Home Ogólnie W myślach sobie zadaję pytanie czyli zwierz pozytywnie o What If

W myślach sobie zadaję pytanie czyli zwierz pozytywnie o What If

autor Zwierz

Hej

Zwierz ma cza­sem wraże­nie, że są filmy z których nie powin­no się pisać recen­zji. Nie dlat­ego, że są takie dobre czy takie złe ale dlat­ego, że wpada­ją w ide­al­nie tą kat­e­gorię filmów którym  rozkładanie na częś­ci pier­wsze nie wychodzi na dobre  bo recen­z­je nie są w stanie odd­ać nas­tro­ju fil­mu. Ten zaś cza­sa­mi przesądza o tym, że coś pozornie banal­nego sta­je się dla nas całkiem intere­su­jące czy przy­jemne. Nie mniej zwierz potem przy­pom­i­na sobie, że prze­cież po to założył blog by dzielić się swoi­mi uwaga­mi po senasie.. I dlat­ego dziś napisze wam o What If. Filmie który jest tak uroczy że powin­no być to zakazane.

  What If (czy jak chce pol­s­ki dys­try­b­u­tor Słowo na M…) to film po pros­tu przeu­roczy. W sum­ie dużo więcej nie trze­ba o nim pisać

 

Pomysł jest prosty — chłopak spo­ty­ka dziew­czynę. Dziew­czy­na jest zaję­ta, chłopak wol­ny. Zosta­ją przy­jaciół­mi. Ona wyda­je się bard­zo usatys­fakcjonowana takim ukła­dem. On też choć widać, że powoli zaczy­na­ją się w nim rodz­ić roman­ty­czne uczu­cia. Prob­lem w tym, że bohater jest człowiekiem porząd­nym i wcale nie ma zami­aru rozbi­jać związku przy­jaciół­ki, nie ma w ogóle zami­aru mówić co czu­je, przeglą­da­jąc swo­je opc­je dochodzi do wniosku, że dobrego rozwiąza­nia nie ma. No chy­ba, że dziew­czy­na też odwza­jem­nia jego uczu­cia. Ta zaś ma sporo włas­nych prob­lemów – nie tylko ze związka­mi ale też z pracą. Widzi­cie więc że nie jest to nic odkry­w­czego — akc­ja toczy się dość powoli choć obe­j­mu­je spory kawałek cza­su. Skąd to wiemy? Głównie obser­wu­jąc wątek najlep­szego przy­ja­ciela naszego bohat­era który też przeży­wa swo­ją włas­ną wielką miłos­ną przy­godę ale z nieco mniejszy­mi kom­p­likac­ja­mi. Nasi bohaterowie spo­tyka­ją się na kaw­ie, idą do klubów, trochę się napi­ją, trochę potańczą. Sym­pa­ty­cznie razem wyglą­da­ją. Film toczy się powoli, wiel­kich scen nie ma. Jest chłopak, dziew­czy­na i odwieczny prob­lem damsko męskiej przy­jaźni. Jak widzi­cie chy­ba każdy wie jak taka his­to­ria może się skończyć. Co więcej część z was pewnie drapie się w tym momen­cie po głowie zas­tanaw­ia­jąc się czy kiedyś tego już nie widzi­ał. Pewnie tak — film nie sili się na ory­gi­nal­ność w warst­wie fab­u­larnej. Co praw­da decy­du­je się na kil­ka innych rozwiązań niż w trady­cyjnej hol­ly­woodzkiej pro­dukcji (i robi to w kluc­zowych momen­tach co bard­zo mu się chwali) ale poza tym nie sili się na ory­gi­nal­ność. Dlaczego więc nie drażni jak więk­szość komedii roman­ty­cznych, które wypro­dukowano w ostat­nich cza­sach? Zwierz widzi cztery główne powody.

