Home Seriale Mordy, Mordeczki, Mordnini czyli „Algorytm miłości”

Mordy, Mordeczki, Mordnini czyli „Algorytm miłości”

autor Zwierz
Mordy, Mordeczki, Mordnini czyli „Algorytm miłości”

Parodia nie ma łatwo w świecie internetu. Zakłada ona bowiem pewną niepisaną umowę między twórcami a odbiorcami. Po pierwsze, że obie strony znają wytwór kultury, który został sparodiowany. Po drugie, że obie strony mają tą samą wizję, które cechy oryginału należy skopiować by oddać ramy gatunku, a które wyśmiać – by pokazać stosunek do materiału wyjściowego.  Jednak przede wszystkim, problem parodii we współczesnym świecie, to wymóg by wszyscy zrozumieli umowność wybranej konwencji, oraz fakt, że mamy tu niemal zawsze do czynienia z metanarracją. Niestety, internet nie cierpi tego typu treści. Zarzuceni złośliwościami, trollerką, treściami cynicznie wykorzystującymi naszą uwagę, stajemy się niezwykle zasadniczy. Literalność odbioru nie wynika moim zdaniem z niskich kompetencji odbiorców, ale raczej staje się mechanizmem obronnym. Zakładanie jakichkolwiek pewnych intencji twórcy jest coraz trudniejsze, w świecie niedoskonałej internetowej komunikacji.

 

Takie refleksje naszły mnie podczas seansu „Algorytmu Miłości”, serialu komediowego Canal+. Już w momencie oglądania kolejnych odcinków zdałam sobie sprawę, że zaproponowana przez twórców konwencja serialu właściwie oznacza, że dla wielu widzów program będzie nieoglądalny w punkcie wyjścia. Oto mamy bowiem do czynienia ze specyficznym połączeniem parodii programów reality – w stylu „Hotel Paradise” czy „Too Hot To Handle” ze swoistym mockumentary, przepełnionym dedpanowym humorem, który mnie osobiście nieco przywodził na myśl wybitne brytyjskie „2012” czy „W1A”, jedno poświęcone przygotowaniom do Igrzysk Olimpijskich w Londynie i drugie o pracy w BBC. Przy czym nie zakładałam, że którekolwiek oglądaliście, mam poczucie, że może widziałam je tylko ja i pięciu znudzonych Brytyjczyków.

 

 

Owo gatunkowe połączenie, sprawia, że twórcy wymagają od widzów sporo cierpliwości. Z jednej strony musimy im zaufać, że zarysowane w pierwszych odcinkach postaci i wątki zostaną odpowiednio wykorzystane. Zwłaszcza gdy twórcy sięgają po najróżniejsze stereotypy – musimy wierzyć, że będą to żarty ciekawsze niż te najprostsze czy najbardziej prymitywne.  Z drugiej – wejść w świat zarówno parodii jak i mockumentu. Dodatkowo nie jest łatwo parodiować programy, które same siebie nie traktują na poważnie. Ironiczny komentarz do zachowania uczestników tego typu reality, stanowi już tradycję. Trudno to przebić – bo śmianie się z komedii, nigdy nie jest łatwym zadaniem, zdecydowanie łatwiej wyśmiewać ludzi i twory kultury, które traktują się zdecydowanie zbyt poważnie.

 

Co ciekawe, gdy już zaufamy twórcom i sami nastawimy się na to, że oglądamy dzieło gatunkowo niejednoznaczne – dostajemy całkiem uroczy serial. Choć początkowo bohaterowie biorący udział w reality show, łączącym ludzi w romantyczne pary, wydają się grupą niezbyt ciekawych idiotów, to nietrudno dostrzec, że twórcy dobrze im życzą. I to chyba przesądza o sukcesie serialu. Gdyby bohaterowie byli po prostu głupi i niesympatyczni powstałoby pytanie – po co oglądać ich przygody na ekranie. Tymczasem im lepiej ich znamy tym częściej sami łapiemy się na tym, że pomimo umiarkowanej inteligencji czy wiedzy o świecie część z nich jest całkiem sympatyczna. Oczywiście mamy tu trochę postaci bardzo jednowymiarowych jak np. Dagmara, napisana w zgodzie z zasadami tworzenia pewnych siebie bohaterek reality show czy Sandra, która ma tu być przedstawicielką tych bardziej konserwatywnych przedstawicielek młodego pokolenia. Z resztą niekiedy postaci nie mają jak się rozwinąć, bo bohaterowie „odpadają” z programu po dwóch czy trzech odcinkach.

 

 

Jednak obok nich są postaci, którym twórcy poświęcili zdecydowanie więcej czasu. Denis, wypełniający schemat słodkiego idioty, który może o świecie nie wie nic, ale serce ma po właściwiej stronie. Z kolei Wanessa, to ta dziewczyna, której mamy kibicować, bo choć nigdy nie protestuje przed udziałem w kolejnych dziwnych wyzwaniach, to wydaje się nie pasować do tego świata. Całkiem nieźle napisana jest też postać prowadzącego program prezentera, który na marginesie wszystkiego co dzieje się na planie przeżywa własne załamanie nerwowe.

