Home Seriale A czy ma pani sygnaturę? czyli o trzecim sezonie “Księgi czarownic”

A czy ma pani sygnaturę? czyli o trzecim sezonie “Księgi czarownic”

autor Zwierz
A czy ma pani sygnaturę? czyli o trzecim sezonie “Księgi czarownic”

Gdy­bym miała powiedzieć co mnie najbardziej zaskoczyło w seri­alu „Księ­ga Czarown­ic” to fakt, że się skończył. Kiedy zaczy­nałam go oglą­dać przeszło mi przez myśl, że pro­dukc­ja ma potenc­jał na bycie niesamow­itym tasiem­cem, po drugim sezonie gdzie bohaterowie podróżowali w cza­sie byłam niemal pew­na, że jeszcze na emery­turze będę musi­ała znaleźć czas by obe­jrzeć przy­gody bohater­ki. Tym­cza­sem – rzecz niesły­chana ser­i­al wziął i się skończył. No kto by pomyślał, że to w ogóle jest możli­we. Tekst zaw­iera spoil­ery ale nie jakieś wielkie.

 

Trze­ci sezon „Księ­gi czarown­ic” zas­ta­je nas w sytu­acji, do której prowadzą niemal wszys­tkie para­nor­malne romanse ostat­nich lat. Ponieważ bohater­ka już się w pięknym wam­pirze zakochała i nawet wzięła z nim nie raz ślub to nie pozosta­je jej nic innego jak być. Ciąży. To konieczny ele­ment takich opowieś­ci, bo widz winien się zas­tanaw­iać – jakie to straszne kon­sek­wenc­je ma rodze­nie wam­pirzych dzieci zaś bohaterowie dosta­ją dodatkową motywację by starać się urządz­ić świat lep­iej dla swo­jego potomst­wa. Przy czym ma to swo­je minusy — kiedy bohaterowie zaczy­na­ją żyć swoim nowym życiem rodzin­nym to ele­men­ty roman­ty­czne — które zwyk­le przy­cią­ga­ją do pro­dukcji nieco słab­ną. Jest bowiem prawdą, że w takich nar­rac­jach jest dużo ciekaw­iej gdy nie wiemy czy nasza para się zejdzie i będzie razem niż wtedy kiedy już są razem, czeka­ją na dziecko i są równie nud­ni co wszyscy szczęśli­wi ludzie. Jak­by — ja nie po to oglą­dam para­nor­malne romanse by ktokol­wiek był w nich szczęśli­wy przed siód­my sezonem.

 

 

Urządzanie świa­ta lep­iej sprowadza się tu do kilku dzi­ałań. Po pier­wsze – na znalezie­niu odpowiedzi na pytanie – skąd wzięła się strasz­na rządza krwi która niczym naj­gorsza zaraza swego cza­su naw­iedz­iła wam­pirzą pop­u­lację i nadal jest zagroże­niem. To prowadzi nas do badań gene­ty­cznych które są moim ulu­bionym wątkiem całej his­torii – głównie dlat­ego, że szy­bko się okazu­je, że żeby jakoś bada­nia przeprowadz­ić trze­ba wciągnąć bard­zo wielu dok­toran­tów do tajem­niczego kręgu zau­fa­nia. Ostate­cznie wam­piry nie wam­piry ale granty zawsze są za małe a rąk do pra­cy brakuje.

 

Dru­ga sprawa – trze­ba koniecznie znaleźć księgę życia a właś­ci­wie – nie tyle ją znaleźć co uzu­pełnić, bo jak już wiemy, na skutek podróży w cza­sie księ­ga jest ale bez trzech istot­nych stron. To zadanie dla naszej głównej bohater­ki, która wykazu­je się całym szeregiem przy­dat­nych w pra­cy naukowej umiejęt­noś­ci. Zaz­droszczę jej możli­woś­ci tworzenia iluzji w czytel­ni, które spraw­ia­ją, że nikt nie widzi co tak naprawdę robi nad książką, podo­ba mi się że zna czar lokalizu­ją­cy zagin­ione manuskryp­ty, a także że wyko­rzys­tu­je mag­ię w jedyny słuszny sposób – do tworzenia nowej kar­ty bib­liotecznej i przy­woły­wa­nia książek z mag­a­zynu (nieza­leżnie czy ma dobrą syg­naturę czy nie). Serio widać, że autor­ka książ­ki ma aka­demick­ie zaplecze bo magia w tej nar­racji to najlep­szy wytrych do pra­cy naukowej jaki widziałam.

