Home Seriale Tylko płaszcza żal czyli po finale “Od Nowa”

Tylko płaszcza żal czyli po finale “Od Nowa”

autor Zwierz
Tylko płaszcza żal czyli po finale “Od Nowa”

Kil­ka osób zapy­tało mnie czy napisze tekst po finale seri­alu „Od nowa” i przyz­nam szcz­erze, że mam tyle uwag do tej pro­dukcji, że bez waha­nia uleg­nę tym prośbom. Od razu więc zaz­naczam, że to tekst spoilerowy. Tekst z moi­mi wraże­ni­a­mi po pier­wszych odcinkach (zna­jdziecie tutaj). Tu zaś będziemy mówili tylko o tym co było dalej i o final­nym rozwiązaniu.

 

Od razu muszę zaz­naczyć jed­no – spotkałam się z kilko­ma zarzu­ta­mi, że ser­i­al nie jest podob­ny do „Wiel­kich kłam­stewek” – sporo osób do takich porów­nań skłoniła część podob­nej ekipy (z Nicole Kid­man na czele) i mar­ket­ing.  Tym­cza­sem ser­i­al jed­nak wychodzi z zupełnie innej prozy i zupełnie innego prob­le­mu więc podobieńst­wa mogą być jedynie pozorne. To typowa pro­dukc­ja krymi­nal­na z ele­mentem pro­ce­su sądowego – dale­ka od psy­cho­log­icznych i chy­ba co ważniejsze – społecznych reflek­sji z „Wiel­kich kłam­stewek”. Nie winię seri­alu za to, że nigdy nie był tym czym nie chci­ał być bo to jest pułap­ka w którą wpędza­ją nas spece do mar­ketingu, niekiedy dzi­ała­jąc bez oglą­da­nia się na twór­ców i ich intencje.

 

 

To powiedzi­awszy muszę przyz­nać, że nieco mnie zakończe­nie „Od nowa” rozczarowało. Nie chodzi nawet o to, że tożsamość morder­cy okaza­ła się ostate­cznie banal­na (i co ciekawe – zgod­na z książką choć twór­cy zarzekali się, że wymyślą inne rozwiązanie sprawy). Zaw­iodło mnie kil­ka wątków – które początkowo miałam nadzieję, że twór­cy rozwiną, nada­jąc mi może wciąż ser­i­al sądowo krymi­nal­ny ale z ciekawszy­mi ele­men­ta­mi. Ponieważ moje uwa­gi nie układa­ją się w żad­ną bard­zo spójną nar­rację to wymienię je punktami.

 

Tożsamość ofi­ary – bard­zo mnie den­er­wu­je, że w seri­alach w których ofi­ara­mi są kobi­ety (czy­taj – w więk­szoś­ci) zwyk­le tak mało wiemy o zamor­dowanych osobach. W „Od nowa” zamor­dowana artys­t­ka pojaw­ia się w pier­wszym odcinku ale w kole­jnych właś­ci­wie nie dowiadu­je­my się o niej wiele więcej. Co spraw­ia, że ostate­cznie jest kole­jną z serii „zamor­dowanych przy­pad­kowych kobi­et”. To jest o tyle smutne, że aku­rat ten ser­i­al pewnie znalazł­by miejsce by nam odrobinę przy­bliżyć kim była zamor­dowana artys­t­ka. Myślę, że w ogóle poświęce­nie odrobinę więcej cza­su ofierze to zawsze jest dobry pomysł bo widz ma więk­szy związek emocjon­al­ny z seri­alem. Inna sprawa – zawsze wyda­je mi się ciekawe kiedy żona dowiadu­je się czegoś więcej o kochance swo­jego męża i być może widzi więcej podobieństw niż różni­cy. Ogól­nie rozu­miem, że nikt nie zaj­mu­je się ofi­arą w pro­ce­du­ralu ale w kilku odcinkowym seri­alu moż­na wyciąć jed­ną przechadzkę Nicole Kid­man po parku na rzecz właśnie takiego spo­jrzenia w świat ofiary.

 

Sce­ny sądowe – przyz­nam szcz­erze, że jed­ną z rzeczy, która mnie najbardziej zden­er­wowała to te his­terycznie teatralne sce­ny sądowe. W ostat­nim odcinku miałam poczu­cie, że ser­i­al tak dra­matyzu­je pro­ces (zwłaszcza przesłuchanie dziec­ka), że traci dla mnie jakąkol­wiek emocjon­al­ną wiary­god­ność. Miałam podob­ne poczu­cie kil­ka razy kiedy seri­ale były całkiem przy­jemne póki nie trafiły na salę sądową i miały gdzieś pro­ce­dury porzu­cone na rzecz dra­maturgii (np. Broad­church). Mój prob­lem z taki­mi sce­na­mi zawsze jest taki sam – bard­zo łat­wo wykre­ować taką porusza­jącą i emocjon­al­ną scenę ale właśnie przez to są one naduży­wane. Ostate­cznie sce­na, która powin­na wywołać efekt „och” kiedy przepy­ty­wana bohater­ka zwraca się prze­ci­wko mężowi nudzi bo taki myk widzieliśmy już na seri­alowych i fil­mowych salach sądowych nie raz. I tak trochę z lenist­wa mam wraże­nie, że ostat­ni odcinek za bard­zo skrę­cił w stronę melodramatyczną.

