Home Doktor Who Doktor, który się bał czyli jak porządnie przestraszyć zwierza

Doktor, który się bał czyli jak porządnie przestraszyć zwierza

autor Zwierz

  ?

Hej

 

Raz na jak­iś czas pytany o to co tak naprawdę chce osiągnąć dzię­ki Dok­torowi Who, główny sce­narzys­ta Steven Mof­fat stwierdza, że chodzi o wprowadze­nie w stan ciągłego prz­er­aże­nia całej gen­er­acji młodych widzów. I rzeczy­wiś­cie, oglą­da­jąc Dok­to­ra Who, nauczyliśmy się bać sol­niczek, kami­en­nych aniołów, oraz rzeczy, których nie pamię­tamy. Z drugiej strony takiego nor­mal­nego straszenia w Dok­torze jest raczej niewiele. Tego tygod­niowy Hide to odcinek, który doskonale speł­nia tą ambic­je sza­lonego sce­narzysty, a jed­nocześnie korzys­ta z klasy­cznych hor­ro­rowych środ­ków. Hide co warto napisać wyszło spod pióra Neila Crossa, który parę tygod­ni temu wzruszał i poruszał (przy­na­jm­niej zwierza i zwierz nie chce dysku­tować nad tym, że nie wzrusza jak wzrusza), znakomi­ty­mi zdaniem zwierza Rings of Akhat­en. Tym razem jed­nak sce­narzys­ta sięgnął po nieco inna styl­istykę. Gdy zwierz po sean­sie oglą­danym miejs­ca­mi przez palce zajrzał na imdb, dostrzegł, że w tym roku Neil Cross napisał też sce­nar­iusz do fil­mu “Mama” hor­roru, którego trail­er dość moc­no prz­er­az­ił zwierza. I wiecie co, w tym odcinku bard­zo widać, że napisał go ktoś kto straszy zawodowo a nie ama­torsko.  (Dalej seg­ment wpisu imienia Riv­er Song czyli Spoilery).

 

 

 Zwierz ponown­ie pon­aw­ia ostrzeże­nie, że poniżej spoil­ery także wiz­ualne. Plus wyraża zach­wyt jak dobrze wyglą­dały sce­ny z Dok­torem w mglistym lesie w środ­ku dość dosłown­ie rozu­mi­anej pust­ki (zdję­cie stąd)

 

 

Początkowo wyda­je się, że będziemy mieli taką sobie typowo Dok­tor­wą straszną his­torię. Klasy­cz­na posi­adłość w środ­ku lasu, gdzie za oknem sły­chać grz­mo­ty, deszcz zaci­na o szy­by a dwo­je badaczy próbu­je  odkryć tajem­nicę ducha błąka­jącego się po poko­jach. Wszys­tko dzieje się w lat­ach siedemdziesią­tych a kiedy do budynku wpada­ją Dok­tor i Clara wyda­je się, że będziemy mieli bardziej powtórkę ze Scoo­by Doo (ewen­tu­al­nie z Pogrom­ców Duchów ;) niż mate­ri­ał na hor­ror. Tym­cza­sem jed­nak robi się strasznie i to poważnie strasznie (ponown­ie zwierz nie chce dysku­tować kwestii per­spek­ty­wy, zwierz się bał). Coś kry­je się w cie­niu, obraz ducha pojaw­ia się na zdję­ci­ach robionych w różnych lat­ach, sły­chać tajem­nicze puka­nia i zim­no w miejs­cach w których nie powin­no go być. Kiedy Dok­tor z Clarą błąka­ją się pod domu, zgod­nie z zasada­mi gatunku oświ­et­la­jąc sobie drogę świecznikiem nie sposób nie poczuć choć lekkiego stra­chu przed tym dzi­wnym czymś co widz­imy jedynie kątem oka. I co ważne, odcinek dość dłu­go nie tłu­maczy czego naprawdę się boimy. Zwierz mówił, że w poprzed­nim odcinku gra­no tym moty­wem, ale w porów­na­niu z tym co dzi­ało się na łodzi pod­wod­nej tu mamy do czynienia z czymś zde­cy­dowanie straszniejszym.

