Hej
Marvel postanowił w tym tygodniu doprowadzić do zawału wielbicieli wszystkiego co tradycyjne i niezmienne. W ciągu kilku dni podał że Thor będzie kobietą a nowy Kapitan Ameryka będzie czarnoskóry. Ziemia zatrzęsła się w posadach a na forach, stronach i blogach popłynął ciąg komentarzy – od tych pozytywnych przez te które sprowadzały wszystko do tej strasznej poprawności politycznej która każe wszystkim nagle czytać komiksy gdzie postacie obsadzone dotychczas przez białych super żołnierzy i przystojnych półbogów (czy raczej nawet całych bogów) będą odgrywane przez przedstawicieli innych płci i ras. Przy czym trochę zagubiły się w tym wszystkim głosy rozsądne. Zwierz postanowi napisać rozsądnie. O ile w przypadku takich kwestii się da. A i będzie zwierz trochę złośliwy bo czasem ma wrażenie, że w kółko prowadzimy tą samą rozmowę, o rzeczach które są w sumie bardzo proste.
Nowy Thor jest kobietą. No jest. W komiksach różne rzeczy się zdarzają. Na przykład takie zmartwychwstania – normalka, kto dwa razy nie umarł ten się nie liczy. Albo kompletne zmiany wyglądu. Albo przekazywanie swojej funkcji komuś innemu, albo alternatywne uniwersum gdzie ktoś nie ma mocy, albo uniwersum alternatywne do uniwersum gdzie wszyscy mają moce. Albo osobna seria gdzie wszystko jest postawione na głowie. To nie jest tak, że jest jeden komiks i w tym jednym komiksie Thor jest kobietą, a Kapitan Ameryka jest czarnoskóry. Są serie, alternatywne rzeczywistości, osobne linie czasowe i fabularne. Świat komiksów zawsze polegał na tym by odpowiadać te same historie jeszcze raz, jeszcze raz i jeszcze raz. Dlaczego? Bo ludzie chętnie wracają do bohaterów których już znają – oczywiście światy komiksów wciąż są zasiedlane nowymi postaciami ale nic nie pobije popularności tych które zna się od dawna. Wprowadzenie nowej kobiecej postaci jest oczywiście możliwe, i co więcej – nie jest niczym nowym, ale w sumie dlaczego raz Thorem nie miałaby być kobieta? Biorąc pod uwagę jak to wygląda w świecie komiksów nie jest to nawet szczególnie ekstrawagancki pomysł. Co więcej ci którzy komiksy czytają na co dzień (zwierz czyta komiksy ale gdzie mu tam do eksperta) cichutko szepczą że nie pierwszy raz postacie zmieniają płeć i kolor skóry. Przy czym sam fakt, że takie zmiany zostały ogłoszone jeszcze o niczym nie świadczą. Nikt nie miał komiksów w rękach. Mogą być znakomite, mogą być beznadziejne. Mogą przyczyniać się do zmiany albo utwierdzić stereotyp. Wszystkie rozmowy jak na razie to pisanie palcem po wodzie. I to przez ludzi którzy zapewne komiksów jak już wyjdą nie będą mieli w rękach. Na pewno daje to punkt wyjścia do opowiedzenia historii jeszcze raz.
O co więc chodzi? O jakiś lęk że teraz wszystko będzie się zmieniać w imię poprawności politycznej i niedługo nic nam nie zostanie. Co prawda nie do końca można zrozumieć o co przez to „nic” chodzi. Najbardziej popularne wcielenia komiksowych bohaterów to obecnie nie te występujące na kartach komiksów tylko w filmach. A tam wszystko jest po bożemu – czyli nikt Thorowi płci nie zmieni (byłoby to zdaniem wielu wytwórni niedorzeczne i sprzeczne z filmową narracją) a czarnoskórą postać jak najbardziej wprowadzą (Falcon czy Nick Fury) ale nie powierzą jej osobnego filmu (może kiedyś to zrobią ale raczej nie dziś). Podobnie zresztą jak postaci żeńskiej (nie było takich filmów jak Kobieta Kot czy Elektra). Nadal będą też wychodziły serie gdzie układ będzie taki jak kiedyś, albo gdzie w ogóle nikogo ze znanych bohaterów nie będzie. Tak więc właściwie mówimy o zmianach które nie dotkną większości współczesnych fanów superbohaterów. Mają one wpływ wyłącznie na wciąż dość wąskie (i o ile zwierz pamięta dane o sprzedaży komiksów) zawężające się środowisko czytelników komiksów. Ci zaś mogą powiedzieć, że widzieli już wszystko i zwierz da głowę że na pewno widzieli w jakimś komiksie latającego słonia. Co więcej argument że wszystko dzieje się na raz jest dość chybiony bo przecież coś co ogłasza się w mediach zazwyczaj oznacza że w komiksach dopiero się pokaże i zostanie rozbite na jakieś dziesiątki zeszytów. I jak mówią wszyscy którzy komiksy czytają wiernie i regularnie – i tak wszystko po jakimś czasie zawsze wraca do dobrze znanego punktu wyjścia. Takie są prawa komiksowych światów. Prawdę powiedziawszy – fani komiksów słyszeli już dużo dziwniejsze newsy. Tak więc w sumie naprawdę taka wiadomość niewiele zmienia. Komiks to takie medium gdzie wręcz oczekuje się, że po pewnym znacznym skomplikowaniu fabuły zacznie się od nowa.
