Home Ogólnie Panowie w garniturach nie lubią czekać czyli zwierz zachwyca się z lekkim opóźnieniem

Panowie w garniturach nie lubią czekać czyli zwierz zachwyca się z lekkim opóźnieniem

autor Zwierz

 

Hej

 

Not­ka pisa­nia później niż zwyk­le  ale zwierz ma wymówkę z którą trud­no wdać się w polemikę. Oto wczo­raj odbyło się drugie spotkanie czytel­ników zwierza (w sum­ie to czytel­niczek bo czytel­ni­cy płci męskiej nieste­ty nie dopisali). Zwierz mógł­by was zapewnić ze było fajniej niż fajnie i milej niż miło ale dochodzi do wniosku, że ci co byli wiedzą, zaś ci co nie byli będą tylko zgrzy­tać zęba­mi. A że już wczo­ra­jsze­mu spotka­niu towarzyszyło trochę zgrzy­ta­nia zęba­mi (wyglą­da na to, że mamy czego sobie wza­jem­nie zaz­droś­cić) to zwierz nie chce pogłębi­ać frus­tracji wśród czytel­ników. Nie mniej warto zauważyć, że spotkanie wiąza­ło się z przy­wdzian­iem przez uczest­ników mundur­ka fanowskiego — praw­ie wszyscy na spotka­niu mieli koszulkę z Sher­lock­iem, Dok­torem lub jak zwierz z Lokim. Zwierz jest wielce rad, że fani nie tylko porozu­mieli się co do wartoś­ci blo­ga zwierza i jego oso­by (co zwierza nadal zdu­miewa) ale także wyborów modowych.

 

 

 Jak mówi hasło reklam­owe — dwóch prawników jeden dyplom no i dwa świet­nie skro­jone gar­ni­tu­ry. 

 

 

Dziś jed­nak będzie o czymś innym. Zwierz zazwyczaj stara się być we wszys­tkim pier­wszy. Napisać jako pier­wszy recen­zję, pójść do kina zan­im jeszcze ktokol­wiek ma szan­sę, dowiedzieć się o jakimś trendzie przed wszys­tki­mi. Ale nie zawsze. Niekiedy zwierz bywa zmęc­zony, niekiedy zwierz nie ma po pros­tu ochoty a cza­sem zdarza się zwier­zowi odrobi­na niebez­piecznej przeko­ry — jak wszyscy oglą­da­ją, czy­ta­ją to zwierz nie musi.  W przy­pad­ku odkry­tego przez zwierza dwa dni temu seri­alu Suits powód był jeszcze inny. Co roku zwierz obstaw­ia które seri­ale będzie oglą­dał a którym podz­ięku­je. Nie da się oglą­dać wszys­tkiego nie da się podążać za każdą pełną zach­wytów opinią no i przede wszys­tkim — nie wszys­tko co pokazu­ją jest tego warte. Suits z opisu nie wyglą­dało szczegól­nie ciekaw­ie — kole­jny ser­i­al prawniczy dzieją­cy się w Nowym Jorku, w którym genial­ny prawnik i jego niesły­chanie zdol­ny ale nie posi­ada­ją­cy dyplo­mu pomoc­nik rozwiązu­ją kole­jne sprawy. Zwierz chy­ba nie musi wam mówić, że to nie brz­mi jak opis seri­alu, który pod­bi­je świat. A jed­nak- pier­wszy sezon zyskał bard­zo pozy­ty­wne opinie, a po kole­jnym Suits zaczęło się pojaw­iać na wszys­t­kich lis­tach seri­ali, które trze­ba oglą­dać. Zwierz uznał, że nie ma się co dłużej ocią­gać, przekony­wać samego siebie, że nie ma miejs­ca na kole­jny ser­i­al w napię­tym kalen­darzu (1 wrześ­nia już stre­su­je zwierza jak pier­wszy dzień szkoły) zwłaszcza, że ostat­nio zwierz porzu­cił kil­ka pro­dukcji (ostat­ni sezon True Blood prze­bił pewien poziom przy którym zwierz jeszcze się dobrze bawi) a kil­ka obe­jrzał tak szy­bko (Dziew­czyny HBO skończyły mu się po jed­nym wiec­zorze), że potrze­bował czegoś nowego.

