Home Brytyjskie Aktor kropkami na czole czyli dlaczego Andy Serkis powinien dostać cały worek nagród

Aktor kropkami na czole czyli dlaczego Andy Serkis powinien dostać cały worek nagród

autor Zwierz

?

Hej

 Wszyscy blogerzy i nie blogerzy zrecenzowali Hobbita niektórzy nawet więcej niż raz. Pokłóciliśmy się już o to co dopisano a czego nie pokazano, znaczna część kobiet na widowni zakochała się Thorinie Dębowej Tarczy,  pozostałe obdarzyły ciepłym uczuciem do Kiliego  (albo Filiego) wszyscy zaś stwierdzili chórem, że Martin  Freeman urodził się po to by zagrać Bilba. Ustaliliśmy, że 48 klatek czyni film podobny do teatru telewizji, oraz że ci którym to przeszkadza są głupi i co więcej teatr telewizji im się źle kojarzy. Zanim więc powrócimy do beznadziejnego wyczekiwania na kolejną odsłonę Śródziemia w odcinkach (nie ważne czy się podobało czy nie Śródziemie w odcinkach jest jednak czymś wartym wyczekiwania) czas zająć się sprawą, której zwierz ku swemu zdumieniu jeszcze na blogu nie omówił. A przecież powinien bo chodzi tu o kto wie czy nie najważniejszego aktora przełomu wieków. Jednego z bardzo niewielu, który wniósł coś naprawdę przełomowego do historii aktorstwa. A w Hobbicie nawet nie pokazał twarzy.

                Co bardziej zorientowani w sentymentach zwierza czytelnicy wiedzą, że chodzi o Andego Serkisa. Ci mniej zorientowani lub po prostu normalni mogą w tym momencie zadać jedno z dwóch pytań. Pierwsze może brzmieć Kogo? Drugie Dlaczego?  Zacznijmy po kolei. Do 2001 roku Andy Serkis był aktorem jakich wielu w Wielkiej Brytanii – zdolnym, pracowitym i rozpoznawanym przez stosunkowo małą ilość widzów. Grał w filmach i serialach był chwalony, i dość powszechnie uznany za znakomitego aktora, raczej charakterystycznego. Dobra kariera ale gdzie tam do annałów historii kina. Po 2001 roku Andy Serkis był aktorem jakich można liczyć na palcach – zdolnym, pracowitym i rozpoznawanym przez jeszcze mniejszą ilość widzów. Dobra to tylko ładnie brzmiące zdanie. Choć z drugiej strony – Serkis którego Peter Jackson wybrał do roli Golluma osiągnął specyficzny rodzaj sławy. Wielu widzów nawet nie zainteresowało się jak aktor wygląda, a część chyba nawet nie podejrzewała, że tam pod tym komputerowo wygenerowanym stworem jest jakiś aktor.  Prawda jest taka, że zanim Serkis zagrał Golluma nasze doświadczenia z komputerowo generowanymi bohaterami były raczej średnie, zapowiadany jako postać przełomowa Jar Jar Binks (z Mrocznego Widma Lucasa) jest do dziś jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w historii kina (choć z roku na rok co raz mniej.  Tak więc raczej nie spodziewano się, że o Gollumie (niezależnie od wykonania) będzie mówiło się jak o znakomitej roli. Serkis swojego Golluma zagrał koncertowo, a jednocześnie pokazał coś czego wcześniej w kinie nie było. Aktora nie było na ekranie, ale jego talent i charakter był. I to zupełnie realny. Oczywiście nie tylko zasługa w tym Serkisa – ale też całej wymyślonej na potrzeby filmu technologii. Niemniej nawet najciekawsza technologia bez aktora, który ją umie wykorzystać nie zda się na wiele.  Co prawda kino było jeszcze na  taki paradoks przygotowane – bo nominacje do nagród aktorskich się nie posypały.  Akademia uznała, że skoro aktora na ekranie fizycznie nie ma to go nie ma więc o Oscarze mowy być nie może. Wzbudziło to z resztą spore dyskusje zarówno wśród fanów jak i krytyków. Stało się bowiem jasne, że nowa technologia może być jak najbardziej nośnikiem aktorskiej ekspresji i  nawet jeśli Serkis nie powinien dostać Oscara za Golluma to w przyszłości ten sposób gry nie będzie mógł nadal być ignorowany. Akademia jednak pozostała nie ugięta, zaś sprawa rozeszła się trochę po kościach zważywszy na to, że jak zwykle okazało się, że są rzeczy ważniejsze niż nagrody.