Częs­to trud­no jest uwierzyć w przy­jaźń między bohat­era­mi ale tu aktorzy bard­zo dobrze do siebie pasują

Po pier­wsze to jest film który zasied­la­ją posta­cie sym­pa­ty­czne. Z wielu powodów — po pier­wsze dlat­ego, że chcą być w porząd­ku. To zdarza się naszym fil­mowym bohaterom co raz rzadziej? Dziew­czy­na ma chłopa­ka? Sabo­tuj jej związek. Masz narzec­zonego, ale czu­jesz że zakochu­jesz się w innym? Trwaj w swoim postanowie­niu zamążpójś­cia by rzu­cić go przed ołtarzem. Tak nasi  bohaterowie fil­mowi co raz rzadziej zas­tanaw­iaj się nad tym czy przy­pad­kiem nie zachowu­ją się świńsko, pod­stęp­nie i nieucz­ci­wie. Zdaniem zwierza — jak zapewne już wiecie — jest to zjawisko dużo bardziej niepoko­jące i szkodli­we niż wszelkiego rodza­ju sce­ny prze­mo­cy. Bo nie każdy ma kara­bin ale każdy może uspraw­iedli­wić swo­je własne świńskie zachowanie. W What If bohaterowie chcą się zachować porząd­nie a przy­na­jm­niej biorą pod uwagę, że są zasady i normy. Twór­cy są na tyle inteligent­ni by pokazać że nie wszys­tko jest czarne i białe (zada­jąc sobie całkiem dobre pytanie gdzie zaczy­na się zdra­da — czy wtedy kiedy kogoś pocału­jesz czy wtedy kiedy zwiążesz się z daną oso­ba emocjon­al­nie) ale z drugiej strony nie trak­tu­ją zdrady lekko. I tak ta przy­jem­na i bard­zo sym­pa­ty­cz­na kome­dia sta­je się też zupełnie mimo­cho­dem filmem o tym, że nie jest pros­to być porząd­nym, ale jed­nak to człowieka z pró­by nie zwal­nia. Zresztą to ciekawe bo bohater cały czas nie chce być tym facetem, który wyko­rzys­tu­je przy­jaźń tylko po to by zaciągnąć dziew­czynę do łóż­ka. Bard­zo mu na tym zależy a jed­nocześnie, chodzi i męczy się z tym że coś więcej do dziew­czyny czu­je. To ciekawa per­spek­ty­wa bohat­era który nie chce się zachować jak „typowy facet” a z drugiej strony ma na to ochotę.

  To nie jest film o cud­own­ie pięknych ludzi­ach którzy skarżą się że nikt ich nie kocha. Wszyscy wyglą­da­ją tu mniej więcej nor­mal­nie co jest dobrą odskocznią od pięknych wymuskanych filmów z piękny­mi ide­al­ny­mi ludźmi

Dru­ga kwes­t­ia to sposób przed­staw­ienia damsko męskiej przy­jaźni. Mnóst­wo filmów pokazu­je nam najlep­szych przy­jaciół, ale zapom­i­na pokazać coś co spraw­iło­by że w tą przy­jaźń uwierzymy. Tu mamy wysyłanie sobie maili z nic nie znaczącą treś­cią, odpy­ty­wanie się wza­jem­nie z przeżyć, wyjazdy, spac­ery, picie kawy czy club­bing. Przy czym twór­cy rzeczy­wiś­cie dba­ją o to by w tą przy­jaźń moż­na było uwierzyć. Dialo­gi są dobrze napisane, dow­cip­ne, miejs­ca­mi błyskotli­wie. Oczy­wiś­cie wiemy, że ludzie tak nie mówią ale i tak dobrze się tego słucha. Do tego twór­cy zad­bali także o to by np. chłopak bohater­ki nie był paskud­nym bru­talem, którego oczy­wiś­cie powin­na rzu­cić, a najlep­szy przy­ja­ciel bohat­era nie był tylko obleśnym facetem zada­ją­cym trudne pyta­nia byłem stu­den­towi medy­cyny. Mamy więc nie tylko wiary­godne przed­staw­ie­nie przy­jaźni ale też w ogóle młodych ludzi — sce­narzys­ta nie umieś­cił naszych bohaterów w jakiejś bańce gdzie mieszka­ją sami z kotem — są zna­jo­mi, kuzyni, rodzeńst­wo (bard­zo zresztą dobrze przed­staw­ione), gdzieś tam w tle rodz­ice. Zwierz dawno nie widzi­ał fil­mu przy którym tak bard­zo by czuł, że bohaterowie są zbliżeni do niego wiekiem i mają podob­ne dylematy (cho­ci­aż­by związane z tym czy wsiąść na siebie pracę która wiąże się z więk­sza odpowiedzial­noś­cią) do tych które przeży­wa­ją jego zna­jo­mi. Jed­nocześnie to film który tą przy­jem­ną atmos­ferę kreu­je w sposób niewymus­zony, nie zarzu­ca­jąc nas fajnoś­cią bohaterów.

