Dziś Walentynki. Zwierz długo zastanawiał się nad jakimś poruszającym postem na ten temat ale ostatecznie doszedł do wniosku, że sprzeda wam 10 prawd o miłości, które oparł na swojej szerokiej wiedzy o popkulturze i niesłychanie głębokich doświadczeniach życiowych.
Jeśli macie się w życiu wzorować na jakieś romantycznej parze niech to będzie Gomez i Morticia Addams. Małżeństwo które pała do siebie nie gasnącym uczuciem, rozmawia, wychowuje trójkę dzieci, znajduje czas dla siebie, dobrze dogaduje się z całą rodziną i ewidentnie – mimo upływu lat – wciąż prowadzi aktywne życie seksualne. Nigdy nie będziemy tak cudowni jak Addamsowie ale jeśli już się na kimś wzorować to zdecydowanie na nich. Najzdrowsza relacja małżeńska jaką kiedykolwiek znajdziecie w kulturze popularnej. Serio jak się nad tym zastanowić – wszystkie inne romantyczne opowieści bledną wobec historii tego małżeństwa.
Ludzie będący razem w związku nie muszą lubić tych samych filmów ani tych samych seriali ani grać w te same gry. Ale zawsze pomaga kiedy wychodzicie z kina wściekli na ilość seksizmu w Jurassic World i zanim jeszcze zdążycie cokolwiek napisać czy powiedzieć wasza druga połówka zaczyna się wkurzać na… seksizm w Jurassic World. Bo nie chodzi o to by lubić to samo, ani nawet by nie lubić tego samego ale by postrzegać świat w podobnych kategoriach. Wtedy nawet mając zupełnie różny gust zawsze się dogadacie. Z drugiej strony – czasem jest taki moment kiedy rozumiesz, że druga osoba jest dla ciebie stworzona i to niekiedy jest w chwili kiedy okazuje się, że oboje kochacie serial o Transformersach z lat 80.
Większość filmów i seriali przekonuje nas że powiedzenie sobie wzajemnie „Kocham cię” jest niesłychanie ważne. Nawet jeśli druga połówka zamilknie, albo wiem „I know” to bez tej wypowiedzianej na głos deklaracji nie ma miłości, nie ma związku nie ma uczucia. Tymczasem „kocham cię” to tylko słowa, które można łatwo wypowiedzieć – chociażby dlatego, że tak wypada. Zupełnie co innego to wrócić po pracy do domu i usłyszeć „Kochanie zrobiłem kartofle” bo moi drodzy to znaczy, że ktoś was kocha. Albo miał ochotę na kartofle. Ale w sumie – to i tak bardzo dobrze bo znaczy, że na kolacje będą pieczone kartofle.
„Duma i Uprzedzenie” uczy nas, że jeśli wasze serce zabije mocniej na widok jego rozległego mieszkania to nie ma się czego wstydzić. Wszak sama myśl, że będzie się miało więcej przestrzeni do dzielenia z ukochanym (albo ukochaną) rozgrzewa serce. I Zwierz wcale nie pisze tego dlatego, że mieszkanie jego ukochanego było zdecydowanie większe niż 19 metrowa klitka Zwierza, z której się wyprowadził by zacząć nowe życie. W każdym razie – uczucie do człowieka, pogłębione przez uczucie do metrażu to nic złego.
Jeśli szukacie kolejnej pary na której możecie się wzorować to koniecznie obejrzyjcie Brooklyn Nine Nine bo wtedy zrozumiecie że Amy i Jake to najcudowniejsza para w obecnej telewizji. Głównie dlatego, że oboje głęboko wierzą w możliwości tego drugiego, dobrze się znają i motywują do bycia lepszymi policjantami. Poza tym Jake przeczytał Harrego Pottera za namową Amy i teraz potrafi do niego cudownie nawiązywać. Co więcej – to taki dość realistyczny związek więc o ile trudno być równie cudownymi co Addamsowi to do tej pary można spokojnie aspirować.
