Hej
Dzisiejszy wpis poruszy problem który od dłuższego czasu przykuwa uwagę zwierza. Otóż wydaje się że w dziedzinie aktywności fizycznej cała nasza kultura oszalała ostatnimi czasy na punkcie sportu tak niewinnego a zarazem kontrowersyjnego jak bieganie. W najbliższych tygodniach ulice wielu miast zostaną zamknięte dla podłych przechodniów i użytkowników komunikacji miejskiej oraz samochodowej by wolnymi ulicami mogli pobiec kolejni biegacze. Biegi takie które odbywały się jednorazowo teraz odbywają się hurtowo bo niemal każda firma od producentów margaryny poczynając na Nike kończąc pragnie mieć swój tłum ubrany w takie same koszulki który biegnie z punktu A do punktu B ze świadomością że zaraz dostanie zawału. No tak powiecie nie ma się co dziwić bieganie kojarzy się przecież ze zdrowym trybem życia a która firma nie chciałaby się tak kojarzyć. Ale to chyba nie tylko kwestia najprostszego zabiegu reklamowego. Zwierz zwrócił ostatnio uwagę jak często w czołówkach filmów pojawia się biegnący bohater a właściwie bohaterka. Jogging stał się obowiązkowym niemal elementem mówiącym nam o charakterze bohatera. Nie tylko w najprostszej interpretacji – biega bo chce być w formie czy być zdrowym, ale biega znaczy uporządkowany, bo ma czas na wszystko. Najczęściej następna scena odbywa się już w pracy gdzie po treningu nie ma śladu. Bieganie nie jest tu tylko czynnością ale elementem charakteru – co więcej czytając cykle artykułów zachęcających do uprawiania tego sortu ( w tym celuje Gazeta Wyborcza) można dojść do wniosku że tak istotnie jest. Zwierz nie chce dyskredytować biegaczy ale tak naprawdę bieganie to tylko bieganie – czynność uzależniająca i wcale nie taka zdrowa. Zwierz przeszedłby wobec zjawiska niezrażony gdyby nie fakt że wie jaki wpływ ma na ludzi kultura. A przecież nie ukrywajmy – dla człowieka którego odciąga się od biurka trudno znaleźć coś nie zdrowszego niż bieganie ( nie łudźmy się że ludzie będą biegać rozsądnie – prędzej pójdą na któryś z 10 kilometrowych biegów by naciągnąć sobie wszystkie mięśnie) co więcej u większości ludzi zadziała prosty mechanizm – skoro nie lubię biegać to nie ruszę się zupełnie. Zwierz ma wrażenie że pozycja biegania w naszej kulturze wynika z faktu że tak naprawdę zapomnieliśmy o czynności dużo prostszej i zdaniem zwierza przyjemniejszej jaką jest chodzenie- w USA w niektórych częściach miast nie ma chodników, w artykułach chodzenie wyparł nordic walking – tymczasem chodzenie jest przyjemne i zupełnie nie męczące. Dostępne dla każdego. Zwierz kiedy jest ładnie nie może się wręcz od niego uwolnić i musi wyjść z domu żeby chodzić. Ale ponieważ się przy tym nie męczy i nie ujawnia siły charakteru to czynności ta się nie liczy. Zwierz jednak się nie martwi tylko idzie przez miasto rozglądając się wokoło i podziwiając to co rozmazuje się tym co przez miasto biegną
Ps: Dziś mało popkulturalnie ale i zwierza czasem nurtują sprawy inne i musicie to zwierzowi wybaczy