  O tym że sce­narzys­ta zna młodych ludzi świad­czy fakt że spo­tyka­ją się oni przy­pad­kiem na pokazie “Princess Bride” ktoś tu wie, że dla pokole­nia dzisiejszych 20–30 latków ” As you wish” to najwięk­sze wyz­nanie miłoś­ci (plus sce­narzys­ta ma wielkiego plusa za pokazanie że facet może sobie spoko­jnie iść sam na taki film i super się na nim bawić)

Po trze­cie ten film dzieje się gdzieś. Dokład­niej w Toron­to. Zwierz już dawno nie widzi­ał fil­mu który był­by tak ład­nie osad­zony w mieś­cie. Oglą­da­jąc kole­jne spac­ery bohaterów człowiek zas­tanaw­ia się ile kosz­tu­ją bile­ty do Toron­to bo mias­to wyglą­da w tym filmie prze­cu­d­own­ie. jed­nocześnie nie jest to jak­iś wyide­al­i­zowany portret — wręcz prze­ci­wne — wyda­je się, że ulice kanadyjskiego mias­ta istot­nie tak wyglą­da­ją. Jest tłoczno, miejs­ca­mi bard­zo ład­nie, miejs­ca­mi zupełnie prze­cięt­nie, ale to nie jest kole­j­na z tych pro­dukcji które dzieją się “nigdzie”. Do tego w ogóle prze­myślano całą oprawę fil­mu — oczy­wiś­cie nasi bohaterowie ubier­a­ją się odpowied­nio hip­ster­sko ale już wnętrza spraw­ia­ją wraże­nie prawdzi­wych a nie wyję­tych z kat­a­logów ład­nych przestrzeni dla młodych bohaterów komedii roman­ty­cznych. To duży plus, bo wiele filmów zapom­i­na, że jed­nak zbyt­nie wygładzanie rzeczy­wis­toś­ci spraw­ia, że film sta­je się zupełnie odreal­niony i trud­no kibi­cow­ać bohaterom. Zresztą w ogóle zwierz ma wraże­nie, że twór­ca sce­nar­iusza nie popełnił wielu pod­sta­wowych błędów jakie robią współcześni sce­narzyś­ci komedii roman­ty­cznych, którzy tworzą co praw­da bard­zo wzrusza­jące opowieś­ci ale o nikim. Ludzie są w nich zupełnie przezroczyś­ci i wszyscy muszą się raz na jak­iś czas gani­ać po lot­niskach. Tu też mamy lot­nisko ale w zupełnie innym kon­tekś­cie. Co pokazu­je, że jeszcze jest w tej bard­zo schematy­cznej materii komedii roman­ty­cznej miejsce na odrobinę innowa­cyjnoś­ci. I śmiechu:) Bo film jest też miejs­ca­mi bard­zo śmieszny.

  Sce­na z sukienką to doskon­ały przykład jak widza jed­nocześnie rozbaw­ić i zafun­dować nam ład­ną emocjon­al­ną scenę.