 

 

 Zaskaku­jące jest to, że bard­zo trud­no nie pol­u­bić naszego głównego bohat­era i całego serialu

 

I dobrze że zde­cy­dował się przes­tać boczyć i obe­jrzeć w  końcu ser­i­al o którym tyle się mówiło. Zwierz jak może­cie się domyślać kom­plet­nie przepadł. To co zapowiadało kole­jny nud­ny pro­ce­dur­al, w którym mamy sprawę dwóch prawników i łka­ją­cych świad­ków okaza­ło się być czymś jed­nak odrobinę innym. Po pier­wsze pra­wo o jakim mowa w seri­alu wcale nie jest prawem karnym. Oczy­wiś­cie zdarza­ją się rozprawy sądowe ale więk­szoś­ci przy­pad­ków nasi prawni­cy z jed­nej z najlep­szych spółek prawniczych w mieś­cie załatwia­ją wszys­tko jeszcze przed rozpoczę­ciem pro­ce­su.  Co więcej w więk­szoś­ci przy­pad­ków nie są to sprawy karne ale gospo­dar­cze ewen­tu­al­nie pozwy zbiorowe. Nasi bohaterowie to nie bied­ni obroń­cy z urzę­du, to ci znien­aw­idzeni przez wszys­tkie inne seri­ale obroń­cy z dobrze pros­pe­ru­jącej firmy prawniczej, którzy bronią i reprezen­tu­ją wiel­kich tego świa­ta. Zmi­ana per­spek­ty­wy dobrze robi seri­alowi. Zami­ast kole­jnych odcinków gdzie nasi zazwyczaj źle opła­cani i niezwyk­le prze­ję­ci prawni­cy stara­ją się udowod­nić,  że eksmis­ja samot­nej mat­ki w środ­ku lutego w chwili kiedy jest w  trak­cie chemioter­apii a jej dziecko nie ma nawet sanek, widz­imy jak dzi­ała pra­wo (a właś­ci­wie jak wyobrażamy sobie, że dzi­ała pra­wo) w fir­ma­ch gdzie duże pieniądze prze­chodzą z rąk do rąk.  Zwierz zła­pał się na tym, że po raz pier­wszy od daw­na nie mógł powiedzieć o czym będzie następ­ny odcinek — bo o ile pula smut­nych spraw ze szczęśli­wym zakończe­niem jest skońc­zona to wystar­czy postaw­ić tylko jed­ną stopę na grun­cie prawa gospo­dar­czego czy kor­po­ra­cyjnego a zysku­je­my mil­iony nowych możliwości.

 

 

 Mike nasz młody niedoświad­c­zony i pozbaw­iony dyplo­mu bohater przewyższa więk­szość swoich kolegów jed­nym. Jest niesamowicie inteligentny. 

 