 

Nikt nie jest jednak tak dobrze napisany jak Dragon. Właściwie – gdybyśmy mieli szukać głównej postaci w całym tym serialu byłby to właśnie on. Kim jest Dragon? Ziomeczkiem. Chłopakiem o złotym sercu. Człowiekiem, który być może nie ma wielkiej wiedzy o świecie, ale jest empatyczny, uczuciowy i przede wszystkim – autentycznie zabawny. Dragon zwraca się do wszystkich „Mordeczko” (jeśli ich bardzo lubi to „Mordini”) i ma tylko jeden cel – chciałby, żeby wszyscy byli dla siebie mili, tworzyli zgraną ekipę i nie było pomiędzy nimi animozji. Co jest trudne, kiedy jest się w środku programu, nastawionego na to by skłócić ze sobą ludzi. Dragon wychowany przez Babcię, stara się podchodzić do każdego z otwartym sercem a jednocześnie – cały czas ma wyrzuty sumienia, bo do programu miał się zgłosić ze swoim najlepszym przyjacielem, który jednak po wypadku leży w śpiączce.

 

Przyznam, przyglądając się postaci Dragona miałam wrażenie jakby scenarzyści leczyli nas wszystkich z toksycznej męskości. To jest dokładnie ten facet, z którym chciałoby się znaleźć w lesie. Głównie dlatego, że prawdopodobnie próbowałby nakarmić niedźwiedzia miodem, niedźwiedź by go zjadł, ale ty droga czytelniczko – byłabyś całkowicie bezpieczna.  Mam poczucie, że można byłoby zrobić całą ciekawą analizę postaci Dragona – bo to jest niesamowicie ciekawy przykład na to, jak można stworzyć postać, która z jednej strony – nie ma żadnych cech typowego mężczyzny idealnego, z drugiej, nie ma w sobie grama typowej męskiej toksyczności. Tu z resztą muszę zaznaczyć, że grający go Karol Dziuba jest absolutnie fantastyczny w tej roli. Serio, gdyby go nie było w tym serialu, moja ocena całej produkcji byłaby dużo niższa.

 

 

Nie będę was przekonywać, że każdy dowcip w serialu siada równie dobrze, że nie zdarzają się próby jechania po bandzie, które kończą się spektakularnym upadkiem na mało śmieszną puentę. Ale jest to moim zdaniem dużo lepsza rzecz niż może się wydawać na początku, zwłaszcza po pierwszych czterech odcinkach, kiedy powoli zaczynamy odchodzić od prostej parodii a do świata bohaterów wkrada się coraz więcej absurdu. Jednym z najcudowniejszych wątków jest wypad całej ekipy do sklepu po zakupy. To jak udało się tą prostą czynność ująć w narracji typowych wakacyjnych reality show, wypadło chyba najlepiej w całym serialu. Jednocześnie – to nie jest serial, który bawi się parodią i absurdem bez próby dojścia do jakiejś puenty. W swoim sercu to jest paradoksalnie serial o szukaniu miłości i dobieraniu się w pary. W tym te potencjalnie szczęśliwe.

 

Wiem, że wiele osób nie przepada za dowcipem, który korzysta z poczucia zażenowania, tego second hand embarassment. Ja też za tym nie przepadam, ale mam wrażenie, że twórcy nie przesadzają w serialu z tym zabiegiem. Kiedy zastanawiałam się z czym kojarzy mi się humor serialu, to chyba najczęściej przychodziła mi do głowy rozwijająca się w Polsce scena impro. Jasne, sporo tam jest poczucia zażenowania, ale też umiłowania dla absurdu i odwlekanej puenty. Jest to moim zdaniem humor, który powinien w pewnym stopniu przypaść do gustu tym, którzy dobrze bawili się na polskiej wersji „The Office” czy „Emigracji XD”. Trzeba z resztą stwierdzić, że jeśli chodzi o pewne eksperymenty z polskimi serialami komediowymi, to CANAL+ wysuwa się na pierwsze miejsce w kraju. I dobrze, bo chciałabym, żeby nowe pokolenie twórców komediowych miało gdzie się sprawdzać i eksperymentować.

 

 

Nie będę przed wami ukrywać, że „Algorytm Miłości” obejrzałam za jednym posiedzeniem. Z dużą przyjemnością. Było dla mnie zaskoczeniem, kiedy okazało się, że serial albo przeszedł bez echa albo spotkał się z negatywnym przyjęciem. Z jednej strony zrzucam to na te wysokie wstępne wymagania stawiane odbiorcom. Z drugiej – mam poczucie, że to jest produkcja trochę dla nikogo. Tak, wiem, że może się to wydawać dziwna konkluzja, ale już tłumaczę. Wielbiciele tych wakacyjnych reality show, nie czują potrzeby szukania ich parodii. Po co mieliby obejrzeć parodię programu, który już wyjściowo oglądają ironicznie czy nie na poważnie. Z kolei ci, którzy nie są wielbicielami tego typu reality, nie są w stanie odnieść się do doświadczenia i tropów zaczerpniętych z materiału wyjściowego. Wtedy poczucie zażenowania może być zbyt duże by widzowie dobrze się bawili.

Kiedy zastanawiałam się nad „Algorytmem Miłości” doszłam do wniosku, że tym co chyba najbardziej mi się spodobało w całej serii, to pewna przekora – zamiast przekonywać nas, że świat telewizyjnych reality jest zakłamany, wykorzystujący zarówno uczestników jak i widzów, idą w spojrzenie bardziej pełne zrozumienia. Nie wobec telewizyjnych producentów, raczej samych uczestników, na których patrzą bez pogardy, choć nie bez złośliwości. To chyba ratuje dla mnie serial. Nie przepadam za humorem, który jest tylko cyniczny, pozbawiony pewnej czułości wobec tych, z których się śmieje. Wtedy śmiech staje się okrutny, a twórcy bezpośredniego okrucieństwa unikają. Choć przecież byłoby to najłatwiejsze. Ostatecznie „Algorytm Miłości” ratuje serce. Cóż wygląda na to, że nawet w parodii reality miłość ostatecznie zwycięża.

 

0 komentarz
3

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online