 

 Zwierz wie, że odcinek nie prz­er­az­ił wszys­t­kich ale dokład­nie taka sce­na spraw­ia, że zwierz o mało nie schował się pod biurko. (zdję­cie stąd)

 


 

I ponown­ie kiedy przyzwycza­jamy się do myśli, że będzie to jed­na z tych stacjonarnych przygód Dok­to­ra następu­je lek­ka zmi­ana gatunku. Podróż TARDIS przez czas (tym razem przez życie naszej plan­e­ty) okazu­je się kluc­zowa dla rozwiąza­nia zagad­ki. I tu pojaw­ia się pier­wsza znakomi­ta (nie tylko z punk­tu widzenia zas­trasza­nia wid­owni) sce­na w odcinku. Oto Clara, zde­cy­dowanie wcześniej niż jakakol­wiek towarzysz­ka Dok­to­ra, zda­je sobie sprawę, z tego jak niewiele jej życie może znaczyć dla Dok­to­ra. W tej pełnej zau­fa­nia relacji Dok­to­ra z jego towarzyszka­mi, Clara chy­ba jako pier­wsza zada­je tak oczy­wiste pytanie — jakie znacze­nie dla kogoś kto żyje tysiące lat i oglą­da pow­stanie i śmierć plan­et ma jed­na mło­da ziem­s­ka dziew­czy­na. Co więcej, jej reakc­ja na cykl zie­mi, który właśnie prze­brnął jej przed ocza­mi jest zupełnie inna. Don­na była przy pow­sta­niu zie­mi, Rose przy jej końcu, ale najs­mut­niejsza wydawała się Clara, która w krótkiej wycieczce zobaczyła, całe jej życie. Łzy w jej oczach to reakc­ja zupełnie inna niż tak, której się spodziewamy. Jak­by jej poziom reflek­sji wyb­ie­gał poza rados­ną przy­godę i cud­owne podróżowanie i kazał się pochylić nad tym, że wszys­tko dla Dok­to­ra jest chwilowe. Wszyscy jesteśmy ducha­mi stwierdza Clara w jed­nym z najbardziej gorz­kich monologów jakie kiedykol­wiek padły z ust nowych towarzyszek zwierza. I ponown­ie — odpowiedź Dok­to­ra, na pytanie o znacze­nie towarzyszy, który stwierdza, że Clara jest jedyną zagad­ką wartą rozwiąza­nia, nieco zbi­ja z tropu. Czy odpowiedź doty­czy tylko Clary — która jest dla Dok­to­ra zagad­ką, dzi­wnym puz­zlem, w którym nie pasu­jące ele­men­ty den­er­wu­ją  Wład­cę Cza­su, który lubi wiedzieć wszys­tko o wszechświecie? Czy może to zde­cy­dowanie szer­sze stwierdze­nie. Może to ludzie jako tacy wciąż stanow­ią dla Dok­to­ra pewną zagad­kę. Może znacze­nie mają wciąż nieprzewidy­walne reakc­je kole­jnych towarzyszy, których oczy­ma Dok­tor patrzy na cały czas i przestrzeń.

 

 

 Zwierz nie pamię­ta, żad­nej innej towarzysz­ki, która na tak wczes­nym etapie wspól­nej podróży zarzu­ciła­by Dok­torowi tak wiele ( gif stąd)

 

Wraca­jąc jed­nak do Straszenia. Jak zwyk­le w przy­pad­ku Dok­to­ra okazu­je się, że to co straszne, nie tyle jest straszne, ile po pros­tu bardziej skom­p­likowane, niż się nam wyda­je. Wyjaśnie­nie nakłada­nia się na siebie wydarzeń z dwóch różnych wszechświatów wyda­je się w świecie Dok­to­ra bard­zo log­iczne (choć chy­ba nieco ograne z per­spek­ty­wy sf. Coś takiego już było). Zwierz nie zas­tanaw­ia się szczegól­nie nad tym jak log­iczny jest fakt, że ów kies­zonkowy wszechświat jest głównie zas­nu­tym mgłą lasem bo jak­by nie ma to więk­szego znaczenia. To znaczy ma. Kiedy Dok­tor zosta­je uwięziony sam w lesie gdzie coś (powiedzmy sobie szcz­erze bard­zo brzy­d­kie, niepoko­jące coś) czai się za drze­wa­mi, prze­myka­jąc na grani­cy wzroku i wyda­jąc niepoko­jące dźwię­ki  wtedy naprawdę się boimy. Zwierz bał się w sposób aut­en­ty­czny jak na Hor­rorze, co jest zde­cy­dowanym plusem biorąc pod uwagę, że prze­cież wiado­mo, że raczej nikt Dok­to­ra nie zje. W prz­erwach między ner­wowym oglą­daniem się za siebie zwierz stwierdz­ił jed­nak, że zmi­ana garder­o­by bard­zo posłużyła Mat­towi Smithowi, który w tym sezonie wyglą­da nieco mniej jak inter­galak­ty­czny hip­ster. W ogóle zwierz jest chęt­ny do podysku­towa­nia nad kwest­ią, popraw­ienia się jakoś­ci gry aktorskiej Mat­ta po ode­jś­ciu Pondów. Zwierz ma wraże­nie, że jed­nak mamy skok jakościowy.