 

 

Rodz­i­na ex machi­na – mam prob­lem z całym wątkiem wspom­nień o siostrze i rodzinie z którą bohater­ka nigdy wcześniej nie roz­maw­iała. Mam wraże­nie, że pojaw­ie­nie się tego wątku jest takim prostym wyjaśnie­niem, że facet zawsze był psy­chopatą i w ogóle to wszys­tko jest oczy­wiś­cie zapisane w genach. Ponown­ie – nie lubię kiedy nagle okazu­je się, że jest jakaś rodz­i­na, z którą bohater­ka nawet nie zamieniła za bard­zo dwóch słów i ona ma w odpowied­nim momen­cie zupełnie inną wiz­ję jej męża. Po drugie ser­i­al od razu przyj­mu­je, że ta nar­rac­ja rodz­iców jest prawdzi­wa – choć w wypad­ku nie upil­nowa­nia siostry – mogą równie dobrze mieć do niego takie pre­ten­sje, że nigdy by na niego nie byli w stanie spo­jrzeć obiek­ty­wnie. Na koniec – wolałabym, żeby seri­ale przes­tały pro­mować wiz­ję, że morder­cą trze­ba się urodz­ić. Ser­i­al był dużo ciekawszy gdy pokazy­wał po pros­tu wred­nego fac­eta, którego nikt nie znał na tyle dobrze by dostrzec, że pod urok­iem jest prze­mo­cowy typ. Wiz­ja, że to musi­ał być taki psy­chopa­ta daje jakąś łatwą wymówkę.

 

Ostra­cyzm społeczny – bard­zo czekałam na ten wątek ostra­cyz­mu społecznego, który wydawał się być syg­nal­i­zowany od początku. Mąż popeł­nia zbrod­nię ale płaci za to też żona tracąc częś­ciowo kari­erę i miejsce w społecznoś­ci. Nieste­ty ser­i­al zatrzy­mał się tu jak­by w połowie, choć to był potenc­jal­nie niesły­chanie ciekawy wątek – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że bohater­ka pochodzi z wyższej klasy śred­niej (czy nawet z wyższej, wyższej klasy – patrząc na majątek jej ojca) i wyk­lucze­nie z tych wszys­t­kich gal i komitetów było­by pewnie bolesne. Podob­nie jak utra­ta wiary­god­noś­ci jako psy­choloż­ki. Ten syg­nal­i­zowany na początku wątek potem się rozpłynął a myślę, że było­by to ciekawsze dla widza, niż np. kole­j­na sce­na rozwala­nia cza­sz­ki ofi­ary młotem (ostate­cznie to może­my sobie spoko­jnie dopowiedzieć w głowie).

 

Ostat­nia sek­wenc­ja – tu mam mieszane uczu­cia. Przez te kil­ka min­ut miałam poczu­cie, jak­by ktoś zmienił mi gatunek seri­alu, ale też jak­by zostało trochę kasy w budże­cie i wszys­tko wydano na helikopter. Z drugiej strony Hugh Grant gra  w ciągu tych kilku min­ut jed­ną z najlep­szych ról swo­jego życia. Zwłaszcza jego ostat­nie spo­jrze­nie do kamery to jest rzeczy­wiś­cie niesamow­ity popis gra­nia bez nad­miernej ekspresji. Zas­tanaw­iam się jed­nak czy nie dało­by się tego zro­bić bez pogo­ni i bie­ga­nia po mostach. Bo ponown­ie – to spraw­ia wraże­nie jak sek­wenc­ja z zupełnie innego seri­alowego gatunku. Mnie trochę wytrą­ciła z atmos­fery wyczeki­wa­nia na werdykt. Co więcej myślę, że ser­i­al był­by ciekawszy gdy­by zostaw­ił sprawę w pewnym niedopowiedze­niu żebyśmy byli praw­ie pewni, że bohater to zro­bił ale nie mieli nigdy jego przyz­na­nia się do winy.