 

 

Trze­cia sprawa jest być może najważniejsza, czyli – aby pow­stał nowy ład trze­ba obal­ić stary. Tu mamy mnóst­wo prze­ta­sowań i sporów magów, wilkołaków i demonów. Przyz­nam szcz­erze, że w pewnym momen­cie miałam wraże­nie, że ten wątek strasznie seri­alowi ciąży głównie dlat­ego że nie ma na niego miejs­ca. Sporo wątków zostało potrak­towanych niesamowicie pobieżnie – przez dwa sezony ser­i­al powoli tworzył postaci by potem w dwóch sce­nach zakończyć ich obec­ność w seri­alu. Nie ukry­wam też, że zna­j­du­ję zabawnym, że po tych trzech sezonach nadal nie umi­ałabym bard­zo dokład­nie powiedzieć co właś­ci­wie robią w naszym świecie demo­ny i jakie mają umiejęt­noś­ci. Na pewno jakieś mają, ale po pros­tu ser­i­al nigdy jakoś szczegól­nie się nad nimi nie pochyla.

 

Księ­ga czarown­ic” to jest jeden z tych intrygu­ją­cych seri­ali które wrzu­ca­ją człowieka w świat, w którym nie należy zadawać zbyt wielu pytań. Dlat­ego też nie krzy­cza­łam inten­sy­wnie do telewiz­o­ra „Dlaczego w tym seri­alu są chrzciny wam­pirząt­ka!”  tylko zadawałam to pytanie cicho memu mężowi, który z niez­nanych mi przy­czyn oglą­dał ten ser­i­al ze mną. Z resztą odcinek, w którym są chrzciny jest moim ulu­bionym, bo wszys­tko zaczy­na się w sposób cywili­zowany a potem oczy­wiś­cie jest rozró­ba z udzi­ałem wuj­ka i dal­szych krewnych co pokazu­je, że wam­pirze rodziny nie są tak różne od naszych pol­s­kich. Jest w tym jakieś pocieszenie.

 

 

W ramach cieka­wostek – z niez­nanych mi przy­czyn w pewnym momen­cie bohaterowie podróżu­ją do Pol­s­ki, ale jest to Pol­s­ka składa­ją­ca się głównie z ciem­nych i mokrych kory­tarzy oraz bliżej nie określonych brzy­d­kich przestrzeni. Nie wiem dlaczego aku­rat padło na tą lokaliza­cję (wąpierze gra­su­ją w seri­alu gdzieś w okoli­cach Chełm­na) ale jak pode­jrze­wam – chciano pokazać że pod­czas kiedy dobre wam­piry trzy­ma­ją się Oxfor­du czy fran­cus­kich posi­adłoś­ci to te bardziej szem­rane gnieżdżą się bliżej wschod­niej grani­cy Pol­s­ki. W każdym razie czu­j­cie się ostrzeżeni – one tam są i mogą na was polować.

 

 

Ostate­cznie „Księ­ga Czarown­ic” jest takim seri­alem, który pozostaw­ił niedosyt. Pier­wszy sezon obiecy­wał niezbyt mądrą, ale trochę dojrzal­szą wer­sję znanej nam his­torii, dru­gi zaskaku­ją­co przeniósł nas do cza­sów elż­bi­etańs­kich a trze­ci… po pros­tu by. Nie ukry­wam – gdy­by nie fakt, że twór­cy serii doskonale zda­ją sobie sprawę jak fan­tasty­cznie wyglą­da Matthew Goode w gar­ni­turze (i lekko niebieskim oświ­etle­niu) to nie wiem czy bym obe­jrza­ła sezon do koń­ca. I to jest ciekawe, bo z jed­nej strony – mam wraże­nie, że dobrze że ser­i­al się skończył sko­ro nie miał za bard­zo pomysłu na siebie a z drugiej – widać że ten trze­ci sezon jest dużo słab­szy właśnie dlat­ego, że pędzi ku zakończe­niu, co znaczy, że musi wszys­tkie wąt­ki rozwiązać jak najszy­b­ciej. Kiedy więc bohater jest por­wany nie ma sen­su się za bard­zo tym prze­j­mować – bo wiado­mo, że zaraz wszys­tko się rozwiąże. Inna sprawa – mam wraże­nie, że jest coś abso­lut­nie przeu­roczego, że cała ta his­to­ria sprowadza się do tego, że bohater­ka umie wypoży­czyć z bib­liote­ki książkę i to jest jej spec­jal­na moc.

 

 

I właśnie takie było oglą­danie tego trze­ciego sezonu – nie był ani zły ani dobry, może miejs­ca­mi nieco nud­nawy. Miałam wraże­nie jak­by nie było ser­ca do tej his­torii. Nie wiem czy od początku planowano, że ser­i­al nie będzie wychodz­ił poza książkową try­logię czy może jed­nak pojaw­iły się jakieś przeszkody wynika­jące z niewielkiej oglą­dal­noś­ci, za wysok­iego budże­tu czy pan­demii. W każdym razie żeg­nam się z seri­alem nie wiedząc czy jest mi przykro że zakończy się cykl wyczeki­wa­nia aż Matthew Goode znów będzie pięknym wam­pirem czy z pewną ulgą – że ser­i­al się kończy zan­im mnie zaczął bardziej nudz­ić niż baw­ić. Z tym roz­dar­ciem was zostawiam.

0 komentarz
4

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online