Choć do trzeciej części Powrotu Króla znaczna część widzów (ciachajcie fani, zwierz mówi o widzu przeciętnym nie zainteresowanym) nie miała zielonego pojęcia jak tak właściwie wygląda facet od Golluma (ponoć Jackson specjalnie dołączył scenę ze Smeagolem by dać aktorowi chwilę z własną twarzą na ekranie) to Serkis przetarł szlaki nie tylko innym aktorom, ale także stworzył zupełnie nową gałąź aktorstwa. Nawet dziś, dekadę później, kiedy kręci się całe filmy oparte o technikę komputerowo generowanych postaci (a właściwie komputerowo przekształcanych postaci – bo to efekt nałożony na grę aktorska a nie wytworzony od nowa), Serkis wciąż pozostaje pierwszym nazwiskiem tej specyficznej dziedziny gry. Obok Golluma pojawił się także w King Kongu  (jako tytułowy goryl), Genezie Planety Małp (jako nie tytułowy ale główny Szympans) i Tin Tinie (Jako kapitan Baryłka). Poza tym użyczył głosu i ruchów kilku postaciom w grach komputerowych. W King Kongu zagrał, kto wie czy nie najlepszą rolę w całym filmie pokazując, że nowoczesna technika daje możliwość uczynienia olbrzymiej małpy nie tylko przerażającym czy ciekawym dodatkiem,  ale równorzędnym bohaterem dramatu. Z kolei przy Genezie Planety Małp – gdzie grał szympansa Cezara od jego wczesnego dzieciństwa do dorosłości  głosy że powinien dostać za tą rolę Oscara zaczęły brzmieć już zdecydowanie głośniej niż to miało miejsce w przypadku Golluma. O ile bowiem Gollum był jedynie ważnym ale jednak drugoplanowym (biorąc pod uwagę czas przebywania na ekranie) bohaterem filmu, o tyle o rolę Cezara, jego poczucie wyobcowania zarówno ze świata ludzi jak i świata zwierzą opierał się cały film. W tej zdaniem zwierza całkiem udanej produkcji ludzie są właściwie tylko dodatkiem i co więcej – żaden z pojawiających się na ekranie aktorów nie jest w stanie przyćmić generowanego komputerowo bohatera granego przez Serkisa.

Akademia wciąż  się wacha podobnie jak inne szacowne gremia. Czy aktor, którego twarz nie pojawia się na ekranie może dostać nagrodę? A jeśli może to gdzie jest granica komputerowej ingerencji w wygląd, grę aktorską, emocje. Czy smutne spojrzenie Golluma, które budzi w człowieku tak sprzeczne emocje to jeszcze Serkis czy już komputer. A może należałoby by stworzyć zupełnie osobną kategorię, gdzie kandydowali by jedynie tacy skryci za efektami specjalnymi aktorzy. Ale czy wystarczyłoby wtedy ról by kategoria ta miała sens. Pytań jest mnóstwo. Zdaniem zwierza problem wart dyskusji,  ale także zupełnie obok faktu, że obecnie nie ma aktora, który lepiej wykorzystywałby w swojej roli Montion Caputre (a właściwie chyba odpowiedniejszą nazwą jest performance capture) niż  Serkis. Można by mu więc spokojnie dać jednego z tych Oscarów jakie daje się ludziom, którzy nie tyle zagrali jedna fantastyczną rolę ale przyczynili się do rozwoju całej nowej dziedziny bardzo starego zawodu.  Po Gollumie, King Kongu i Cezarze nikt już bowiem nie powie, że takie występ to aktorstwo drugiej kategorii, coś jak podkładanie głosu. Sam aktor nie wydaje się tym szczególnie przejmować – zwłaszcza, że pochwały zbiera także wtedy kiedy pojawia się na ekranie we własnej osobie. Choć te jego filmy  są zdecydowanie mniej znane,  to chwalono i nominowano go zarówno za role w opartym na faktach Longfordzie jak i w Sex &Drugs & Rock & Roll czyli biografii Iana Durego. Do tego Serkis założył własne studio – które co nikogo nie powinno dziwić – ma zająć się produkowaniem filmów opartych o technologię montion capture . Jednym z pierwszych projektów ma być Folwark Zwierzęcy (to akurat bardzo dobry pomysł) który Serkis wyreżyseruje (szlify mógł zdobywać na planie Hobbita) oraz ja już się rzekło wyprodukuje. Pewnie zagra też jedną z ról bo w sumie to zupełnie logiczne.

Prawda jest taka, ze ilekroć zwierz przygląda się zawrotnej karierze Andyego Serkisa tylekroć łapie się na podwójnej refleksji. Pierwsza refleksja jest prosta – nigdy nie wiadomo na kogo padnie. Zdaniem zwierza Serkis nie miał w punkcie wyjścia większego doświadczenia, czy talentu niż wielu innych aktorów, którzy nigdy nie znaleźli dla siebie niszy. A jednak trafiło na niego i to trafiło tak, że zwierz jest przekonany, że za pięćdziesiąt lat jego nazwisko będzie w każdym podręczniku historii kina. Zwierz, który mocno wierzy w talent zawsze się zastanawia jak wygląda takie zrządzenie losu, które stawia odpowiednie osoby na odpowiednim miejscu. A może to tylko zasługa sprawnego oka Petera Jacksona, który wybrał go do swojej trylogii.  Jednocześnie zastanawiając się czy Gollum zagrany przez kogo innego też był by taką dobrą postacią (zdaniem zwierza nie, bo jakiż inny aktor oparłby głos swojej postaci o dźwięk jaki wydaje jego kot wypluwając kłaczki) zwierz dochodzi do wniosku, że chyba jednak nie wiele w tym miejsca na przypadek. Choć żaden aktor nie planuje kariery opartej o nie pojawianie się w filmach.