 

 

 

 Jest w reakcji Clary na widok łat­wość z jaką Dok­tor przemieszcza się w cza­sie coś niespodziewanego i smut­nego, a jed­nocześnie bard­zo prawdzi­wego, co jed­nak odróż­nia Clarę od innych towarzyszek (gif stąd )

 

I ponown­ie w opozy­cji do tej straszniej sce­ny mamy znakomitą scenę z Clarą i TARDIS. TARDIS nie lubi Clary. To fakt, który pod­powia­da się nam już od samego początku sezonu. Żad­na z wcześniejszych towarzyszek Dok­to­ra nie miała takich prob­lemów z TARDIS, stąd też zwierz pode­jrze­wa, że nie chodzi jedynie o pry­wat­ną anty­patię, ale także ma to coś wspól­nego z fak­tem, że Clara jest ewident­nie jakimś cza­sowym paradok­sem, który nie tak łat­wo rozwiązać (jak twierdzi medi­um, z którym kon­sul­tu­je się Dok­tor to najnor­mal­niejsza w świecie dziew­czy­na). Jed­nocześnie, Clara już po raz dru­gi w tym sezonie ratu­je Dok­to­ra (trze­ba przyz­nać, że po raz dru­gi w sce­nar­iuszu tego samego twór­cy), co staw­ia ją w pier­wszym rzędzie najbardziej samodziel­nych towarzyszek. Ciekawe czy tak Clara została napisana, czy też być może twór­cy seri­alu zori­en­towali się, że schemat damy w opałach zde­cy­dowanie przes­tał podobać się pub­licznoś­ci, no chy­ba, że tą dama jest sam Dok­tor. Co więcej zwierz ponown­ie porównu­jąc tą  część sezonu z częś­cią w której jeszcze byli Pon­dowie, odkrył jed­ną rzecz, która zde­cy­dowanie mu się podo­ba. Pozostaw­iona bez towarzyst­wa Dok­to­ra Clara, jest zupełnie sama, jeśli Dok­to­ra zabraknie nie będzie obok niej niko­go. Ta sytu­ac­ja spraw­ia, że na to co robi Clara, czy w jakiej sytu­acji się zna­j­du­je zwierz patrzy zupełnie inaczej. Bycie samemu w innym cza­sie czy innej przestrzeni jest bez porów­na­nia bardziej niepoko­jące niż kiedy utkniemy tam z mężem.

 

 

 

 Zwierz nie wie dlaczego TARDIS nie lubi Clary (ale ma pode­jrzenia) nie mniej lubi fakt, że relac­je towarzysz­ki z TARDIS mogą być skom­p­likowane (gif stąd)

 

Zwierz musi powiedzieć, że podobał mu się plot twist tego odcin­ka. Fakt, że jak zwyk­le w przy­pad­ku Dok­to­ra, uni­ka się pozbaw­ionych celu mon­strów. Fakt, że ukry­wa­ją­cy się w cie­niu potwór, kosz­mar spod łóż­ka, syl­wet­ka w dalekim oknie to nie prze­ci­wnik ale zagu­biona część pary. Że owo wołanie z jed­nego wszechświa­ta do drugiego to wołanie pot­worów, ale zakochanych pot­worów, spodobało się zwier­zowi niesły­chanie. To zmi­ana per­spek­ty­wy, która zwier­zowi podo­ba się niezwyk­le, i pokazu­je jed­ną z osobli­wych cech dok­to­ra, który najpierw każe ci się czegoś bać a potem współczuć (w tym seri­alu współczuliśmy nawet Dalekom) albo przy­na­jm­niej starać się zrozumieć.

