Home Ogólnie Kiedy zwierz jest hipsterem czyli nie mówcie mi co mam oglądać

Kiedy zwierz jest hipsterem czyli nie mówcie mi co mam oglądać

autor Zwierz

?

Hej

 

Zwierz aku­rat ma gorszy tydzień. Nie, nie prze­j­mu­j­cie się samopoczu­ciem czy sprawa­mi zwierza,  wszys­tko u zwierza w jak najwięk­szym porząd­ku. Po pros­tu kos­micznym zrządzaniem losu zwierz musi bard­zo dużo pisać (w tym pop­kul­tur­al­nie) tylko nie na blo­ga. Zdarza się i tak w życiu blogera kiedy po pros­tu nie ma cza­su by kole­jny wpis naszpikować infor­ma­c­ja­mi, przykłada­mi i błyskotli­wy­mi obserwac­ja­mi. Nieste­ty niekiedy wiąże się to z osiąg­nię­ciem przez blogera pewnych niekoniecznie związanych z siedze­niem po nocy przed ekranem celów. Zwierz pode­jrze­wa, że pozy­ty­wnie na jakość blo­ga wpłynęło­by ogranicze­nie iloś­ci wpisów ale niech nie prze­jdzie wam nawet przez moment myśl, że zwierz to zro­bi.  I to byna­jm­niej nie z wzglę­du na was drodzy czytel­ni­cy.  Po pros­tu zwierz już nie za bard­zo potrafi żyć bez reg­u­larnego pisa­nia (no dobra potrafi ale co to za życie).

 Zwierz jest na 100% pewny, że obe­jrzy House of Cards, ale najpierw poczeka aż przes­tanie to być ser­i­al o którym piszą abso­lut­nie wszyscy.

 

 

Kiedy jed­nak zwierz cier­pi na lek­ki brak inspiracji się­ga do włas­nych przeżyć jako kon­sumen­ta kul­tu­ry w nadziei, że nie są tylko jego udzi­ałem. To w sum­ie jeden z powodów dla których pisze. Zwierz ma wraże­nie, że pewne nasze wspólne pop­kul­tur­alne przeży­cia nie doczekały się zbyt wielu artykułów. Tym razem chodzi o coś, co z punk­tu widzenia zwierza jest zjawiskiem irracjon­al­nym czy nawet szkodli­wym. A o co? Widzi­cie kil­ka tygod­ni temu przez Inter­net prze­toczyła się fala zach­wytów nad przy­go­towanym przez Net­fix House of Cards. Spry­t­ny zabieg pole­ga­ją­cy na wpuszcze­niu do sieci od razu ośmiu odcinków spraw­ił, że ludzie po pros­tu osza­leli. W Internecie zaroiło się od opinii na tem­at tego poli­ty­cznego Thrillera w której genial­ny było najłagod­niejszym określe­niem zaś rewolucyjny pow­tarzanym z ust do ust. W pewnym momen­cie zgod­nie z dowcipem zwierz  bał się, że gra­ją­cy w seri­alu główną rolę Kevin Spacey wyskoczy mu z lodów­ki. Takie pochwały zazwyczaj powin­ny prowadz­ić do reakcji. Super zaraz obe­jrzę! Ale nie w przy­pad­ku zwierza.

 

 