Ale nie pra­wo jest głównym plusem seri­alu. Właś­ci­wie jeśli zwierz miał­by być szcz­ery, to pra­wo jest tam trak­towane odrobinę po macosze­mu. Najważniejsze sa dobrze napisanie posta­cie i ciągłe inter­akc­je pomiędzy nimi. W samym cen­trum opowieś­ci mamy dwóch bohaterów — jeden Har­vey Specter to  najlep­szy z najlep­szych kor­po­ra­cyjnych prawników. Jego gar­ni­tu­ry lezą nien­agan­nie, jego uwa­gi zawsze są celne, potrafi być w jed­nej chwili czaru­ją­cy w drugiej bezwzględ­ny. Nie prze­gry­wa, nigdy się nie pod­da­je.  Kobi­ety co praw­da nie rzu­ca­ją mu się same w ramiona ale poder­wać jakąś to nie prob­lem, zwłaszcza, że jego aparta­ment z niesamow­itym widok­iem na mias­to budzi co najm­niej uczu­cie zaz­droś­ci. Oczy­wiś­cie Har­vey nie przepa­da za tym, że powinien grać według reguł, bo jak każdy tego typu człowiek chce za wszelką cenę wygrać.  Wydawało by się że nie jest to bohater łatwy do pol­u­bi­enia. Ale każdy kto widzi­ał ser­i­al może zaręczyć, że nie sposób go nie lubić. Dlaczego? Przede wszys­tkim dlat­ego, że to w sum­ie miły facet. Serio, wcześniej czy później okazu­je się, że jest skłon­ny stawać po stron­ie pokrzy­wd­zonych (choć spraw pro bono nie cier­pi) a emoc­je których jak twierdzi nie ma jed­nak od cza­su do cza­su biorą w nim górę.  Ale o tym jaki jest Har­vey przekonu­je­my się powoli — dzię­ki jego współpra­cown­ikowi Mike­owi  Rossowi. To zdol­ny młody chłopak, który ma jeden prob­lem. Nigdy nie uczęszczał do Har­var­du. Więcej, nawet nie jest prawnikiem, przez więk­szość swo­jego życia zaj­mował się zdawaniem za innych testów do szkół prawniczych. Ale o dzi­wo nie jest to tajem­ni­ca tylko Rossa. Bo Specter doskonale zdawał sobie z tego sprawę przyj­mu­jąc go do pra­cy. Ter­az obaj panowie pracu­ją razem, dzielą sekret i wynika­jące z niego niebez­pieczeńst­wo dekon­spir­acji. Choć trze­ba powiedzieć, że o tym że Ross nie ma żad­nego dyplo­mu częs­to powala się nam zapom­nieć. Dlaczego? Między inny­mi dlat­ego, że  Ross to niesamowicie zdol­ny facet, z fotograficzną pamię­cią i olbrzymim urok­iem osobistym.

 

 Teo­re­ty­cznie panowie nigdy nie roz­maw­ia­ją o uczu­ci­ach i emoc­jach. Teoretycznie.

 

No właśnie roze­granie relacji pomiędzy dwoma tego typu bohat­era­mi może być różne. Jeden może być podły dru­gi miły, jeden bezwzględ­ny dru­gi pełen uczuć, jeden może być nauczy­cielem dru­gi posłusznym mis­trzem. Ale właśnie na tym pole­ga siła Suits. Nasi bohaterowie nie mieszczą się w szty­wnych ramach. Są sce­ny w których Har­vey zachowu­je się trochę jak przys­to­jny odziany w gar­ni­tur i zna­ją­cy poprawny szyk zda­nia mis­trz Yoda, są takie kiedy obaj zachowu­ją się jak dwóch chłopców świet­nie baw­ią­cych się w poważnych prawników (dow­cip­ne wymi­any zdań między nimi czy wza­jemne naśmiewanie się z siebie to jedne z lep­szych momen­tów seri­alu), są i sce­ny gdzie to Ross poucza Har­veya na co ten nawet się godzi. I choć pomiędzy naszy­mi bohat­era­mi ist­nieje dość sil­na podległość służbowa ( Mike robi to co każe mu Har­vey) to jed­nak od pier­wszego odcin­ka nie mamy wąt­pli­woś­ci, że obaj panowie są na dobrej drodze by zostać najlep­szy­mi przy­jaciół­mi. Zwierz nie wie zbyt wiele o męskiej przy­jaźni, co nie jest dzi­wne zważy­wszy na fakt, że nie jest mężczyzną  ale zawsze wyb­o­rażał sobie, że w jakimś stop­niu wyglą­da ona tak jak przed­staw­iono to w seri­alu. Oczy­wiś­cie w seri­alu wszyscy muszą wygłaszać dow­cip­ne (serio Suits ma świetne błyskotli­we miejs­ca­mi dialo­gi) i celne uwa­gi ale takie pomieszanie pozornego chło­du z prawdzi­wym przy­wiązaniem — wyda­je się zwier­zowi bard­zo na miejscu.

