Home Ogólnie Dzioby w górę! czyli zwierz o nowych Kaczych Opowieściach

Dzioby w górę! czyli zwierz o nowych Kaczych Opowieściach

autor Zwierz
Dzioby w górę! czyli zwierz o nowych Kaczych Opowieściach

Powiedzieć, że zwierz czekał na pre­mierę Kaczych Opowieś­ci to jak powiedzieć, że w okoli­cach lutego człowiek zaczy­na powoli myśleć, że ma dość zimy. Czyli spore niedosza­cow­anie poziomu entuz­jasty­cznego odlicza­nia dni przez Zwierza (a także nie ukry­wa­jmy jego męża) do chwili pre­miery. Zaw­ieść się nową odsłoną przygód kaczek to była­by nie lada klęs­ka życiowa. Jak dobrze, że udało się jej uniknąć.

Tu czas na zwier­zowe wspomin­ki. Zwierz w dziecińst­wie był – jak wielu przed­staw­icieli swo­jego pokole­nia – bard­zo moc­no związany z całym światem Kac­zo­ra Don­al­da. Dzi­ad­kowie zwierza co miesiąc kupowali mu Gigan­ty – to było ich takie zobow­iązanie, które spraw­iało, że zwierz zawsze strasznie czekał na spotkanie z nimi na początku miesią­ca. Gigan­ty były w optyce zwierza niesamowicie dro­gie (rodz­ice by mu ich nie kupili) ale dzię­ki skłon­noś­ci dzi­ad­ków do rozpieszcza­nia wnuków zwierz miał ich niemal całą kolekcję. Nawet spec­jalne numery! Dzi­ad­kowie zwierza zawsze byli pod tym wzglę­dem wzorcem dla innych rozpieszcza­ją­cych wnu­ki opiekunów. Zwierz czy­tał his­torię o Don­aldzie i jego siostrzeń­cach z najwięk­szym entuz­jazmem (w prze­ci­wieńst­wie do komik­sów o Myszce Miki, które zarówno wtedy jak i dziś szcz­erze nie lubi). Wtedy nar­o­dz­iło się w zwierzu głębok­ie przeko­nanie, że nie ma lep­szych opowieś­ci od tych w których wys­tępu­je Don­ald, siostrzeń­cy i Wujek Sknerus.

 

Na liś­cie ważnych wydarzeń wyczeki­wanych latem reboot Kaczych Opowieś­ci zaj­mował drugie miejsce po ślu­bie. A od 22 lip­ca miejsce pierwsze.

Choć zwierz posi­adał Porad­nik Młodego Skau­ta (czy wiecie, że do dziś zwierz posi­a­da część powszech­nie znanych infor­ma­cji właśnie z tego wydawnict­wa) to jed­nak nie był bard­zo uważnym widzem ory­gi­nal­nych „Kaczych Opowieś­ci”.  Jasne widzi­ał sporo odcinków ale daleko mu było do zna­jo­moś­ci całego seri­alu. Dlaczego? Otóż zwierz po raz kole­jny musi przy­pom­nieć wam moi drodzy czytel­ni­cy, ze w domu rodzin­nym zwierza panowała specy­ficz­na poli­ty­ka anty seri­alowa. Oznacza­ło to ni mniej ni więcej, że oczy­wiś­cie moż­na było mniej więcej w godzinie seri­alu włączyć telewiz­or (Zwyk­le w cza­sie sobot­niego śni­ada­nia) ale nie było żad­nego pil­nowa­nia by koniecznie włączyć na Dis­neya. Zwierz jest doskon­ałym przykła­dem jak doskonale wpły­wa to na dzieci, które potem w ogóle nie oglą­da­ją seri­ali ;) (tak serio zwierz uważa, że to był doskon­ały sys­tem by móc oglą­dać pro­gram bez uczenia się, że konieczne jest zawsze pojaw­ie­nie się przed telewiz­orem o tej samej godzinie).