Musi­cie wiedzieć, że zwierz nie jest wielkim fanem thrillerów poli­ty­cznych. Zwłaszcza tych amerykańs­kich (lubi te bry­tyjskie choć zazwyczaj się stras­zli­wie wręcz głupie). Oczy­wiś­cie sporo ich w życiu obe­jrzał ale do dziś ukochanym seri­alem zwierza o amerykańskiej poli­tyce pozosta­je Veep o super niekom­pe­tent­nej vice prezy­dent, który for­matem naw­iązu­je do genial­nego bry­tyjskiego The Thick of IT. Kto wie czy by zwierz House of Cards nie obe­jrzał gdy­by nie jak­iś wewnętrzny chochlik, który może­my nazwać pop­kul­tur­al­nym hip­sterem (zwierz musi mu od cza­su do cza­su kupować odtłuszc­zoną lat­te w Star­buk­sie),  który staw­ia opór prze­ciw takiemu powszech­ne­mu zach­wytowi. I nie chodzi o to, że zwierz ludziom nie wierzy, czy chce się wydać lep­szy. Chodzi o fakt, że czy­ta­jąc kole­jną opinię o tym jak to koniecznie zwierz “musi” obe­jrzeć ser­i­al w zwierzu budzi się specy­ficzny mech­a­nizm obron­ny. Bo zwierz nic nie musi, może co najwyżej chcieć, a sko­ro nie chci­ał bez zach­wytów dlaczego ma ter­az oglą­dać pod przy­musem. Zwierz czu­je się w takich przy­pad­kach jak­by zabra­no mu jedyną możli­wość samodziel­nego wyro­bi­enia sobie zad­nia. Jeśli bowiem zwier­zowi film czy ser­i­al by się spodobał wtedy zwierz nie miał­by zau­fa­nia do samego siebie, czy stało się tak z powodu dzi­ałań mar­ketingowych czy aut­en­ty­cznego zach­wytu. Z kolei gdy­by zwierz wyro­bił sobie zadanie kry­ty­czne sam sobie zadawał­by wciąż pytanie czy to nie pró­ba okaza­nia się alter­naty­wnym wobec gustów więk­szoś­ci. Może­cie powiedzieć, że zwierz ma w związku z tym jak­iś strasznie sła­by krę­gosłup sko­ro tak łat­wo wpłynąć na jego osąd. Zwierz nie będzie ukry­wał, w więk­szoś­ci przy­pad­ków jest przeko­nany, że umie wro­bić sobie włas­ny raczej nieza­leżny pogląd. Ale w kwes­t­i­ach sztu­ki odnosi wraże­nie, że praw­ie zawsze ma w głowie cud­zą opinię. Nie znaczy to że zawsze da się zwierz przekon­ać, ale jak kiedyś pisał, zawsze wiedzieć co myślą inni to cho­ci­aż­by z nimi polem­i­zować. A to już zmienia sposób for­mułowa­nia opinii.

 

Do tego dochodzi jeszcze prob­lem zwierza z powszech­nym chwale­niem pro­dukcji, które zwierza nigdy by nie zain­tere­sowały. Od dłuższego cza­su zwierz ma tak z Home­land. Nagrody, pochwały, rekomen­dac­je od zwykłych widzów i od prezy­den­ta Stanów Zjed­noc­zonych. Anal­izy, pyta­nia doty­czącego tego jak blisko przed­staw­ionym w seri­alu wydarzeniom do prawdzi­wych dzi­ałań poli­ty­cznych itp. Do tego jeszcze anglik w roli głównej jak­by w nadziei, że zwierz z tak zastaw­ionej pułap­ki się nie wymknie. Zwierz ponown­ie ma do takich pro­dukcji spory dys­tans. Może zauważyliś­cie, że ze zwierza isto­ta raczej bardziej sen­ty­men­tal­na niż poli­ty­cz­na, więc trud­no się dzi­wić, że nie był szczegól­nie zain­tere­sowany. Co więcej zwierz wcale nie jest pewien czy ma ochotę go oglą­dać nawet jeśli jest genial­ny. No właśnie, strasznie dużo takich zach­wytów, które pojaw­ia­ją się wszędzie stara­ją się przekon­ać zwierza że nieza­leżnie od pref­er­encji ser­i­al na pewno się zwier­zowi spodo­ba. Tym­cza­sem zwierz ma podob­ne uczu­cie jak w przy­pad­ku Kom­panii Braci czy Pacy­fiku — jak dobre nie był­by to seri­ale prob­lem pole­ga na tym, że doty­czą rzeczy, które zwierza zupełnie nie obchodzą. I zwierz jest nawet gotowy przyz­nać, że to naprawdę znakomi­ta telewiz­ja i ją docenić ale oglą­danie sta­je się czymś jak zwiedzanie muzeum sztu­ki nowoczes­nej jeśli intere­su­ją cię tylko goty­ck­ie ołtarze. Możesz stwierdz­ić, że to genialne i nawet przyz­nać, że słusznie tego Picas­sa na ścianach wiesza­ją. Ale emoc­je już nie te.

