Home Książki Niezmienny urok kasiarzy czyli o “Miasto Szulerów. Ostatnia Sztuka Tadeusa Voldta” Tomasza Marchewki

Niezmienny urok kasiarzy czyli o “Miasto Szulerów. Ostatnia Sztuka Tadeusa Voldta” Tomasza Marchewki

autor Zwierz
Niezmienny urok kasiarzy czyli  o “Miasto Szulerów. Ostatnia Sztuka Tadeusa Voldta” Tomasza Marchewki

Jed­nym z moich ulu­bionych gatunków fil­mowych ale też książkowych są tak zwane „heist movies”  — czyli his­to­rie, w których fabuła toczy się wokół jed­nego, zwyk­le niemal niemożli­wego lub niesamowicie skom­p­likowanego wła­ma­nia, które jed­nak jest koniecznie – bohaterowie gra­ją o najwyższe staw­ki, a my im kibicu­je­my bo tak teo­re­ty­cznie nie powin­no się okradać banków i jubil­erów, ale jeśli robi się to z odpowied­nią wprawą i wdz­iękiem to trud­no nie kibi­cow­ać. Dlat­ego tak miło czy­tało mi się „Mias­to Szulerów. Ostat­nia Sztu­ka Tadeusa Vold­ta” Tomasza Marchew­ki wydane w serii SQN. Imag­i­na­to. Jeszcze sym­pa­ty­czniej mi się o książce, na prośbę wydawnict­wa, pisze.

 

Jeśli siedzi­cie w świecie powieś­ci korzys­ta­ją­cych z wątków fan­tasty­cznych (a taką jest powieść Marchew­ki bo w jego świecie alchemia miesza się z mechaniką) to pewnie wiecie, że Marchewka już raz zabrał na do swo­jego świa­ta w powieś­ci „Wszyscy patrzyli, nikt nie widzi­ał”. Jeśli jed­nak wyda­je się wam, że zan­im sięg­niecie po nową powieść roz­gry­wa­jącą się w Hausen­ber­gu, tytułowym Mieś­cie Szulerów, musi­cie przeczy­tać poprzed­nią to od razu was uspoka­jam – obie his­to­rie są nieza­leżne. Łączy je ten sam świat i to samo mias­to, z rozbu­dowaną i bard­zo zróżni­cow­aną siat­ka przestępczą, ale poza tym bohaterowie są zupełnie nowi a ich przy­gody nieza­leżne. Jeśli zna­cie poprzed­nią powieść z cyk­lu to z radoś­cią powró­ci­cie do tego wcią­ga­jącego świa­ta, jeśli nie zna­cie – będziecie mogli się o nim dowiedzieć więcej.

 

Powieść Marchrw­ki wcią­ga – bo opiera się na takiej budowie opowieś­ci która wcią­ga najbardziej – poz­na­je­my Ivę – dziew­czynę, która pozornie straciła wszys­tko, ale uda­je się jej stanąć na nogi  — bo jest najz­dol­niejszą kuri­erką w tym mieś­cie gdzie każdy ma jak­iś interes do załatwienia. Kiedy jed­nak przy­ciśnię­ta potrze­bą pode­jmie się wyko­na­nia zde­cy­dowanie trud­niejszego niż zwyk­le zada­nia – okaże się, że jej doty­chcza­sowy fart nieco ją opuś­cił. A to zmusi ją do szuka­nia jeszcze bardziej niebez­piecznych zadań – wszys­tko by zebrać wystar­cza­ją­co dużo pieniędzy by wykupić warsz­tat po swoim ojcu.

 

Jed­nocześnie po ośmiu lat­ach z więzienia wychodzi – niemalże tanecznym krok­iem Tadeus Volt – król kasiarzy, który – co nie powin­no niko­go dzi­wić, ma na oku bank i skar­biec, w którym bard­zo chęt­nie by się znalazł. Potem zaś jak to zwyk­le w takich his­to­ri­ach bywa – ludzie, którzy potrze­bu­ją zarobku i ludzie, którzy potrze­bu­ją pomo­cy odna­j­du­ją się w świecie by coś zdzi­ałać razem. I choć plan oczy­wiś­cie jest dopra­cow­any i genial­ny to po drodze może się stać wszys­tko. Zwłaszcza, że miastem rządzą rozliczne gan­gi, z których każdy ma własne szem­rane interesy. A nad wszys­tkim unosi się duch przemi­an, który już naruszył ład tego świa­ta, i spraw­ia, że w każdej chwili może się zmienić układ tego kto jest na górze, a kto spad­nie w dół. Czyli jak w dobrej gang­ster­skiej intry­dze – bohaterowie wiedzą, że na czymś sto­ją, ale jest to równie sta­bilne jak pły­ty tek­ton­iczne na Islandii. Przy czym — ponieważ w takich książkach najlep­sze jest ner­wowe przekładanie stron by dowiedzieć się co będzie dalej — pow­strzy­mam się od zdradza­nia wam więcej na tem­at fabuły.

