Home Film Cnoty rycerskie czyli o „Zielony Rycerz. Green Knight”

Cnoty rycerskie czyli o „Zielony Rycerz. Green Knight”

autor Zwierz
Cnoty rycerskie czyli o „Zielony Rycerz. Green Knight”

Legendy arturiańskie są z jednym z moich ulubionych dzieł kultury. Są dla mnie odbiciem wszystkiego co najbardziej lubię w kulturze – zapisem czasów przejściowych, zbiorem historii, które można opowiadać wielokrotnie za każdym razem szukając w nich czegoś nowego. To zapis dwóch światów które przez chwilę funkcjonują równolegle – tej przestrzeni pełnej magii ale też – nadchodzącego chrześcijaństwa. Przetwarzane nie raz, znane nam głównie z podań średniowiecznych legendy arturiańskie pokazują, że są opowieści, które chcemy sobie opowiadać bez końca.

 

 

„Zielony Rycerz. Green Knight” to najnowsze podejście do mitu arturiańskiego a właściwie do jego odprysku. Historia przedstawiona w filmie nawiązuje bezpośrednio do anonimowego średniowiecznego poematu o Sir Gawainie i Zielonym Rycerzu. Punkt wyjścia tej opowieści jest prosty – w czasie bożonarodzeniowej uczty w zamku Camelot pojawia się Zielony rycerz. To postać wielce tajemnicza – sami badacze kultury spierają się o źródła tego bohatera. Okazuje się bowiem, że zieloni rycerze pojawiają się zarówno w legendach irlandzkich jak i w podaniach arabskich. Niektórzy podejrzewają, że te po krucjatach te dwie opowieści mogły się ze sobą spotkać. Wróćmy jednak na Camelot, gdzie Zielony Rycerz rzuca wyzwanie. Jeden z rycerzy musi mu zadać cios. Zielony rycerz się bronić nie będzie, ale równo rok później – zada w oddalonej kaplicy taki sam cios śmiałkowi, który podniósł na niego miecz. Próby podejmuje się Gawain – młody bratanek króla Artura, który dotychczas nie miał szans ani ochoty by zabłysnąć szlachetnymi czynami.

 

Zdjęcie:Eric Zachanowich / A24 Films

 

Poemat skupia się na tym co dzieje się rok później, kiedy przychodzi Gawainowi przyjąć cios od Zielonego Rycerza. Film idzie tym samym tropem – wydłużając podróż młodego rycerza, jednocześnie – podobnie jak twórca średniowiecznego poematu – poddając go kolejnym próbom. Trzeba bowiem stwierdzić, że mimo elementów fantastycznych i bardzo postmodernistycznego podejścia do tworzenia świata przedstawionego reżyser filmu David Lowery nie traci z oczu materiału wyjściowego. „Zielony Rycerz. Green Knight” wciąż jest opowieścią o rycerskich cnotach – czystości, prawdomówności, ofiarności. Gawain na swojej drodze ku zielonej kaplicy gdzie ma się dokonać jego los, jest poddawany kolejnym próbom.  Jest to jeden z najciekawszych zabiegów w filmie bo jednocześnie dostajemy refleksję nad fragmentem legendy ale też nad tą średniowieczną opowieścią o rycerskich czynach.

 

Lowery nie traci z oczu nie tylko materiału źródłowego, ale też tego co czyni opowieści arturiańskie najciekawszymi, czyli nakładające się warstwy treści i odniesień. Kraj, przez który podróżuje Gwain jest przestrzenią jeszcze dziką, magiczną – gdzie dzieją się rzeczy niezwykłe, gdzie same surowe krajobrazy każą śnić o olbrzymach i gadających lisach. Ale jednocześnie to kraina, do której wchodzi już chrześcijaństwo ze swoim Bożym Narodzeniem, z kultem świętych, to kraina, w której już ścina się drzewa i pozyskuje kamień by stawiać swoje ponure, surowe zamczyska. To czasy rycerskich cnót i czasy magii, czasy które nadchodzą i czasy które przemijają. I tam właśnie pomiędzy epokową jednego mitu a drugiego snuje się najlepsze opowieści.

 

Zdjęcie: Eric Zachanowich / A24 Films

 

Jednocześnie nie ma tu pokusy owego filmowego realizmu „średniowiecza”. Skoro opowiadamy sobie mity i legendy to nie ma potrzeby trzymać się realiów. Jest to bowiem opowieść, w której realia zależą od tego kto ja snuje. I tak właśnie jest tutaj – nie tylko przypomina się nam o umowności historii ograniczoną obsadą, gdzie ci sami aktorzy pojawiają się w różnych rolach, ale też chociażby kostiumami. Te zwieszone są pomiędzy nawiązaniami do średniowiecznych strojów, ale w nowoczesnej interpretacji. Kostiumografka Małgorzata Turzańska interpretuje tu zresztą nie tyle filmowe reprezentacje średniowiecza, co raczej – średniowieczne przetworzenia rzeczywistości obecne w sztuce z epoki. To doskonale obrazuje jak w filmie i samej opowieści nakładają się na siebie kolejne warstwy – raz po raz przypominając nam, że mamy do czynienia z opowieścią o opowieści.  Inna sprawa – ta inna od typowo hollywoodzkiej estetyka sprawia, że film wyróżnia się na tle innych produkcji fantastycznych tak jak swego czasu robił to „Ekscalibur” (który też miał fantastycznie przemyślane ahistoryczne kostiumy).

