nak dobrany do wieku był to zbiór. Zaw­ier­a­ją­cy wszys­tko od klasy­ki lit­er­atu­ry dziecięcej, przez klasy­czną sf, po his­to­rie oby­cza­jowe i arcy­dzieła literatury.

Brz­mi to wszys­tko bard­zo roman­ty­cznie.  I coś roman­ty­cznego w tym jest. Choć trze­ba przyz­nać, że powin­niś­cie o cie­nie takiej sytu­acji zapy­tać te wszys­tkie przy­palone patel­nie i gar­n­ki. Książ­ki i gotowanie prowadzą do nowych kuli­narnych przepisów. Ulu­biony przepis mojej mat­ki to smażone jaj­ka w sko­rup­kach. Wrzu­casz jaj­ka do gotowa­nia po czym idziesz czy­tać (ewen­tu­al­nie cza­sem pisać) książkę. Wracasz kiedy woda się wygo­towała a jaj­ka mimo sko­ru­pek się lekko przys­mażyły. Nieza­pom­ni­any zapach unosi się po całym domu i moż­na mieć pre­ten­sje do rodziny która jako żywo nie wyczuła go zan­im nie było za późno. Zresztą z cza­sem rodz­i­na wyt­worzy specy­ficzny sen­ty­ment do lekko może przy­palonych krawędzi potraw i okaże się, że spoko­jnie moż­na jed­nocześnie czy­tać i prowadz­ić gospo­darst­wo domowe, pod warunk­iem, że ktoś nam robi kawę i wszyscy kolek­ty­wnie uzna­ją że się nie sprzą­ta. Zresztą sprzą­tanie stoi w dalekiej sprzecznoś­ci z czy­taniem książek, bo kto książ­ki czy­ta ten je posi­ada­nia a kto je posi­a­da ten wie, że mieszkanie może być albo sprząt­nięte albo pełne książek. Póki nikt nie okaże się uczu­lony na kurz moż­na w takim mieszka­niu spoko­jnie trwać dostaw­ia­jąc tylko nowe regały. Na pewno mogę pole­cić podróżowanie z moją matką. Jak się jej da książkę jest cicho. W auto­bus­ie jest cicho, w pociągu jest cicho, w poko­ju też jest cicho.  Wyda­je się, że jedyny moment kiedy moż­na dostrzec że nie pojechal­iśmy na wycieczkę sami to wtedy kiedy czy­tanie książek jest niemożli­we. Stąd pole­ca się spac­ery, bo aku­rat tej umiejęt­noś­ci — chodzenia i czy­ta­nia jed­nocześnie Bogu dzię­ki mat­ka nie opanowała.

Życie obok kogoś kto czy­ta rocznie pon­ad 200 książek jest fas­cynu­jące. Od taki bonus pier­wszy z brzegu. Ponieważ o książkach przeczy­tanych chce się roz­maw­iać, to życie upły­wa na słucha­niu streszczeń książek. Powiem wam w tajem­ni­cy, że ukradłam matce sposób streszcza­nia. Tzn. zawsze jak mam streś­cić fabułę fil­mu wyobrażam sobie że robię to tak jak by mat­ka zwierza streszcza­ła książkę. Doskon­ała meto­da bo wychodzi z tego coś co nie nudzi, nie omi­ja ważnych szczegółów i prowadzi przez najważniejsze punk­ty. Oczy­wiś­cie te wszys­tkie streszc­zone dzieła potem w dyskus­jach poda­je­my jako przeczy­tane — wam­pirycznie korzys­ta­jąc z wysiłku intelek­tu­al­nego rodzi­ciel­ki. Kole­j­na zale­ta — moż­na zobaczyć jak książ­ki odbiera ktoś kto spraw­ia niekiedy wraże­nie że przeczy­tał już praw­ie wszys­tko. Przede wszys­tkim okazu­je się, że to co wiedzą znaw­cy lit­er­atu­ry jest nieste­ty prawdą i jest ogranic­zona ilość zakończeń, dra­maty­cznych zwrotów akcji i sposobów na morder­st­wo doskon­ałe. Niby człowiek zda­je sobie z tego sprawę, ale dopiero obser­wu­jąc cud­ze boje o to by znaleźć coś czego jeszcze nie było moż­na przekon­ać się jak bard­zo wszyscy piszą w kółko to samo. Dru­ga sprawa, poz­na­je się dzię­ki temu jedyny sposób na osiąg­nię­cie prawdzi­wego czytel­niczego spełnienia — otóż trze­ba się wykazy­wać swoistą wszys­tkożer­noś­cią. Od cza­su kiedy mat­ka zwierza się zdig­i­tal­i­zowała i czy­ta wszys­tko na kochanym czyt­niku  nigdy nie wiado­mo nad czym właś­ci­wie siedzi i czy to krymi­nał, thriller medy­czny, książ­ka tak zła że aż dobra, czy może arcy­dzieło lit­er­atu­ry, pró­ba nadro­bi­enia dzieł wszys­t­kich zapom­ni­anego Noblisty, czy książecz­ka dla dzieci. Przy czym naj­surowiej oce­ni­ane są te ostat­nie zgod­nie z zasadą że dla dzieci nie moż­na pisać źle. W tej wszys­tkożer­noś­ci lit­er­ack­iej jest zresztą chy­ba jak­iś wewnętrzny sprze­ciw prze­ci­wko lit­er­ack­iemu sno­biz­mowi, ale też przed ograniczaniem lek­tu­ry tylko do czyn­noś­ci uwzniośla­jącej. Tak jak zwierz pożera kole­jne seri­ale tak mat­ka zwierza pomiędzy arcy­dzieła­mi przeskaku­je przez krymi­nały szuka­jąc takich w których pis­arz miał­by jakikol­wiek pomysł na ciekawe zakończe­nie bez angażowa­nia bra­ta bliź­ni­a­ka i kamerdynera.

