Home Seriale Małe światełka czyli „The Office PL” sezon 3

Małe światełka czyli „The Office PL” sezon 3

autor Zwierz
Małe światełka czyli „The Office PL” sezon 3

Za mną trzeci sezon polskiego „The Office”. Wciąż, gdy o nim piszę czuję wewnętrzny przymus by bronić tej produkcji. Nawet jeśli z sezonu na sezon jest coraz lepsza oraz – co moim zdaniem jest absolutnie kluczowe, coraz bardziej polska. W tym trzecim sezonie chyba jeszcze bardziej niż w poprzednich czuć z jednej strony – romantycznego ducha, który wprowadził do swojej produkcji od początku Ricky Gervais, z drugiej – dojmujący smutek i poczucie samotności, bez którego żadne „The Office nie może się obyć”.

 

Przez ostatnie dwa sezony elementem, który budował rzeczywistość bohaterów, było – przynajmniej częściowo, pragnienie by wyjechać do Warszawy. Ostatecznie udaje się to Patrycji, która w końcu ma zasiąść w gabinecie w stolicy. Szybko się okazuje, że gabinet jest w remoncie, na zebraniach bierze udział zdalnie, a praca biurowa w stolicy od tej w Siedlcach bardzo się różni. Choć ten wątek jest raczej poboczny (na pierwszym planie mamy przede wszystkim próbę wprowadzenia na rynek napoju energetycznego Kropliczanki) to przebija przez niego to poczucie, że Warszawie jako miejsce, gdzie mają się spełnić marzenia bohaterów nie istnieje. Paradoksalnie ten wątek – relacji małego miasta i stolicy, jest w „The Office” rzeczą najbardziej nieoczywistą. Polskie narracje mają skłonność do idealizowania wsi (ewentualnie do przedstawiania jej w najczarniejszych barwach), czynienia z Warszawy metropolii i ignorowania wszystkiego co pomiędzy. Osadzenie historii w Siedlcach, po raz kolejny daje możliwość refleksji nad Polską mapą możliwości i ambicji.

 

 

Jak zawsze w „The Office” kluczowe jest rozwijanie relacji. Trzeci sezon wyraźnie idzie tu drogą amerykańskiej wersji, gdzie właśnie koło trzeciego sezonu, bohaterowie, wcześniej nakreśleni grubą kreską, stają się powoli osobami z krwi i kości. To sprawia, że humor opowieści często zaczyna być przełamywany scenami, tyle żenującymi co smutnymi. Michał Holc – może żenować, gdy stara się przedstawiać jako najwybitniejszy szef pod słońcem, ale scena gdy przy świątecznym stole, okazuje się tym samotnym wujkiem, którego mało kto kojarzy i który nie ma nawet tych rodzinnych relacji, jest na swój sposób przejmująca. Podobnie jak malutki wątek Darka, który – co nie powinno nas dziwić, wyraźnie nie jest w najszczęśliwszym małżeństwie, ale ma jedno małe światełko. I to światełko gaśnie, a widz trochę nie ma się z czego śmiać. Z resztą cały ten serial sprawia wrażenie takiego katalogu niewielkich światełek, które lśnią w tej ogólnej beznadziei biurowego życia.

 

Jednocześnie tym co zauważyłam w polskiej edycji serialu, jest zmiana pokazywania nam niektórych relacji. Oto w jednym odcinku Darek, zaczyna dostawać fantastyczne opowiada, w których zawsze jest najdzielniejszym bohaterem. Oczywiście, szybko się okazuje, że to prank, a opowiadania pisze sztuczna inteligencja. Tylko, to jest taki dowcip, który bohaterowi daje same dobre emocje – niby ktoś się z niego naśmiewa, ale to nie jest okrutne, wręcz przeciwnie – dodaje wzruszeń.  Natomiast scena podmienienia testu na inteligencję, na egzamin z historii teatru, jest moim zdaniem jednym z najlepszych (choć niszowych) dowcipów z każdej istniejącej wersji „The Office”. Moja ukochana scena w tym sezonie to ta, gdzie wszyscy dyskutują, czy należy zabić pająka. I w środku tej dyskusji, wchodzi Holc, ten potencjalnie fatalny szef, i doskonale wie, kto jak zagłosuje. Mała scena, która pokazuje, że może wiele z tego co słyszmy jest bzdurą, ale na pewno – jest tu element wzajemnego dbania o siebie i doskonałej znajomości pracowników. Takie małe sceny, dodają do całej historii dodatkowej warstwy, którą niezwykle cenię.