Zwierz przyzna że ta grafika mu się niesłychanie podoba. Ale np. już słyszał że zbroja nowego Thora należy do klasycznych nieprzydatnych zbroi kobiecych i że całość jest za bardzo „przeseksualizowana” czyli jak widać nawet wśród osób akceptujących pomysł nie ma od razu jednego zdania.
Jednocześnie pojawiają się głosy że wszystko Marvel robi dla przyciągnięcia prasy i uwagi. Tu zwierz nawet się nie kłóci – rzeczywiście obie zmiany przyciągnęły uwagę do komiksów odciągając ją trochę od ekranizacji. Pytanie czy to jest takie złe? Zdaniem zwierza nic. Marvel podając te informacje w przestrzeni publicznej (choć ogłoszenie że Kobieta będzie Thorem w programie The View zwierz uznaje za najdziwniejsze na świecie) daje sygnał wszystkim tym którzy chcieli by zobaczyć swoich bohaterów przedstawionych nieco inaczej. Zwierz nie dziwi się że Marvel się z tym nie kryje. Powiedzenie światu – hej mamy nowy fajny pomysł na to by Thor przestał być godny swego młota i zastąpił go kto inny, albo wymyśliliśmy już kto zastąpi Kapitana Amerykę nie jest wmuszaniem w nikogo nowych postaci, ani też ostentacją, jest czymś naturalnym. Jeśli dziwi was że Marvel przekracza jakieś granice tego co w świecie komiksów uznaje się za naturalne (a właściwie inaczej w świecie postrzegania komiksów) to w sumie spójrzmy na historię wydawnictwa. Dlaczego z dumą wspominamy że X-meni mieli w jakiś sposób odwzorowywać wszystkie wykluczone grupy społeczeństwa amerykańskiego, ale kiedy Marvel robi nam to samo w komiksach które wychodzą obecnie to czujemy się jakoś nieprzyjemnie zaskoczeni. Dlaczego nie przyjmiemy, że Marvel tak ma. A że budzi to dyskusje i przyciąga uwagę? Dobra kultura popularna przesuwa nasze granice tego co uznajemy za normalne i przyjęte, pozwala zmieniać podejście do społeczeństwa. Przy czym fajnie że scenarzyści chcą sobie eksperymentować na postaciach kobiecych. Pomysł na Thora który będzie kobietą nie jest zresztą nowością ale częścią szerszej ofensywy – Ichabod doskonale to zresztą podsumował w lepszy od zwierza sposób.
Dla komiksowych wyjadaczy informacje przedstawione w mainstreamowych mediach muszą być jednak strasznie denerwujące. Nawet zwierz pisząc to co pisze ma podejrzenia, że zaraz dowie się że to wszystko nie tak. Bo jeśli zwierz ma problem z tym, że się podaje informacje to tylko z tym jak się je prezentuje. Zwierza nie dziwi (o czym pisał akapit wcześniej) że Marvel o zmianach informuje. Ale szkoda że niestety reprodukowane przez kolejne media nie mają już one pierwotnego kontekstu. I tak ludziom się wydaje że np. Marvel robi zmiany w komiksach na polecenie producentów filmowych. Ciekawe czy tych samych którzy upierają się że film o Wonder Woman byłby za trudny dla widowni (OK nie tych samych bo Wonder Woman to DC ale zwierz czasem bywa złośliwy). Albo, że jest jakaś jedna wersja komiksu i teraz już wszystko będzie zupełnie inaczej. Z drugiej strony – ogłoszenie że jakiś bohater będzie wyglądał inaczej zwykle natychmiast jest podchwytywane przez prasę i media bo przecież to coś absolutnie obrazoburczego. I tak zwierz nie wini Marvela, że wychodzi z informacją do świata (Ok daje mi minus za The View bo strasznie nie lubi tego programu) ale nie jest szczególnym fanem sposobu podawania tej informacji przez kolejne media. Ktoś zwierzowi znalazł że kobieta Thor będzie nareszcie dla kobiet – bo tak kobiety czytają tylko komiksy o kobietach, innych nie rozumieją są za trudne i jest za dużo dymków. Innymi słowy robi się sensację tam gdzie jest informacja. To nie nowość w świecie mediów ale zawsze irytujący nawyk.