Kiedy wasze miłosne przeżycia nie spełnią waszych oczekiwań, kiedy życie stanie się zbyt skomplikowane a plątanina miłości, żalu i niechęci stanie się zbyt trudna do rozplątania, wtedy nie wahajcie się ani chwili – weźcie przykład z Księżniczki Lei i zacznijcie jakąś małą rebelię przeciwko przeważającym siłom wroga. Choć akurat nie musicie walczyć z Imperium to aktywność społeczna jako metoda walki ze złamanym sercem i życiowym rozczarowaniem to doskonały pomysł. Tak więc zwiążcie włosy w jakiś fajny kok, załóżcie wygodne spodnie i do roboty! W końcu buntowanie się przeciwko niesprawiedliwości świata to coś w czym wszyscy powinniśmy być najlepsi.
Hannibal uczy nas, że ludzie którzy obdarzają nas uczuciem – nie zawsze mają na nas dobry wpływ (nawet jeśli mają ciekawy wpływ na naszą dietę). Dlatego, zanim skoczymy na główkę w jakikolwiek związek należy sobie zadać pytanie czy aby na pewno uczucie nie doprowadzi nas do upadku. Albo co ważniejsze – jak dobrze będziemy się bawić zanim uczucie doprowadzi nas do upadku. Plus na wszelki wypadek – przez pierwsze pięć miesięcy jakiegokolwiek związku lepiej odstawić mięso. Cholera wie, kto okaże się kanibalem, a poza tym to całkiem zdrowe.
Podstawową zrozumienia w dobrym związku są dwie kwestie. Jedna – gry sieciowe się nie pauzują i trzeba poczekać do końca rozgrywki. Druga – nie można czekać ani jednego dnia kiedy pojawia się nowy sezon Mozart in The Jungle (albo jakiegokolwiek innego bardzo wyczekiwanego serialu). Trzeba go oglądać natychmiast. Po zrozumieniu tych podstawowych zasad można właściwie uznać że nie będzie się o co kłócić przez następne 40 lat. No chyba, że zapomnicie ile jest generacji Pokemonów. Ale wtedy sami jesteście sobie winni.
Jeśli zastanawiacie się czy chcecie z kimś być i nie jesteście jeszcze pewni polecam wam test „Gry o Tron”. Otóż wyobraźcie sobie, że właśnie jest nowy odcinek Gry o Tron a druga połówka pojechała na konferencję naukową do Krakowa. Czy poczekalibyście na nią z odcinkiem? Jeśli odpowiedź brzmi tak to spoko – już i tak jesteście przywiązani do tej osoby na tyle, że możecie się bardziej zaangażować. Uwaga – jeśli jesteście w stanie poczekać więcej niż jeden dzień albo – jest właśnie finał sezonu a wy i tak nie podejrzeliście odcinka – wtedy spokojnie możecie stanąć na ślubnym kobiercu – i tak przepadło.
90% filmów, książek i piosenek jest w mniejszym lub większym stopniu o miłości. Nie dlatego że wszyscy są zakochani ale dlatego, że nikt nie ma zielonego pojęcia jak te uczucia tak naprawdę działają więc wszyscy się bardzo starają przekonać innych że już zrozumieli o co w tym chodzi. Tak naprawdę nikt nie rozumie i wszyscy latamy po świecie trochę przerażeni bo albo nas nikt nie kocha, albo ktoś nas kocha i nadal nie mamy pojęcia co z tym fantem zrobić.
To tyle nauk na dziś. Pomysł na taki wpis ściągnęłam od Riennahery która co pewien czas wrzuca takie fajne posty z wybranymi myślami. Zajrzyjcie do niej bo to fajny pomysł na post. A co do was to mam nadzieję, że wasz dzień będzie miły. Jak kogoś macie – że uda wam się go przyjemnie spędzić, jak nie macie – że uda się wam go spędzić przyjemnie nie przejmując się fiksacjami społeczeństwa. Ostatecznie jutro wszyscy będziemy równie szczęśliwi albo nieszczęśliwi jak dziś. I w sumie to czy kogoś mamy nie ma tu wiele do rzeczy. Choć przyznam szczerze – chciałabym żeby mi ktoś zrobił ziemniaki. Niestety dziś to mąż jest w pracy.
Ps: Kochani jeśli jesteście właśnie w czasie zastanawiania się jaki romantyczny film obejrzeć dziś wieczorem to zróbcie sobie przysługę i obejrzycie „Princess Bride”. Nic lepszego na Walentynki nie znajdziecie.