 

 

Nie ma „The Office” bez poczucia zażenowania, to ostatecznie komedia dyskomfortu (moim zdaniem jedna z najtrudniejszych do poprawnego wyegzekwowania). Tym razem udało się stworzyć jeden taki odcinek – toczący się wokół osoby niebinarnej, który jest dokładnie tym co pewnie pochwaliłby Ricky Gervais. Udaje się stworzyć dyskomfort olbrzymi i zażenowanie wielkie, ale jednocześnie – żart nigdy nie jest „w dół”. Innymi słowy przedmiotem żartów nie są osoby niebinarne tylko absolutni małpi rozum, którego dostają bohaterowie zetknięci z niebinarnymi zaimkami. Sama niebinarna postać stoi, absolutnie nie wzruszona z boku – zdająca sobie sprawę, że ogląda cyrk, ludzi, którym nagle pomieszał się świat. Oczywiście widz wije się przed ekranem jak piskorz, ale o to właśnie chodzi.

 

Jestem też pod wrażeniem, jak twórcom polskiej wersji udało się przerobić kilka wątków obecnych w wersji amerykańskiej tak by pasowały do realiów ich serialu. Moje ulubione przesunięcie, to scena szkolenia przeciwpożarowego, która nie rozgrywa się w biurze, ale w mieszkaniu, dla którego Darek szuka najemców. Jest to moim zdaniem dużo zabawniejsze w tej wersji (pozbawione też pewnego okrucieństwa) a ostatecznie – cała historia z wynajmem mieszkania ma cudną puentę. Z resztą nie ukrywajmy – postać Darka jest pisana (oraz zagrana) w sposób wybitny. Najbardziej się cieszę, że w tym sezonie rozwinięto jego relacje z Asią. Sceny z nimi są takie sympatyczne i ponownie – pozwalają rozbudować obie postaci. Inna sprawa Adam Woronowicz jest w tej roli tak dobry, że aż żal że serial nie ma szans przebić się poza Polską, żeby świat zobaczył jak u nas fajnie wyszło. Dużo bardziej podoba mi się też para polskiego „Jima i Pam”. W wersji amerykańskiej nigdy za tą parą nie przepadałam – miałam wrażenie, że rozwijają swoją relację kosztem wszystkich dookoła. W tym wydaniu – mamy tą dwójkę dużo bliżej biurowego życia zaś wątek „podobasz mi się ale nic nie powiem” jest nieco bardziej przykryty ogólną frustracją z życia, które nie dostarcza tych emocji, których się zawsze pragnęło. Z resztą postać Asi jest tu zdecydowanie bardziej rozwinięta i nieco wyjęta z takiej bezradnej historii dziewczyny, której się wszystko przydarza.

 

 

Polskie „The Office” jest nieco bardziej absurdalne niż to amerykańskie czy nawet angielskie. Wątek Łukiego w więzieniu, wynosi nas już poza ten pozorny realizm małego firmowego życia. Ale nagromadzenie absurdu bardzo serialowi pomaga, nieco łagodzi poczucie zażenowania, a jednocześnie – pozwala co pewien czas wygrywać twórcom pewną nieoczywistą poetyckość, która ostatecznie – czyni z serialu opowieść bardzo ciepłą. Nie wiem co się wydarzyło, co sprawiło, że ta nasza krajowa wersja zyskała tak bardzo swoją świadomość, ale nie ukrywam – moim zdaniem to jedna z najlepszych produkcji opartych o zachodni pierwowzór od lat. Także dlatego, że nie ma tu próby powtarzania amerykańskich czy nawet brytyjskich żartów, realia dowcipu i odniesień są niezwykle osadzone w polskich realiach. Jest to też serial, który bardzo poprawia, wątki czy motywy z początku lat dwutysięcznych – widać, że twórcy dostrzegli, że choć „The Office” w oryginale wciąż jest popularne to wrażliwość się zmienia.

 

Mam wrażenie, że polskie „The Office” weszło w idealnym momencie. Bezrobocie jest co prawda niskie, ale jak mówią badania – wielu Polaków czuje się wypalonych, zagubionych w miejscu pracy, robią rzeczy, których nie chcą. Nasza rzeczywistość zmienia się niezwykle dynamicznie, ale relacje zawodowe wciąż pozostają trudne i często – osadzone w zupełnie innej mentalności. Problemy finansowe, wzrost kosztów życia, inflacja – wszystko to sprawia, że stosunki zawodowe stają się coraz bardziej napięte. Coraz częściej można też poczuć, że ta praca jest pewną klatką, z której nie da się uciec. „The Office” łączy tą świadomość, pewnego uwięzienia, z pewną nadzieją, że być może jest jeszcze coś co nas w pracy trzyma. I tu chyba najbardziej widać ducha tego brytyjskiego serialu, który łączył nadzieję i beznadziejność w sposób mistrzowski. Pytanie tylko czy w polskiej wersji jest szansa nawet na mały prywatny happy end i czy w ogóle powinien się kiedykolwiek pojawić. Ostatecznie kto to widział, Happy End w Siedlcach.

0 komentarz
10

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online