 

Kiedy zwierz się dowiedzi­ał że Ten­nant będzie grał Sknerusa miał tylko jed­ną rzecz do powiedzenia “Właś­ci­wy Szkot do właś­ci­wiej Kaczki”

Pewnie Kac­zor Don­ald, Sknerus i Siostrzeń­cy nie budzili­by w zwierzu tylu emocji gdy­by nie Don Rosa i jego komiks „Życie i cza­sy Sknerusa McKwacza”. Komiks zaku­pi­ony wiele lat temu bratu zwierza najpierw rozbaw­ił Zwierza tytułem a potem poruszył do głębi swo­ją treś­cią. To wciąż jeden z najlep­szych komik­sów jakie zwierz czy­tał w życiu. Ale także taki, który w pewien sposób wpłynął na zwier­zowe życiowe decyz­je. Otóż gdzieś w samych początkach zna­jo­moś­ci ze swoim obec­nym mężem zwierz dowiedzi­ał się od niego, że jest on niemal fanaty­cznym wiel­bi­cielem komik­sów Rosy tzn. takim który pamię­ta co jest kanon­iczne, niekanon­iczne i w ogóle ma link do strony gdzie ktoś wrzu­cił wszys­tkie komiksy. Mniej więcej wtedy zwierz doszedł do wniosku, że ta zna­jo­mość ma przyszłość, bo wcale nie jest łat­wo znaleźć człowieka które­mu nie trze­ba tłu­maczyć geniuszu komik­su o McKwaczu. Inny­mi słowy – zwierz ma z kaczka­mi dłu­gi i emocjon­al­ny związek.

 

Kiedy się na coś tak czeka jak zwierz czekał na Kacz­ki to o zawód nie trud­no, a tu proszę — przy­jemne zaskoczenie.

Tym samym trud­no się dzi­wić że infor­ma­c­ja o nowym seri­alu „Kacze Opowieś­ci” (który w sum­ie jest rebootem poprzed­niej klasy­cznej serii) wzbudz­iła w zwierzu entuz­jazm. Nato­mi­ast moment w którym okaza­ło się, że David Ten­nant przemówi głosem wuj­ka Sknerusa zaowocow­ał spad­nię­ciem z fotela i krótkim pobytem pod stołem – bo wszak trud­no sobie wyobraz­ić lep­szy głos do odgry­wa­nia szkock­iej kacz­ki ze skłon­noś­cią do narzeka­nia i słaboś­cią do przygód. No serio Ten­nant urodz­ił się by zagrać tą kaczkę! Entuz­jazm rósł i zwierza nie zniechę­ciły nawet narzeka­nia niek­tórych widzów na zwias­tun. Zdaniem niek­tórych styl ani­macji jaki wybra­no jest dowo­dem na to, że Dis­ney chce robić ser­i­al taniej i brzy­dziej. Zwierz przyz­na szcz­erze – mu się taki styl ani­macji zawsze podobał więc nie ma problemu.

 

Zróżni­cow­anie charak­terów siostrzeńców to doskon­ały pomysł, który bard­zo oży­wia serial

W ramach pre­miery zafun­dowano wid­zom dwa połąc­zone ze sobą odcin­ki. Mamy tu więc klasy­czne rozpoczę­cie his­torii przygód siostrzeńców – Don­ald nie może się nimi zająć (aku­rat w pier­wszym odcinku ma tylko roz­mowę o pracę) więc zostaw­ia je pod opieką wujkowi Skneru­sowi. Ten zaś choć jest powszech­nie znany jako najbardziej zuch­wały i ekscy­tu­ją­cy poszuki­wacz przygód na świecie, od daw­na nie wybiera się na żadne wyprawy tylko siedzi znud­zony na posiedze­niu rad nad­zor­czych (cud­owne jest to, że prawników-księ­gowych gra­ją tu sępy).  Oczy­wiś­cie wparowanie w jego życie siostrzeńców wszys­tko zmieni – bo nie tylko odkry­je znów chęć do przygód ale też będzie chci­ał zaim­ponować młodym kaczkom które zada­ją niewygodne pyta­nia np. co się stało, że zarzu­cił niesamowite przy­gody i zaczął żyć z dala od ludzi.

 

Choć nie pozbaw­iony wad Sknerus McKwacz jest najws­panial­szą kaczką jaką znał świat

