Jak może zauważyliście w poprzednim miesiącu nie było podsumowania miesiąca. Nie dlatego, że zwierz jakoś strasznie nie chciał go robić. Po prostu ocknął się koło połowy miesiąca kiedy było za późno. Dziś co prawda jest szósty ale jeszcze za późno nie jest. Przynajmniej zwierz ma taką nadzieję.
Zwierz ilustruje wpis Orkami wszyscy wiemy dlaczego
Na początek kilka wpisów z bloga. Zwierz ma wciąż pewnie wątpliwości, czy się wam za bardzo nie narzuca ale ostatecznie tak często dochodzą go głosy, że coś jednak ominęliście że postanowił nie rezygnować z podrzucania wam własnych linków. Jednocześnie musi zwierz przyznać, że zawsze się trochę źle czuje jak jest podsumowanie tygodnia – jakby was trochę oszukiwał. Niech więc będzie wiadome, że robienie takiego wpisu zajmuje prawie tyle samo czasu co szukanie anglików w żywopłotach.
Koniec świata nie ma na imię Kim czyli o kulturze nienawiści – wpis zainspirowała jedna znaleziona w sieci uwaga, o tym, że Kim Kardashian jest znakiem końca kultury popularnej. Zwierz zaczął czytać, przyglądać się i oceniać aż w końcu wyszedł mu wpis który bardzo lubi – bo trafnie oddaje nie tyle to co zwierz myśli o Kim Kardashian ale o pewnym schemacie odbioru kultury popularnej w ogóle.
15 lat minęło czyli dokąd x-meni zaprowadzili ekranizacje komiksów – od czasu kiedy 15 lat temu okazało się, że ekranizacja komiksu może przynieść wytwórniom spore zyski, świat kompletnie stanął na głowie i dziś więcej jest w kinach super bohaterów niż złoczyńców. Zwierza ta sytuacja bawi i intryguje. Przede wszystkim jednak trzeba sobie zadać pytanie – co dalej, bo ile razy można w kółko słuchać tej samej piosenki o dzielnym rycerzu.
Mięsko będzie czyli o uprzedmiotowianiu mężczyzn z Magic Mike XXL w tle – wbrew pozorom nie jest to recenzja filmu ani nawet jego ocena. To refleksja która pojawiła się przy okazji promocji filmu a dotycząca męskiego ciała w kulturze popularnej. Czy na pewno powinno być traktowane tak samo jak kobiece ? A może to jest zły trop i to kobiety powinny być traktowane jak mężczyźni? Żadnych łatwych odpowiedzi ale całkiem poważne dylematy.
Razem raźniej czyli z kumplami przez Hollywood – ludzie się przyjaźnią, czasem ludzie którzy się przyjaźnią wszyscy wykonują ten sam zawód. Zwierz poświęcił chwilę czasu i rzucił okiem na aktorskie grupy które lubią razem grać. Od tych którzy rządzili Hollywood za czasów Bogarta po współczesną inwazję Brytyjczyków. Zanim wyruszysz na wyprawę dobrze zebrać drużynę.
Quite useleess czyli właściwie dlaczego – zwierz próbuje odpowiedzieć na fundamentalne pytanie dlaczego bez fikcji się nie da. Jednocześnie dowodzi że każda argumentacja sprawia, że odpowiedź co raz bardziej nam umyka. Jeden z tych wpisów w których zwierz chce powiedzieć coś ważnego choć niekoniecznie się to udaje.
No dobra tyle reklamy zwierza. Jeśli jesteście nadal spragnieni tekstów zwierzowych to pojawiają się one wciąż na Onet i czasem na Seryjnych i obowiązkowo co miesiąc w Gallopie (tak tym czasopiśmie hippicznym). W ostatnim numerze zwierz pisze o małych kucykach. A teraz przejdźmy do wpisów z innych blogów – ta cześć która zapewne interesuje was najbardziej.
Bóg jest kobietą czyli Magic MIke XXL – Mysz z właściwą sobie pracowitością i lekkim odchyłem popełniła wpis monumentalny a to dopiero część pierwsza. Jeśli chcecie poznać wszystkie argumenty za tym by rzucić wszystko i pobiec obejrzeć występu Tatuma i spółki w nowym Magic Mike to koniecznie zajrzyjcie do tekstu. Co więcej to dopiero pierwsza część bez spoilerów zwierz zapowiedziała drugą gdzie odniesie się do konkretnych elementów fabuły. Mysza twierdzi że wszystko z nią w porządku i zwierz grzecznie w to wierzy.
W jakich warunkach nie mogę czytać – zwierz musi powiedzieć, że polubił wpis jak przeczytał że autorka nie może czytać jak podsłuchuje. Zwierz ma to samo dlatego rzadko w tramwaju udaje mu się skończyć rozdział. Ogólnie niesprzyjających warunków do lektury każdy z nas znajdzie całkiem sporo. Zwierzowi bardzo podoba się pomysł na blog który wychodzi poza zwykłe pisanie o książkach i zagłębia się w czytanie jako całe zjawisko. To naprawdę fajny pomysł i powinniście bloga polubić i czytać. A w ogóle to jego autorka jest osobiście bardzo miła – zwierz miał okazję poznać i zaświadcza
Lekki zagadkowy wpis wakacyjny – jeśli chodzi o Ninedin to wystarczy ją posadzić z bratanicą przed telewizorem by dostać doskonały wpis. Nic więcej zwierz nie doda bo pewnie zepsułby przyjemność ale miło patrzeć jak ktoś wsiąka w świat w który już tak wielu wsiąkło. Niestety Ola wyjeżdża na miesiąc i jako żywo pewnie jej na blogu nie zobaczymy a szkoda. Bo jej wpisy to jak święto – dobre, ciekawe i zawsze się je przyjemnie czyta.
