Home Komiksy Transcendentalny sześciopak czyli “Sekret nadludzkiej siły” Alison Bechdel

Transcendentalny sześciopak czyli “Sekret nadludzkiej siły” Alison Bechdel

autor Zwierz
Transcendentalny sześciopak czyli “Sekret nadludzkiej siły” Alison Bechdel

 

Się­ga­jąc po najnowszą powieść graficzną Ali­son  Bechdel trochę nie wiedzi­ałam czego się spodziewać. Z zapowiedzi wnioskowałam, że ma to być his­to­ria relacji autor­ki z akty­wnoś­cią fizy­czną — swoista biografia fit­ne­sowa- jak­byśmy chcieli to nazwać. W isto­cie dostałam książkę bez porów­na­nia głęb­szą i ciekawszą niż mogłam się pier­wot­nie spodziewać.

Od razu zaz­naczę, że mam skom­p­likowaną relację z twór­c­zoś­cią Bechdel. Jej „Fun Home” przeczy­tałam nie mając poję­cia, że sięgam po dzieło kluc­zowe czy wybitne. Pamię­tam, że była to jed­na z pier­wszych powieś­ci graficznych która tak głęboko mnie poruszyła. Co intere­su­jące, jej dru­ga powieść „Jesteś moją matką?” — sku­pi­ona na relac­jach z matką (tak jak „Fun Home” sku­pi­ony był na relacji z ojcem) mnie zniechę­ciła. Wydawało mi się, że jest w niej za dużo psy­choanal­izy, do której sama zawsze byłam zdys­tan­sowana (nie w zas­tosowa­niu w życiu oso­bistym ale w literaturze).

 

Się­ga­jąc po „Sekret Nad­ludzkiej Siły” miałam więc dwa dość różne doświad­czenia z twór­c­zoś­ci Bechdel. Wyz­nam wam szcz­erze — nie spodziewałam, się że ta najnowsza powieść graficz­na — końc­zona już w cza­sie pan­demii, tak bard­zo mnie poruszy. Autor­ka jak zwyk­le się­ga po wąt­ki auto­bi­ograficzne, zabier­a­jąc nas w kole­jne dekady swo­jego życia jed­nocześnie śledząc swo­ją akty­wność fizy­czną. Jeżdże­nie na nar­tach z rodz­iną, odkrycie bie­ga­nia, inten­sy­wne trenin­gi karate, jaz­da na row­erze, wspinacz­ka górs­ka, joga. Kole­jne dekady, kole­jne akty­wnoś­ci, kole­jne przeło­mowe momen­ty życia zle­wa­ją się w jed­no. Każ­da deka­da ma swo­ją akty­wność, każ­da zmi­ana w ciele wymusza zmi­anę sposobu rusza­nia się.

 

Tym co wyda­je mi się w powieś­ci Bechdel najważniejsze to nacisk na to jak bard­zo kwest­ie umysłu, ciała, związków — łączą się razem. Nie trud­no dostrzec, że wybrane akty­wnoś­ci i sposób ich upraw­ia­nia są sil­nie związane, z tym jak pracu­je umysł, ale też z tkwią­cym wewnątrz wielu twór­ców prag­nie­niem by choć przez chwilę być tu i ter­az — połączyć się z naturą i nie uciekać myśla­mi od tego momen­tu, który okazu­je się najbardziej inspiru­ją­cy, kluc­zowy, dają­cy poczu­cie, przy­należnoś­ci do czegoś więcej niż własne ciało.

 

Dlat­ego też Bechdel nie opisu­je jedynie włas­nych doświad­czeń — się­ga po najróżniejsze his­to­ryczne biografie — od pier­wszych roman­tyków po beat­ników — zna­j­du­jąc w ich biografi­ach te same potrze­by — wyr­wa­nia się od cywiliza­cji, staw­ia­nia swo­je­mu ciału kole­jnych wyzwań. Podob­nie jak w ich biografi­ach także u Bechdel wzmożony wysiłek fizy­czny, przepla­ta się z nad­miernym korzys­taniem z uży­wek, i skom­p­likowany­mi relac­ja­mi osobistymi.