Zwierz nie będzie przed wami ukry­wał – ser­i­al abso­lut­nie skradł serce zwierza. Czym? Po pier­wsze tym, że jest bard­zo sym­pa­ty­czny – posta­cie po pros­tu dają się lubić. Nadopiekuńczy Don­ald wcale nie jest wkurza­ją­cy (choć istot­nie cza­sem mówi tak niewyraźnie że nic nie da się zrozu­mieć) ale całkiem uroczy (cud­ow­na jest sce­na w której pokazu­je zdję­cia rodziny – fajnie zobaczyć męskiego bohat­era który wszys­tkim się chwali jakich ma fajnych wychowanków) i nie taki głupi. Siostrzeń­cy mają różne charak­tery –  Huey (czyli nasz Hyzio) jest doskonale zor­ga­ni­zowany i to on zna na pamięć Porad­nik małego skau­ta, Dewey (Dyzio) jest najbardziej pomysłowy ale też jak się dowiemy najbardziej wrażli­wy, na koniec jest Louie (Zyzio) który jest jak wskazu­ją bra­cia – tym złym tro­jaczkiem. Rzeczy­wiś­cie jest najbardziej… psy­chopaty­czny? W jed­nym odcinku uczy przy­jaciółkę jak kła­mać tłu­macząc, że kłamst­wo to doskon­ały sposób na okazanie, że zależy ci na kimś. Cóż w każdym razie zwierz bard­zo go pol­u­bił. Całą trójkę da się lubić bo w prze­ci­wieńst­wie do np. siostrzeńców komik­sowych, więcej w nich młodych prag­ną­cych uwa­gi dzieci­aków (całkiem bystrych) niż małych przemą­drza­łych skautów. Co ciekawe każde z nich posi­a­da cechy charak­teryzu­jące też Sknerusa (inteligenc­ja, słabość do przy­gody, nieco sza­leńst­wa).  Oprócz tej trój­ki mamy też Web­by, wnuczkę gospo­dyni Sknerusa. Web­by jest abso­lut­nie prze­cu­d­ow­na głównie dlat­ego, że ma umiejęt­noś­ci gdzieś na poziomie nin­ja. Ser­i­al fajnie to tłu­maczy nadopiekuńc­zoś­cią bab­ki która przy­go­towała ją na każdą nawet naj­gorszą ewen­tu­al­ność. Jed­nocześnie Web­by nie ma za bard­zo przy­jaciół – do cza­su kiedy spot­ka siostrzeńców. Web­by to przesym­pa­ty­cz­na postać, która podob­nie jak Sknerus musi się wyr­wać z domu. Na drugim planie pojaw­ia się jeszcze Launch­pad McQuack najbardziej entuz­jasty­czny i niekoniecznie kom­pe­tent­ny pilot/kierowca na świecie.

 

Zwier­zowi całkiem podo­ba się, że w seri­alu Don­ald nie jet głupi i nie jest aż tak strasznie tem­pera­ment­ny jak niegdyś bywał. Nadal tylko mówi strasznie niewyraźnie.

Jed­nak wszyscy bled­ną w porów­na­niu ze Sknerusem. I nie chodzi jedynie o głos Ten­nan­ta od którego zwier­zowi mięknie serce i budzą się niepoko­jące uczu­cia wobec ani­mowanej kacz­ki. Chodzi o kon­strukcję postaci – otóż  to jest naprawdę nie tylko najbo­gat­szy i najbardziej gburowaty ale także najbardziej kom­pe­tent­ny, odważny, spry­t­ny i inteligent­ny kac­zor na świecie, który jest w stanie wyjść cało z każdej przy­gody – bez wzglę­du na swój wiek. Co więcej – cud­owny jest moment kiedy Sknerus poucza swoich podopiecznych, że nie wszys­tko w życiu jest wyzwaniem a zro­bi­e­nie czegoś w sposób trud­niejszy – kiedy moż­na łatwiej, nie jest prze­jawem szczegól­nej inteligencji. Taki Sknerus jest prak­ty­czny ale ma też sporo zdrowego rozsąd­ku. Zwierz ma słabość do takich postaci, o których najpierw słyszy się, że są fajne a potem okazu­je się, że są jeszcze fajniejsze. I jasne Sknerus nadal ma swo­je wady ale jaka to jest wspani­ała kaczka.

13 sierp­nia 2017 Zwierz ori­en­tu­je się, że kocha kaczkę.

 

 Zwierza w seri­alu ujęło także poczu­cie humoru. Ser­i­al jest dow­cip­ny. Bard­zo dow­cip­ny. I to zarówno wiz­ual­nie, jak i w dialo­gach. Co więcej cza­sem ofer­u­je żar­ty słowne, cza­sem absurdalne a cza­sem takie które są po pros­tu mrug­nię­ciem do widza oglą­da­jącego ser­i­al o kaczkach. Jed­nocześnie – przy całej swo­jej dow­cip­noś­ci (niekiedy bliskiej real­ne­mu życiu – jak np. siostrzeń­cy nudzą­cy się w cza­sie podróż do Atlanty­dy) ser­i­al nie poświę­ca nas­tro­ju czy „ser­ca” tylko po to by zro­bić jeszcze jeden dow­cip. Poczu­cie humoru jest naprawdę na wysokim poziomie – wyższym niż to, że ktoś się potknął, ulu­biony dow­cip zwierza w odcinku jest zupełnie absurdal­ny i doty­czy bezgłowego konia. Jak­by to dzi­wnie nie brzmi­ało, zwierz śmi­ał się dobre parę min­ut. I takiego dow­cipu zwier­zowi w ogóle potrze­ba – trochę absurdal­nego ale nie prze­sad­zonego. W ogóle bard­zo widać, że te kacze opowieś­ci są już kierowane chy­ba do widzów wspom­i­na­ją­cych z sen­ty­mentem starszą kreskówkę. Ale młody widz niewiele straci oglądając.