 

 Dla wielu ten gid nic nie znaczy dla wielu oznacza, że autorzy Suits dokład­nie oglą­dali Firefly

 

Jed­nak gdy­by był to kole­jny bro­mance w świecie szk­lanych ścian i gar­ni­turów za 15 tys. dolarów zwierz nie dal­by się uwieść.  Do seri­alu dopisano jeszcze kil­ka genial­nych postaci, które spraw­ia­ją, że jest po pros­tu lep­szy od więk­szoś­ci prawniczych pro­dukcji. Gina Tor­res (znana wszys­tkim fanom Fire­fly) gra sze­fową naszych bohaterów. Kiedyś men­tor­ka Har­veya dziś oso­ba, która każe sobie przynieść na biurko pod­pisaną umowę. Jej postać jest faj­na, bo nie jest to tylko — ostra ale surowa sze­fowa. Jej przy­jaźń z Har­veyem pokazu­je ludzką twarz bohat­era, a także, że pomi­mo bard­zo wysok­iego mnie­ma­nia o sobie on także musi komuś podle­gać, czy mu się to podo­ba czy nie. Do tego jest od swo­jej sze­fowej niższy co go przygnębia. Zwierz zawsze się cieszy, kiedy w seri­alu pojaw­ia się kobieca postać, wobec której nasz niepoko­nany i pewny prawnik musi się opowiadać i mel­dować. Prawdzi­wą perełką jest za to rola Ric­ka Hoff­mana (który mignął zwier­zowi w takiej iloś­ci seri­ali, że zwierz ma wraże­nie że grał prak­ty­cznie wszędzie) który gra Louisa Lit­ta, prawni­ka który z powodu skom­p­likowanej struk­tu­ry kor­po­ra­cyjnej także nad­zoru­je Mike’a. Louis jest chy­ba najlepiej napisaną postacią seri­alu (zwierz nie widzi­ał jeszcze wszys­t­kich odcinków !) — z jed­nej strony bard­zo chce­my go nie lubić — widać że bard­zo chci­ał­by mieć urok Har­veya ale zami­ast tego pozosta­je mu zżer­a­ją­ca go ambic­ja i brak umiejęt­noś­ci dyplo­maty­cznych. Ale to nie jest zły prawnik. Wręcz prze­ci­wnie — ser­i­al udowad­nia, że to prawnik znakomi­ty zna­ją­cy się na rzeczy a przy tym niezwyk­le lojal­ny wobec firmy.  Trochę nam go żal, trochę czu­je­my że nigdy nie osiąg­nie sukce­su, którego prag­nie ale także moż­na od cza­su do cza­su postarać się go zrozu­mieć. No i jest to postać naprawdę znakomi­cie zagrana.

 

 Jed­na z naj­ciekawszych seri­alowych postaci z jaką zwierz się zetknął. Chci­ał­by go nie lubić a nie może.

 

I to by wystar­czyło ale w seri­alu są jeszcze dwa rodzyn­ki — pier­wszy to postać Don­ny sekre­tar­ki Har­veya. Zwierz uwiel­bia każdą scenę w której pojaw­ia się ta postać. Z jed­nej strony gra się tu stereo­typem wszech­moc­nej sekre­tar­ki, która wie wszys­tko, wszys­tko potrafi załatwić i wszys­tko słysza­ła. Z drugiej wyda­je się że Don­ny wszyscy się trochę boją z powyższych powodów. Nie mniej to postać ciekawa, samodziel­na, która naprawdę nie jest jed­ną z tych zawsze gotowych wszys­tkim pomóc na zawołanie postaci. Bard­zo przy­pom­i­na zwier­zowi postać Christiny Hen­dricks z Mad Men — innej wszech­moc­nej budzącej respekt sekre­tar­ki. Dru­ga postać to Rachel — researcher­ka w fir­mie, która zaj­mu­je niżą od naszego bohat­era (którym zde­cy­dowanie jest Mike) pozy­cję w fir­mie bo nigdy nie zdała do szkoły prawniczej. Jej postać jest ciekawa bo z jed­nej strony jest niżej w hier­ar­chii niż nasz bohater z drugiej wie o funkcjonowa­niu firmy i okoli­cach więcej od niego. Oczy­wiś­cie od razu nasuwa się nam myśl, że dziew­czy­na ma służyć jedynie jako punkt wyjś­cia do jakiegoś biurowego roman­su ale szy­bko okazu­je się, że ma włas­ny rozum i potrafi posi­adaną wiedzę wyko­rzysty­wać nie tylko po to by sub­tel­nie uwodz­ić naszego bohat­era z którym i tak się nie umówi.