 

W isto­cie bowiem wyda­je się, że ta fitenssowa biografia Bechdel — sku­pi­ona tak bard­zo na ciele, ćwiczeni­ach, czy nawet pogo­ni za młodoś­cią, jest w isto­cie biografią artysty­czną. Przyglą­da­jąc się swoim sportowym pasjom Bechdel najwięcej mówi nam o tym kim jest jako twór­czyni. Nie pow­iązana z konkret­nym środowiskiem, nurtem czy miastem — ale z tą wewnętrzną potrze­bą szuka­nia siebie w świecie, przetwarza­nia doświad­czeń, wychodzenia poza jed­nos­tkowe przeży­cie. To fas­cynu­jące, bo te rzeczy objaw­ia­ją się w powieś­ci Bechdel gdzieś pomiędzy opisem wyciecz­ki rowerowej, lekcji jogi, treningu karate czy kon­stat­acji, że musi mieszkać z dala od wielkiego mias­ta by cza­sem — niczym prawdzi­wy poeta roman­ty­czny zanurzyć głowę pod zim­ny stru­mień i odnaleźć siebie w naturze.

 

Trud­no jed­noz­nacznie ująć co jest tak fan­tasty­cznego w tej nar­racji autor­ki. Wyda­je mi się, że do pewnego stop­nia — jej dys­tans i szczerość w odniesie­niu do włas­nej twór­c­zoś­ci. Kiedy pisze o obsesyjnym przy­wiąza­niu do kole­jnych pro­jek­tów, o zmęcze­niu które się pojaw­ia w cza­sie tras pro­mo­cyjnych, o tym jak ego­isty­czny bywa cza­sem pro­ces twór­czy (kiedy niekoniecznie chcesz się dos­tosować do drugiej oso­by) — cóż, mimo że dys­tans ode mnie do tal­en­tu i możli­woś­ci do Ali­son Bechdel jest kos­miczny to wiecie co — znalazłam w tym uczu­cia i emoc­je, które sama dość dobrze znam. Ta alienu­ją­ca funkc­ja twór­c­zoś­ci to coś o czym łat­wo się mówi poe­t­y­cko, ale zde­cy­dowanie trud­niej w taki nor­mal­ny, ucz­ci­wy wobec siebie i innych sposób.

 

Jed­nocześnie Bechdel robi coś na co nie umie się zdobyć wielu twór­ców czy nawet komen­ta­torów współczes­nej obsesji dba­nia o swo­je ciało. Nie mówi o tym z per­spek­ty­wy szla­chet­nego dys­tan­su. Mówi o tym z samego środ­ka — z per­spek­ty­wy oso­by, której doświad­czenia nieco wyprzedza­ją te współczesne obses­je i która wcale nie uda­je, że nie zależy jej na przedłuże­niu sprawnoś­ci, młodoś­ci, w ogóle na wysiłku fizy­cznym. Ale u Behdel to wszys­tko nie jest tylko podążaniem za ulot­ną młodoś­cią czy nawet za sześ­ciopakiem. To pró­ba jakiegoś — bard­zo indy­wid­u­al­nego odkrycia swo­jego ciała, jego możli­woś­ci i znalezienia tego co fizy­cznie osadza człowieka w świecie. To jak bard­zo te poszuki­wa­nia bywa­ją bardziej tran­scen­den­talne niż osad­zone w codzi­en­noś­ci przy­pom­i­na boleśnie kon­frontac­ja cho­ci­aż­by umiejęt­noś­ci wyciąg­nię­tych z lekcji karate w sytu­acji ulicznego sporu.

 

Skacząc po kole­jnych dekadach swo­jego życia, artysty­cznych osiąg­nię­ci­ach, związkach, przy­gar­nię­tych zwierzę­tach, biografi­ach twór­ców i filo­zofów zachodu, włas­nych sportowych pas­jach, autor­ka kreśli obraz swo­jego życia pisanego przez pryz­mat relacji z ciałem i jego możli­woś­ci­a­mi. Okazu­je się, że to per­spek­ty­wa nie mniej waż­na od jakichkol­wiek intelek­tu­al­nych fas­cy­nacji, równie dobrze wyz­nacza­ją­ca rytm kole­jnych etapów i dekad życia. Kiedy autor­ka wskazu­je nam, jak wielu twór­ców łączy podob­ne prag­nie­nie przekracza­nia siebie, połąc­zone z pasją do chodzenia po górach, to czu­je­my, że te sprawnoś­ciowe pow­iąza­nia bywa­ją niekiedy ciekawsze, czy nawet sil­niejsze od czys­to intelek­tu­al­nych. Moż­na nawet dojść do wniosku, że gdzieś między jed­nym a drugim opisem treningu Bechdel ujaw­nia nam jeszcze jeden obow­iązkowy ele­ment pisa­nia biografii twór­czej — pytanie nie tylko co dzi­ało się z umysłem twór­cy, ale też z jego ciałem.