 

Ser­i­al jest zde­cy­dowanie kome­diowy ale sporo w nim także ser­ca — nie ma więc tylko kole­jnych dow­cipów bez chwili reflek­sji nad bohat­era­mi i ich postępowaniem

Była już mowa o kresce jaką narysowano ser­i­al. Kil­ka osób wykładało zwier­zowi dłu­go i zaw­ile jaka to jest zła kres­ka, jak to wszys­tko powin­no być ani­mowane inaczej, porząd­niej, w innej este­tyce. W ogóle wszys­tko źle. Otóż zwierz może  przyjąć ich argu­men­ty ale musi powiedzieć szcz­erze –to jest jed­na z tych rzeczy która mu się niesamowicie podo­ba w nowych Kaczych Opowieś­ci­ach. One zwier­zowi po pros­tu doskonale wyglą­da­ją – drob­ne różnice pomiędzy siostrzeń­ca­mi, ani­mac­ja scen akcji, to jak wyglą­da­ją smo­ki czy pot­wory, te właśnie niby nasz­ki­cow­ane „niedoro­bione” tła. Kolory. Zwierz nie ma ani odrobiny sen­ty­men­tu do klasy­cznej kres­ki Dis­neya (tej z Kaczych opowieś­ci) i ta wer­s­ja este­ty­cznie podo­ba mu się dużo bardziej. Może tak się nie powin­no rysować, ale poczu­cie este­ty­ki zwierza mówi, że tak jest ład­nej i milej dla oczu (zwierza). Nic się na to nie da poradz­ić, kto ma łkać nad poziomem ani­macji ten łka, zwierz się cieszy że dostał coś co mu się podo­ba i ład­nie wygląda.

 

Zwierz słyszał narzeka­nia na ani­mację ale oso­biś­cie jest nią zachwycony

Na koniec jeszcze o dub­bin­gu. Zwierz oglą­dał ser­i­al w wer­sji ory­gi­nal­nej. Głosy są dobrane świet­nie. Słuchanie szkock­iego akcen­tu Davi­da Ten­nan­ta powin­no być obow­iązkowe dla wszys­t­kich stra­pi­onych ludzi. W zależnoś­ci od sce­ny w tym głosie jest wściekłość, smutek, rozżale­nie i dzi­ki entuz­jazm. Kto co chce. Zwier­zowi bard­zo podo­ba się Bob­by Moyni­han jako Louie (sły­chać ten luz) i Kate Micuc­ci jako Web­by. Nato­mi­ast kiedy zwierz słyszy jak Dan­ny Pudi gra Huey’ego to słyszy Abe­da z Com­mu­ni­ty. Zwierz musi też przyz­nać, że Beck Ben­nett pod­kłada­ją­cy głos pod Launch­pa­da McQuacka mógł­by spoko­jnie grać swo­jego bohat­era w filmie aktorskim – jest tak podob­ny do odgry­wanej przez siebie kacz­ki (rzad­ko pisze się takie zdania).

 

Zwierz przyz­na, że wiele się spodziewał ale nie tego, że ser­i­al tak bard­zo mu się spodo­ba. Kiedy się na coś bard­zo inten­sy­wnie czeka to częś­ciej niż z radoś­cią człowiek musi się pogodz­ić z rozczarowaniem. A tu proszę dokład­nie to o co zwierz się mod­lił. Ser­i­al dow­cip­ny, z sercem i doskon­ałym dub­bingiem. Co więcej, jak pokazu­je końcówka drugiego odcin­ka – sce­narzyś­ci zapro­ponu­ją nam jeszcze własne pode­jś­cie do his­torii rodziny Kac­zo­ra Don­al­da. A to jest coś co zwierze lubią najbardziej. I tylko jed­no jest kłopotli­we. Nie dają­ca się odczepić od głowy piosen­ka tytułowa. Zwierz nie robił „Woo-oo” tyle razy dzi­en­nie od cza­su kiedy skończył dziewięć lat.

Ps: A jutro rozchełs­tane koszule na kli­fach czyli Poldark.

23 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online