Kiedy byłam mała miałam jedno zajęcie które wprost uwielbiałam. Mogłam godzinami przeglądać katalogi LEGO. Za każdym razem przeglądając taki katalog najbardziej wyczekiwałam nowości – co pojawiło się od ostatniego razu. Ten zwyczaj nie do końca mi przeszedł. Tylko w dzieciństwie przeglądałam katalog z bratem a dziś przeglądam go z mężem. Nic więc dziwnego, że kiedy LEGO napisało do mnie czy chciałabym z nimi nawiązać współpracę i napisać trochę o ich nowościach poczułam, że właśnie po to zakładałam bloga.
Od paru lat nowe zestawy LEGO pojawiają się właściwie przy każdej większej premierze filmowej – Harry Potter, filmy Marvela, Gwiezdne Wojny – trochę się już do tego przyzwyczailiśmy. Dlatego całkiem sporą niespodzianką było dla mnie kiedy okazało się, że zestawy o których mam wam napisać powstały jako towarzyszące premierze Jurrasic World: Upadłe Królestwo. Nigdy wcześniej nie myślałam o tym, że dinozaury i LEGO to doskonałe połączenie – kiedy się jednak nad tym zastanowiłam – to tak, dinozaury i LEGO to doskonała para.
Zwłaszcza, że zestawy LEGO nawiązujące do Jurassic world są naprawdę fajne. Trochę chciałoby się zaryzykować zdanie – nieco fajniejsze od filmu. Przede wszystkim twórcy zachowali się na miejscu i w każdym zestawie jest co najmniej jeden dinozaur. Co sprawia, że moje serce się rozpływa bo mieć taki zestaw znaczy, że potem już zawsze – niezależnie od tego co budujecie będziecie mogli do tego dodać dinozaura. Osobiście planuję kiedyś mieć taki wielki zestaw z Sokołem Millenium i włożyć do niego raptora. To będzie piękne. Inna sprawa, zestawy są bardzo zróżnicowane, więc obok takich gdzie główną rolę gra pojazd – samochód, czy helikopter są też takie które pozwalają rozegrać scenkę w zbudowanej przestrzeni. Jest nawet jeden zestaw który zawiera całą cudowną posiadłość, która odgrywa w filmie ważną rolę. A jeśli jest coś co LEGO umie robić doskonale to są to budynki.
Tu pewnie trochę osób pomyśli „Zwierzu jak ostatnio sprawdzaliśmy byłeś dorosły. Dlaczego bawisz się klockami?”. Z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że kiedy rozejrzę się czasem po świecie różnych popkulturalnych gadżetów to okazuje się że LEGO ma czasem najfajniejsze propozycje – ich zestawy związane z filmami nie tylko dotyczą konkretnych scen, które pozostały w pamięci ale też – co jest moim ulubionym elementem – pozwalają sobie wyobrazić inne alternatywne scenariusze. Czasem mam wrażenie, że twórcy zestawów LEGO mają lepszy pomysł na film niż scenarzyści – choć nie powtarzajcie tego głośno na mieście (ok możecie powtarzać, bo kilka moich ulubionych zestawów, zawierało takie alternatywne pomysły na sceny z filmu).
Druga sprawa to samo składanie LEGO. Mimo, że teoretycznie mam dwie lewe ręce, składanie zestawów idzie mi zawsze bardzo dobrze. Oczywiście nie jestem taka dobra by złożyć zabawkę bez instrukcji, ale wiecie co – jedną z najlepszych rzeczy w składaniu nowego zestawu jest czytanie instrukcji – kiedy coś jest tak przejrzyste i dobrze napisane, człowiek wie, że na pewno mu się uda. No właśnie – mnie składanie LEGO niesamowicie uspokaja – kiedy jestem trochę zdenerwowana, czy kiedy chcę mieć godzinkę kiedy wiem, że będę tu i teraz – a nie rozdarta między kolejnymi zadaniami, to składam LEGO. Serio polecam wszystkim zestresowanym jednostkom – jeden złożony helikopter i człowiek nie tylko jest spokojniejszy ale ma poczucie, że coś zrobił – bo nie było helikoptera a już jest.
Po trzecie – jeszcze z dzieciństwa pamiętam tą niesamowitą przyjemność jaką było otwieranie pudła pełnego klocków LEGO i świadomość, że teraz mogę z nimi zrobić wszystko. To też jest super – zestawem z dinozaurem jednego dnia można się cieszyć odgrywając sceny z filmu, ale po kilku tygodniach można jego elementy wykorzystać do zbudowania czegoś zupełnie innego. Co więcej – jeśli jesteś dorosłą osobą, to kolekcjonowanie LEGO ma jeszcze jeden przyjemny aspekt – jeśli kiedyś ci się znudzi – zawsze można je oddać jakiemuś dziecku. Bo LEGO się prawie nie niszczy – to jest dla mnie niesamowite, że klockami którymi bawiliśmy się w dzieciństwie z moim bratem nadal można się bawić.
LEGO to taka zabawka do której trudno przekonywać bo mam wrażenie, że istnieje konsensus, że to jest naprawdę jedna z najfajniejszych rzeczy jaką można kupić dziecku (albo swojemu wewnętrznemu dziecku). Do tego fakt, że dinozaur z jednego zestawu może potem rozdeptać Sokoła Millenium jest naprawdę super. Nigdy nie zapomnę jak będąc dzieckiem uparcie budowałam domek dla rodziny, po czym mój brat trochę tylko przestawił te same klocki i miał statek kosmiczny. Dziś mój brat nie zabiera mi klocków. Sam je kolekcjonuje. A ja zazdroszczę mu jego fenomenalnej kolekcji. Którą mogę oglądać ale nie wolno mi dotykać bo zepsuję (Mój brat jest ode mnie starszy i nigdy nie nabrał do mnie pełnego zaufania).
Na koniec moich zachwytów i oczekiwań ( czekam aż przyjdą do mnie dwa zestawy o których będę mogła wam więcej napisać!) coś na co wszyscy czekali – KONKURS! DO wygrania 5 zestawów o pięknej nazwie „Pościg za śmigłowcem) (75928) gdzie mamy znaną z filmów Blue (najmądrzejszy raptor sezonu) a także … Helikopter. Słuchajcie raz w życiu miałam helikopter z LEGO i to naprawdę jest super złożyć taką maszynę.
Co trzeba zrobić żeby wygrać? do 25.06 napiszcie Zwierzowi jaki jest wasz ulubiony dinozaur – w komentrazu pod tym wpisem. Obiecuję – nie będę oceniać gorzej jak wybierzecie takiego którego nie lubię – ale zależy mi żebyście napisali coś ciekawego i fajnego. Zwycięzcy zostaną poinformowani pod swoimi komentarzami wieczorem 26.06.
Ps: Jeśli szukacie zwycięzcy konkursu na zbiór Instapoezji to zajrzyjcie jeszcze raz pod wpis wynik jest pod zwycięskim komentarzem.