 

 

Jak pisałam w kilku miejs­cach ser­i­al wywołał u mnie mieszane uczu­cia. Warto też wspom­nieć o tym co pro­dukcji zde­cy­dowanie wyszło na plus

 

Obsa­da – od razu powiem – zro­bię kuku każde­mu kto będzie sug­erował, że oszczęd­na gra Nicole Kid­man to kwes­t­ia jakiejś mas­ki, botok­su czy czegokol­wiek innego. Aktor­ka na przestrzeni ostat­nich lat wiele razy pokazy­wała, że nie ma prob­le­mu z pokazy­waniem emocji na ekranie. To, że tu jest taka wyco­fana to zde­cy­dowanie decyz­ja jej i reży­sera. Dzię­ki czemu nie wiemy do koń­ca czy jej ufać czy nie. Kid­man w sum­ie do ostat­niego momen­tu pozosta­je taką nieodgad­nioną postacią. Świet­ny jest Hugh Grant, który co już wiemy przeży­wa rene­sans kari­ery, wyko­rzys­tu­jąc swój niesamow­ity urok ale dopraw­ia­jąc go odrobiną aktorskiego wysiłku co ostate­cznie daje nam rolę doskon­ałą i niejed­noz­naczną. Jeśli chodzi o poje­dyncze sce­ny to wszys­t­kich na śni­adanie zja­da Don­ald Suther­land, który ojca Nicole Kid­man to już może grać na autopi­locie (bo to prze­cież nie pier­wszy raz). Ogól­nie ten ser­i­al nie był­by pewnie wart zain­tere­sowa­nia gdy­by nie obsada.

 

Zwodze­nie widza — po pier­wszych dwóch odcinkach kiedy wydawało mi się, że wszys­tko jest już ustalone, ser­i­al naprawdę doskonale wodz­ił mnie przez kole­jne trzy odcin­ki każąc mi się zas­tanaw­iać kto rzeczy­wiś­cie dokon­ał zbrod­ni. Patrząc na moje teorie, oraz teorie moich zna­jomych widzę, że wielu z nas dało się nabrać, część miała naprawdę ciekawe kon­cepc­je zakończenia (ciekawsze niż te ostate­czne) ale wszyscy radośnie pod­dal­iśmy się temu myle­niu tropów i podrzu­ca­niu wątków. To było naprawdę dobrze roze­grane tak przez trzy czwarte serialu.

 

 

 

Płaszcze Nicole Kid­man – serio syg­nal­i­zowanie sty­lu życia, pozy­cji społecznej bohater­ki, jej sposobu prezen­towa­nia się światu poprzez ser­ię jej doskon­ałych i przepięknych płaszczy to najlep­szy pomysł jaki ma ten ser­i­al. Plus dosłown­ie wszyscy chcą mieć te ubra­nia. Ale tak serio, to ser­i­al dość dobrze przy­pom­i­na ile w kreacji świa­ta i postaci moż­na przekazać stro­jem bohaterów i jeśli jest dobrze dobrany może nam powiedzieć dużo więcej niż tylko to, że w Nowym Jorku bywa chłodno.

 

Sposób dys­try­bucji – wiem, że to nie jest bezpośred­nio zale­ta seri­alu ale cieszę się, że HBO zde­cy­dowało się na dys­try­bucję w trady­cyjnym for­ma­cie tydzień po tygod­niu. Dzię­ki temu na chwilę ożyły emoc­je związane z zadawaniem sobie pyta­nia „Kto zabił” – dyskus­je i teorie w sieci, uczyniły ten ser­i­al dużo ciekawszym do oglą­da­nia. Jestem nieco zaw­iedziona końcówką ale emoc­je jakie towarzyszyły oglą­da­niu pro­dukcji wyna­grodz­iły mi to rozczarowanie. Gdy­by ser­i­al trafił w całoś­ci na plat­for­mę pewnie miałabym w sobie jedynie rozczarowanie mało przewrot­ną puen­tą. A tak mam jed­nak całe to doświad­cze­nie wspól­nego oglą­da­nia które jest jed­nak dla mnie wartoś­cią samą w sobie.

 

 

 

Ostate­cznie mam wraże­nie, że najwięk­szą wadą seri­alu jest fakt, że choć całkiem ciekaw­ie budu­je napię­cie i mnoży tropy to pod sam koniec nie jest w stanie nam zaofer­ować żad­nej wyjątkowej his­torii. Wręcz prze­ci­wnie – cały plot twist pole­ga na tym, że od samego początku sprawa układała się dokład­nie tak jak widzieli ją polic­jan­ci i media. Kiedy widz zaczy­na rozu­mieć, że w tej zapęt­lonej nar­racji nie ma miejs­ca na żadne nowe rozwiązanie to jest zaw­iedziony a właś­ci­wie – pogod­zony z pewną banal­noś­cią fabuły. Jedynym – przy­na­jm­niej w mojej opinii – ciekawym wyjś­ciem było pozostaw­ie­nie winy w nieod­powiedze­niu – zaburza­jąc tym poczu­cie domknię­cia. Ale chy­ba na takie rozwiązanie sce­narzyś­ci pop­u­larnych pro­dukcji nie są gotowi. Dają nam więc tak trzy czwarte dobrego seri­alu i płaszcze Nicole Kid­man. Tylko tyle i aż tyle.

 

0 komentarz
3

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online