Druga kwestia która budzi refleksję zwierza to pytanie możliwości jakie otwierają się przed następnymi pokoleniami aktorów. Widzicie niczego nie odejmując Serkiskowi przynajmniej zdaniem zwierza to aktor zdecydowanie charakterystyczny – dobry do grania dziwaków, szaleńców i ludzi z obłędem w oczach (był znakomitym Einsteinem w Einstein i Eddington z Davidem Tennantem w roli Eddingtona), nie ma jednak szczególnych cech które wysuwałyby go na pierwszy plan współczesnego kina. Jednak kiedy zakłada ten oznaczony mnóstwem punkcików kostium i kamerkę rejestrującą każdy ruch twarzy może być kimkolwiek chce łącznie z olbrzymią małpą. Co więcej – zdolność do nadmiernej ekspresji, która przy normalnej grze aktorskiej wydawałaby się sztuczna tu pomaga animatorom w wykreowaniu postaci jak najbliższej „prawdy” (cudzysłów bo zwierz nie wie jakie są prawdziwe Gollumy). Zdaniem zwierza to otwiera pole dla całych generacji aktorów, którym normalne kino nie miałoby nic do zaoferowania poza ciekawymi rolami w tle (na pierwszym planie musza być przede wszystkim ludzie ładni), oraz dla tych, którzy maja talent ale nie mają predyspozycji do stania się kinowymi gwiazdami. Zwierz zastanawia się ile czasu trzeba będzie czekać aż w fabryce snów powstanie druga liga aktorów specjalizujących się wyłącznie w montion capture. Zwierz byłby bardzo ciekawy jak wyglądać będzie taka zbieranina. Z drugiej strony warto może tu jeszcze zaznaczyć (by nie okazać się ignorantem ani też osobą zbyt romantyczną), że to nie jest tak, że dobrzy aktorzy natychmiast tracą zdolności kiedy się ich ubierze w te śmieszne stroje – przypadek grającego w Polarnym Ekspresie Toma Hanksa  czy Jima Carreya w Opowieści Wigilijnej pokazują, że dobry aktor spokojnie się przez tą nową technologię przebije. Choć z drugiej strony zwierz nie dostrzegł w Tin Tinie nic z Daniela Creiga, który przecież też tam grał . Zwierz nie może się też powstrzymać by nie zadać sobie pytania jak ze swoją rolą poradzi sobie Benedict Cumberbatch (no jest trzeci stycznia a zwierz jeszcze o nim w tym roku nie wspominał) – choć z drugiej strony jak trudne może być udawanie dużej, wściekłej, jaszczurki siedzącej na szczycie kopca złota (tak to jest żart).

Jednak na razie trzeba jednak czekać. Czekać aż w końcu Akademia lub inne szacowne gremium (którego wyniki śledzi świat) dojdzie do wniosku, że konieczne jest nagrodzenie Serkisa za jego lata poświęcenia i ganiania w kretyńskim wdzianku po planie. Byłaby to decyzja nie tylko sprawiedliwa, z punktu widzenia oceny przyszłych pokoleń (które będą się zastanawiały czemuż akurat ten aktor został naszym specjalistą od CGI), ale przede wszystkim raz na zawsze rozsądzająca co myśleć o tego typu występach. A taka decyzja jest potrzebna bo jak pokazało kino między pierwszym  pojawieniem się Golluma na naszych ekranach a jego ostatnią wizytą, bardzo wiele się zmieniło. Powstało mnóstwo filmów wykorzystujących tą technologię, i całkiem sporo dobrych ról wykreowanych przy jej użyciu. A że większość jest zasługa tego samego aktora. No przecież to musi być czysty przypadek.

PS: tak to jest wpis z cyklu, zwierz jest fanem i się tego nie wstydzi. A żeby nie było – zobaczcie co zwierz znalazł już po napisaniu wpis – głos, który właściwie mówi dokładnie to samo tylko że jest chyba nieco bardziej na miejscu niż głos zwierza.

PS2: Zwierz ma problem bo kolejny pomysł na wpis też jest zainspirowany Hobbitem i coś trzeba z tym zrobić. Może obejrzeć jakiś brytyjski serial. Zwierz nawet wie jaki ;)

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online