 

Jed­nocześnie nie sposób nie dostrzec pewnej ironii zawartej w tytule – to poszuki­wanie nad­ludzkiej siły – pro­jekt rozpisany na całe życie, musi się z koniecznoś­ci zawsze wiązać z niepowodze­niem. Zan­im się zori­en­tu­je­my jaki kierunek należało­by obrać, ciało zaczy­na się powoli zwi­jać – może­my coraz mniej, coraz częś­ciej nas strzy­ka – wchodz­imy na ścieżkę, gdzie bycie człowiekiem sprawnym jest już wysiłkiem niemal pon­ad siły, nie mówiąc już o przekracza­niu możli­woś­ci. Bechdel nie zostaw­ia jed­nak czytel­ni­ka z poczu­ciem bez­nadziei czy niemożli­woś­ci osiąg­nię­cia celu. Jej ostat­nia uwa­ga, iron­icz­na – odnoszą­ca się do trud­nych cza­sów w jakich przy­chodzi nam żyć – pokazu­je, że w każdym momen­cie życia zna­jdzie się sposób na to by ową ulot­ną sprawność wyko­rzys­tać. Jed­nocześnie – ponieważ jest to opowieść pry­wat­na, głęboko oso­bista, zako­rzeniona we włas­nej relacji z ciałem – nie ma tu żad­nego dydak­tyz­mu. Komu się wyda­je, że biografia fintes­sowa oznacza, że bohater­ka popa­da w kult zdrowego ciała, ten bard­zo by się zdzi­wił widząc jak łat­wo przy­chodzi jej łącze­nie akty­wnoś­ci fizy­cznej z zapi­janiem bezsen­noś­ci i smutków alko­holem. Ale właśnie dlat­ego, że Bechdel chce się wpisać w bardziej tran­scen­den­talne rozważa­nia nad włas­nym ciałem i pod­dawaniem go próbom, niż wpisać się w mar­ketingowy pro­dukt jakim jest współczes­na akty­wność fizyczna.

 

 

W tej autotem­aty­cznej opowieś­ci samo pisanie książ­ki – tej książ­ki – zaj­mu­je kawałek miejs­ca – autor­ka początkowo decy­du­je się na tą częś­ciowo auto­bi­ograficzną opowieść o fas­cy­nacji amery­ki fit­nessem, potem ją porzu­ca na pewien czas by wró­cić do pisa­nia ze zdwo­joną siłą. Coś co w pewnym momen­cie wydawało się autorce niko­mu niepotrzeb­ne, sta­je się sposobem na przetworze­nie i tego co wydarzyło się w jej życiu, i sytu­acji jaka zas­tała ją w ciągu ostat­nich miesię­cy. To ciekawe kiedy dosta­je­my (książ­ka ukaza­ła się w Polsce błyskaw­icznie po wyda­niu amerykańskim) dzieło, które jest tak bliskie bieżą­cych wydarzeń, sta­jąc się jed­nocześnie i daleko idącą reflek­sją nad ludzką jaźnią i bard­zo sys­tem­aty­cznym zapisem, kole­jnych etapów pra­cy twór­czej – także pod tym wzglę­dem jest to rzecz doskonała.

 

 

Powieść na pol­s­ki przetłu­maczył Woj­ciech Szot – doda­jąc przyp­isy tam, gdzie są pol­skiemu czytel­nikowi niezbędne (choć może nie dawać sobie z tego sprawy), a sam komiks wydało w Polsce wydawnict­wo Tim­of i cisi wspól­ni­cy, jed­nocześnie wznaw­ia­jąc „Fun Home” i „Jesteś moją matką?”. Inny­mi słowy może­cie sobie ter­az kupić wszys­tkie powieś­ci graficznej Bechdel i albo podążyć ścieżką zau­roczenia albo … nie, nawet wam nie podam innej opcji.

0 komentarz
3

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online