 

Do tego dochodzi jeszcze jeden prob­lem. Otóż cza­sem fala dobrych recen­zji w Polsce przy­chodzi sporo później po takiej samej fali za granicą. Zwierz pamię­ta jak było z Housem. Zwierz oglą­dał go sobie spoko­jnie (no dobra gnał z uczel­ni do domu tylko po to by dopaść kom­put­era z kole­jnym odcinkiem) i czy­tał dobre recen­z­je a potem został jeszcze raz zalany tymi dobry­mi recen­z­ja­mi kiedy ser­i­al wprowad­zono do pol­s­ki, a potem jeszcze raz kiedy dodawano go na DVD. Przy czym sytu­ac­ja była o tyle kuri­ozal­na, że ser­i­al zaczął się psuć mniej więcej w tym samym momen­cie kiedy dotarły do nas pieśni pochwalne na jego tem­at co jeszcze pog­a­rsza­ło sprawę. Do tego jeszcze zwierz jak zwyk­le w takich przy­pad­kach miał wraże­nie, że ludzi zach­wycił nie tyle sam House, tylko po pros­tu część recen­zen­tów po raz pier­wszy od dłuższego cza­su zaczęła oglą­dać ser­i­al. Podob­nie jest zresztą z Grą o Tron, którą zaczęło oglą­dać sporo ludzi, którzy nigdy nie oglą­dali seri­ali. Połowa zach­wytów nad pro­dukcją to po pros­tu uświadomie­nie sobie jak cud­own­ie i rozkosznie tor­tu­ru­jące duszę jest oglą­danie his­torii w odcinkach.

 

Nie trud­no dostrzec, że te wszys­tkie opisane reakc­je zwierza czynią z niego trud­nego do opisa­nia sno­ba, który chci­ał­by iść pod prąd i nie czuć tego samego co wszyscy w tym samym cza­sie.  Zwierz ma jed­nak wraże­nie, że nie jest sam. To nie chodzi o to, że zwierz ma pre­ten­sje do ludzi, że spodobał im się ten sam znakomi­ty ser­i­al, ani tez nie ma pre­ten­sji do tych, którzy chcą mu ten ser­i­al pole­cić. Wyda­je się jed­nak zwier­zowi że wszyscy jesteśmy strasznie przy­wiązani do wiz­ji, w ktorej dane uczu­cia przeży­wamy na włas­ną rękę. Nie chodzi o przeży­wanie ich w samot­noś­ci (trze­ba się z kimś podzielić nową fas­cy­nacją) ale o przeko­nanie, że są nasze własne i swoiste a nie narzu­cone czy zasug­erowane przez innych. Oznacza to, ze zna­j­du­je­my się w paradok­sal­nej sytu­acji w której z jed­nej strony chcielibyśmy by wszyscy oglą­dali i doce­nili nasz ser­i­al ale z drugiej by dali nam możli­wość wyro­bi­enia sobie włas­nego zda­nia bez narzu­ca­nia jakichkol­wiek poglądów.