 

Książkę czy­ta się naprawdę szy­bko – bo też nie ukry­wa­jmy – to jest ten gatunek lit­er­atu­ry, który wcią­ga się na raz, bo akc­ja nie przys­ta­je nawet na moment, a naszych bohaterów w każdej chwili może opuś­cić szczęś­cie. Jed­nocześnie Marchewka ma tal­ent do opisy­wa­nia bohaterów. Iva jest bohaterką łatwą do pol­u­bi­enia – zresztą co ważne, autor daje nam chwilę cza­su żebyśmy ją lep­iej poz­nali zan­im wrzu­ci ją w wir wydarzeń. Nie przepadam za powieś­ci­a­mi, kiedy abso­lut­nie nic nie wiem o postaci i jej charak­terze. Tu od razu zaczy­namy rozu­mieć Ivę – dziew­czynę zde­ter­mi­nowaną by przetr­wać w wielkim mieś­cie, dos­tosowu­jącą się do okolicznoś­ci, odważną i lojal­ną. Ale popeł­ni­a­jącą też błędy, co jest o tyle dobre że nie sta­je się szy­bko bohaterką ide­al­ną, co zdarza się nie jed­nej fan­tasty­cznej heroinie.

 

Jed­nak najlepiej wyszedł autorowi Tadeus Voldt – który jest dokład­nie tym bohaterem, którego potrze­bu­je każ­da taka fabuła. Kiedy dowiadu­je­my się, że jest królem kasiarzy, to nie mamy wąt­pli­woś­ci, że jego inteligenc­ja pozwala mu być dwa kro­ki przed wszys­tkim. Jed­nocześnie, od samego początku trud­no go postrze­gać po pros­tu jako kole­jnego złodzie­ja czy oprysz­ka. To taki złodziej gen­tel­man, którego od samego początku pode­jrze­wamy, że ma skrupuły i słaboś­ci. A jed­nocześnie to postać, która zawsze zda­je się nie mówić swoim współpra­cown­ikom wszys­tkiego co czyni ją jeszcze bardziej intrygu­jącą. Nie musimy go bard­zo dobrze znać by wiedzieć, że to człowiek oby­ty i wyk­sz­tał­cony – a jed­nocześnie – tak, którego bardziej niż do ucz­ci­wej pra­cy ciąg­nie do przestępstw – być może dlat­ego, że wszys­tko inne szy­bko by go znudziło.

 

Przyz­nam szcz­erze, że bard­zo pol­u­biłam tą konkret­ną fan­tasty­czną kon­wencję, z której korzys­ta autor. To jest świat, w którym mamy alchemię, mechanikę, miejs­ca których oczy­wiś­cie nie ma we współczes­nym świecie – ale nic nie jest tu przeszarżowane. Bard­zo widać, że kon­wenc­ja fan­tasty­cz­na daje twór­cy sporo wol­noś­ci – może dzię­ki temu opowiedzieć his­torię w takiej sym­pa­ty­cznej retro kon­wencji – bez koniecznoś­ci oglą­da­nia się na realia jakiejkol­wiek z epok. Jed­nocześnie czytel­nik dość szy­bko odna­jdzie się w tej este­tyce zaw­ies­zonej gdzieś pomiędzy trady­cyjnym steam punkiem a „Peaky Blind­ers”. To wszys­tko razem spraw­ia, że nie ma tej bari­ery, którą zwyk­le dla czytel­ni­ka (nie przyzwycza­jonego!) stanowi kon­wenc­ja fan­tasty­cz­na a jed­nocześnie – daje to autorowi olbrzymią wol­ność. Inna sprawa – jak chce się opowiadać o szuler­ach i kasiarzach, to trud­no ich sobie wyobraz­ić w zupełnie współczes­nym świecie, gdzie nie ma kapelusza do zaciąg­nię­cia na czoło, czy spinek od manki­etów do popraw­ienia. To są takie ele­men­ty, które się po pros­tu z tą kon­wencją nat­u­ral­nie łączą.

 

No właśnie – to jest chy­ba najis­tot­niejsze w czy­ta­niu takiej powieś­ci – od począt­ki mniej więcej wiemy jakie ele­men­ty muszą się w niej pojaw­ić i nawet jakie sce­ny – pytanie jakie sobie staw­iamy to – czy uda się tą kon­wencję odpowied­nio osadz­ić w wybranych reali­ach i czy staw­ki i bohaterowie będą na tyle ciekawi, że prześledz­imy his­torię z na tyle dużą uwagą, że przez chwilę zapom­n­imy – że prze­cież my tą melodię już znamy. Moim zdaniem Marchewka  poradz­ił sobie bard­zo dobrze, głównie za sprawą postaci ale przede wszys­tkim – czuć, że wybraną przez siebie kon­wencję zna i rozu­mie i wie jakie sce­ny i jakie zwroty akcji dadzą czytel­nikowi najwięcej fra­jdy. Bo prze­cież o to w takich powieś­ci­ach chodzi – o fra­jdę i emoc­je bez poczu­cia ryzy­ka. Sami banku prze­cież nie okrad­niemy, ale emoc­je przyglą­da­nia się jak robi to ktoś inny… to już zupełnie inna sprawa.

 

Czy­ta­jąc książkę Marchew­ki przyszło mi do głowy, że to jest taka ide­al­na powieść na wios­nę, kiedy moż­na wyjść sobie z książką do ogród­ka i zatopić się na całe popołud­nie w świecie Hausen­ber­gu – mias­ta, gdzie niemal każdy przekręt ma swój urok. Pod koniec zaś czu­je się dzi­wną nos­tal­gię – tak jak wtedy, kiedy lecą napisy koń­cowe do fil­mu, że to już i więcej nie będzie. Bo jakoś tych bohaterów pol­u­bil­iśmy, kibi­cow­al­iśmy im, przeży­wal­iśmy kole­jne etapy wielkiego przekrę­tu a tu po trzys­tu stronach z kawałkiem koniec? No tak się nie godzi. Rzekłabym, że nieza­prosze­nie nas do tego świa­ta jeszcze raz jest po pros­tu przestępstwem.

 

Post pow­stał we współpra­cy z wydawnictwem SQN.

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online