 

 

 

 Zwierz musi powiedzieć, że pytanie “Doc­tor What?” na widok Dok­to­ra i Clary na progu to jed­na z zabawniejszych scen odcin­ka (gif stąd)

 

Zwierz wie, że w tym sezonie dość narzekano na posta­cie dru­go­planowe. Jed­nak w tym odcinku były one całkiem dobrze nakreślone. Pro­fe­sor i jego towarzysz­ka. On zran­iony wszys­tkim tym co uczynił w cza­sie wojny, ona empaty­czne medi­um wyczuwa­jące emoc­je wszys­t­kich dokoła. Zwier­zowi nie tylko spodobał się fakt, że obo­je mieli kil­ka ład­nych dialogów nie uwzględ­ni­a­ją­cych ani Dok­to­ra ani Clary (zwierz zawsze się zas­tanaw­ia jak reagu­ją ludzie, którym Dok­tor po pros­tu puka do drzwi), ale też dlat­ego, że mieli coś do powiedzenia. Zwier­zowi zwłaszcza spodobała się ostrzeże­nie Emmy, która przestrze­ga Clarę przed Dok­torem, który ma w ser­cu odłamek lodu. Zresztą Dok­tor w porów­na­niu z cier­pią­cym z powodu przeszłoś­ci (jed­nak zde­cy­dowanie mniej najeżonej nieszczęś­ci­a­mi niż tak dok­to­ra) rzeczy­wiś­cie wyda­je się zim­ny i opanowany. W ogóle zwierz miał wraże­nie, że w tym odcinku Dok­tor był bardziej niż zwyk­le zdys­tan­sowany. Jak zwyk­le kłamią­cy w sprawach tego co jest prawdzi­wym celem wyprawy, jeszcze mniej niż zwyk­le god­ny zau­fa­nia. Do tego warto dodać, że obie role są znakomi­cie obsad­zone. Emmę gra Jes­si­ca Raine znana wszys­tkim fanom BBC z Call The Mid­wife, zaś Pro­fe­sorem jest Dougray Scott, nie tylko dobry szkoc­ki aktor, ale także niedoszły Wolver­ine (serio).

 

 

 

 Dawno nie było w Dok­torze tak dobrze napisanych dru­go­planowych postaci, mają­cych coś do powiedzenia.

 

Mimo stra­chu (którego zwierz nie lubi) oglą­da­jąc odcinek baw­ił się świet­nie. Przede wszys­tkim dlat­ego, że po raz pier­wszy od daw­na, wiedzi­ał co będzie dalej i nie miał zielonego poję­cia co dokład­nie będzie dalej. Zwier­zowi też niezwyk­le spodobało się pode­jś­cie Clary, która zada­je Dok­torowi zde­cy­dowanie więcej niewygod­nych pytań niż jakakol­wiek wcześniejsza towarzysz­ka. Widać też że zbliża się roczni­ca — w tym odcinku dość ważną rolę ode­grał krysz­tał Metabilis III, który powin­no się kojarzyć z Plan­et of Spi­ders z Trzec­im Dok­torem. Pojaw­iło się też tak dobrze znane wyjaśnie­nie podawane przez Dok­to­ra, gdy ktoś go pyta skąd się wziął tam gdzie się wziął, bycie specem od “Health and safe­ty” najwyraźniej jest w UK wystar­cza­jącą wymówką (z której wiemy korzys­ta nawet Bond). Pojaw­ił się też skafan­der kos­miczny, który na chwilę przy­pom­ni­ał wspani­ałe odcin­ki kiedy nosił go Ten­nant. Z Takich naw­iązań nie robi się przy­pad­kowo w roku prowadzą­cym do pięćdziesiątej rocznicy.

 

 

 

Zwierz jest sen­ty­men­tal­ny więc uwiel­bia odcin­ki,  w których wszys­tko kończy się dobrze (gif stąd)

 


Ps: Jak zwyk­le w trak­cie odcin­ka zwierz robił notat­ki, jak zwyk­le ku zaskocze­niu zwierza okaza­ły się być po angielsku.

 

ps2: Och jak zwierz strasznie chce następ­ny odcinek. Podróż do wnętrza TARDIS brz­mi jak marze­nie każdego fana.

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online