 

Nawet sam zwierz nie będzie przed wami ukry­wał, że sam nie wie co z taką reakcją u siebie zro­bić. Zwłaszcza, ze to reakc­ja najgłup­sza z możli­wych, bo spraw­ia, że omi­ja się wiele znakomi­tych pro­dukcji tylko dlat­ego, że są znakomite. Zwierz musi jed­nak powiedzieć, że im dłużej zas­tanaw­iał się nad swoim zachowaniem tym częś­ciej dochodz­ił do wniosku, że wcale nie koniecznie chodzi o jego niechęć do pole­ca­nia pro­dukcji. Raczej o pewien stra­ch przed mar­ketingową manip­u­lacją. Zwierz w pewnym momen­cie zaczy­na się bać, że ktoś rzeczy­wiś­cie odpowied­nią iloś­cią pochwał wykupi sobie jego przy­chyl­ność. Bo prze­cież zwierz nie ma najm­niejszych oporów by uwierzyć że Utopia to znakomi­ty ser­i­al, który trze­ba zobaczyć, czy dać się ponieść delikat­nym namowom by obe­jrzeć Dok­to­ra Who (kiedyś zwierz dor­wie tą osobę, która spraw­iła, że powrót do nor­mal­noś­ci będzie nie możli­wy). Jed­nak kiedy pochwały syp­ią się pod adresem jed­nej pro­dukcji blisko jej pre­miery na bard­zo odd­alonych tem­aty­cznie krań­cach medi­al­nego świa­ta zwierza oga­r­ni­a­ją wątpliwości.

Jedyny sposób jaki zwierz znalazł na taką falę zniechęce­nia do pole­canych pro­dukcji to czas. Zwierz pamię­ta jaki szum towarzyszył seri­alowi Sześć Stóp pod Ziemią, zarówno kiedy był na ekranie jak i kil­ka lat po emisji. Zwierz wszys­tko przeczekał i w końcu kiedy sam obe­jrzał ser­i­al nie miał wąt­pli­woś­ci, że rzeczy­wiś­cie musi­ał go obe­jrzeć. Choć raczej na włas­ną rękę. Podob­nie było z wielo­ma pro­dukc­ja­mi, którym zwierz dał jed­nak trochę cza­su aż przes­tały być takie fan­tasty­cznie wych­walane we wszys­t­kich możli­wych zakątkach Inter­ne­tu. Paradok­sal­nie sporo na tym zyskał bo kil­ka razy coś co zaczy­nało się od zach­wytów potem okazy­wało się rozczarowaniem.  Oczy­wiś­cie, nie sposób dostrzec, że zwierz trochę sam sobie przeczy. Bo prze­cież, sam  na swoim blogu co chwilę coś pole­ca, sugeru­je czy obwieszcza najlep­szą pro­dukcją dekady.  Być może prob­lem zwierza nie pole­ga na samym fak­cie pole­ca­nia (bo tu jest wam gotowy uwierzyć i częs­to z pole­ceń innych korzys­ta, zwłaszcza tych których gus­tom ufa) ale właśnie na stra­chu, że ich sze­ro­ka fala nie płynie z czys­tego ser­ca ale z chę­ci wciśnię­cia czegoś zwier­zowi. I zwierz nawet rozu­mie, że w pop­kul­turze wciąż coś mu się sprzeda­je. Ale jak­by tak odrobinę sub­tel­niej. Było­by paradok­sal­nie dużo łatwiej przek­abacić zwierza (tylko zwierza? nie tylko?). Wszys­tko zaś przez to, że zwierz nadal nie wie czy obe­jrzeć Han­ni­bala. I właśnie to w czterech stronach zwer­bal­i­zował. A tak przy okazji, powiedz­cie zwier­zowi, że nie jest sam w swo­jej hip­ster­skiej pop­kul­tur­al­nej wieży.

 

Ps: Zwierz jest na siebie zły, że zaczął cykl przez ramię bo ter­az ma ochotę pisać tylko i wyłącznie o seri­alach z przeszłości.

Ps2: Trzy­ma­j­cie kciu­ki za kon­tynu­ację szczwanych planów zwierza.

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online