 

 

 Jest coś takiego w rudych bohaterkach imie­niem Don­na co właś­ci­wie gwaran­tu­je sym­pa­tię zwierza.

 

Dodatkowo Suits kupiły zwierza jeszcze jed­nym.  Wyglą­dem. Ser­i­al krę­cono chy­ba rzeczy­wiś­cie w Nowym Jorku (nie daj­cie się zwieść więk­szość Nowo­jors­kich Seri­ali krę­ci się w Kali­fornii). I to w takim Nowym Jorku do którego nie częs­to zaglą­damy. Zami­ast spędzać czas na zaku­pach, w hotelach czy Cen­tral Parku siedz­imy głównie w finan­sowej częś­ci mias­ta gdzie ludzie w gar­ni­tu­rach prze­b­ie­ga­ją między jed­nym a drugim budynkiem ze szkła i stali. Ale sfil­mowane to jest tak, że nie sposób nie westch­nąć z zach­wytu. Zwierz który kocha Nowy Jork kore­spon­den­cyjnie musi stwierdz­ić, że to jeden z ład­niejszych portretów jaki zaser­wowano mias­tu. Ale nie tylko zdję­cia NY robią wraże­nie. To ser­i­al który dzieje się w pięknych czystych cud­own­ie urząd­zonych firm prawniczych  gdzie krzesła są jed­nocześnie ładne i wygodne grz­bi­ety wszys­t­kich książek są ide­al­nie równe a widok z okna zwala z nóg. Do tego oczy­wiś­cie dochodzą tytułowe gar­ni­tu­ry, szyte na miarę, układa­jące się doskonale na naszych prawnikach, ich klien­tach i prawnikach stron prze­ci­wnych. Jeśli jeszcze dodamy, że zarówno męs­ka jak i żeńs­ka część obsady prezen­tu­je się w swoich stro­jach nad­er korzyst­nie to nagle dosta­je­my jeden z najład­niejszych seri­ali jakie zwierz oglą­dał od daw­na. Być może nie jest to argu­ment który prze­maw­ia do wielu czytel­ników zwierza ale zwierz jest czuły na este­tykę oglą­danych seriali.

 

 Miło wiedzieć, że nasi pewni siebie panowie w trzyrzę­dowych gar­ni­tu­rach w końcu muszą przyjść na dywanik do tej pani.

 

       Może­cie się zas­tanaw­iać, czy ma sens by zwierz pisał o seri­alu, który leci już od  dwóch lat. Zwierz widzi sens a właś­ci­wie widzi dwa główne powody. Po pier­wsze zwier­zowi ser­i­al się niesamowicie spodobał i nie mógł on już się dłużej pow­strzymy­wać by swoich prze­myśleń nie prze­lać na papi­er (ile to jest dla seri­alu dwie serie :p). Dru­ga sprawa — zwierz raz czy dwa okazał się tym, którego porady naprowadz­iły kogoś na coś o czym teo­re­ty­cznie wszyscy wiedzą ale jed­nak pozostał ktoś kto o danej pro­dukcji nie słyszał. Tak więc zwierz apelu­je byś­cie nie postępowali jak zwierz i nie odkładali sean­su Suits na później. Tacy ład­nie panowie w takich ład­nych gar­ni­tu­rach nie lubią czekać (a poza tym o ile zwierz się nie myli ser­i­al leci na którymś z pol­s­kich kanałów!)??

 

Ps: Jeśli chce­cie prze­jrzeć zdję­cia ze spotka­nia ze zwierzem są na jego face­bookowej stron­ie, którą zawsze może­cie tak od niechce­nia pol­u­bić :P

 

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online