 

Jednak chyba najciekawszym elementem filmu jest konstrukcja głównego bohatera – Gawaina, który nie jest tu jeszcze rycerzem – bardziej młodym utracjuszem cieszącym się swoją wysoką pozycją. Gawain podejmuje się wyzwania Zielonego Rycerza niemal sprowokowany przez Artura, który chwilę wcześniej pyta bratanka o jego wielkie czyny. Choć Gawain nie wygląda na dzieciaka to wydaje się, że nie do końca rozumie wyzwanie, którego się podjął. Gdy przychodzi mu wyruszyć w drogę nie ociąga się bardzo, ale nie wie też do końca – czy wypełni swoje przeznaczenie. Dev Patel gra swojego bohatera w fanatyczny sposób. Niekiedy wydaje się nam Gawain niemal chodzącą niewinnością, młodzieńcem zaplątanym w sprawy większe od niego. Jednak z naszego bohatera częściej niż mogłoby się wydawać wychodzą wady i cechy dalekie od rycerskich. Patel doskonale przechodzi od tej pozornej niewinności, do samolubnego okrucieństwa czy tchórzostwa. Nie jest przy tym nadmiernie ekspresyjny, niekiedy jedynie zmiana spojrzenia pozwala nam dostrzec prawdziwą naturę bohatera. Zresztą trzeba przyznać, że przez większość filmów zostajemy z Patelem niemal sami, co oznacza, że aktor musi unieść ciężar całej opowieści.

 

Zdjęcia: Eric Zachanowich / A24 Films

 

Ponownie w tej postaci Gawaina znajdzie się też pewna dyskusja z filmowym obrazem rycerza i rycerstwa. Wydaje się, że przynajmniej w ostatnich latach przyjęło się rycerskość trochę wyśmiewać trochę pokazywać jako nudną – mniej ciekawą od postaci wyrzutków czy łotrów. W „Zielonym Rycerzu” rycerskość znów jest konstruktem skomplikowanym, swoistą konstrukcją moralną, czymś do czego trzeba dojrzeć, co wcale nie przychodzi w sposób oczywisty. Zwłaszcza pod sam koniec filmu – kiedy najbardziej wracamy do stylistyki przypowieści, ten element moralnej refleksji i tego, że to co szlachetne nie jest najbardziej naturalne, pojawia się najmocniej. To ciekawe, że podważający schematu gatunku amerykański reżyser, tak dobrze zrozumiał poetykę  Chansons de geste.

 

Nie raz w czasie seansu może się nam wydawać, że twórcy kierują nas ku logice snu, czy halucynacji.  Film gra nieco nie tylko percepcją samego bohatera, ale także widza. Są w nim elementy których się nam nie tłumaczy, nieodpowiedzenia, które wiele mówią tym, którzy głębiej zanurzyli się w mit arturiański (sam Artur jest tu słaby i chory, a Gawainowi wskazuje miejsce najbliżej siebie jedynie wspominając, że ten kto wcześniej je zajmował wyruszył na wyprawę z której zapewne nie powróci). Są też króciutkie sceny, i ujęcia, które można przegapić a które podpowiadają nam, że tę historię można opowiedzieć i zrozumieć na więcej niż jeden sposób.

 

Zdjęcie: A24

 

Legendy arturiańskie są jednym z moich ulubionych dzieł kultury. Niestety nie mają szczęścia do adaptacji filmowych. Gdzieś w filmowej narracji gubi się ta niesamowita atmosfera tych historii, ta moralna refleksja, ci bohaterowie, którzy częściej błądzą niż znajdują proste drogi. „Zielony Rycerz. Green Knight” to pierwszy od dawna film który złożoność legendy arturiańskiej po prostu rozumie. I wiem, że będę go oglądać więcej niż raz.

 

Ps: Wracając myślami do konkretnych scen i motywów jakie pojawiają się w filmie rodzi się we mnie pokusa omówienia niemal każdej z nich – jak chociażby doskonałej sceny otwierającej film, która przypomina mi, że nie tylko ta opowieść toczy się w świecie do którego trafiliśmy. Jednak z szacunku do was i do papieru – udało mi się powstrzymać. Ale pojawienie się tej pokusy świadczy o sile filmu.

0 komentarz
11

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online