Po czwarte nie zawodzi obsa­da. Nie zawodzi z wielu powodów. Po pier­wsze wybra­no aktorów którzy wyglą­da­ją  zwycza­jnie. Kiedy nad życiowy­mi niepowodzeni­a­mi i tym że nikt go nie kocha zawodzi jak­iś kole­jny fil­mowy ado­nis to widz zaczy­na przewracać oczy­ma. Ale kiedy skarży się na to Daniel Rad­cliffe (który zwier­zowi się bard­zo podo­ba ale może­my uznać że nie jest klasy­cznie przys­to­jny) to jesteśmy to w stanie uwierzyć. Zresztą w ogóle cała obsa­da wyglą­da nor­mal­nie i nie ma się wraże­nia że Toron­to zamieszku­ją wyłącznie niesamowicie przys­to­jni face­ci i piękne kobi­ety. Co pozy­ty­wnie wpły­wa na odbiór fil­mu, bo jed­nak ile moż­na  oglą­dać tych samych pięknych ludzi zatroskanych swoim życiem uczu­ciowym. Dru­ga sprawa to chemia między aktora­mi — Daniel Rad­cliffe i  Zoe Kazan po pros­tu do siebie pasu­ją i zwierz nigdy nie powiedzi­ał­by że jest między nimi sześć lat różni­cy na korzyść Zoe. Obo­je są doskon­ali w gra­niu trochę zagu­bionych bohaterów, a jed­nocześnie obo­je mają coś takiego że bez trudu przyj­mu­je­my, że mamy do czynienia z inteligent­ny­mi i wrażli­wy­mi jed­nos­tka­mi (Zoe skończyła Yale więc niko­go nie powin­no to dzi­wić). Zwierz może być tu odrobinkę nieo­biek­ty­wny bo Zoe Kazan uwiel­bia (bard­zo pole­ca Pret­ty One z jej udzi­ałem) zaś Daniela Rad­cliffe podzi­wia bo to jest jeden z niewielu przy­pad­ków kiedy młody człowiek który naprawdę nic nie musi wyko­rzys­tu­je to na swo­ją korzyść (wybier­a­ją ciekawe i niekoniecznie wysokobudże­towe pro­dukc­je) a nie prze­puszcza majątek  i sławę. Zwierz ma pode­jrze­nie że Rad­cliffe naprawdę lubi grać i to czyni z niego niezłego akto­ra. Do tego mamy bard­zo dobrą obsadę w rolach dru­go­planowych — znany z Girls Adam Dri­ver który jest nową gwiazdą Hol­ly­wood które szu­ka trochę innych aktorów czy Macken­zie Davis w roli trochę podob­nej do tej z Halt and Cacth Fire.

To nie jest najlep­szy film jaki zobaczy­cie ale zde­cy­dowanie będzie to przy­jem­ny seans

Zwierz nie próbu­je was przekon­ać że What If (Pani Zosia była na urlop­ie więc zde­cy­dowano się porzu­cić tajem­nicę ale zostało Słowo na M…) jest najlep­szym filmem w his­torii. Być może zna­jdą się jacyś malkon­tenci. Ale na pewno jest to film niesły­chanie przy­jem­ny, po którym wychodzi się z kina z uśmiechem na ustach. Jest w nim coś lekkiego, budzącego uśmiech na twarzy i takie sym­pa­ty­czne poczu­cie, ze sko­ro naszym bohaterom udało się w końcu znaleźć szczęś­cie to właś­ci­we dlaczego nam miało­by się nie udać. Film jest naprawdę przy­jem­ny a zwierz wychodz­ił z kina z uśmiechem co wcale nie zdarza się tak częs­to. Ponoć w ten week­end film obe­jrza­ło tylko 3 tys. osób. Nie daj­cie im satys­fakcji. Zde­cy­dowanie musimy zwięk­szyć ta liczbę!

ps: Moi drodzy to 1999 wpis na blogu zwierza. Widz­imy się jutro na wpisie 2000.

19 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online