Miasta w komiksach – zwierz widział link do wpisu kilka razy zanim rzucił okiem na ten tekst który pokazuje nam drugoplanowego ale wciąż ważnego bohatera komiksowych opowieści. Zwierz poleca – zwłaszcza, że sam o komiksach pisze mało i zawsze się cieszy kiedy ktoś podejmuje temat który zwierzowi pętał się po głowie (a były w niej już te komiksowe miasta). W każdym razie warto poczytać Lekturę Obowiązkową bo jak już zwierz na pewno pisał to blog z pomysłem i naprawdę ciekawymi tematami postów.
6 filmów które lepiej obejrzeć zamiast Pixels – Ichabod przyłącza się do bezlitosnych krytyków Pixeli – filmu który zdenerwował nie tylko wielbicieli gier komputerowych ale wszystkiego co dobre i lgogiczne w kinematografii. Być może więc podobnie jak zwierz zrezygnujecie z seansu a zamiast niego zdecydujecie się na inne filmy. Ichabod poleca sześć lepszych tytułów i zwierz pod większością z nich może się podpisać obiema rękami. Zwłaszcza pod Scottem Pilgrimem.
Popkultura i dzieci – autorka Kaczej Zupy przeżywa lekki kryzys sensu blogowania ale jednocześnie pisze bardzo fajne teksty. Ten przypadł zwierzowi do gustu jako taki który podejmuje aspekt życia o którym mało się mówi. Jak dzieci wpływają na nasz odbiór popkultury, jej znaczenie w naszym życiu czy nawet jeden seans. Zdaniem zwierza to całkiem ciekawa lektura dla wszystkich wielbiących popkulturę geeków którzy kiedykolwiek chcieliby się dorobić dzieci. A poza tym to po prostu fajny wpis.
Pianino jako narzędzie Patriarchalnej opresji – Rusty pisze o Z Dala od Zgiełku i Tamarze Drewe ale zwierz linkuje wpis głównie dlatego, że jeśli obejrzycie lub przeczytacie Z dala od Zgiełku dowiecie się jak przecudowny jest tytuł notki Rusty. Trochę szkoda że blog działa tylko połowicznie koncentrując się głównie na recapach Teen Wolfa ale zwierz rozumie, że nie zawsze jest na pisanie czas. W każdym razie zwierz poleca notkę i seans obu omawianych w nim filmów (oraz lekturę książki i komiksu).
Jak zostać elfem pogardy. Praktyczny przewodnik w pięciu krokach – Marta pokazuje nam, że pogardliwy wyraz twarzy może być naszą największą bronią w walce ze światem. Jednocześnie uczy, jak w łatwy i przyjemny sposób znaleźć w sobie odpowiedni dystans do świata. Wpis jest przecudny i wszyscy powinniśmy nauczyć się odpowiedniego dystansu do ludzi. Nie zasługują na nasz uśmiech
Nowa fala social media – zwierz naprawdę nie wiedział o istnieniu Snapchata i Periscope póki nie dowiedział się jakiś czas temu od Pawła. Dziś sporo osób nadal nie do końca rozumie o co w tych nowych social media chodzi. A chodzi o bardzo ciekawe zjawisko jakim jest próba uchwycenia chwili na chwilę. Przeczytajcie a powinniście nieco lepiej zrozumieć, dlaczego na facebooku siedzą już tyko starzy i nudni ludzie … czyli my.
Normalnie zwierz umieściłby tutaj jeszcze spis wydarzeń z poprzedniego miesiąca ale obawia się,że nie ma na to siły – zwłaszcza, że jak wszyscy doskonale wiemy, jest po prostu za gorąco na myślenie a co dopiero na szukanie poważnych popkulturalnych wiadomości w Internecie. Dlatego dziś właściwie dostaliście takie podsumowanie miesiąca które spokojnie można byłoby nazwać karnawałem Blogowym. Dobra stara tradycja która w sumie powinna być podtrzymywana przez większą grupę blogerów. A zwierz przypomina, że jeszcze jutrzejszy podcast i czeka was kilka dni wpisów podróżnych i to z serca Tatr czy z Zakopanego. Co więcej istnieje możliwość, że przez te kilka dni zwierz będzie pisał bloga na spółkę z tajemniczym gościem. Gość się zapewne ujawni w czasie pisania wpisów.
Ps: Zwierz obejrzał zwiastun Deadpoola i wcale nie jest jakoś tak niesamowicie zachwycony. Jasne jest miejscami zabawny ale miejscami jest… żaden. Miło zobaczyć Deadpoola na ekranie ale to jednak nie jest dokładnie to co mogłoby być. No ale nie ocenia się filmu po trailerze więc poczekamy do premiery.
Ps2: Zwierz jak zawsze czeka na linki do fajnych blogów które czytacie. Starznie trudno znaleźć w Internecie nowe interesujące blogi.