Co ciekawe niemal w tym samym czasie DC postanowiło zmienić kostium Bat Girl dając jej skórzaną kurtkę która nareszcie wygląda jak coś w czym być może naprawdę da się walczyć z przestępczością. Zwierz widział wśród fanów więcej dyskusji nad krojem tej kurtki niż nad faktem zmian płci i koloru skóry innych bohaterów. Przy czym były to gorące dyskusje czy DC uczyniło bohaterkę fajniejszą czy wręcz przeciwnie bardziej infantylną (chyba jedna z pierwszych grafik z nowym pomysłem na Bat Girl przedstawiała dziewczynę robiącą sobie selfie). Być może to jest sygnał że różnych ludzi interesują różne rzeczy i nie koniecznie istnieje coś takiego jak spójny świat wielbicieli komiksów. Ci zaś którzy tak strasznie obawiają się że ich wszyscy bohaterowie zejdą na zdeprawowaną drogę poprawności politycznej powinni się cieszyć bo stacja produkująca serial o Constantinie po odebraniu bohaterowi papierosa (palenie jest złe), zdecydowała się zmienić mu orientację z biseksualnej na hetero twierdząc że to i tak nic nie zmienia. No skoro nic nie zmienia to można było zostawić tak jak jest w komiksach. Zwłaszcza, że jak stacja się czegoś boi to wystarczy zajrzeć do materiału wyjściowego by stwierdzić, że niewiele tam jest w ogóle o skłonnościach bohatera wspominane (choć nie są one zupełnie bez znaczenia) No ale najwyraźniej to sprowadziłoby grzecznych widzów na złą drogę. Podobnie jak palenie. Jeśli tylko uda się wykreślić te demony to może będzie z tego porządny serial.
Tak zwierz jest złośliwy ale jest też trochę zmęczony. Na Boga jest XXI wiek i mówimy o komiksach. Jakim cudem wiadomość, że jakiś rysownik zacznie rysować kobietę w zbroi z młotem może kogokolwiek przerazić. Albo, że funkcję super bohatera który zaczął jako super żołnierz z II wojny światowej będzie pełnił jego czarnoskóry przyjaciel może być oznaką że coś się kończy. Jak fakt że autor napisał postać biseksualną może negatywnie wpłynąć na ekranizację komiksu o niej. Zwierz siedzi i się zastanawia jak to wszystko może być skomplikowane skoro jest takie boleśnie proste. No nic się nie stanie. Na chwilę trochę zdywersyfikują się nam komiksy Marvela, może do kilku osób dotrze że naprawdę kochają je i swoich bohaterów bez względu na to jak wyglądają. Może rysownicy będą mogli się nareszcie wprawić w rysowaniu funkcjonalnych kobiecych zbroi. Tak to są tylko komiksy ale i aż komiksy. Tak może to są koniunkturalne zmiany ale w sumie coś sygnalizujące. Że Marvel widzi zapotrzebowanie, szansę, przychylność. Dlaczego uznać, że skoro sporo osób chciałoby zobaczyć stare postacie w nowym świetle to trzeba się wycofać? Dlaczego spędzać czas na komentowaniu rzeczy które już dawno komentarza nie powinny wymagać. W świecie komiksów było już naprawdę wszystko. I wszystko jeszcze będzie. Może coś się w głowach ludzi zmieni. Choć jest jedna rzecz która w tym wszystkim naprawdę martwi zwierza. Komiksy są takie drogie, że pewnie zwierz sobie ich nie poczyta. Ale to akurat będzie łącznik między nim a tymi stekami biadających, że oto nadchodzi koniec świata. Jakby to zawsze było coś złego.
Ps: Zwierz wyjeżdża (yay!) na weekend co oznacza, że jutro wpisu nie będzie albo będzie późnym popołudniem. Bądźcie grzeczni, nie kłóćcie się i nie nazywajcie zwierza lewakiem któremu poprawność polityczna zjadła mózg bo to nie ładnie i można za to iść do kąta.
Ps2: Tydzień nieobecności w pracy i zwierz po jednym dniu myślał że jest poniedziałek. I zabolało go gdy okazało się że nie ma nowego odcinka True Blood. Pierwszy raz od 3 sezonu !