hej
Zwierz ma dość powodzi a ponieważ postanowił sobie zrobić małą przerwę w pracy nie pozostało mu nic innego jak skakanie z programu na program. jak wszyscy wiemy jest to najbardziej edukacyjne zajęcie na świecie – jeśli odpowiednio się nudzimy i mamy otwarty umysł możemy w jedno przedpołudnie nauczyć się gotować, naprawić samochód czy dowiedzieć się ile kosztują nieruchomości w Poznaniu. Ale czasem zdarza się że możemy nauczyć się czegoś odrobinę więcej nie tylko o świecie ale i o nas samych. Otóż zwierz skacząc po programach natrafił na amerykańską edycję programu ,, Moment Prawdy” – większość z was zapewne wie na czym polega ten format – bierze się osobę zadaje się jej całą masę niewygodnych pytań które mają odkryć wszelkie jej tajemnice – bada się ją przy tym wariografem żeby mieć pewność czy odpowiada prawdę ( choć z tego co zwierz wie wariograf można oszukać choć zwierz nie wie jak). Potem te same pytania zadaje się tej osobie w studiu konfrontując jej odpowiedzi w studiu z odpowiedziami z wariografu – wszystkiemu zaś musi przysłuchiwać się rodzina. Zapewne w tym momencie poczekacie aż zwierz zabierze się za bronienie lub potępianie uczestników tego show. Otóż zwierz uważa że mamy tu zapewne do czynienia z czymś równie prawdziwym co Jerry Springer Show – przerażenie, oburzenie czy zdenerwowanie zapewne nie są tu prawdziwe zaś wszyscy obrażenie synowie, porzuceni mężowie i zdradzone narzeczone zapewne wcześniej podpisali odpowiednie zaświadczenie o tym że zgadzają się usłyszeć wszystkie te okropne rzeczy i opuścić studio na prośbę reżysera itp. Ale nie oznacza to że zwierz nie widzi nic złego w tym programie. Widzicie zwierz widzi zawsze dwie strony programu – czasem wstydzić się powinni jego producenci czasem jednak uczucie wstydu powinno towarzyszyć widowni. I to jeden z takich przykładów. Zwierz nie chce być jakoś szczególnie moralizatorski ale wydaje mu się że to właśnie takie programy są najgorszym złem telewizji – bazują bowiem na naszej wewnętrznej potrzebie oglądania ludzi poniżonych i to co więcej przed ich bliskimi. Tak nie ukrywajmy – gdzieś tam w naturze ludzkiej jest odrobina sadystycznej przyjemności z oglądania czegoś takiego. Problem polega na tym że jest to jedna z tych rzeczy których nigdy nie powinniśmy w sobie pobudzać. Możecie oczywiście twierdzić że skoro osoba poniżana się zgodziła i dostaje za to pieniądze to nie ma się nad czym rozwodzić. Być może to prawda ale zwierz nie ma wątpliwości że większość z widzów nie myśli o tym czy uczestnik się zgodził czy nie – jest nawet przekonany że większość uważa że naprawdę ogląda program na żywo ( to akurat zwierz rozumie bo istotnie jest w nas jakaś silna potrzeba nie dopuszczania do siebie myśli że tego typu programy są wyreżyserowane). Nie chcę żebyście poczuli się że zwierz przechodzi na stronę złych snobów którzy nauczają innych co można a czego nie można oglądać. Ale po prostu zawsze przypominają mi się głosy rodziców którzy chronią własne dzieci przed przemocą w filmach uważając że może się to przełożyć na ich późniejsze życie – co więcej władze uważają podobnie nakładając na programy ograniczenia wiekowe. Problem polega na tym że Chwila Prawdy leci sobie w telewizji w środku dnia – a przecież poniżyć kogoś jest zdecydowanie łatwiej niż zastrzelić. Nie mówię że po tym programie dzieciaki zaczną się bardziej poniżać niż dotychczas ale lepiej nie ryzykować.
Widzicie zwierz dziś jest w takim pouczającym nastroju – być może wciąż odczuwa skutek wczorajszej konferencji ( a może skutek wczorajszej imprezy;). Ale spokojnie. Jutro wrócimy do naszego zwykłego narzekania na fakt że seriale się kończą na najbliższe trzy miesiące ;)
ps: Google zrobił pierwsze interaktywne logo by uhonorować Pacmana – zwierz stracił przez to upamiętnienie dwie godziny. Mam nadzieje że zlikwidują to do jutra bo magisterka sama się nie skończy