Czemu zwierz pod­sunął wam nar­rację o swo­jej zaczy­tanej matce? Trochę z rozbaw­ienia — bo dopiero niedawno zdał sobie sprawę z jak bard­zo uza­leżnioną od lit­er­atu­ry osobą prze­by­wa.  Trochę dlat­ego, że zwierz niedawno zobaczył pod­sumowanie ile książek udało się jego matce przeczy­tać w ostat­nim roku i trochę jed­nak wpraw­iła go w stu­por ta licz­ba. Jed­nak przede wszys­tkim dlat­ego, że  rzad­ko spo­tykamy tych prawdzi­wych nało­gowych kon­sumen­tów kul­tu­ry, o których może­my z niemal całą pewnoś­cią powiedzieć, że ode­branie im źródła kul­tur­al­nych doz­nań uczyniło­by ich naprawdę nieszczęśli­wy­mi. Mam ciche pode­jrze­nie, że opowieść o dziecię­cym kosz­marze wakacji spęd­zonych na czy­ta­niu w kółko jedynej zabranej na wyjazd książ­ki (Por­wanie w Tiu­tiurlis­tanie) jest zapisem najwięk­szych lęków współczes­noś­ci. Należało­by dodać że ów lęk pojaw­ił się w wieku lat 6 bo właśnie wtedy mat­ka pojechała nieprzy­go­towana na wakac­je. Zwierz wolał­by nie widzieć swo­jej mat­ki w dniu w której skończą się jej książ­ki. Ta obserwac­ja pokazu­je, że może wcale niekoniecznie warto tak skakać na główkę w świat kul­tu­ry, bo jeszcze się człowiek uza­leżni i będzie musi­ał potem chcąc nie chcąc czy­tać nawet śred­nie krymi­nały jeśli aku­rat nic lep­szego nie będzie pod ręką. Jed­nocześnie taki książkowy nało­gowiec — przy­na­jm­niej w wyda­niu mat­ki zwierza — jest niczym bru­tal w świecie fikcji. Książ­ka to przed­miot, z którego wysysa się treść i się­ga po następ­ną. Żad­nego cele­browa­nia pier­wszej strony, żad­nego wącha­nia, owi­ja­nia w papi­er, przy­go­towywa­nia ukochanej herbat­ki. Jedynie spo­jrze­nie rzu­cone na nazwisko tłu­macza (by zapamię­tać czy go czy­tać czy nie), czy datę wyda­nia (która cza­sem tłu­maczy wszys­tko) i bieg­niemy w świat fikcji.

Jeśli w przyszłoś­ci zas­tanaw­ia­cie się nad tym czy popaść w uza­leżnie­nie od książek to zwierz może wam powiedzieć, że to całkiem niezły pomysł. Z obserwacji wyni­ka, że nie kolidu­je z posi­adaniem rodziny. Ani z kari­erą naukową. Kolidu­je z porząd­ka­mi domowy­mi i przy­go­towywaniem pasty jajecznej. Kosz­tu­je. Chy­ba że macie w okol­i­cy bib­liotekę (w której jesteś­cie vipa­mi bo nie dość że wszys­tko wypoży­cza­cie to jeszcze przynosi­cie swo­je stare książ­ki). Syn­drom odstaw­ienia jest sil­ny ale chy­ba prze­chodzi w górach. Nieste­ty nie przynosi to dochodów. Za to jesteś­cie w stanie powiedzieć czy chwalona przez wszys­t­kich książ­ka jest rzeczy­wiś­cie taka niezwykła jak się mówi. Zna­jo­mi będą na was patrzeć z podzi­wem, w grupie inter­ne­towej w której czy­ta się 52 książ­ki rocznie będziecie praw­ie jak leg­en­da, dzieci będą pisać o was wpisy. Zostaniecie pro­fe­sorem (Okej to może nie jest konieczne). Ale przede wszys­tkim uda się wam przeżyć całe mnóst­wo przygód nie rusza­jąc się ze swo­jego miejs­ca w kącie narożni­ka. Tylko koniecznie powin­niś­cie sobie spraw­ić mop­sa. Mop­sy są dobre. Grzeją.

Ps: Kiedy zwierz pokazał matce wpis przed pub­likacją ta stwierdz­iła, że zwierz może go wrzu­cić na blo­ga ale powinien dodać, że nigdy jej się nie zdarzyło wyruszyć w drogę bez czyt­ni­ka czy książ­ki “No prze­cież trze­ba mieć coś do czy­ta­nia w schronisku”.

42 komentarze
3

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online